Re: Spis lektur

1
Spis lektur w Polsce, to jedna wielka tragedia. Młodzi ludzie nie chcą czytać o martyrologii powstańczej (większość powstań przegrana), o wojnie i jej okrucieństwach (fatalna proza Nałkowskiej i kapitalna Borowskiego, tylko, że Borowski jest dla doroslych).

Oczywiście młodzi ludzie muszą wiedzieć o powstaniach i II wojnie światowej, ale od tego są lekcje historii, a nie j. polskiego. Jak poczują taką chęć, to sami sięgną po Orzeszkową i Żeromskiego, ale zmuszanie ich do tego, czego czytać nie zamierzają i ich nie interesuje jest głupie.

:black2:
Ostatnio zmieniony 10 gru 2011, 11:51 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Spis lektur

3
polliter pisze:Spis lektur w Polsce, to jedna wielka tragedia. Młodzi ludzie nie chcą czytać o martyrologii powstańczej (większość powstań przegrana)
Nie chcą i nie czytają, ale to akurat nie jest powodem do dumy, bo potem trafiają na studia ludzie, którzy nie potrafią odróżnić powstania listopadowego od styczniowego, deportacji na Syberię od Katynia i wielu innych rzeczy. Taka jest nasza historia, trudno. Zresztą nie ma kraju, który posiadałby jedynie sukcesy i zwycięstwa na swoim koncie.
Zgroza ogarnia wobec takiego poziomu ignoranctwa, a przecież nikomu nie stanie się żadna krzywda po przeczytaniu kilku książek. Tylko trzeba je jeszcze przemyśleć, zrozumieć, a po co, skoro można pograć w jakąś grę. Nikt przecież nikomu nie ustala, co ma myśleć- można coś przeczytać i odnieść się do tego krytycznie. Ja wielokrotnie spierałam się z nauczycielami, ale wiedziałam przynajmniej, o co a nie jak niektórzy książki nie przeczyta, ale potem jęczy, jaka nudna, głupia etc., na jakiej podstawie? Trzeba coś najpierw poznać, aby móc krytykować.
Ostatnio zmieniony 10 gru 2011, 17:54 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Spis lektur

4
Sailor pisze:
polliter pisze:Spis lektur w Polsce, to jedna wielka tragedia. Młodzi ludzie nie chcą czytać o martyrologii powstańczej (większość powstań przegrana)
Nie chcą i nie czytają, ale to akurat nie jest powodem do dumy, bo potem trafiają na studia ludzie, którzy nie potrafią odróżnić powstania listopadowego od styczniowego, deportacji na Syberię od Katynia i wielu innych rzeczy. Taka jest nasza historia, trudno. Zresztą nie ma kraju, który posiadałby jedynie sukcesy i zwycięstwa na swoim koncie.
Zgroza ogarnia wobec takiego poziomu ignoranctwa, a przecież nikomu nie stanie się żadna krzywda po przeczytaniu kilku książek. Tylko trzeba je jeszcze przemyśleć, zrozumieć, a po co, skoro można pograć w jakąś grę. Nikt przecież nikomu nie ustala, co ma myśleć- można coś przeczytać i odnieść się do tego krytycznie. Ja wielokrotnie spierałam się z nauczycielami, ale wiedziałam przynajmniej, o co a nie jak niektórzy książki nie przeczyta, ale potem jęczy, jaka nudna, głupia etc., na jakiej podstawie? Trzeba coś najpierw poznać, aby móc krytykować.
Masz rację, Sailor, tylko od tego, jak napisałem wcześniej, są lekcje historii, a nie j.polskiego. Poza tym nikomu nie bronię czytać Orzeszkowej, Żeromskiego i Nałkowskiej (ja np. uwielbiam "Lalkę" Prusa), ale nie zmuszajmy młodych ludzi do czytania literatury, z którą nie mogą się utożsamiać! :D
Ostatnio zmieniony 10 gru 2011, 20:06 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Spis lektur

5
Poza tym wybacz Sailor, mi wystarczy świadomość, że wojna i zabijanie jest złe i nie widzę potrzeby czytać o okropieństwach wojny itp., już dość wiem i teraz mam własną wojnę. O siebie. Poza tym jak mnie książka nie wciąga to dłużej czytam. Więc wątpię czy zdołałbym przeczytać wszelkie nudne dla mnie książki w ciągu swego życia. Poza tym parę razy Polacy sami się przyczyniali do tragedii, choćby wspominając Targowicę i zaproszenie tu Krzyżaków przez Mazowieckiego. A przez to co ostatnio robią Politycy i niektóre osoby, które napotykam na ulicy to odechciewa mi się być patriotą i utożsamiać z tym krajem a co dopiero historią. Nie potrzebuję znać dat by wiedzieć, że ludzie potrafili być i mądrzy, lecz ogólnie wykazywali się agresją, nienawiścią i głupotą. W sumie się dość często wstydzę swego gatunku i jeszcze mam czytać o tym jak ludzie sami sobie piekło urządzili i to w dodatku w nudnej formie. Co do utożsamiania się z tą książką to mi wystarczy moje życie i moja walka o lepsze jutro. To nie jest ignorancja a świadomy wybór. Mózg od nadmiaru informacji też w końcu najmniej używane kasuje np. treść lektur, które nie wpłynęły na życie ani nic do niego nie wniosły oprócz poczucia straty czasu. Poza tym wolę rozmyślać nad przyszłością niż ciągle analizować przeszłość a wnioski wydaje mi się, że chyba wszelkie już wyciągnąłem i wiem, że nie dożyję zapewne czasów kiedy ludzie się nauczą na błędach z historii i nie zmądrzeją za mego życia. To badanie historii i jej nauka niewiele daje. Ciągle popełniane bywają te same błędy a tożsamość? Czasami wolałbym się urodzić aborygenem w Australii niż Polakiem.
Ostatnio zmieniony 10 gru 2011, 20:19 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Spis lektur

6
polliter pisze:Oczywiście młodzi ludzie muszą wiedzieć o powstaniach i II wojnie światowej, ale od tego są lekcje historii, a nie j. polskiego. Jak poczują taką chęć, to sami sięgną po Orzeszkową i Żeromskiego, ale zmuszanie ich do tego, czego czytać nie zamierzają i ich nie interesuje jest głupie.

:black2:
Dla mnie absurdem jest to, że lista lektur jest tak hermetyczna od lat, moja matka te same książki męczyła co ja, w dodatku są one tak schematycznie zazwyczaj przerabiane, tak nieciekawie, przynajmniej z moich doświadczeń wynika, a byłam w klasie humanistycznej w liceum. Przeczytałam prawie wszystkie lektury, bo wtedy byłam jeszcze pilna, większości bym nie poleciła, poleciłabym ludziom już prędzej grać na komputerze żeby czuli, że nie tracą czasu na literaturę, która jest niewspółczesna i nudna. Jak kogoś interesuje, to czy mu się zabroni to czytać? Mnie na przykład nigdy nie interesowała matematyka i od początku było wiadomo, że nic ze mnie w tej dziedzinie nie będzie, choć rzekomo to królowa nauk i też "wstyd". Każdy ma swoje pole w którym będzie dobry, nikt nie ma obowiązku interesować się literaturą jeśli nie ma ochoty, może się interesować historią, też jeśli ma ochotę.
Ostatnio zmieniony 10 gru 2011, 20:38 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Spis lektur

7
U mnie nikt nie nadążał z materiałem w liceum, nie wiem czemu. Przeczytać normalną lekturę? W trakcie musiałbym już zaczynać drugą i trzecią a ja na dodatek wolno czytam jak coś mi nie pasi. :D
Ostatecznie w sumie wszyscy czytali streszczenia.
:)
Ostatnio zmieniony 10 gru 2011, 20:44 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Spis lektur

