Już właściwie przeczytałam książkę Ludwika Stommy
Życie seksualne królów Polski i inne smakowitości (mój idol- etnolog, historyk, antropolog, ja znajduję w jego prozie także elementy socjologii, psychologii, kulturoznawstwa- człowiek orkiestra jednym słowem; ma fenomenalny zasób wiedzy z każdej epoki, pisze ciekawie, barwie, z detalami, co czasem nie jest zbyt fajne, kiedy się np. czyta listy Sobieskiego do Marysieńki i nawzajem obwiniają się np. o zarażenie syfilisem
, ale ogólnie przy każdej książce tego Pana mam ochotę krzyczeć: łaaał!).
Ta mnie też nie zawiodła, choć napisana jest stylem dosyć przaśnych, co profesorowi jakoś niezbyt pasuje i mnie także, ale cóż- taki temat zobowiązuje
Kolejny raz otoczeni chwałą i uwielbieniem władcy zostają zdemaskowani, ze źródeł wynika jakimi demonami lub przeciwnie- wstydnisami i impotentami byli, jak ich kochanki wpływały na losy naszego kraju. Prócz rodzimych władców mamy tutaj także ukazane swawole kolejnych Napoleonów, dynastii Walezych, a co do wspominanych w tytule smaczków, to mnie one zachwyciły jeszcze bardziej niż część główna, np. krótka historia ewolucji wizerunku wampira (polskim odpowiednikiem Vlada Drakuli był Jeremi Wiśniowiecki), polowania na czarownice, ciekawostki dotyczące zmiany kalendarza z juliańskiego na gregoriański, turniejów rycerskich czy demaskacja legendy Joanny d'Arc, która jak się okazuje przyjaźniła się i zadawała z największymi zbrodniarzami i dewiantami swej epoki.
Polecam, książka może niepozorna i odstrasza czerwono-oranżowa okładka a w środku kiczowate dość obrazeczki, ale treść rekompensuje wszystkie niedostatki
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson