Imladis

Wymienione w tytule obiekty są zawsze mile widziane na podróżniczym szlaku Potrafią w mgnieniu oka przenieść nas w inną epokę, a potem żal się z nimi rozstawać, by wrócić do rzeczywistości. Macie takie swoje ukochane miejsca "z innej bajki"? Stare, urokliwe, niekiedy mroczne i przyprawiające o gęsią skórkę?

...bo ja mam

Po pierwsze zamek w Krasiczynie:

Pozostał niemal niezmieniony od momentu powstania w XVI wieku. Gościli tu m. in.: Zygmunt III Waza, Władysław IV, Jan Kazimierz i August II. Na uwagę zasługują baszty, attyki, wieża Zegarowa, kaplica podobna do Zygmuntowskiej, bogato rzeźbione portale, loggie, arkady i unikalne renesansowe dekoracje ścienne, tzw. sgraffita.

Zamek w Baranowie Sandomierskim:


Nazywany jest Małym Wawelem, to dawna siedziba m. in. rodu Leszczyńskich (tych od króla Stanisława Leszczyńskiego;)) i pochodzi również z XVI wieku. Zachwycają przede wszystkim piękne krużganki i dziedziniec, trudno się zresztą dziwić skoro pracowali przy jego wznoszeniu i dekorowaniu takie sławy jak: Santi Gucci, Tylman z Gameren czy Jan Chrzciciel Falconi. Zamek został odrestaurowany po wojennych zniszczeniach, stał się planem zdjęciowym dla m. in. serialu Czarne chmury

Zamek w Łańcucie:





Kompleks zamkowy obejmuje: ogród, park, oranżerię, powozownię (chyba najwspanialszą tego typu w całej Europie, jeśli nie na świecie), ujeżdżalnię i pałacyk zwany Zameczkiem Romantycznym. Zamek otoczony jest fortyfikacjami bastionowymi. Nie można wprost oddać piękna tamtejszych wnętrz, które w najdrobniejszych detalach przypominają te z epoki.

Wszystkie te zamki posiadają rozległe parki z bardzo starymi nieraz drzewami. Spacer w takim miejscu to niezapomniane doświadczenie ;D

Sailor pisze:Zamek w Baranowie Sandomierskim:

Ekhem, o tym zamku to ja zawsze piszę To jest mój najukochańszy zamek, z którym wiążę wieeeele wspomnień. Tym oto sposobem chyba nie mam już czym ubogacić wątku ;P

Akuś, możesz a nawet musisz dodać teraz coś od siebie nt. Baranowa Byłam tam ostatni raz dawno dawno temu, ale jakiś czas temu słyszałam o przyjęciach weselnym tam organizowanych (w Krasiczynie też jest taka możliwość) no i wiadomo, co sobie pomyślałam, a raczej zwizualizowałam...
Po majowej powodzi odgrzebałam mój zapas pocztówek i zdjęć z Sandomierza i właściwie okazało się, że najbardziej w Sandomierzu podobał mi się zawsze... Baranów Sandomierski (pomimo tego że trafiałam tam w czasie jakichś remontów i innych takich, przez co jego urokliwość nie ukazywała mi się w pełnej krasie). Samo miasto też jest oczywiście niezwykle piękne Poza tym temu to zabytkowi (i familii Leszczyńskich w ogóle) został poświęcony jeden z bardziej interesujących wykładów z historii kultury, co wywołało u mnie pragnienie nawiedzenia tego miejsca w najbliższej przyszłości- niestety, jakoś nikt ze znajomych nie pali się do tego pomysłu :/
Największy sentyment mam chyba jednak do Krasiczyna, jako mała dziewczynka wyobrażałam sobie siebie jako panią na tym zamku. Łańcucki zaś wywołał u mnie traumy związane z duchem Izabeli Czartoryskiej :rolleyes: , ale też jego opisem zadebiutowałam na łamach szkolnej gazetki, więc mam i miłe wspomnienia.

Sailor pisze:Po majowej powodzi odgrzebałam mój zapas pocztówek i zdjęć z Sandomierza i właściwie okazało się, że najbardziej w Sandomierzu podobał mi się zawsze... Baranów Sandomierski (pomimo tego że trafiałam tam w czasie jakichś remontów i innych takich, przez co jego urokliwość nie ukazywała mi się w pełnej krasie). Samo miasto też jest oczywiście niezwykle piękne

Nigdy nie łączyłam ze sobą tych dwóch miejsc i tak w sumie to dobrze, bo wiadomo jak kojarzy mi się (z całym szacunkiem dla jego piękna) Sandomierz.
Co do wesel- mój brat miał właśnie w Baranowie takowe Poza tym bywałam tam na chrztach, urodzinach i tym podobnych imprezach. Najrzadziej na klasowych wycieczkach, więc mam do tego miejsca bardzo osobisty stosunek. Jako dziecko przebiegłam chyba kilometry po tamtejszym parku i zachodziłam w głowę jak można było postawić sobie figury nagich kobiet w przydomowym ogródku Podczas jednej z ostatnich imprez zrobiłam sobie samotny spacer po galerii tylmanowskiej -> http://lh6.ggpht.com/_zlVQiLQ5Pe0/Shk-j ... /zz+2.jpeg była już noc, więc efekt był tak niesamowity, że zachwyt przezwyciężył strach. Czasem mam wrażenie, że ten zamek to nasza rodzinna posiadłość
W Krasiczynie nigdy nie byłam i bardzo nad tym boleję.

Zazdroszczę, bo sama nigdy nie uczestniczyłam w żadnej uroczystości na zamku (znam je jedynie z wizyt turystycznych), a to nie lada przeżycie zwłaszcza dla dziecka

Jako dziecko przebiegłam chyba kilometry po tamtejszym parku i zachodziłam w głowę jak można było postawić sobie figury nagich kobiet w przydomowym ogródku

To pikuś przy chowaniu zmarłych na zamkach, jak to było np. z Zofią Sapiehą (innych Sapiehów też tam grzebano...). Ma nagrobek (został sprofanowany jak i inne w czasie wojny, dopiero niedawno odtworzony wrócił na swoje miejsce) w kaplicy w jednej z baszt w Krasiczynie i jest otoczoną legendą tamtejszą dyżurną Białą Damą. Jak można z, bądź co bądź, domu urządzać jakieś mauzoleum? :crez: No ale logika tamtych czasów znacznie odbiega od naszej.