Re: Nasze ulubione wiersze

61
...Lawenda

pod twoja dlonia
wyrastam lisciem
jednym drugim trzecim
puszczam pedy
zielone
rozkwitam lawenda
tysiacem
kwiatow sie staje

niebem pachne
wiatrem fioletem
chmurami
falujacym
wzgorzem kwiatow
szumie

idziesz powoli
jeden drugi trzeci
dotykasz...
zachlannie
zgarniasz pek
caly
jeden drugi trzeci
toniesz w zieleni
w fiolecie
z chmurami
szumisz wiatrem
pedami kolyszesz

lawenda zakwitam
pod twymi
palcami
kolyszesz ty caly

Edyta Kulczak
Ostatnio zmieniony 26 wrz 2011, 20:05 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nasze ulubione wiersze

62
...Przypominam ,wszystkiego przypomniec nie zdolam
Trawa...Za trawa wszechswiat...A ja kogos wolam
Podoba mi sie wlasne w powietrzu wolanie
I pochnie macierzanka i slonce spi w sianie.

A jeszcze ? Co mi jeszcze z lat dawnych sie marzy ?
Ogrod ,gdzie duzo lisci znajomych i twarzy
Same liscie i twarze...! Lisciasto i ludno !
Smiech moj w koncu alei.Smiech stlumic tak trudno !

Biegne ,glowe gmatwajac w szumach ,w podobloczach !
Oddech nieba mam w piersi !Drzew wierzcholki w oczach !

Kroki moje juz dudnia po grobli nad rzeke
Slychac je tak daleko ! Tak cudnie daleko !
A teraz bieg z powrotem do domu przez trawe
I po schodach ,co lubia biegnacych stop wrzawe...

I pokoj przepelniony wiosna i upalem
I tym moim po katach rozwloczonym cialem
Dotyk szyby ustami...Podroz w nic ,w oszklenie
I to czujne , bezbrzezne z calych sil istnienie !

Boleslaw Lesmian
Ostatnio zmieniony 28 wrz 2011, 13:32 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nasze ulubione wiersze

63
...Jest niesmiertelnosc w czlowieku
dziecinna naiwna i taka...pelna wiary...
buduje mosty nad rzeczywistoscia
przechadza sie po parku cudownej nadziei

pod wierzbami placze gdy przystanie
cieszy sie wolnoscia z ptakami w locie
o stopien jest nad smiercia
sama kwiaty zycia w bukiety uklada

Jest madrosc w czlowieku
nienasycona popedliwa i taka...wciaz uparta...
nieuchwytna jak w okresie dojrzewania

zaglada do ptasich gniazd
zraniona gniewa sie jak oszukane dziecko
w piasku buduje zamki wymyslone
i siebie daje innej mlodosci

Nie zdobywa lat kto jest dzieckiem w duchu

Wiecznie mlody jest
zrodlem
swiatlem
zyciem
Mlodosc nie ma wieku.

Zbigniew Matyjaszczyk
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2011, 12:03 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nasze ulubione wiersze

64
...Tam ,gdzie kiedys
siedzial smutny
aniol
zostaw o swicie
dla mnie
bez

ukryj sie
potem
w swoim swiecie
by nikt
nie dostrzegl
od kogo
on jest

a ja
otwprze
swoje drzwi
zdumiona
omiote okolice
wzrokiem
do ust przycisne
jego zapach
i schowam
gdzies gleboko
w sobie

Edyta Kulczak
Ostatnio zmieniony 01 paź 2011, 11:40 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nasze ulubione wiersze

65
Na ryby
Na ryby - w kaździuteńki wolny dzień
Na ryby - nad leniwą rzeczkę w cień
zabieramy sprzęt i starkę
a na drzwiach wieszamy kartkę
Nie wracamy aż we czwartek
zapuszczamy się pod Warkę
Na ryby - by zielony wdychać chłód
Na ryby - by odbiciem tykać wód
Jedną twarzą łyknąć z flaszy
Drugą z toni w niebo patrzyć
Na ryby...

A można i na grzyby
Na grzyby - w aromatów pełen las
Na grzyby - przed wyjazdem słuchaj sprawdźmy gaz
Weźmy czegoś parę kropel
A na drzwiach wywieśmy o tem
Że ruszyliśmy w sobotę
bo powzięlismy ochotę
Na grzyby - tu borowik a tam dzik
dzik wściekły na mnie... ech... pociągnijmy sobie łyk
nie musimy dużo łykać by się przestać lękać dzika
bo gdyby gdyby łyk większy
to na lwyby a dlaczego nie na lwyby

na lwyby - na gorący czarny ląd
na lwyby - gdyby gdyby nieco bliżej stąd
właśnie wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję"
na lwyby - patrzysz samiec wiec go trrrach
a tu lwica - tonie w łzach
robi nam się strasznie głupio
bo ten lew już chyba trupio
więc czyby nie lepiej już na ryby
lub na grzyby
albo na ryby
w każdym razie nie na lwyby
a może na ryby w grzybach duszone


Kabaret Starszych Panów
Ostatnio zmieniony 02 paź 2011, 1:49 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Nasze ulubione wiersze

67
Krzysztof Kamil Baczyński
TEN CZAS

Miła moja, kochana. Taki to mroczny czas.
Ciemna noc, tak już dawno ciemna noc, a bez gwiazd,
po której drzew upiory wydarte ziemi – drżą.
Smutne nieba nad nami jak krzyż złamanych rąk.
Głowy dudnią po ziemi, noce schodzą do dnia,
dni do nocy odchodzą, odchodzi czas we snach.

A serca – tak ich mało, a usta – tyle ich.
My sami – tacy mali, krok jeszcze – przejdziem w mit.
May sami – takie chmurki u skrzyżowania dróg,
gdzie armaty stuleci i krzyż, a na nim Bóg.
Te sznury, czy z szubienic? długie, na końcu dzwon-
to chyba dzwon przestrzeni. I taka słabość rąk.
I ulatuje – słyszę – ta moc jak piasek w szkle
zegarów starodawnych. Budzimy się we śnie
bez głosu i bez mocy i słychać, dudni sznur
okutych maszyn burzy. Niebo krwawe, do róży
podobne – leży na nas jak pokolenia gór.
I płynie mrok. Jest cisza. Łamanych czaszek trzask;
I wiatr zahaczy czasem, i wiek przewali głazem.
Nie stanie naszych serc. Taki to mroczny czas.
Ostatnio zmieniony 11 paź 2011, 18:20 przez kamyska, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nasze ulubione wiersze

69
Cudowny wiersz, na wieczorek poetycki nauczyłam się całego, jest po prostu fenomenalny :D



Tadeusz Różewicz
Zielona Róża

I
Wielkie miasta
rosną
przeludnione
wyludniają się
przypływ
i odpływ
ławice ludzi
tak blisko obok
jedno przy drugim
że widać rozkład
z urywków słów
tu i tam
rozrzuconych
można sobie wyobrazić wnętrze
ale w roju
bez matki
zaczynamy żyć coraz samotniej
odległość od człowieka do
rośnie pod neonami
w przeludnionych miastach
ocierając się o siebie do krwi
żyjemy jak na wyspie
zamieszkanej przez nieliczne istoty
zostajemy z garstką najbliższych
ale i oni odchodzą
każde w swoją stronę
biorą ze sobą
odkurzacze kiepskie obrazy
kobiety dzieci
motory lodówki
pewien zasób wiadomości
popioły pseudonimy
jakieś resztki estetyki
wiary
coś w rodzaju boga
coś w rodzaju miłości
jeszcze inni
odchodzą do swoich jaskiń
z mięsem w zębach
słabsi zostają
przy barach stolikach
jeszcze słabsi
opierają się na cieniach słów
ale te słowa są tak przejrzyste
że widać przez nie śmierć
nic
odchodzimy
ociągając się zamknięci
i nikt nie przyznaje się że odchodzi
lepiej nie robić zamieszania
więc wszyscy żyją wiecznie

pamiętajcie
byliśmy otwarci
w czasach największego ucisku
cudze cierpienie i cudza radość
łatwo przenikały do naszego wnętrza
wasze życie biegło do mnie
ze wszystkich stron
teraz okrywają nas pancerze
tylko przez pęknięcia
w twarzach
można zobaczyć