8
Ja czytałam prawie wszystkie bo byłam młoda-ambitna, ale czy mi to coś w życiu zmieniło to nie wiem. I tak na rynku pracy nikogo nie obchodzi na ile znam Żeromskiego. Nawet nie obchodzi ich na ile znam literaturę angielską i amerykańską ze studiów. Erudycja nie jest chyba najbardziej pożądaną z wszystkich cech. ;]
Ostatnio zmieniony 10 gru 2011, 21:02 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Spis lektur

9
Sporo czytałem, lecz nie lektur. Więc nie wiem jak u mnie z tą erudycją. To nieco zabawne, że tak sporo wiem a zarazem nic nie wiem.
Ostatnio zmieniony 10 gru 2011, 21:05 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Spis lektur

10
Ja też wolałem książki J. Londona czy K. Maya czy Dumasa, ale z biegiem czasu stwierdzam, że te książki historyczno-przygodowe są tylko tłem dla takich powieści jak "Lalka", "Ziemia obiecana", "Chłopi" czy omawiane tu "Nad Niemnem".
Ostatnio zmieniony 10 gru 2011, 21:39 przez Highlander, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Spis lektur

11
Jakoś nie znalazłem w nich Indian czy przygody a raczej nudę. Więc nie wiem na jakiej zasadzie to tło. Zwłaszcza w "Lalce". W "Nad Niemnem" już prędzej.
Ostatnio zmieniony 11 gru 2011, 7:57 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Spis lektur

12
polliter pisze:Masz rację, Sailor, tylko od tego, jak napisałem wcześniej, są lekcje historii, a nie j.polskiego. Poza tym nikomu nie bronię czytać Orzeszkowej, Żeromskiego i Nałkowskiej (ja np. uwielbiam "Lalkę" Prusa), ale nie zmuszajmy młodych ludzi do czytania literatury, z którą nie mogą się utożsamiać! :D
Polli wiesz ile ja w życiu przeczytałam książek, z którymi się nie utożsamiam? Mnóstwo. I jakoś nic mi się nie stało, a poszerzyło mi to horyzonty, miałam w ręku argumenty w wielu dyskusjach z oponentami itd. Czytając tylko to, co mieści się w granicach Twojego światopoglądu, obracasz się w kokonie, który sam sobie pleciesz. Nie masz szans dowiedzieć się niczego nowego ani zmienić zdania, tkwisz w jednym miejscu na własne życzenie. To prawda trudno dzisiejszemu nastolatkowi utożsamiać się z jego rówieśnikami z XIX wieku, ale przy odrobinie empatii, wyobraźni i MYŚLENIA, o które dzisiaj coraz trudniej, można przynajmniej spróbować.

Nebo nie rób z lektur takich urazogennych książek, bo wszystko jest tam dopasowane do wieku i dopiero pod koniec liceum zaczynają się cięższe rzeczy jak literatura wojny i okupacji. Ja na studiach naczytałam się m. in. scenariuszy z wywiadów psychologicznych z molestowanymi, maltretowanymi dziećmi, zwierzeń pedofilów i to jest dopiero mocne i wichruje psychikę a nie jakieś-tam Kordiany czy inne takie. A i o okrucieństwach wojny dobrze jest poczytać, by móc docenić, to co się ma mieszkając w wolnym kraju czy by móc spróbować sobie chociaż wyobrazić przez co musieli przechodzić nasi dziadkowie czy pradziadkowie. Zresztą w wielu rejonach świata wojna trwa nadal, więc to nie jest zamknięty rozdział. Wszystko dookoła jest obecnie tak naszpikowane przemocą- gry, filmy, klipy, że wartościowa książka o czasach wojennych nie zniszczy nikomu od razu psychiki ;)
Ostatnio zmieniony 11 gru 2011, 13:47 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Spis lektur

13
Wystarczą mi filmy bym mógł docenić to co mam. Choć nie o taką Polskę walczyli ci ludzie. Więc nie wiem czy by docenili. Poza tym ja chyba nigdy nie dorosnę do książek przy których usypiam. Nawet jeśli mam zamiar przeczytać to i tak jakoś mi idzie topornie. Pisałem już, że nie każdą lekturę tak traktuję. Lecz "Krzyżacy"(czekałem tylko aż dojdę do ostatniej strony) i "Nad Niemnem"(już dawno wyleciało mi z głowy w sumie o czym to).Tymczasem "Statki czasu" Stephena Baxtera do tej pory kojarzę. Nie zawsze gust jest wynikiem wieku. Np. wielu ludzi w wieku mamy dziwi się, że nie cierpi Presleya. Do tej pory(dopóki nie spotkali mojej mamy) sądzili, że każdy człowiek w tym wieku musi go uwielbiać. Tak samo z książkami. Ojczym owszem lubi "Krzyżaków..", lecz nie tych co zalecają w szkołach. Jak jesteś taka oczytana to pewnie wiesz jaki był drugi autor. Ok, wiele rzeczy doceniam, lecz pozostają w takiej formie dla mnie nie strawne. Do treści można dorosnąć, forma to rzecz gustu.
Ostatnio zmieniony 11 gru 2011, 14:08 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Spis lektur

14
Sailor, sama widzisz w jakich czasach żyjemy. Młodzież nie chce czytać książek. Uważam, że to szkoła powinna zachęcać od małego do czytania. Nie wyobrażam sobie aby dwunastolatek (nie jestem do końca pewien, ja to musiałem czytać w podstawówce) zapałał miłością do książek po przeczytaniu "Łyska z pokladu Idy" albo "Antka". A z pewnością większe prawdopodobieństwo takiej miłości istnialoby, gdyby przeczytał "Mikołajka", czy książki Pratchetta. Skądinąd znakomite fraszki i Treny Kochanowskiego nie znajdą poklasku u mlodych ludzi, którzy muszą "przemęczyć się" przez staropolskie zwroty, których nie rozumieją. Ja piękno języka Jana z Czarnolasu doceniłem jako dorosły czlowiek.

Być może się mylę, ale ja tak to widzę :black2:
Ostatnio zmieniony 11 gru 2011, 14:28 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Spis lektur

15
Chcę czytać, lecz ostatnio ograniczam się jednak do Imladisu. :D "Łyska.." nie znalazłem w liście lektur "za moich czasów"(młodsze pokolenia mogą mieć jeszcze inaczej), prędzej "Antka". Staropolski we Fraszkach mnie nie męczył, lubię je no i nie nudziłem się. :D A jak coś jest z musu to nic dziwnego - tutaj Polli ma rację - że to może zniechęcić do książek. O rany, muszę przeczytać to i to jeszcze, jak ja zdążę? I jeszcze cokolwiek z tego wykuć(nawet jak kompletnie tej książki nie cierpię) na egzamin. :D Mama była zdziwiona, że w spisie lektur nie padł "Buszujący w zbożu". LEcz tak to zachwala, że może w końcu sięgnę jak odnajdę nieco czasu. :)
Ostatnio zmieniony 11 gru 2011, 14:36 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Spis lektur

16
Zauwazyłam, że ostatnio modne jest narzekanie na to, że inni nie interesują się tym czym my. Aż żałuje, że nie mam umysłu ścisłego i nie siedze na politechnice, bo zaczęłabym produkować się na to jak to dzisiejsza młodzież w ogóle nie interesuje się fizyką, a przecież jej prawa nas otaczają, a brak zainteresowania matematyką, królową nauk jest również karygodny, bo przecież jest fascynująca. Prawo grawitacji jest nawet bardziej istotne niż dziedzictwo historyczne, bo nikt nie mógłby bez niego zadać ciosu mieczem i rozegrać bitwy.

Trochę luzu by się przydało, dajmy innym być inteligentnymi i wykształconymi na swój sposób, nie sprowadzajmy ich do poziomu oszołomów z powodu braku fascynacji literaturą, czy czymkolwiek innym. Ja też lubię czytać, może nie jestem straszliwą erudytką, ale rozumiem, że ktoś może nie przejawiac tej fascynacji, nie patrzę mna wszystko przez filtr tego jakie ksiązki ktoś ma na koncie.

A co do braku zainteresowania młodziezy literaturą- któż ich ma zachęcać i co ich ma zachęcać. Czy człowiek inteligentny i oczytany ma jakąś korzyść z tego oprócz własnej satysfakcji, czy jest doceniany? Czy w ogóle jeszcze istnieje coś takiego jak Inteligencja jako warstwa społeczna?
Ostatnio zmieniony 11 gru 2011, 18:08 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Spis lektur

17
Lufi, niestety nie ma się wymiernych korzyści na rynku pracy a nawet osoby zbytnio oczytane czy wykształcone są dzisiaj "odstrzeliwane" na samym wstępie, bo mogą okazać się niewygodne we współpracy ;) Jednak to indywidualny wybór każdego, czy kształtować swoje poglądy np. na podstawie jedynie jakichś urywków informacyjno-publicystycznych, które serwują nam media czy sięgnąć po niszowe czasem i niepopularne tomiszcza i przedrzeć się przez nie tylko po to, aby mieć satysfakcję, że próbuje się jednak drążyć pewne tematy na przekór wszechobecnej kulturze newsów, instant, która wiele rzeczy spłyca, tabloidyzuje, sloganizuje. Ja nakręcam się chociażby filozofią postmodernistyczną czy wyprawami krzyżowymi i nikomu absolutnie nie narzucam, że ma interesować się tym samym, ale bardzo trudno znaleźć rówieśników o podobnych fascynacjach. Większość ludzi ok.20-stki, których spotykam nie czytało Marqueza, Hugo, Dostojewskiego, a to przecież kanwa literatury światowej! Podobnie jak lektury szkolne to podwaliny polskiego kanonu, więc moim zdaniem warto je znać, zwłaszcza że nie jest ich takie znowu mnóstwo, a większość da się przeczytać w kilka wieczorów, tylko trzeba mieć chęci. Potem można już do woli krytykować i polemizować ;) Ja nie cierpiałam Słowackiego, dopóki sama nie wyszperałam gdzieś sfatygowanego egzemplarza "Anhelliego", który mną poruszył i zaczęłam nieco inaczej patrzeć na samego twórcę. Romantyzm był katuszą, ale już pozytywizm, doba wojny, okupacji mnie przypadły do gustu i moim zdaniem każdy znajdzie coś dla siebie, nawet w kanonie lektur a jeśli nawet nie, to nie straci przecież na ich przeczytanie połowy życia :P
Ostatnio zmieniony 11 gru 2011, 19:47 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Spis lektur

18
W kilka wieczorów to przeczytam ci tylko te lektury, które mi się spodobają, pozostałe to czas wielu miesięcy. Sailor, swoje poglądy kształtuję w oparciu o wszystko co do mnie dociera a poza tym dawniej mieli zupełnie inne spojrzenie na świat, między innymi z powodu innych czasów. W obecnych czasach taki Dostojewski czy inni mogliby zupełnie inaczej na świat patrzeć - poza tym na czym oni kształtowali swe poglądy? Na jakich książkach?
Ostatnio zmieniony 11 gru 2011, 20:42 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Spis lektur

19
polliter pisze:Sailor, sama widzisz w jakich czasach żyjemy. Młodzież nie chce czytać książek. Uważam, że to szkoła powinna zachęcać od małego do czytania. Nie wyobrażam sobie aby dwunastolatek (nie jestem do końca pewien, ja to musiałem czytać w podstawówce) zapałał miłością do książek po przeczytaniu "Łyska z pokladu Idy" albo "Antka". A z pewnością większe prawdopodobieństwo takiej miłości istnialoby, gdyby przeczytał "Mikołajka", czy książki Pratchetta. Skądinąd znakomite fraszki i Treny Kochanowskiego nie znajdą poklasku u mlodych ludzi, którzy muszą "przemęczyć się" przez staropolskie zwroty, których nie rozumieją. Ja piękno języka Jana z Czarnolasu doceniłem jako dorosły czlowiek.

