Zdarzyło się Wam kiedyś pomyśleć - jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę? Pomyśleć z różnych powodów (taka kiepskia, taka gruba, taka skrytykowana, taka przechwalona itp.).
Żeby Was naprowadzić przedstawię swoje propozycje:
"Ullisses" - kobyła Joyce'a, za którą zabierałem się 8 razy i dopiero za ósmym razem udało się ją skończyć (jak ja to zrobiłem, nie wiem ) i spodobała mi się.
"Zmierzch" - wszyscy mówili "to do dupy", a ja przeczytałem wszystkie cztery części i nie było tak źle :zozol4: Przyjemnie się czytało. Co prawda, arcydziełem tego nazwać nie można, ale nie rozumiem tej napastliwej krytyki, często niczym nie umotywowanej. Po prostu, dobrze napisane romansidło dla nastolatków i tyle.
książki Coehlo - "przeczytaj koniecznie", "znakomite i mądre". Przeczytałem i takiego szajsu nie czytałem od lat. Nie wiem, jak byłem w stanie przeczytać te pseudo inteligentne wypociny. Zbiór banałów podany w atrakcyjny sposób.
"Przygody Mikołajka" - stary chłop, a czyta literaturę dla dzieci
To są tylko moje propozycje i, jeśli można, prosiłbym o nie krytykowanie mojej listy, tylko wpisywanie swoich propozycji :black2:
Re: Jak to możliwe, że przeczytałem tę książkę?
1
Ostatnio zmieniony 25 cze 2011, 14:40 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards