Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?

1
Zdarzyło się Wam kiedyś pomyśleć - jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę? Pomyśleć z różnych powodów (taka kiepskia, taka gruba, taka skrytykowana, taka przechwalona itp.).
Żeby Was naprowadzić przedstawię swoje propozycje:

"Ullisses" - kobyła Joyce'a, za którą zabierałem się 8 razy i dopiero za ósmym razem udało się ją skończyć (jak ja to zrobiłem, nie wiem :D) i spodobała mi się.

"Zmierzch" - wszyscy mówili "to do dupy", a ja przeczytałem wszystkie cztery części i nie było tak źle :zozol4: Przyjemnie się czytało. Co prawda, arcydziełem tego nazwać nie można, ale nie rozumiem tej napastliwej krytyki, często niczym nie umotywowanej. Po prostu, dobrze napisane romansidło dla nastolatków i tyle.

książki Coehlo - "przeczytaj koniecznie", "znakomite i mądre". Przeczytałem i takiego szajsu nie czytałem od lat. Nie wiem, jak byłem w stanie przeczytać te pseudo inteligentne wypociny. Zbiór banałów podany w atrakcyjny sposób.

"Przygody Mikołajka" - stary chłop, a czyta literaturę dla dzieci :D

To są tylko moje propozycje i, jeśli można, prosiłbym o nie krytykowanie mojej listy, tylko wpisywanie swoich propozycji :black2:
Ostatnio zmieniony 25 cze 2011, 14:40 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?

2
"Nie dla mamy nie dla taty lecz dla każdej małolaty" -_-... Nie mówię że książki z tej serii były słabe ale jak teraz tak patrze to zastanawiam się co ja w nich takiego widziałam. Przewidywalne i banalne.

"Cierpienia młodego Wertera " Kocham czytać książki, ale nie cierpie kiedy ktos mnie zmusza do przeczytania jakiejś. Jednak przeczytałam i... przeczytałam kolejny raz ^^

"Harry Potter" Do tego podchodziłam chyba 10 razy za każdym razem rzucając ją w kąt po kilku kartkach. Jednak w końcu przeczytałam wszystkie tomy i nie wstydzę się tego, ponieważ mnie osobiście się podobała.

"Saga o ludziach lodu " O do niej też podchodziłam bardzo długo aż... minęły dwa lata a ja mam za sobą już wszystkie 47 tomów ^^

"Ania z zielonego wzgórza" Tutaj się zastanawiam naprawdę jak ja ją przeczytałam xD Strasznie mnie nudziła.

"Mikołajek" i "Zmierzch" są fajne :) Chociaż w "Zmierzchu" koncentrowałam sie głównie na postaci Jaspera więc... xD
Ostatnio zmieniony 25 cze 2011, 18:50 przez Chinatsa, łącznie zmieniany 1 raz.
" Tym który umarł tamtego dnia, tak naprawdę byłem ja.
Moje życie było fałszywe.
Tak naprawdę mnie tam nie było"
The saddest
[img]http://www.roll-of-honour.com/Overseas/ ... imated.gif[/img]

Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?

4
a ja się mogę pochwalic innym osiągnięciem - NIE przeczytałem obowiązkowej w moich czasach lektury - "Nad NIemnem" Orzeszkowej. Tak nudnych flaków z olejem nigdy nie próbowałem strawić. Postawiłem sie i mimo trzech pał za to - powiedziałem wprost polonicy, że na takie badziewie nie będę czasu tracił. No i okazało się mozliwe - nie przeczytałem :)
Ostatnio zmieniony 25 cze 2011, 21:00 przez Szymon, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?

5
Szymon pisze:a ja się mogę pochwalic innym osiągnięciem - NIE przeczytałem obowiązkowej w moich czasach lektury - "Nad NIemnem" Orzeszkowej. Tak nudnych flaków z olejem nigdy nie próbowałem strawić. Postawiłem sie i mimo trzech pał za to - powiedziałem wprost polonicy, że na takie badziewie nie będę czasu tracił. No i okazało się mozliwe - nie przeczytałem :)
Ja nigdy nie byłem na bieżąco z lekturami, albo już znałem książkę, która była przerabiana, albo przeczytałem ją później.