Być może się mylę, ale ja tak to widzę :black2:
Zgadzam sie. Szkolnictwo stoi w miejscu a świat idzie naprzód..to nie ma sensu.
Ostatnio zmieniony 11 gru 2011, 21:11 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Spis lektur

20
Nebogipfel pisze:W obecnych czasach taki Dostojewski czy inni mogliby zupełnie inaczej na świat patrzeć - poza tym na czym oni kształtowali swe poglądy? Na jakich książkach?
Dostojewski jest jednym z pisarzy ponadczasowych i uniwersalnych w swych przekazach, więc jego dzieła prawdopodobnie nigdy się nie zdezaktualizują. To geniusz obserwacji społecznych i psychologicznych (podobnie jak nasz Prus zresztą), który kreśli scenariusze opowieści i postacie bohaterów, które mogłyby wydarzyć się wszędzie, nie tylko w dziewiętnastowiecznej Rosji. A kształtował swoje poglądy na wnikliwych obserwacjach przede wszystkim, jak to pisarz.

Poza tym, gdyby patrzeć na to z perspektywy, że jakieś dzieło jest "starawe" i nie przystające do obecnych realiów, to trzeba by zapomnieć o antycznych tragikach, filozofach, romantycznych odlotach ;),o monumentalnych dziełach XIX wieku właśnie, bo to przecież takie niedzisiejsze i ich twórcy mieli tak odmienne perspektywy. Przecież o to właśnie chodzi! poznajemy dzięki temu ludzi i realia innych epok. Ja umarłabym chyba, gdyby mnie pozbawiono klasyki, bo współczesna literatura, poza może artystami takimi jak: Faber, Udall, Jelinek, King czy Axelsson jest uboga pod wieloma względami. A zwłaszcza ten zmysł obserwatorki, jaki posiadał wspomniany już Dostojewski, Hugo, Balzak, Dumas czy z naszego podwórka Kossak-Szczucka, Prus, Dąbrowska, Reymont zanika .

I nadal stoję na stanowisku, że przeczytanie kilku lektur nikomu nie zniszczy żywota :) Wkuwamy wymiary czaszki australopiteka czy charakterystyki protistów albo skał granitowych, multum wzorów, które potem i tak ulatują nam z pamięci i mnie to jakoś bardziej zawsze irytowało niż lektura ojczystych wieszczy, których de facto naprawdę trochę wstyd nie znać (co nie znaczy, iż trzeba ich wielbić i cytować w co drugim swoim zdaniu:P), bo wystawiamy sobie sami o sobie świadectwo. Jak inne narody mają szanować naszą sztukę, tradycję, skoro sami ją kolokwialnie rzecz ujmując- olewamy?
Ostatnio zmieniony 12 gru 2011, 10:35 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Spis lektur

21
Przyznam się bez bicia, że Dostojewskiego nie miałem okazji czytać. Myślę, że to nieco przesada, po prostu część polskich pisarzy mi pasuje a część nie i tyle. Czy na prawdę muszę znać wszystkie strony wszystkich książek, w tym i tych, których czytanie zajmie mi całe życie bo jak mnie coś nie interesuje to czytam długo i z musu. Ostatnio w serialu mamy pojawił się wątek czytelnictwa. I w sumie racja, że ludzie po studiach nie czytają - że tak ogólnie napiszę. Mama jest po studiach zwyczajnie nie ma czasu czytać. Praca, dom, praca, dom. Z wielkim trudem gospodaruje czas na seriale. Nawet czasopism praktycznie nie czyta. Znajoma daje jej do poczytania dużo makulatury a mama zwyczajnie nie ma czasu i przyjmuje z grzeczności. Mnie zniechęcili nieco "Krzyżacy" a poza tym staram się przeczytać inną książkę i to taką, którą mało kto w Europie zdołał przeczytać. Tytuł znany w Europie, lecz wersja ocenzurowana i przeznaczona dla dzieci. Nie sądziłem w ogóle, że oryginał dla dzieci raczej nie jest i że jest jakaś pierwotna wersja. Dostojewskiego z kolei mogę przeczytać zawsze - jak nie teraz to później. Obecną lekturę muszę oddać, gdyż pożyczyłem. W pewnym programie w TV powiedzieli, że w Rosji to głównie Lema z naszej literatury czytają. Czyżby Dostojewski był gorszy? Poza tym chodziło mi raczej o to, że sposób myślenia może mi się wydawać po prostu obcy i po prostu z tego powodu mogę danej książki nie czuć. Tak samo nie czuję w ogóle poczucia humoru zaprezentowanego w filmie "Miś". Nudził mnie tylko i nie było tam dla mnie nic do śmiechu w sumie. A wielu ludzi co pamiętają tamte czasy się śmieje, choć też niekoniecznie. A ja tym bardziej, gdyż te realia są po prostu dla mnie obce i to mimo tego, że dość wiele o nich słyszałem czy czytałem.
Ostatnio zmieniony 12 gru 2011, 13:52 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Spis lektur

