E-book i auddio też mają walory.
Przede wszystkim mniej miejsca fizycznego i sa lżejsze.
Ostatnio mało się nie zabiłem chcąc wyjąć wykładzinę spod biblioteczki.
Na ddoatek mam maly pokój.
Bez biblioteczki miałbym więcej miejsca, no i łatwiej byłoby wyrzucić starą wykładzinę.
E-book w przeciwieństwie do zwykłych monitorów jest trworzony tak by nie męczyć aż tak oczu. Czytajac ksiażkę po ciemku mozna wzrok zepsuć.
Ja to chyba jestem jakimś fenomenem - siedze po praę łądnych godizn bez przerwy przed monitorem i badania wzroku nie wykazały pogorszenia.
Więc jeśli e-book mniej męczy oczy to nie widze przeciwskazań.
Co do audiobooków.. Świącgnąłem sobie podcasta za pomocą iTunes i słucham sobie wykłądu o sztuce po angielsku i to parę ładnych godzin.
Dzięki temu uczę się wymowy języka i oswajam z nim.
Raczej z tego spotkania ludzi kultury w Japonii nie znajdę książki.
Ostatnio digitalizuję swoje czasopisma i wyrzucam - zawierają mnóstwo miejsca i łatwiej o bałagan.
Poza tym obecnie papier jest słabszy niż ten z czasów np. II wojny światowej czy też międzywojennych. Zatem łatwiej się rozpada.
Kolejna zaleta e-booków i audiobooków to ciężar.
Dzieci niosący tradycyjne książki/podręczniki do szkoły mają problemy z kręgosłupami.
A taki czytnik waży raptem ile? 200-400 gram?
Ale nie 10-15 kg..
Może tradycyjne ksiażki są dobre dla sentymentalistów, którzy mają dość miejsca w mieszkaniu by je magazynować.
Poza tym jak patrzę tak na ksiażki w swojej biblioteczce to raczej nie mają uroku starych manuskryptów.
Snajper, ja tak starych książek nie mam.
Jak chcę zobacyzć wiekową książkę to idę do jakiegoś muzeum czy coś zerknąć sobie na pierwszą Biblię. Albo odnajduję wnecie fotkę.
Poza tym i tak moim zdaniem nie będzie miała takiego uroku jak starożytne zwoje.
Proponuję zatem książki wydawać w zwojach.
Aha...kiedyś czytałem sobie tradycyjną książkę w nocy przy lampie..i zasnąłem.
Rano obudziłem się i poczułem swąd.
Okazało się, że nie wyłączyłem lampy i mało się nie spaliłem.
Z kolei e-book ma wyświetlacz i nie słyszałem by się cokolwiek zaczęło od niego fajczyć.
Z kolei audio-book, oczu w ogóle nie męczy i można zasnąć niczym dziecko, któremu opodiada się bajkę na dobranoc.
W obu przypadkach nie grozi mi spalenie żywym ogniem.
A jak się kiedyś czytało przy świecach..brrr.
tradycyjne książki mogą sobie być, lecz są ciężkie, zawierają dużo miejsca a te współczesne raczej nie przetrwają wieków.
Do ich magazynowania w sumei służy Biblioteka Narodowa.
Prawdopodobnie tam znajdę książkę z 1820 roku Snajper.
Wiele aktualnych też powinienem znaleźć, gdyż jest obowiązek by autor oddawał jeden egzemplarz właśnie tam.
Więc jak ktoś chce mieć stycznosć z historią to bardzo proszę.
Najbardziej bez sensu wydają mi się książki w tradycyjnej formie - komputerowe.
Świat komputerów, internetu pędzi tak szybko, że wszelkie podręczniki na temat czy poradniki są już za stare.
Ksiżki tradycyjnej nie zaktualizujesz tak szybko a ciągłe wydawanie na rynek musi sporo kosztować.
Wrzucenie jednego pliku do pobrania na serwer nieejst takie drogie i może go pobrać mnóstwo osób.
Wydawniczo się zatem bardziej opłaca i może stąd niższe mogą być ceny jak ktoś tu już zauważył.
Książka straci zapach..lecz..wyobraźcie sobie bajki dla dzieci z mahającymi do nich postaciami z bajek.
A audiobookach może być odpowiedni podkład muzyczny budujący dodatkowo atmosferę.
Co do lektorów to ci z podcastą ludzie mówia tak wyraźnie, że ciężko byłoby nie zrozumieć słów.
Zatem jestem zdecydowanym zwolennikiem e-booków i audiobooków.
A tradycyjne książki jak widać też mają swoich zwolenników i im je zostawiam.
Sobie może jedynie te dotyczące rankingu filmów..w końcu to też jakaś muza sztuki obecnie. Natomiast powiesci i wiersze na pewno są w formie elektronicznej.
Pozdrawiam.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.