Miałem szczęście do wyrozumiałych polonistek :D (w wieku 12 lat przeczytałem "Proces' Kafki i do dziś uważam, ze to nie jest lektura dla dwunastolatków :D)
Ostatnio zmieniony 25 cze 2011, 23:44 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?

6
"Mistrz i Małgorzata" - ojciec podrzucił mi to, kiedy miałam dziesięć lat. Przeczytałam i nie zrozumiałam. Przeczytałam ponownie w wieku lat szesnastu i skończyłam tak, jak mój ojciec: jest to jedna z moich ulubionych książek.

"Dom Sofii" - Dostałam z jakiejś okazji od katolickiej części rodziny. Zapewne podarowana w intencji wzbogacenia mnie duchowo. Do tej pory nie wierzę, że przebrnęłam przez tak przegadaną, nudną i pretensjonalną książkę.
Ostatnio zmieniony 25 cze 2011, 23:51 przez ruda paskuda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?

7
ruda paskuda pisze:"Mistrz i Małgorzata" - ojciec podrzucił mi to, kiedy miałam dziesięć lat. Przeczytałam i nie zrozumiałam. Przeczytałam ponownie w wieku lat szesnastu i skończyłam tak, jak mój ojciec: jest to jedna z moich ulubionych książek.

"Dom Sofii" - Dostałam z jakiejś okazji od katolickiej części rodziny. Zapewne podarowana w intencji wzbogacenia mnie duchowo. Do tej pory nie wierzę, że przebrnęłam przez tak przegadaną, nudną i pretensjonalną książkę.
Właśnie o to mi chodziło w tym wątku :good:
Czytamy coś, a później zastanawiamy się, jak to się stało, że przeczytaliśmy takie g***o?

Pozdrawiam!!! :pa:
Ostatnio zmieniony 26 cze 2011, 0:06 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?

9
Szymon pisze:
polliter pisze:Czytamy coś, a później zastanawiamy się, jak to się stało, że przeczytaliśmy takie g***o?

Pozdrawiam!!! :pa:
Brachu - to uzupełnij jeszcze info - czy chodzi Ci o przeczytane dobrowolnie, czy pod przymusem ? ;)
W tym rzecz!! Dobrowolnie przeczytałem Coehla i krew mnie zalała. Dobrowolnie przeczytałem sagę "Zmierzch" i nie było tak źle.
Jak napisałem wcześniej. Lektury, które przerabialiśmy, znałem już wcześniej, albo tak mnie omówienia zainteresowały, że przeczytałem je później.

Przykładowo, jedyna normalna książka, którą napisał Sienkiewicz, to "Quo Vadis" (przy "Trylogii" dostaję torsji) :D
Ostatnio zmieniony 26 cze 2011, 0:37 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?

11
ruda paskuda pisze:Ja "Quo Vadis" nie strawiłam, w "Pustyni i w puszczy" było jedną wielką męczarnią, a "Potop" przeczytałam pod przymusem szkolnym i od tej pory czytanie go stało się moim wakacyjnym zwyczajem. A zabierałam się do tej książki jak do jeża :D
Kwestia gustu :D
Mnie "zmuszono" do przeczytania Witkacego i teraz tych, co mnie "zmusili" do tej lektury, mógłbym, w podziękowaniu, całować po stopach, a tym, co "zmusili" mnie do Coehla, mógłbym mordę obić :black2:
Ostatnio zmieniony 26 cze 2011, 11:52 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?

12
Z książkami Coelho mam dokładnie to samo. Człowiek to czyta, dobrnie w końcu do finału i zastanawia się, jakim cudem kolejny raz zagłębił się w tą pseudointelektualną papkę. A zwykle jest to wynikiem namowy: "Akurat TA książka Coelho jest naprawdę niezła." Zamykasz tą rzekomo niezłą książkę i użalasz się nad tymi, którzy się praniu mózgu poddali z własnej woli.
Ostatnio zmieniony 26 cze 2011, 12:02 przez ruda paskuda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?

13
Zostawmy już Coehla, bo jego twórczość nie jest warta takiej uwagi :D.

Kiedyś dużo słyszałem o D.A.F de Sadzie. Pornograf, świnia, rozpustnik - to były delikatne wypowiedzi. Pomyślałem sobie - skąd tyle szumu wokół osiemnastowiecznego pisarza? Pisał pornosy? W tamtych czasach pisali je wszyscy i o nich zapomniano, a o de Sadzie wciąż się dyskutuje. Sięgnąłem po "Justynę", później po "Julliettę" i "120 dni Sodomy". To były znakomite książki! Owszem, szokujące, ale to z nich pierwszy raz dowiedziałem się o filozofii libertyńskiej.

Wyglada na to, że zadziałała na mnie reklama skandalu, ale nie żałuję i, tym bardziej odpornym, polecam. :zozol4:
(jeśli ktoś zaczytuje się w romansach, to nie polecam :D)
Ostatnio zmieniony 29 cze 2011, 22:30 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?

15
Nebogipfel pisze:Oj, Potop męczyłem.
:)
Już bardziej strawne byłey ekranizacje.
:D
Ale wymęczyłeś? A jeśli tak, to zadawałeś sobie pytanie z tematu wątku?

Ja wymęczyłem całą Trylogię i do dziś żałuję zmarnowanego czasu :black2:
Ostatnio zmieniony 29 cze 2011, 22:56 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?

16
Przeczytałam kiedyś, w wieku zdecydowanie zbyt młodym, jakieś opowiadania Elfride Jelinek. Po tym doświadczeniu pytanie zadane w temacie wątku długo jeszcze człowiekowi krąży po głowie. Absurdalne, wulgarne, bezsensowne. A moja matka widząc, co dziecię w czasie wolnym pochłonęło, złapała się za głowę. Bo sama po trzech stronach wymiękła.
Ostatnio zmieniony 29 cze 2011, 23:03 przez ruda paskuda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?

17
ruda paskuda pisze:Przeczytałam kiedyś, w wieku zdecydowanie zbyt młodym, jakieś opowiadania Elfride Jelinek. Po tym doświadczeniu pytanie zadane w temacie wątku długo jeszcze człowiekowi krąży po głowie. Absurdalne, wulgarne, bezsensowne. A moja matka widząc, co dziecię w czasie wolnym pochłonęło, złapała się za głowę. Bo sama po trzech stronach wymiękła.
To nie jest lektura dla młodej panny :nnn: :black2:

"Pianistka" była nawet niezła, ale film bardziej mi się podobał

Nie wiem, jakie opowiadania czytałaś, ale ogólnie twórczość Jelinek może szokować, to fakt. Jak taka młoda panna mogła przez to przebrnąć - też mnie zastanawia :co:

"Absurdalne, wulgarne" - tak, ale czy bezssensowne? Tu bym się zastanawiał :D
Ostatnio zmieniony 29 cze 2011, 23:22 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?

19
Oj Ty, niegrzeczna. Przyznaj się, że ta rączka wiedziała po co sięga (zakazany owoc smakuje najlepiej :D)

Jak tak już się zastanowiłaś, to żałujesz, że to przeczytałas, czy żałujesz, że przeczytałaś w takim wieku?
Ostatnio zmieniony 29 cze 2011, 23:37 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?

20
A skąd, rączka nie podejrzewała po co sięga, gdyż książka była jeszcze przez nikogo nietknięta. Żałuję, że w ogóle przeczytałam, kompletnie mi się nie podobał styl Jelinek.
Ale ja, jako dziecko, które nauczyło się czytać w wieku lat trzech i pół, książki adekwatne do swojego wieku pochłonęłam z wyprzedzeniem i potem, w konsekwencji, wiele książek przeczytałam za wcześnie.
Ostatnio zmieniony 29 cze 2011, 23:40 przez ruda paskuda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?

21
ruda paskuda pisze:A skąd, rączka nie podejrzewała po co sięga, gdyż książka była jeszcze przez nikogo nietknięta. Żałuję, że w ogóle przeczytałam, kompletnie mi się nie podobał styl Jelinek.
Ale ja, jako dziecko, które nauczyło się czytać w wieku lat trzech i pół, książki adekwatne do swojego wieku pochłonęłam z wyprzedzeniem i potem, w konsekwencji, wiele książek przeczytałam za wcześnie.
Podasz jakieś przykłady książek, których nie powinnaś przeczytać kiedyś, ale później?

