Re: Gorce

1
Po raz pierwszy w Gorce pojechałem jakieś dziesięć lat temu.

Trafiłem na niesprzyjające warunki atmosferyczne. Pamiętam, jak nocowaliśmy w wieloosobowej sali w schronisku na Turbaczu. Towarzyszył nam stary, doświadczony turysta, który na tatrzańskich szlakach zdzierał podeszwy już w latach pięćdziesiątych. Wstawał z samego rana, pierwszy przed wszystkimi i wyglądał przez maleńkie okienko wychodzące na Długą Halę:
- Oho, przeciera się! – mówił, a kiedy uradowani turyści z nadzieją podnosili głowy z poduszek, zaraz dodawał – Jak się przetrze, będzie lać!

Ostatnio włóczyłem się po Gorcach tydzień temu.
Obrazek
Pierwszej nocy, jeszcze przed zaśnięciem, obserwowałem bezchmurne niebo i martwiłem się trochę, czy dam radę wstać wystarczająco wcześnie. Pół dnia w drodze, potem rekonesans po okolicy i integracja z pozostałymi członkami wypadu. Byłem zmęczony. Z drugiej strony, długo czekałem na to, aby znaleźć się na Chabówce o świcie. Budzik zadzwonił, kiedy sięgnąłem po niego, aby go wyłączyć. Chwilę potem, wymknąłem się z kwatery. Czerwone niebo, kontury szczytów i unoszące się między nimi opary... Kto nie widział na własne oczy - nie zrozumie! I bardzo dobrze! Niech śpi spokojnie i niech ciekawość go nie dręczy. Wschody słońca są niebezpieczne. Silnie uzależniają.
Obrazek
Nie czułem chłodu, mimo że buty i nogawki miałem przemoczone rosą. Drobne kamyki usuwały się spod nóg, mogłem łatwo skręcić nogę. Ostrożnie, powoli schodziłem z Chabówki. Posiedziałbym sobie jeszcze na niej wśród pól aby popatrzeć na gorczański krajobraz zalany świeżym światłem poranka, jednak obowiązki wzywały. Trzeba było wrócić do Poręby, obudzić i zmobilizować do przygotowań resztę wycieczki. Bo jeszcze spali w najlepsze pod cieplutkimi kołderkami. A na ten dzień zaplanowaliśmy nie byle co - podejście na Turbacz. Z dumą stwierdzam, że jak na początkujących turystów górskich, moi towarzysze poradzili sobie świetnie!
Obrazek
Schronisko na Polanie Wolnica zostało zbudowane w roku 1958 jako trzecie z kolei na tym miejscu. Pierwsze uległo spaleniu przed II wojną światową, a drugą spalił okupant hitlerowski. Posiedzieliśmy w jego cieniu i pogapiliśmy się na wyłaniające się zza kurtyny chmur Tatry.
Obrazek
Co ciekawe, spod schroniska na Wolnicy rozciąga się widok na... Pragę! Akuratnie jest remontowana, więc pewnie jeszcze pojeździ.
Ostatnio zmieniony 08 paź 2011, 10:50 przez parzystokopytny, łącznie zmieniany 1 raz.
http://wycieruch.wordpress.com/

Re: Gorce

2
Och jak zazdroszczę :D ostatni raz spałam na Turbaczu w latach siedemdziesiątych ...
Ostatnio zmieniony 08 paź 2011, 11:50 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Gorce

3
Ja ostatnio sypiam w Pokojach u Joanny. Czysto, wygodnie, a przede wszystkim tanio. No i pyszne, pożywne obiady. Gorąco polecam!
Obrazek
No i na Chabówkę blisko!
Obrazek
A z niej widoki przepiękne na Gorce i na Beskid Wyspowy.
Obrazek
W czerwcu Słońce zachodzi za Lubań Wielki.
Obrazek
Pod koniec września za masywem Policy, a za parę dni zachodzić będzie pewnie za Babiuchną...
Ostatnio zmieniony 08 paź 2011, 22:14 przez parzystokopytny, łącznie zmieniany 2 razy.
http://wycieruch.wordpress.com/

