Re: Mass Effect
31Dobre To im się udało
Ostatnio zmieniony 12 kwie 2012, 23:06 przez voltaren, łącznie zmieniany 1 raz.
Żeby ludzie kupili oryginalną grę. Ja bardzo nie lubię grać w multiplayer, bo inni gracze to jacyś maniacy, wyzywają czasem i ja nie mam z nimi szans, tak samo zepsuli Heroes V wymuszając granie online dla jakiś głupich bonusów.Abesnai pisze:Lewitowanie po Lewiatanie
Prastara rasa kosmicznych kałamarnic zdolna zidoktrynować żniwiarzy, stworzonych na ich podobieństwo. No rewelacja
I te piękne przyszłe perspektywy "rozwoju" pod kuratelą nowych panów, w przypadku zwycięstwa ze żniwiarzami.
Jeżeli chodzi o gameplay, samą przyjemność czerpaną z gry (bieganie, skakanie, strzelanie, ekwipunek, niektóre dialogi, teksty) i efektów audiowizualnych (dość mroczny klimacik na pływającym wraku, niezła nuta w tle ) bardzo fajnie.
Jeżeli chodzi o fabułę ... o ja piexxxle. Jakież było moje zdziwienie na końcu, jak się okazało, że to nie lewiatan tylko ... "lewiatanowie" O.o Tam całkiem niezła ekipa siedziała. Superinteligentna rasa "wzruszona" losami galaktyki postanawia W KOŃCU, z sobie wiadomych przyczyn wspomóc walkę z latającymi (zbuntowanymi) kombajnami w trakcie sianokosów. I ta właśnie superinteligentna rasa w swej superinteligencji doszła do wniosku, że Shepard "ma coś w sobie" i postanawia uratować jego dupsko na powierzchni wraku. Łał, poczułem się doceniony
Konfu, Javik coś wspominał o rasie zwane Inusannon, no to zapewniam ja Ciebie, że wkrótce będziemy mieli z nimi przyjemność na żywo Później będzie kolej na starożytne Reptiliony
Ok, niech wprowadzają nowe rasy, może być nawet "blob" zabójca z kosmosu, tylko dlaczego twórcy tak usilnie starają się spłycić samą rozgrywkę w stosunku do poprzednich części ??? Bardzo mi brakuje budowania relacji w drużynie (dobrych bądź złych), jakieś głębi, odrobiny polotu i wprowadzenia w najmniejszym choć stopniu wątku psychologicznego, gdzie gracz choć przez chwilę poczuje się na miejscu Sheparda. Rany, "autentycznie tęsknię" za Thanem, jak włażę do pustego pomieszczenia. Rzadko kiedy brałem go do ekipy uderzeniowej, ale samo wprowadzenie zabójcy z popieprzonym życiorysem było genialnym posunięciem. Zostawił po sobie syna. Tak sobie myślałem, że go wprowadzą w dodatku, oczywiście rozczarowanie. Zaraz bym go upakował do kajuty po ojcu, nawet jako wypełniacz pustego miejsca
No i te zagadki ... Na początku żywiłem iskrę nadziei, że rzeczywiście trzeba będzie polecieć na te planety, zrobić desant i się czegoś dowiedzieć. A tu taka krogańsak kupa. To trochę zamienia się w tępą siekankę Konfu. Taka "bajka", trolle jeszcze spod mostów zaczną wyłazić. Z drugiej strony rozumiem dlaczego coraz bardziej upraszczają i idą w kierunku jakiegoś slashera s-f ... ze względu na graczy (niby żeby zsykać większe grono). No a tępaków z wypalonymi przez gry mózgami, bądźmy szczerzy, nie brakuje. Ich by przecież nudziło, nie rozumieli by czegoś i było by "żalll" itp. . Rany. Będzie coraz gorzej
Po kiego w ogóle multi w takiej grze jak ME ?!?