Zwykła ciekawość :black2:
Ostatnio zmieniony 29 cze 2011, 23:54 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?

22
Przede wszystkim, podana już wcześniej książka "Mistrz i Małgorzata". Bo to nie wypada, przeczytać i nie zrozumieć, a tak to ze mną właśnie było.
"Ferdydurke", dla jedenastolatki zupełnie abstrakcyjne, a obecnie "Nie może nie zachwycać, a więc zachwyca".
"Pożegnanie jesieni" Witkacego. Przeczytałam parę lat później i uzupełniłam jeszcze "Lordem Nevermore" (o nim i jego przyjacielu).

O tej godzinie więcej grzechów nie pamiętam, ale jest tego całkiem sporo. Rodzinna legenda - sześcioletnia czytelniczka "Trzech muszkieterów" Dumasa. Bo leżało w zasięgu ręki. Jakimś dziwnym trafem, to też podobało mi się bardziej jakiś czas później ;)
Ostatnio zmieniony 30 cze 2011, 0:02 przez ruda paskuda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?

23
A ja nie wiem czemu, lecz parę fajnych książek nie mogę jakoś skończyć.
"Harry Potter" choć wydawało mi się bzdurne to przeczytałem.
Odpowiedni jezyk ułątwia czytanie.
Natomiast będę zaskoczony jak przeczytam pewną fajną i ciekawą książkę o życiu..nie wiem czemu ten język mi nie podchodzi, więc jak przeczytam będę wielce zdumiony.
:D
Ostatnio zmieniony 30 cze 2011, 0:07 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?

24
polliter pisze:
ruda paskuda pisze:Przeczytałam kiedyś, w wieku zdecydowanie zbyt młodym, jakieś opowiadania Elfride Jelinek. Po tym doświadczeniu pytanie zadane w temacie wątku długo jeszcze człowiekowi krąży po głowie. Absurdalne, wulgarne, bezsensowne. A moja matka widząc, co dziecię w czasie wolnym pochłonęło, złapała się za głowę. Bo sama po trzech stronach wymiękła.
To nie jest lektura dla młodej panny :nnn: :black2:

"Pianistka" była nawet niezła, ale film bardziej mi się podobał

Nie wiem, jakie opowiadania czytałaś, ale ogólnie twórczość Jelinek może szokować, to fakt. Jak taka młoda panna mogła przez to przebrnąć - też mnie zastanawia :co:

"Absurdalne, wulgarne" - tak, ale czy bezssensowne? Tu bym się zastanawiał :D
Mnie podoba się twórczość Jelinek, w taki mroczny i zły sposób ;) Obok Sylvii Plath (obie panie zresztą łączą zaburzenia psycho- emocjonalne...) totalnie potrafi człowieka zdołować i trudno się otrząsnąć po romansie z jej twórczością. "Pianistka" i "Wykluczeni" to moje ulubione jej dokonania - doskonale dosłowne, brutalne wręcz druzgoczące. Pierwsza pozycja to doskonałe studium psychologiczne zagubionej kobiety- jej tęsknoty po stracie ojca, toksycznych relacjach z matką, pragnieniu miłości i grze, jaką toczy ze swym uczniem. Świetnie ukazane zostaje tutaj, że z dręczyciela łatwo można przemienić się w ofiarę i manipulowanie innymi często znajduje taki właśnie finał. "Wykluczeni" zaś to obraz austriackiej rzeczywistości i młodzieży po zakończeniu II wojny światowej. Mną wstrząsnął obraz- ojca byłego SS-mana, terroryzującego rodzinę i jego relacji z nadwrażliwym synem- poetą. Książki nie są łatwe ani lekkie, jednakże warto po nie sięgnąć, bo to kawał dobrej literatury jest:) Przebija z nich zresztą ekscentryczna, skomplikowana i trudna w odbiorze osobowość Jelinek, którą jak chyba wszystkich ludzi wybitnych albo się ceni albo nie cierpi, zawsze jednak wywołuje emocje.

