Re: Relacje polsko-tureckie na przestrzeni wieków

1
Ekh sprawę Langiewicza to raczej bym nie wynosił na piedestał- jest to dość dwuznaczna postać w naszych dziejach.... Co do Bema to tuż po zawarciu pokoju został przez Turków aresztowany więc Gollum nie przesadzajmy z tą miłością Turków do nas bo trwała ona tak długo jak długo Turcy walczyli z Rosjanami..... "Wróg mojego wroga...." Jakoś Turcy nie kwapili się wysłać nam konkretnej pomocy tylko najlepiej chcieli by nasi oficerowie pobili Rosjan a potem ich do paki, a ten fotel ich nic nie kosztował, stał sobie do zawarcia pokoju potem już go zniesiono (co do fotela mogę się mylić bo nie mam tego nigdzie spisanego). Sam sens powstania listopadowego był nędzny.... Postawa ludzka piękna ale rzeź tam już naprawdę zbędna, Chłopicki miał rację.
Ostatnio zmieniony 03 cze 2010, 12:28 przez Michall, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Relacje polsko-tureckie na przestrzeni wieków

2
Rzeczywiście, Langiewicz jest dwuznaczny, jeśli przyjąć cierpiętniczą wizje Powstania Styczniowego; jako jeden z niewielu śmiał wygrywać bitwy i wyrywać się z okrążenia, gdy reszta jak przysłowiowe barany prowadzone na rzeź, choć bohatersko oddawała życie za Ojczyznę.
Bem owszem, został internowany, ale to było pokazanie wała Austrii i Rosji, które domagały się od sułtana wydania im Bema i innych dowódców, a przynajmniej ich egzekucji. Bem się odwdzięczył skutecznie dowodząc obroną Aleppo przed atakami Arabów.
Natomiast co do sensu Powstania Listopadowego; nasi mieli do wyboru, albo wzniecą postanie u nas, albo pomaszerują nad Mozę pacyfikować powstanie belgijskie. Chłopicki rzeczywiście wolał drugą ewentualność; to nie on miał dowodzić polskojęzycznym rosyjskim kontyngentem w Belgii. A Wysocki i reszta woleli walczyć u siebie, przez co wzięli Chłopickiego i innych generałów do galopu.
Ostatnio zmieniony 07 cze 2010, 16:04 przez Gollum, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Relacje polsko-tureckie na przestrzeni wieków

3
Langiewicz też WYszedł aż miło z tego kraju jak zaczeło to wszystko się sypać, popierał walki ale chłopą raczej przywilejów nie chciał dać. Fakt dowodził dobrze ale jak zaczeło się sypać to nie czekał ani minuty przy swoich wojskach..... Obrona Aleppo to był przymus mogł ją bronić i jako tako choć czuć się jako generał albo dalej kiblować w celi. Taaa generałowie Napoleońscy się mylili i nie dostrzegali tej wspaniałej szansy jaką dostrzegło paru poruczników i 181 podchorążych w wieku 18 lat. Chłopicki powiedział pamiętne słowa "Gdzie są te jednostki którymi mam dowodzić?" Na co Wysocki "Skrzykneliśmy podchorążych ze szkoły". To faktycznie mielismy szansę, piszesz, że nasi szli jak barany na rzeź gdy tylko jeden wygrywał, ale oni przynajmiej walczyli wierząc w zwycięstwo a Chłopicki był zbyt dobrym generałem by nie wiedzieć jak to sie skończy. Fakt powstańcy mieli przekichaną pozycję ale wizja walki z przygniatającą ilością Rosjan była chyba bardziej tragiczna i to walki w otwartym polu.
Ostatnio zmieniony 07 cze 2010, 18:26 przez Michall, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Relacje polsko-tureckie na przestrzeni wieków

4
Owszem, Langiewicz nie chciał wyzwolić chłopów, ale inni też nie chcieli, więc uwolnił ich car, dzięki czemu ci, co ulegli propagandzie Traugutta (bo powołanie delegatów terenowych w sprawie uwłaszczenia było de facto propagandą) wycofali się z powstania. Zgoda, pozostali walczyli wierząc w zwycięstwo, bo brakowało im umiejętności, a Langiewicz walczył i wygrywał, bo te umiejętności miał.
Natomiast o opuszczaniu wojska przezeń nie słyszałem. I mam wątpliwości; gdyby coś takiego się zdarzyło, to nie dane mu byłoby zostać emigrantem, bo z pewnością za taką zdradę ktoś wykonałby egzekucję.
Swoją drogą niezłe było więzienie Bema, z którego wyszedł i stanął na czele obrony miasta... Owszem, Bem mógł olać sprawę, ale czuł się zobowiązany; wiedział, że siedzenie w tureckim kiciu jest lepsze od kuli, która go czekałaby, gdyby sułtan spełnił żądania Najjaśniejszego Pana i Cara Batiuszki. Zresztą popatrz, gdzie Bem był internowany; nie w Skopje czy Stambule, lecz Aleppo, dzisiejsza Syria. Sułtan z premedytacją wysłał go daleko, by gdy sprawa przyschnie, uwolnić generała i powierzyć mu jakiś korpus gdzieś w Arabii, Mezopotamii czy Afryce.
Ależ porucznikom chodziło głównie o to, by nie iść do Belgii. Gdyby nie to, powstania by nie było, bo wojsko miało się w Królestwie Polskim bardzo dobrze, jeśli nie liczyć trudnych musztr. To oni, porucznicy nadstawialiby w Belgii karku, a napoleońscy, a teraz carscy generałowie dowodziliby z bezpiecznej odległości. Oni woleli nawet ćwiczyć tę musztrę niż przechodzić przez Ardeny.
Ale odbiegamy od tematu; proszę moderatora albo o wycięcie części wątku jako nowy temat, np. historyczne związki Polski z Turcją, albo o nakazanie zaprzestania offtopów.
Ostatnio zmieniony 08 cze 2010, 14:43 przez Gollum, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Relacje polsko-tureckie na przestrzeni wieków

5
Co do Langiewicza to walnołem bubola miałem na mysli innego oficera o którym nie mogę sobie teraz przypomnieć z tą ucieczką. Langiewicz był aresztowany, mój błąd co nie zmienia faktu jego krótkowzroczności :P

Co do Wysockiego to raczej nie bal się walki jak reszta naszych oficerów.... Gdyby się bali nie wzniecili by powstania. Bem był człowiekiem oświecienia ateistą więc dla niego wiara to była rybka, miał też wybór Aleppo albo kulka w łeb od Turków bądź Austryjaków. Krótko bo chcę zakończyć OT przenieśmy się do historii.
Ostatnio zmieniony 08 cze 2010, 18:43 przez Michall, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Turystyka i podróże”

cron