Są dwa zagadnienia - czy autor potrafił przekazać to, co chciał. I czy to co chciał przekazać i sposób jaki to zrobił ktoś uzna za ciekawy, oryginalny, interesujący, poruszający.
Wbrew niektórym opiniom, tworzenie, to z reguły nie iluminacja, nieodparte natchnienie każące wstać w środku nocy, by napisać arcydzieło, ale godziny, dni, a czasami i lata cyzelowania.
Właśnie o tym pisałem wcześniej i również przechodziłem przez dysputy z Andreczką :rotfl:
Można się naćpać i przelewać na papier swoje myśli, tylko że po otrzeźwieniu okaże się, że na kartce jest jeden wielki bełkot. Instrumentem poety jest język. Im lepiej się nim posluguje, tym lepiej potrafi wyrazić w wierszu to, co chce wyrazić. Andreczko nie każdy jest takim geniuszem, jak Ty, więcej,
nie ma takich geniuszy! Wszyscy swoje wiersze poprawiają, cyzelują przed opublikowaniem.
Nie przepadam za Miloszem,
Czemu miało służyć to wtrącenie? Jak to się ma do postu Akosego? On tylko podał przykład, a Ty piszesz, że nie przepadasz za Miłoszem. Twoja wypowiedź ma się, jak pięść do nosa
Czy to będzie Miłosz, czy poeta, za którym
przepadasz, kartki wszystkich wyglądają podobnie, a przepraszam, tylko kartka Andry jest gotowym wierszem napisanym piękną polszczyzna i kaligrafowanym pismem... :rotfl: