Re: Książki naszego dzieciństwa :D

1
U mnie na pierwszym miejscu są Baśnie Andersena, uczyłam się na nich czytać :D jednak z wcześniejszego okresu pamiętam jeszcze taką serię Poczytaj mi mamo , zwłaszcza jedną książeczkę o dziupli, w której mieszkały na przemian różne ptaki, nauczyłam się jej na pamięć i nikt mi nie musiał czytać- wystarczyło tylko przekartkowywać a ja sama sobie recytowałam :P Poza tym raczono mnie mnóstwem klasyki- Perrault'a, Grimmów, klech i legend polskich (czasem z uszczerbkiem dla mojej młodej psychiki). Niezapomniane są na pewno Dzieci z Bullerbyn, Pipi Langstrump, Tajemniczy ogród i Ania z Zielonego Wzgórza , Księga dżungli, Mała księżniczka czy Mikołajek , wiersze Brzechwy, Czarnoksiężnik z Kariny Oz , trudno wszystkie wymienić :ach:
Ostatnio zmieniony 04 maja 2010, 11:49 przez Sailor, łącznie zmieniany 2 razy.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Książki naszego dzieciństwa :D

2
Ja też czytywałam dużo Andersena i braci Grimm :) Mikołajka też, Brzechwę i Księgę Dżungli też, Dzieci z Bullerbyn też :D Do tego Kubuś Puchatek, Mały Książę, Alicja w Krainie Czarów, jeszcze była seria książek o Wilczusiu, trochę Muminków, uwielbiałam też zamęczać swój elementarz Falkowskiego nawet jak już byłam za duża żeby stanowił dla mnie trudność :P
Ostatnio zmieniony 04 maja 2010, 14:18 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Książki naszego dzieciństwa :D

5
Ja też lubiłam ilustrowaną dziecinną Biblię, miałam nawet jakieś wydanie komiksowe- to dopiero było coś :D
Ale bałam się, szczerze powiedziawszy, po niektórych fragmentach np. wskrzeszaniu Łazarza, zaś najbardziej podobało mi się wesele w Kanie, bo były piękne obrazki z wystrojonymi, tańczącymi ludźmi :)
Muminki i Puchatek
Wyjdę na heretyczkę i niewdzięcznicę, ale mnie niezbyt podobały się te książki w dzieciństwie, wolałam je w formie filmowych dobranocek.
Ostatnio zmieniony 05 maja 2010, 17:37 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Książki naszego dzieciństwa :D

7
Byłem dzieckiem
gdy ich spotkałem
a oni mnie
byłem dzieckiem
to właśnie od nich
wszystko to wiem
byłem dzieckiem
to im wierzyłem
a sobie nie
byłem dzieckiem
i tak naprawdę
dzieckiem być chcę

byłem dzieckiem
jak łatwo było
wierzyć mi gdy
miałem siedem
lat ale świat
był większy niż dziś
nie odwiedzę
pustyni, puszczy
i Syren z Raf
nie odjedzie
pociąg do Indii
a z nim i ja

nie spotkam Winnetou
nie będę łowcą głów
Piotrusia Pana
zabił już we mnie
wróg nieśmiertelny
Kapitan Hook
umarli Staś i Nel
w Bullerbyn nie ma dzieci
nie ma już wyspy
dla Robinsona
i dla mnie nie ma też

...kiedy byłem
małym chłopcem...

nie spotkam Winnetou
nie będę łowcą głów
Piotrusia Pana
zabił już we mnie
wróg nieśmiertelny
Kapitan Hook
umarli Staś i Nel
w Bullerbyn nie ma dzieci
dla Robinsona
nie ma już wyspy
i dla mnie nie ma też
nie spotkam Winnetou.....................................
Ostatnio zmieniony 05 maja 2010, 20:13 przez Grzegorz, łącznie zmieniany 1 raz.
JATAGANIE - ZDRÓWKA ŻYCZĘ !!!!!

Re: Książki naszego dzieciństwa :D

8
Chory kotek

Stanisław Jachowicz

Pan kotek był chory
i leżał w łóżeczku.
I przyszedł kot doktor.
- Jak się masz, koteczku?

- Źle bardzo – i łapkę
wyciągnął do niego.
Wziął za puls pan doktor
poważnie chorego

I dziwy mu prawi:
- Zanadto się jadło,
co gorsza, nie myszki,
lecz szynki i sadło;

Źle bardzo… gorączka!
Źle bardzo, koteczku!
Oj długo ty, długo
poleżysz w łóżeczku

I nic jeść nie będziesz,
kleiczek i basta.
Broń Boże kiełbaski,
słoninki lub ciasta!

- A myszki nie można? -
zapyta koteczek –
lub ptaszka małego
choć parę udeczek?

- Broń Boże! Pijawki
i dieta ścisła!
Od tego pomyślność
w leczeniu zawisła.

I leżał koteczek;
kiełbaski i kiszki
nietknięte; z daleka
pachniały mu myszki.

Patrzcie, jak złe łakomstwo!
Kotek przebrał miarę,
musiał więc nieboraczek
srogą ponieść karę!

Tak się i z wami,
dziateczki, stać może:
od łakomstwa
strzeż was Boże!





moja pierwsz ksiazka :)
tata mi ja kupił gdy byłam chora
dzieki niej sie nauczyłam czytac :)))
mam ją do dziś
Kocham ja he he he
jestem sentymentalna.......:)
Ostatnio zmieniony 20 cze 2010, 13:36 przez kkkasia, łącznie zmieniany 1 raz.
Bo ktoś sprawia że ten uśmiech się pojawia...

Re: Książki naszego dzieciństwa :D

14
Baśnie Andersena jeszcze do tej pory mam(czytałam wnukowi a teraz czekają na moją wnusię)Pmiętam jak kupiłam pierwszą książkę dla syna i był tam wiersz "Na straganie"Syn tak go lubił,nauczył się go na pamięć i wiedział co było na kolejnych stronach napisane.Gdy trafił do szpitala mając 4 latka zaczął czytać ten wiersz -wszyscy w szpitalu mysleli że on umie czytać Wyjaśniłam personelowi na czym ten jego "fenomen"polega
Ostatnio zmieniony 01 gru 2010, 15:17 przez babka cukrowa, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Książki naszego dzieciństwa :D

15
'Anaruk, chłopiec z Grenlandii", "Ten Obcy", "Baśnie braci Grimm", Mitologia, Legendy Polskie, "Pies, który jeździł koleją", "Chłopcy z Placu Broni", "Mały książę"... To były czasy :) Dzieci z Bulerbyn i Anię z Zielonego wzgórza szczerze nienawidziłam i nadal nie lubię.
Ostatnio zmieniony 11 lut 2011, 10:22 przez Chinatsa, łącznie zmieniany 1 raz.
" Tym który umarł tamtego dnia, tak naprawdę byłem ja.
Moje życie było fałszywe.
Tak naprawdę mnie tam nie było"
The saddest
[img]http://www.roll-of-honour.com/Overseas/ ... imated.gif[/img]

Re: Książki naszego dzieciństwa :D

16
Baśnie Andersena, braci Grimm,
Poczytaj mi babciu
Ania z Zielonego wzgórza, wszystkie części kilka razy
wiersze Brzechwy
Alicja w Krainie Czarów
Muminki
Kubuś Puchatek
Pies który jeździł koleją
i wiele innych
Ostatnio zmieniony 17 sie 2011, 22:36 przez Strzyga, łącznie zmieniany 1 raz.
"Freedom's an art of the self-relient
Lie is the most comfortable truth
and makes the appearance
of wisdom"

Re: Książki naszego dzieciństwa :D

17
"Winnetou", "Old Surehand", "Old Shatterhand" (Syn Łowcy Niedźwiedzi), "Skarb w Srebrnym Jeziorze", "Czarny Mustang", "Upiór z Llano Estacado", "Przez pustynię"..tak mniej więcej kojarzę jeśli chodzi o Karola Maya.
Oczywiscie były też bajki "Czerwony kapturek", "Czarnoksiężnik z krainy Oz", "Piotruś Pan", "Królewna Śnieżka", "Baśnie z tysiąca i jednej nocy"(wersja cenzurowana przeobiona na bajki dla dzieci - czyli wersja powszechnie znana w Europie.
Czytałem też "Opowieści Shidikura".
Ostatnio zmieniony 17 sie 2011, 23:34 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Książki naszego dzieciństwa :D

18
"Nelle wesoły niedźwiadek" autor Gosta Knutsson ...mało znana ,a przepiekna książeczka.
" Księga dżungli " ze szczególnym ukłonem w strone Riki tiki tavi
"Bella i Sebastian " Aubry Cécile,
Uwielbiałam też Macieja Wojtyszkę w odsłonach:"Bromba i inni", "Tajemnica szyfru Marabuta", "Trzynaste piórko Eufemii"... znalazłam nawet ostatnio fajna stronkę : http://web.pertus.com.pl/~mysza/bromba/
I James Oliver Curwood... "Włóczęgi Północy" ,"Szara wilczyca" ,"Łowcy wilków", "Najdziksze serca"...i wiele innych
Oczywiscie też wiele tu wymienionych ksiażeczek też lubiłam,ale jest jedna która odcisnęła na mnie pietno.Świat był po jej przeczytaniu inny,i do dzisiaj majac grosika uwazam sie za milionerkę.
W 1976 roku po raz pierwszy w Polsce zostało wydane :"Moje drzewko pomarańczowe"José Mauro de Vasconcelosa .Miałam wtedy..kilka lat,myslałam ze to książeczka dl dzieci i podkradłam ja mamie..
No nic..jak nie czytaliscie-polecam-każdemu-niezależnie od wieku. Do dzisiaj po nią sięgam...
A!Dlaczego pisałam o roku wydania...kilka lat temu przeczytałam ,ze została wznowiona,i w te pedy kupiłam kilka sztuk na prezenty.. Jakie zaskoczenie... Tłumacz/ka się nie spisał..(jak dla mnie) -stara wersja o niebo lepiej oddaje klimat... Niby drobnostka...tylko słowa...a ile znaczą.
ps.Polecam tą ksiązkę jak macie kopiące ,gryzace, roszczeniowe dzieci... Khe khe... mnie pomogła wyrosnąć z zachcianek rozkapryszonej jedynaczki. :kwiatek:
Ostatnio zmieniony 19 sie 2011, 19:09 przez Złota Jagoda, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeżeli przypadkiem poczujesz się szczęśliwy,nie przejmuj się! To minie... ;)

Re: Książki naszego dzieciństwa :D

19
Napisałbym o Mikołajku, ale nie chcę powtarzać za innymi.

"Pan Samochodzik" - cała seria i książki Niziurskiego ("Sposób na Alcybiadesa", "Szkolny lud, Okulla i ja" - właściwie wszystkie)

Za brzdąca kochałem Brzechwę
Ostatnio zmieniony 19 sie 2011, 20:12 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Książki naszego dzieciństwa :D

21
lufestre pisze:A wracacie czasem do tych książek? :) :)

Ja się przyznam, że w ostatnie dni pochwyciłam "Chatkę Puchatka" i cudownie się przy tym relaksuje. :D
Jak nie jak tak... ;) Ja się nie dziwię ze się relaksujesz ...jak tu nie kochać Puchatka :
"To bzykanie coś oznacza. Takie bzyczące bzykanie nie bzyka bez powodu. Jeżeli słyszę bzykanie, to znaczy, że ktoś bzyka, a jedyny powód bzykania, jaki znam, to ten, że się jest pszczołą"... :aniolek:
Ostatnio zmieniony 19 sie 2011, 21:30 przez Złota Jagoda, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeżeli przypadkiem poczujesz się szczęśliwy,nie przejmuj się! To minie... ;)

Re: Książki naszego dzieciństwa :D

22
"Im bardziej Puchatek zaglądał do dzbanka, tym bardziej miodu tam nie było" :D

Oczywiście, że wracam. Już byłem starym pierdzielem, gdy w bibliotece pożyczałem wiersze Brzechwy i do tego "Ulissesa" Joyce'a. Mina bibliotekarki - bezcenne! :black2:
Ostatnio zmieniony 20 sie 2011, 11:44 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Książki naszego dzieciństwa :D

23
Sailor pisze:U mnie na pierwszym miejscu są Baśnie Andersena, uczyłam się na nich czytać :D jednak z wcześniejszego okresu pamiętam jeszcze taką serię Poczytaj mi mamo , zwłaszcza jedną książeczkę o dziupli, w której mieszkały na przemian różne ptaki, nauczyłam się jej na pamięć i nikt mi nie musiał czytać- wystarczyło tylko przekartkowywać a ja sama sobie recytowałam :P Poza tym raczono mnie mnóstwem klasyki- Perrault'a, Grimmów, klech i legend polskich (czasem z uszczerbkiem dla mojej młodej psychiki). Niezapomniane są na pewno Dzieci z Bullerbyn, Pipi Langstrump, Tajemniczy ogród i Ania z Zielonego Wzgórza , Księga dżungli, Mała księżniczka czy Mikołajek , wiersze Brzechwy, Czarnoksiężnik z Kariny Oz , trudno wszystkie wymienić :ach:
Bardzo to wygodne, wystarczy, że Cię zacytuję i już! :zozol1:
Pamiętam jeszcze "Dom pod kasztanami", pięknie ilustrowane wiersze Tuwima i Brzechwy.
"Mała księżniczka" była moją ukochaną książką, ile ja łez przy niej wylałam...:kocham:
Ostatnio zmieniony 20 sie 2011, 12:19 przez bilkis, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Literatura”

cron