Re: Gorce

4
Obrazek
Na długo przed wschodem słońca, obudził nas odgłos deszczu zalewającego Porębę. Myśl, że może przelotny, uleciała po kilkunastu minutach. Niby nic takiego, w górach - normalka. Jak przyjechałem po raz pierwszy w okolice Turbacza, taką pogodę miałem przez niemal cały tydzień. Tylko, czy moje niewprawione Robaczki to zniosą? Z początkującymi turystami lepiej ostrożnie, żeby nie zniechęcić. Potem niby spokój, ale nadeszła jeszcze jedna fala deszczu. I mglisty poranek niezachęcający do wstawania. W czasie śniadania bojowa narada. Idziemy w góry, czy na przystanek? Skracamy wypad o jeden dzień? W końcu u nas pada taniej - jak niegdyś trafnie zauważył Froim Goldberg, rezygnując z wczasów w deszczowych Mrozach pod Kałuszynem. A co tam! Idziemy! I poszliśmy przez rzednący opar do Niedźwiedzia, pod Orkanówkę, a kiedy wchodziliśmy na skąpaną już w słońcu Pustkę, wiedziałem, że tej decyzji nie pożałujemy!
Obrazek
Skry potu rosziły nasze czoła. Dały o sobie znać stare kontuzje. Ciężko było oddychać. Parno i duszno. Dziewczyny dostały fory. Nie byliśmy pewnie, czy je dogonimy. Mieliśmy nadzieję, że nie zostawią nas samych w lesie. Wiadomo, w razie niebezpieczeństwa, kobiety biorą je na siebie, a dzielni mężczyźni biegną po pomoc! Kolega podał mi statyw i czekał cierpliwie, aż skończę manipulować tymi wszystkimi śrubkami, korbkami i pokrętłami przy aparacie. Samowyzwalacz i 10 sekund odpoczynku. Potem jeszcze kilka ujęć. Przez unoszący się leniwie opar przebijały się promienie słońca. Zaraz odpoczniemy, wygrzejemy się na gorczańskich polanach. Złożyłem bambetle i oddałem statyw koledze. Nie ma to jak pomocny towarzysz! Przez gorczańskie lasy ruszyliśmy dalej.
Obrazek
Dawniej była tu polana. Władysław Orkan opisał ją jako miejsce schadzek Hanki i Franka Rakoczego. Nic dziwnego, że spotykali się właśnie tu. Rozciągały się z niej piękne widoki na całą okolicę, sięgające aż do Babiej Góry. Po II wojnie światowej, polana należąca wcześniej do dóbr Wodzickich, została przejęta przez Skarb Państwa. Wtedy ją zalesiono. Dziś Wasielka należy do utworzonego w 1981 roku Gorczańskiego Parku Narodowego.
Obrazek
Furda tam Harry Porter i jakieś tam Voldemorty hogwartowe! To wszystko fikcja! Fikcja! A Anioł? Anioł istniał naprawdę! Całkiem niedawno, bo jeszcze przed wojną. Na Turbaczyku bacował. Kiedy tam szliśmy, spod rozwalonego dachu starego szałasu, unosił się dym. Może jakiś turysta schronił się tam na noc. Może nawet duch górala z Obidowej usiadł sobie nad watrzyskiem i wspominał, jak to walczył na czary i uroki z zawistnym bacą z Łopusznej. Anioł chyba nie był tak potężny, jak przesławny Bulanda, ale ożywić stado owiec podobno potrafił! Nie każdy baca tak umiał, ale każdy baca na magii musiał się znać. Jeśli się nie znał, to nie zostawał bacą.
Ostatnio zmieniony 10 paź 2011, 19:31 przez parzystokopytny, łącznie zmieniany 1 raz.
http://wycieruch.wordpress.com/

Re: Gorce

6
Obrazek
Przed laty miejscowe polany tętniły życiem! Innym życiem niż dzisiaj.Być może sprawdziłbym się jako pasterz. Ja też lubię zaczynać dzień około piątej rano.Ale nie sądzę, abym potrafił wydoić 50 owiec wciągu godziny. Wyobraźcie sobie to wszechobecne beczenie owieczek wełnianych, usłyszcie chlupot rosołu w którym baca rosolił parzone serki, stukanie czerpaków, ferul, łupów . Poczujcie zapach przygotowywanych żętycy, oszczypków, bundzu. Popatrzcie na dymy unoszące się nad watrami! Ten świat już odszedł. Chyba bezpowrotnie. Pozostały tylko ślady takie, jak te resztki bardzo starego szałasu na Kopie (1032 m. n.p.m.). Niewiele zostało z jego charakterystycznego czterospadowego dachu, chętnie budowanego przez zamieszkujących tą część Gorców Zagórzan. Być może nie ma już tych smutnych ruin - zdjęcie pochodzi z 2009 roku.
Obrazek
Obidowiec i Obidowa. Są tacy, którzy od Owidiusza wywodzą te nazwy. Wygnany z Rzymu przez cesarza Oktawiana Augusta, miał odwiedzić i umiłować te strony. Niektórzy twierdzą, że przesławny poeta nie spoczął wcale w Tomi, a jego prawdziwy grób, znajduje się gdzieś nieopodal Zakopianki. Prawda to? A czy to istotne? Grunt, że historia ciekawa. Bo już na pewno nikt dziś nie uwierzy w to, że Obidowiec i Obidowa, to dawni kochankowie czarami zamienieni w górskie grzbiety.
Obrazek
Post factum siedzę i szukam informacji o Gorcach. To, co leży na półkach przewertowałęm, wciąż nie mogę oderwać się od map. Surfuje po sieci i odwiedzam różne fora. Czytam głosy "starych wyjadaczy". Piszą, że górale chciwi, że już nikt o polany nie dba, że crossów i quadów dużo, że szałasy zniszczone, spalone, rozebrane, że to już nie to, co kiedyś. Cóż! Pan Tarej, znany grecki filozof, powiedział, że nie można pojechać dwa razy w te same góry. Wszystko płynie i patykiem Koninek nie zawrócisz. Jedno się tylko nie zmienia. Gorce, to góry, w których można się... zakochać!
Ostatnio zmieniony 11 paź 2011, 15:03 przez parzystokopytny, łącznie zmieniany 1 raz.
http://wycieruch.wordpress.com/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Turystyka i podróże”

cron