Przeczytałem "Boską matrycę". Jest tam o odnajdowaniu w innych tego co sami utraciliśmy, co mógłbym wziąć do siebie oraz o ciemnej nocy duszy w której zdaje mi się że jestem od 10 lat.

miło mi, że udało mi się Ciebie przekonać do jej przeczytania. Super, że załozyłeś ten temat, gdyż ja sam chętnie poczytam coś więcej, a na pewno wielu z Was cos tu z interesujących tytułów dorzuci.
Dla mnie "granatem", który wyrwał mnie z zaściankowości katolicyzmu i w ogóle jakiejkolwiek religii były pozycje Neale D. Walscha, które zaraz wymienię. Znalazłem w nich to, co od długiego czasu podświadomie czułem i szukałem, a przede wszystkim to, że Bóg nie jest taki, jak Go Biblia przedstawia - takiego Boga odrzucałem. Książki Walscha pokazały mi Go takim, jaki czułem, że jest. Poza tym pozycje Walscha i Boska Matryca mówią jednym głosem, choć różnym językiem - zero rozbieżności
Te pozycje Walscha:
- Rozmowy z Bogiem - części I - III
- Przyjaźń z Bogiem
- Wspólnota z Bogiem
Polecam i czekam na wasze tytuły

Andy72 pisze:Przeczytałem "Boską matrycę". Jest tam o odnajdowaniu w innych tego co sami utraciliśmy, co mógłbym wziąć do siebie oraz o ciemnej nocy duszy w której zdaje mi się że jestem od 10 lat.

rozdział III BM jest w istocie fantastyczny. a skoro twierdzisz, że jestes w ciemnej nocy duszy to popatrz na wcześniejsze rozdziały raz jeszcze i zobacz czego uzywając ( "języka BM ) możesz się z niej wyrwać i uczynic swoje zycie takim, jakim chcesz

Szymon pisze:- Rozmowy z Bogiem - części I - III
- Przyjaźń z Bogiem
- Wspólnota z Bogiem
Polecam i czekam na wasze tytuły

Czytam Wspólnotę z Bogiem
Książkę którą polecam(zrobiła na mnie duże wrażenie) to "Człowiek który był czwartkiem" (formy pisanej nie można ściągnąć, polecam kupno, w sieci jest audiobook)
Akcja rozgrywa się w Anglii na początku XX wieku. Opowiada o zmaganiach policjantów i anarchistów. Nie będę opowiadał bo ma wiele zaskakujących zwrotów akcji.

czytałem te rozmowy z bogiem twierdzi ze piekla niema matki Boskiej nie ma czyli jego oblubienicy i jej objawień ja mysle ze to jest sztuczka demona



a jaki Bóg jest według biblii bo dla mnie jest miłosierdziem

Prawdziwa bojaźń Boża

Jeżeli dusza jest pokorna, dajemy jej najpierw dar bojaźni Bożej: nie jest to bojaźń, która wywołuje lęk przed Nami, ale taka, która boi się grzechu, aby Nam nie sprawić przykrości. Prawdziwa bojaźń Boża nie polega, jak to sobie ludzie wyobrażają, na lęku przed karą, przed piekłem lub karami doczesnymi. Bojaźń Boża to bojaźń synowska! Dobry syn lęka się, aby nie obrazić i nie zasmucić rodziców, ale nie z obawy kary.

Szymon pisze:rozdział III BM jest w istocie fantastyczny. a skoro twierdzisz, że jestes w ciemnej nocy duszy to popatrz na wcześniejsze rozdziały raz jeszcze i zobacz czego uzywając ( "języka BM ) możesz się z niej wyrwać i uczynic swoje zycie takim, jakim chcesz

Nie wiem czy da się wyrwać czy trzeba będzie czekać na koniec nocy. Teraz nawet nie wyobrażam sobie że może się kiedykolwiek skończyć, moja sytuacja jest teraz taka że biorę leki na psychozę i jestem na rencie.

merkaba pisze:czytałem te rozmowy z bogiem twierdzi ze piekla niema matki Boskiej nie ma czyli jego oblubienicy i jej objawień ja mysle ze to jest sztuczka demona



a jaki Bóg jest według biblii bo dla mnie jest miłosierdziem

Prawdziwa bojaźń Boża

Jeżeli dusza jest pokorna, dajemy jej najpierw dar bojaźni Bożej: nie jest to bojaźń, która wywołuje lęk przed Nami, ale taka, która boi się grzechu, aby Nam nie sprawić przykrości. Prawdziwa bojaźń Boża nie polega, jak to sobie ludzie wyobrażają, na lęku przed karą, przed piekłem lub karami doczesnymi. Bojaźń Boża to bojaźń synowska! Dobry syn lęka się, aby nie obrazić i nie zasmucić rodziców, ale nie z obawy kary.