II
Jest we mnie
jest coś takiego
Nie nie mogę
opisać
coś jest we mnie
coś czego nie było
i rośnie
nie to nie rośnie
podchodzi do gardła Nie
podchodzi to jest nieruchome
to mnie wypełnia Nie
nie wiem dokładnie
dobrze że zapominam
ale co to jest
mów po ludzku
czy to jest miłość
nie to nie jest strach
czy to jest nienawiść
idea jak to jest puste
Nie to nie idea
to jest już prawie wszędzie
czy to się do ciebie skrada
czy idzie otwarcie
czy to milczy czy jest wymowne
czy to jest daleko krzyczy
o jeszcze jest daleko
tak tak
to jest jeszcze bardzo daleko
prawda powiedz mi
że to jest jeszcze daleko
ale co powiedz co
to jest już we mnie
tu i tu
i tam
ale tego nie było we mnie
wiem że nie było
wiem że nie było
a teraz to jest w tobie
podchodzi ci do gardła
nic nie czujesz
powiedz mi prędko
jakie to jest w tobie
czarne czy białe
niewidome czy słońce
nieme czy woła
nic nie mówisz
powiedz mi że to jest daleko
Nie
mówisz że uciekniesz
nic nie mówisz
powiedz
nie możesz mówić
nie nie boję się bo nigdy
tego nie widziałem
może nie widziałem
może się przeniesiemy
dobrze zaraz
na inne miejsce
zobaczysz że wszystko
będzie dobrze Nie
mówisz że nie ma innego
miejsca że nie można się przenieść
nic nie mówisz
mówię że nic jest w nas
Ostatnio zmieniony 11 paź 2011, 18:57 przez kamyska, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nasze ulubione wiersze

71
Nic dwa razy

Nic dwa razy się nie zdarza
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.

Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata,
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.

Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.

Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.

Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?

Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
Miniesz - a więc to jest piękne.

Uśmiechnięci, współobjęci
spróbujemy szukać zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody.

Wisława Szymborska
Ostatnio zmieniony 11 paź 2011, 19:10 przez kamyska, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nasze ulubione wiersze

73
poniewaz utonelam w ukochanym haiku na caly wieczor...

Krople rosy
czym lepiej obmyc
pyl swiata

Niebo tego swiata
odtad kazdy rok
jest wygrana

Po prostu bedac
- jestem tutaj
w sniezycy

........
Ostatnio zmieniony 14 paź 2011, 0:28 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nasze ulubione wiersze

74
"Poeta"
Poeta cierpi za miliony
Od 10 do 13.20
Od 11.10 uwiera go pęcherz
Wychodzi
Rozpina rozporek
Zapina rozporek
Wraca, chrząka
i apiat'
Cierpi za miliony

A. Bursa
Ostatnio zmieniony 14 paź 2011, 13:37 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Nasze ulubione wiersze

75
...Zeby cos sie zdarzylo
Zeby moglo sie zdarzyc
Trzeba marzyc
Zamiast dmuchac na zimne
Na goracym sie sparzyc
Z deszczu pobiec pod rynne
Trzeba marzyc

Gdy spadaja jak liscie
Kartki dat z kalendarzy
Kiedy szaro i mgliscie
Trzeba marzyc
W chlodnej pustej godzinie
Na swoj los sie odwazyc
Nim twe szczescie cie minie
Trzeba marzyc

W rytmie wietrznej tesknoty
Wraca fala do plazy
Ty pamietaj wciaz o tym
Trzeba marzyc
Zeby cos sie zdarzylo
Zeby moglo sie zdarzyc
I zjawila sie milosc
Trzeba marzyc

Jonasz Kofta
Ostatnio zmieniony 22 paź 2011, 0:12 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nasze ulubione wiersze

76
...Nieuchronnie mijaja rzeczy i zdarzenia
odchodza chwile ,doby...lecz cos sie nie zmienia
czegos nie da sie zgubic,Cos trwa cos zostaje
gdzies w glebi duszy gra malutki grajek
najpiekniejsza muzyke ,najcudniejsze scherza
co lacza sie i plyna fala ,rytmem serca
i juz w nas pozostaja duchowym przeslaniem
lagodnie bratajacym trwanie i mijanie
nieuchronnosc omija co chcemy ocalic
wystarczy ciepla iskre pod sercem zapalic
by rosly w nas i trwaly ulotne wrazenia-
drogowskazy pamieci najmilsze-wspomnienia.

Renata Strug
Ostatnio zmieniony 09 lis 2011, 22:30 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nasze ulubione wiersze

77
...Taniec i poezja
biora w posiadanie
codziennosc
kazdy ruch staje sie tancem
kazde odczucie poezja
gdyz to co kocham
zaczelo przenikac
wszystko

B.Skulska-Papp
Ostatnio zmieniony 18 lis 2011, 21:33 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nasze ulubione wiersze

78
...Gdybym mial niebios wyszywana szate
Z nici zlotego i srebrnego swiatla
Ciemna i blada i blekitna szate
Ze swiatla, mroku ,polmroku,polswiatla
Rozpostarlbym ci ta szate pod stopy
Lecz biedny jestem: me skarby - w marzeniach
Wiec ci rzucilem marzenia pod stopy;
Stapaj ostroznie ,stapasz po marzeniach.