22
Czytałam dużo Dostojewskiego, w ogóle wbrew pozorom, jestem książkowym molem.Powiem ci Nebo tak-warunki otoczenia inne, ludzka psychika i mechanizmy takie same. Pewnych rzeczy się nie odbiera dosłownie. Dla mnie np to, że mamy obecnie 1984, nie oznacza że rządzi nami komunistyczna partia, z wąsatym Bratem na czele. To samo co do ''Zbrodni i kary''. Nie chodzi o czasy, tylko o to, że zmieniają się czasy, a ludzie zawsze kierują się właściwie tym samym.

Ogólnie nie lubię literatury pozytywizmu, a Orzeszkowa ma mdły styl. Przyznam, że kanon lektur nie zmienia się prawie od 20 lat, a są to pierdoły tak nudne, że utwierdzają ludzi w przekonaniu, że książki są jakimś potokiem nic nie wnoszącego memłania nad zielonym listkiem majowego drzewa. Coś w tym rodzaju. Mój dawny przyjaciel był w gimnazjum uprzedzony do książek. Zaczął czytać, bo go do tego namawiałam. W ciągu roku przegonił mnie z klasykami, a obecnie...przekłada na j. polski powieści jajogłowych szwedzkich poetów.
Moim zdaniem książki są różne, że każdy znajdzie coś dla siebie, natomiast zmuszanie w młodym wieku do czytania takich Sienkiewiczów czy Orzeszkowych, tylko zniechęca ludzi. Czemu np nie ma czegoś takiego, że każdy uczeń dostaje opis kilku lektur, wybiera sobie ze 3 i ma np czas do końca roku/semestru , żeby je przeczytać i napisać pracę semestralną np? To byłoby bardziej liberalne i otwierające umysł. Każdemu podoba się coś innego- nie wiem niby czego uczy Sienkiewicz, skoro rzeczy tam zawarte nie są już aktualne...Co innego ''Dżuma'' czy ''Zbrodnia i kara''...
Moje ulubione poza tym książki, które czytałam niby jako lekturę, to ''Przedwiośnie'' i ''Inny świat''. Natomiast błędem jest dla mnie umieszczanie w kanonie lektur ''Sklepów Cynamonowych'' Bruno Schulza. To piękna książka, ale to jest poezja prozą; naprawdę mało kto to zrozumie...U mnie w szkole skończyło się to tak, że nauczyciel zrobił sprawdzian, w którym pytał min. ...ile książka ma rozdziałów. Wkurzyłam się i poszłam z pretensją, że naprawdę jak mnie zna, tak to czytałam, ale gdy czytam książkę, nie liczę na palcach rozdziałó. On na to ''A myślisz że ja nie wiem? Ale co ja miałem wymyślić-sądzisz że twoi koledzy i koleżanki chociaż to palcem tknęli?!'' Po co dawać ludziom w liceum takie rzeczy?
Ostatnio zmieniony 13 gru 2011, 2:52 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Spis lektur