chcesz w to wierzyc i tak jak wierzysz - Twoja sprawa, twój wybór...skoro dalej wierzysz w szatana i jego sztuczki to ja osobiście bardzo i szczerze Ci współczuję. A dopatrywac się w Bogu biblijnym miłości i miłosierdzia to nadmiar wyrozumiałości. dla mnie Bóg biblijny=bandzior, który skatuje Cię do nieprzytomności, a ramach aktu "miłosierdzia" nie dobije, tylko pozwoli na to , aby INNI jak Cię znajdą w opłakanym stanie Cie wyleczyli

Andy72 pisze:Nie wiem czy da się wyrwać czy trzeba będzie czekać na koniec nocy. Teraz nawet nie wyobrażam sobie że może się kiedykolwiek skończyć, moja sytuacja jest teraz taka że biorę leki na psychozę i jestem na rencie.

to uwierz,że tylko i wyłącznie od Ciebie to zalezy - czy dalej chcesz trwac w psychozie, czy...( tutaj wstaw swój wybór ). i zobacz siebie JUŻ w tym pożądanym stanie...wróc do Boskiej Matrycy, zobacz przykład z chorym, któremu Neville pomógł wyjść ze stanu śmiertelnej choroby - ten chory pod wpływem słów Neville`a zobaczył siebie jako JUZ ZDROWEGO - i co się potem stało?
Powiem Ci, że odkąd ja zastosowałem się do wskazówek zawartych w Rozmowach z Bogiem i Boskiej Matrycy odmieniłem swoje - wcześniej opłakane - życie na takie, że każdy dzień przynosi mi coś nowego, dobrego - JA SAM wybieram i decyduję, co chcę aby mnie spotkało, i...spotyka ( włącznie z dużą wygraną pieniężną )

Szymon pisze:( włącznie z dużą wygraną pieniężną )

W to to nie wierze

Nassanael Rhamzess pisze:

Szymon pisze:( włącznie z dużą wygraną pieniężną )

W to to nie wierze

jack-pot w kasynie. nie powiem ile, ale było tego naprawdę dużo "niewierny Tomaszu"

Szymon pisze:

Nassanael Rhamzess pisze:

Szymon pisze:( włącznie z dużą wygraną pieniężną )

W to to nie wierze

jack-pot w kasynie. nie powiem ile, ale było tego naprawdę dużo "niewierny Tomaszu"

Muszę włożyć w ranę rękę inaczej nici z wiary

Nassanael Rhamzess pisze:

Szymon pisze:

Nassanael Rhamzess pisze: W to to nie wierze

jack-pot w kasynie. nie powiem ile, ale było tego naprawdę dużo "niewierny Tomaszu"

Muszę włożyć w ranę rękę inaczej nici z wiary

dobra - juz dobra...postawię Ci przy najbliższej okazji skoro tak się dopraszasz :jap2:

Tylko aby się nie uzależnić od kasyna. Bo będą jakieś wygrane, ale więcej się straci.

Andy72 pisze:Tylko aby się nie uzależnić od kasyna. Bo będą jakieś wygrane, ale więcej się straci.

dlatego teraz bawie sie w zakłady sportowe. Znam się na sporcie i...najczęsciej i to bardzo często wygrywam

A do mnie przyszło szczęście w innym znaczeniu, tak od tygodnia.

Rozmowy z Bogiem.
Właśnie zaczęłam czytać tą pozycję.
I powiem, że jestem zaskoczona, bo tak jak Szymon, nie podobało mi się to czego uczy Kościół.
Jednak na razie nie będę nic więcej w tym temacie pisać, póki nie przeczytam całości.

Szymon pisze:chcesz w to wierzyc i tak jak wierzysz - Twoja sprawa, twój wybór...skoro dalej wierzysz w szatana i jego sztuczki to ja osobiście bardzo i szczerze Ci współczuję. A dopatrywac się w Bogu biblijnym miłości i miłosierdzia to nadmiar wyrozumiałości. dla mnie Bóg biblijny=bandzior, który skatuje Cię do nieprzytomności, a ramach aktu "miłosierdzia" nie dobije, tylko pozwoli na to , aby INNI jak Cię znajdą w opłakanym stanie Cie wyleczyli

Chyba czytaliśmy inną Biblię...

Rozmowy z Bogiem są świetne. Bardzo mnie zainspirowały. Pojawił się w odpowiednim czasie w moim życiu. Właśnie wtedy gdy przechodziłam kryzys wiary, szukałam prawdy, stabilnego gruntu. Początkowe poglady potwierdziły sięz tymi pierwszymi na stronie ,więc byłam uradowana, że ktoś mysli podobnie jak ja , pamiętam;) To było niesamowite;)

Jednak książka nie jest tego typu czytanie od deski do deski. Sama musiałam robić czeste przerwy, by przemyśleć treść, przeanalizować, ułożyć. Było super;)

Książką, która potem mną tak wtrząśnęła było Doświadczanie tantry Osho i Złota Gałąź Frazera - to o magii i regili świetna pozycja jeśli ktoś chce wiedzieć, jak powstała religia;) GEnialnie ukazuje autor błędnie przyjęty pogląd za wiare. Błędne przekonanie, które stowrzyło potem cał ten system;)