William Butler Yeats
Ostatnio zmieniony 29 lis 2011, 19:39 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nasze ulubione wiersze

79
A ja się przeprosiłam z wierszami Miłosza dzięki płycie Czesław Śpiewa Miłosza. I mam taki magiczny - przynajmniej dla mnie - fragment "Walca":

"Zapomnij. Nic nie ma prócz jasnej tej sali
I walca, i kwiatów, i świateł, i ech.
Świeczników sto w lustrach kołysząc się pali,
I oczy, i usta, i wrzawa, i śmiech."

Rozpływam się i uciekam w marzenia. Gdzieś tam.
Ostatnio zmieniony 29 lis 2011, 23:59 przez ruda paskuda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nasze ulubione wiersze

80
A ja lubię Staffa i "Deszcz jesienny". Niemalże słychać, jak ten deszcz pada.



O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny

I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,

Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...

Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną

I światła szarego blask sączy się senny...

O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...



Wieczornych snów mary powiewne, dziewicze

Na próżno czekały na słońca oblicze...

W dal poszły przez chmurną pustynię piaszczystą,

W dal ciemną, bezkresną, w dal szarą i mglistą...

Odziane w łachmany szat czarnej żałoby

Szukają ustronia na ciche swe groby,

A smutek cień kładzie na licu ich miodem...

Powolnym i długim wśród dżdżu korowodem

W dal idą na smutek i życie tułacze,

A z oczu im lecą łzy... Rozpacz tak płacze...

To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny

I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,

Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...

Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną

I światła szarego blask sączy się senny...

O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...



Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...

Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...

Ktoś umarł... Kto? Próżno w pamięci swej grzebię...

Ktoś drogi... wszak byłem na jakimś pogrzebie...

Tak... Szczęście przyjść chciało, lecz mroków się zlękło.

Ktoś chciał mnie ukochać, lecz serce mu pękło,

Gdy poznał, że we mnie skrę roztlić chce próżno...

Zmarł nędzarz, nim ludzie go wsparli jałmużną...

Gdzieś pożar spopielił zagrodę wieśniaczą...

Spaliły się dzieci... Jak ludzie w krąg płaczą...



To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny

I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,

Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...

Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną

I światła szarego blask sączy się senny...

O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...



Przez ogród mój szatan szedł smutny śmiertelnie

I zmienił go w straszną, okropną pustelnię...

Z ponurym, na piersi zwieszonym szedł czołem

I kwiaty kwitnące przysypał popiołem,

Trawniki zarzucił bryłami kamienia

I posiał szał trwogi i śmierć przerażenia...

Aż, strwożon swym dziełem, brzemieniem ołowiu

Położył się na tym kamiennym pustkowiu,

By w piersi łkające przytłumić rozpacze,

I smutków potwornych płomienne łzy płacze...

To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny

I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,

Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...

Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną

I światła szarego blask sączy się senny...

O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...
Ostatnio zmieniony 30 lis 2011, 10:59 przez Chmurka, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdyby ludzie rozmawiali tylko o tym, co rozumieją, zapadłaby nad światem wielka cisza.

Re: Nasze ulubione wiersze

81
...Raz tylko kiedys ona mi sie pojawila
Pod cieplym niebem kwietnia ,gdzie uliczka byla
A zapach bzow od starych murow sie rozszerzal
Dzien od niej przejal czystosc ,bo tak byla swieza
Jakby jasnosc postaci swej emanowala
Tu ,na angielskim koniu amazonka biala
Pochylala sie lekko z gracja ,bez wahania
W rownym rytmie wolnego jakby kolysania;
Potem skryla swa postac i swiatlo promienne
Za drzwiami ,ktorych strzegly wielkie lwy kamienne.

Anatol France
Ostatnio zmieniony 01 gru 2011, 1:31 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nasze ulubione wiersze

82
moja ukochana wiedzma...
,,moge sie spelnic tu- plasko
rozsypac dziesiec palcow po twoim ciele
kazdym dotknieciem sprezac miesnie
w zylach- potoczyc brunatna krew

moge ubarwic twoje czolo
czerwienia lipcowego wschodu
i rzesy- zakrecic na zebach tak pieknie
jak wiatr- galezie drzew

moge szybkimi pocalunkami
zwiazac cie w drgajacy wezel
i wolno
rozginac palce
z ktorych wychodzisz ty
inny
z obudzonym bogiem w piersi
gotow zawladnac swiatem
zwinietym w klebek
nisko- u twoich nog''
Ostatnio zmieniony 08 gru 2011, 7:29 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nasze ulubione wiersze