Co do moich książek- koszmarków, to prócz jakichś naukowych odlotów, niemiło wspominam Wampira z Ropraz Jacques'a Chessex'a, ta książka BOLI, choć niewielkich rozmiarów i pochłonęłam ją podczas podróży, to pozostawiła we mnie trwały uraz- skumulowany w niej ładunek ludzkich obsesji, bestialstw, lęków, rozpaczy mnie poraził i z trudem wróciłam do równowagi. Może dlatego że ja bardzo mocno przeżywam przeczytane historie i mnie podobnym czytelnikom odradzam ową lekturę ;)
Do dziś zastanawiam się również, jakim to cudem przebrnęłam przez kilkunasto- tomową serię Żywotów postaci biblijnych, chyba byłam wtedy z lekka niedysponowana umysłowo :P Pamiętam jednak, iż historia Estery- perskiej królowej mnie zaintrygowała i potem drążyłam temat, inne powieści były jednak nudne jak przysłowiowe flaki z olejem.
Ostatnio zmieniony 02 lip 2011, 18:24 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?

25
Młodziutki byłem, gdy przeczytałem "Biesy" Dostojewskiego - moja psychika już nigdy nie była taka sama :D
Takiego nagromadzenia pokręconych bohaterów nie spotkałem nigdzie wcześniej.

Byłem zdecydowanie za młody na Dostojewskiego. Teraz stawiam "Biesy" wyżej niż "Zbrodnię i karę".

W ogóle lubię czytać "pojebów" - Witkacy, Bursa, de Sade, Dostojewski, Jelinek, Burroughs... :black2:
Ostatnio zmieniony 31 lip 2011, 17:16 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?

26
"W pustyni i w puszczy" i te niekończące się opisy :D
"Pan Tadeusz" właściwie to nie wiem, na ile to przeczytałam, a na ile przeorałam wzrokiem
"Trans-Atlantyk" -za pierwszym razem nie zrozumiałam, zamiast skupić się na treści, zachwycałam się formą, uwielbiam styl Gombrowicza :D
Ostatnio zmieniony 17 sie 2011, 22:24 przez Strzyga, łącznie zmieniany 1 raz.
"Freedom's an art of the self-relient
Lie is the most comfortable truth
and makes the appearance
of wisdom"

Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?

28
Moja pierwsza "kobyła", którą przeczytałem i bylem tym zdziwiony, to "Krzyżacy' (to byly czasy, gdy moi koledzy z klasy tydzień męczyli "Janka Muzykanta", a i tak gówno zrozumieli :black2:). Przerażała mnie ilość stron.

Teraz żadne tomisko nie nie robi na mnie wrażenia. Jak jest dobre, to kilka tysięcy stron mnie nie zniecheca :D
Ostatnio zmieniony 18 sie 2011, 20:20 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?

29
Mój trzynastoletni brat męczy teraz "Krzyżaków" :D Jaki to dla niego jest ból, intelektualny rzecz jasna, to trudno ogarnąć, ale jakoś brnie do przodu popędzany wizją testu z tej lektury we wrześniu ;)

Mnie akurat i "Krzyżacy" i Trylogia się podobały, ale wymęczyło mnie "W pustyni i w puszczy", choć tak na dobrą sprawę lubię powieści drogi i przygodowe, ale wszystko wydaje mi się tam potwornie kombinowane, toporne, a nie płynne i spontaniczne jak gdzie indziej. Poza tym Nel bije chyba wszelkie rekordy na mojej liście irytujących postaci książkowych :rolleyes:
Ostatnio zmieniony 19 sie 2011, 10:06 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?

30
z perspektywy.. chyba najbardziej straconym czasem był ten jaki poswięciłam na przebrnięcie przez 5 tomów Prousta "W poszukiwaniu straconego czasu" -nomen omen.
Nawet Harry Potter,czy Saga o ludziach lodu były zjadliwsze i bardziej wciągające ( chociaz też nie rozumiem po kiego toto czytałam)... Ale hitem jest... Rodziewiczówna... usprawiedliwieniem jest fakt,ze czytałam na głos choremu Dziadkowi...brrr...do dzisiaj mam dreszcze. :)
Ostatnio zmieniony 19 sie 2011, 13:49 przez Złota Jagoda, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeżeli przypadkiem poczujesz się szczęśliwy,nie przejmuj się! To minie... ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Literatura”

cron