24
Jasne. Proszę o konkret. Dziś ''patriotyzm'' to już tylko wspomnienie z kart książek; w erze globalizmu gdzie wszystko się rozmywa...? Raczej wolę się uczyć, jak z globalizmem walczyć, czyli np. Orwell. No może nie walczyć, ale ostrzec, jak się może skończyć wiara w utopię. Ale tamten ''patriotyzm'' nie jest takim samym ''patriotyzmem'', jakiego potrzebujemy dzisiaj. Dziś już na niczyją wyobraźnię nie działają odległe wizje, a jeśli działają, to tylko na fantazję, a nie na uczucia wyższe. ludziom potrzeba konkretnych przykładów jako punktów odniesienia. Akurat taka ''Zbrodnia i kara'' odwołuje się do psychiki człowieka, patriotyzm jest natomiast rzeczą, którą trzeba uzależnić od morale narodu i polityki wokół nas. A co z tym mają wspólnego wydarzenia sprzed kilkuset lat, na kogo to działa?
Ostatnio zmieniony 13 gru 2011, 3:32 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Spis lektur

25
Patriotyzm we mnie zgasł kiedy zrozumiałem jak rząd traktuje ludzi, jacy tutaj bywają ludzie i jak bardzo chciałbym mieszkać gdzie indziej...i Sienkiewicz tutaj nic nie zmieni a musiałem go czytać. Psychika i mechanizmy może te same, lecz ja i tak tego zwyczajnie nie czuję i nie wciąga mnie to.
Ostatnio zmieniony 13 gru 2011, 3:39 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Spis lektur

27
Kojarzę, że męczyłem jak i oglądałem "Ogniem i mieczem". Kiedyś było za co walczyć w kontekście kraju, teraz to prędzej wszelcy porządni obywatele uciekną. Chyba, że zdarzy się cud i ludzie u nas w końcu sięgną po głowę. Chociaż poprawy specjalnie nie widzę.
Ostatnio zmieniony 13 gru 2011, 3:45 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Spis lektur

29
Patriotyzm teraz jest zupełnie czym innym, niż był w czasach Sienkiewicza. Młody Polak nie musi oddawać życia za ojczyznę, on ma żyć i ją budować. Taki Kmicic nie jest żadnym autorytetem dla Polaków, już prędzej Zagłoba ha, ha...

Już Gombowicz mówił, że Sienkiewicz nabił nam glowy Kmicicem, Wołodyjowskim i Zbyszkiem i zakorkował je. Dlatego Polacy nie mogą się uwolnić od tych bohaterów. Zrobił straszną krzywdę Polakom, a jeszcze większą zrobił tym, ktorzy uczą się historii z książek Sienkiewicza, przecież to historyczny blagier, który sprawił, że Polacy, naprawdę, myślą, że obrona Częstochowy wyglądała tak, jak na kartach "Potopu". Trochę odkupił swoje winy "Quo vadis?" - nareszcie nie opisuje Polaków i dlatego jest świetna.

Lapi ma racje, książki ponadczasowe mogę mieć akcję wszędzie na świecie (Dostojewski, Kafka, Orwell). "Makbet" może się rozgrywać nawet w Japoni, co udowodnił Akira Kurosawa, przenosząc akcję "Makbeta" w czasy samurajów.

Nasze cierpiętnicze lektury muszą toczyć się w Polsce, w określonym czasie, dlatego nikt nie chce ich czytać - nie są uniwersalne i nie mówią o uniwersalnych sprawch. Chociaż zgadzam się z Sailor, że warto je przynajmniej znać. :D
Ostatnio zmieniony 13 gru 2011, 17:21 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Spis lektur

30
Chociaż inną kwestią jest interpretacja ''szkolna'' pewnych rzeczy, o których nikt nie ma pojęcia poza autorem. Kafka za życia nie wydał żadnej książki, tylko opowiadania w czasopismach, a swoje manuskrypty kazał spalić w testamencie, tyle że jego przyjaciel stwierdził, że niezłe i je wydał. Skąd wiemy że ''Proces'' akurat opowiada o zniewoleniu przez urzędniczy system, skoro facet nawet tej książki nie skończył, a tu i ówdzie brakuje rozdziałów...
Ostatnio zmieniony 13 gru 2011, 17:36 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Literatura”

cron