83
"Pantofelek" Andrzej Bursa

"Dzieci są milsze od dorosłych
zwierzęta są milsze od dzieci
mówisz że rozumując w ten sposob
muszę dojść do twierdzenia
że najmilszy jest pierwotniak pantofelek

no to co

milszy mi jest pantofelek
od ciebie ty skurwysynie"

Czy ktoś wie o co chodziło Bursie z tym błędem gramatycznym?
Bursa był inteligentnym facetem i specjalnie źle odmienił "skurwysyna", ale wiecie dlaczego?
Ostatnio zmieniony 08 gru 2011, 10:49 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Nasze ulubione wiersze

85
Gdy pierwszy raz przeczytałem ten wiersz... to było, jak uderzenie młotkiem w głowę;

"Miłość" Andrzej Bursa

"Tylko rób tak żeby nie było dziecka
tylko rób tak żeby nie było dziecka
To nie istniejące niemowlę
jest oczkiem w głowie naszej miłości
kupujemy mu wyprawki w aptekach
i w sklepikach z tytoniem
tudzież z pocztówkami z perspektywą na góry i jeziora
w ogóle dbamy o niego bardziej niż jakby istniało
ale mimo to

...aaa

płacze nam ciągle i histeryzuje
wtedy trzeba mu opowiedzieć historyjkę
o precyzyjnych szczypcach
których dotknięcie nic nie boli
i nie zostawia śladu
wtedy się uspokaja
nie na długo

niestety."
Ostatnio zmieniony 08 gru 2011, 18:41 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Nasze ulubione wiersze

86
Faktycznie jest mocny...w sumie nie znam żadnego innego, który by poruszał ten temat w taki sposób.
Strasznie uderza kontrast pomiędzy troską,z którą zazwyczaj kojarzy się macierzyństwo, a tym niechceniem...troską o niebyt.
Ostatnio zmieniony 08 gru 2011, 20:01 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nasze ulubione wiersze

87
Właśnie za tego typu nietypowe porównania i niekonwencjonalny styl uwielbiam Bursę, chociaż jego wiersze rzadko są mile dla czytelnika. Dlaczego? Bo mówią o nas i naszych słabościach.

Jak napisał Lec:

"Trudno powiedzieć sobie samemu prawdę, gdy się ją zna"
Ostatnio zmieniony 08 gru 2011, 23:26 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Nasze ulubione wiersze

88
Bursa to jeden z moich pierwszych ulubionych poetów, młodo w wsiąkłam w jego stylistykę. Może dla tego, że byłam trochę taką "młodą gniewną" jak on, krytyczną w sposób wyzuty z prostackiej wulgarności. I myślę, że akurat on nie zostanie zapomniany.
Ostatnio zmieniony 08 gru 2011, 23:38 przez ruda paskuda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nasze ulubione wiersze

89
Tak, wiersze Bursy przemawiają najbardziej do młodych zbuntowanych, co ważne, WCIĄŻ przemawiają, mimo, że czyta je już drugie pokolenie :D

Ja już wyrosłem z buntu, ale jego wiersze cały czas są bliskie mojemu sercu...
Ostatnio zmieniony 09 gru 2011, 12:29 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Nasze ulubione wiersze

90
Pamiętam, że ten wiersz zrobił na mnie wrażenie w liceum...

Zbigniew Herbert

"Przesłanie Pana Cogito"

Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę

idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch

ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo

bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy

a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych

niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys

i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie

strzeź się jednak dumy niepotrzebnej
oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz
powtarzaj: zostałem powołany - czyż nie było lepszych

strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy
światło na murze splendor nieba
one nie potrzebują twego ciepłego oddechu
są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy

czuwaj - kiedy światło na górach daje znak - wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę

powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy
bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz
powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem
jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku

a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką
chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku

idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek
do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda
obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów

Bądź wierny Idź


A ten wiersz wiele razy czytała mi mama jak byłam mała, nie wiem czemu...teraz pamiętam go jako taki swojski.

Konstanty Ildefons Gałczyński

"Prośba o wyspy szczęśliwe"

A ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź,
wiatrem łagodnym włosy jak kwiaty rozwiej, zacałuj,
ty mnie ukołysz i uśpij, snem muzykalnym zasyp, otumań,
we śnie na wyspach szczęśliwych nie przebudź ze snu.

Pokaż mi wody ogromne i wody ciche,
rozmowy gwiazd na gałęziach pozwól mi słyszeć zielonych,
dużo motyli mi pokaż, serca motyli przybliż i przytul,
myśli spokojne ponad wodami pochyl miłością.
Ostatnio zmieniony 11 gru 2011, 5:21 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Wróć do „Literatura”

cron