Nie wiem czy trzeba wyważać drzwi do lasu by określić pojęcie poezji, które dzisiaj jest tożsame z liryką. Myślę, że wikipedia skrótowo, ale trafnie oddaje definicję "poezji" - http://pl.wikipedia.org/wiki/Liryka .

Jak widac poezja dla kazdego jest czyms innym:)

I dlatego to taki trudny "kawałek chleba", żeby przedstawić to tak, by "zdecydowana większość" podobnie odczytała emocje autora.

Dlaczego zdecydowana wiekszosc? Autor pisze, a czytelnik decyduje czy to co napisal autor odpowiada wrazliwosci czytajacego, nie sadzisz? Nie kazdemu wszystko musi pasowac i nie kazdemu wszystko musi odpowiadac:), poezja nie jest lista przebojow pisanych pod publike, przynajmniej moim zdaniem.

Są dwa zagadnienia - czy autor potrafił przekazać to, co chciał. I czy to co chciał przekazać i sposób jaki to zrobił ktoś uzna za ciekawy, oryginalny, interesujący, poruszający.

Wbrew niektórym opiniom, tworzenie, to z reguły nie iluminacja, nieodparte natchnienie każące wstać w środku nocy, by napisać arcydzieło, ale godziny, dni, a czasami i lata cyzelowania.

Tutaj taki drobny przykład twórczości naszego noblisty - oryginalne, twórcze zmagania:
I efekt końcowy:
http://www.staff.amu.edu.pl/~schmidt/milosz4.html

Nie przepadam za Miloszem, choc mile mi sie z kims kojarzy. Duzo masz za soba tych nieprzespanych nocy spedzonych na cyzelowaniu? Poezja to nie rekodzielo, choc bywa arcydzielem:). Zycia.

A ty dużo masz jeszcze takich "złotych myśli"? Z przykrością zauważam, że mało w nich oryginalności, za to sporo grafomańskiego samouwielbienia.

O, dziekuje za ocene. Nie staram sie byc orginalna, a uwielbienie, coz- nie przecze, uwielbiam zycie:). Moge byc grafomanka, nie pretenduje do miana artystki, ale dobrze byloby gdybys dla odroznienia Ty okazal swoj artyzm. Bo jak dotychczas jedynie artystycznie czepiasz sie innych niczym rzep.

Są dwa zagadnienia - czy autor potrafił przekazać to, co chciał. I czy to co chciał przekazać i sposób jaki to zrobił ktoś uzna za ciekawy, oryginalny, interesujący, poruszający.

Wbrew niektórym opiniom, tworzenie, to z reguły nie iluminacja, nieodparte natchnienie każące wstać w środku nocy, by napisać arcydzieło, ale godziny, dni, a czasami i lata cyzelowania.

Właśnie o tym pisałem wcześniej i również przechodziłem przez dysputy z Andreczką :rotfl:

Można się naćpać i przelewać na papier swoje myśli, tylko że po otrzeźwieniu okaże się, że na kartce jest jeden wielki bełkot. Instrumentem poety jest język. Im lepiej się nim posluguje, tym lepiej potrafi wyrazić w wierszu to, co chce wyrazić. Andreczko nie każdy jest takim geniuszem, jak Ty, więcej, nie ma takich geniuszy! Wszyscy swoje wiersze poprawiają, cyzelują przed opublikowaniem.

Nie przepadam za Miloszem,

Czemu miało służyć to wtrącenie? Jak to się ma do postu Akosego? On tylko podał przykład, a Ty piszesz, że nie przepadasz za Miłoszem. Twoja wypowiedź ma się, jak pięść do nosa

Czy to będzie Miłosz, czy poeta, za którym przepadasz, kartki wszystkich wyglądają podobnie, a przepraszam, tylko kartka Andry jest gotowym wierszem napisanym piękną polszczyzna i kaligrafowanym pismem... :rotfl:

Nie, nie jest, i nigdy tego nie twierdzilam, wrecz przeciwnie, traktuje to jako brudnopis. Tym bardziej ze nikogo nie zmuszam do czytania moich grafomanskich wypocin. A moja uwaga odnosnie Milosza sluzyla uprzytomnieniu ze poezja to nie definicja z wiki, ze niekoniecznie trzeba latami skrobac slowa, dobierajac rymy(!) zeby powstal wiersz, ze nawet Nobel nie sprawi ze wszystkim wszystko bedzie sie podobalo, bo nie musi. Aha, i ze najczesciej najwiecej na temat sztuki do powiedzenia maja nie ci ktorzy ja tworza a ci przez ktorych przemawiaja wlasne niespelnione ambicje artystyczne. A panu Akosemu jakos watek edycji postow zdechl, watek czarnej dziury zdechl wiec uprawia artystyczne rzemioslo czepiania sie czego i kogo sie da. Widocznie tylko to mu pozostalo, coz, bywaja tworcy i odtworcy, w koncu kazdy orze jak moze. I czym moze. Wiec podtykanie noblisty jako tworcy poezji doskonalej jest niezbyt forunnym pomyslem, jako ze bywaja gusta i gusciki. Nie musze lubic Milosza, musze? Tak jak Ty lub pan Akosy nie musi zagladac do moich bazgrolow. Temu nie zaprzeczysz? W przypadku poezji, tak jak i zycia, nie da sie wszystkiego jednoznacznie sklasyfikowac,poukladac pod linijke, ujac w sztywne ramy znaczen. To jest moje zdanie, wyrazilam je na poczatku, otrzymujac w odpowiedzi ...no wlasnie widac co. Tylko tyle Polli, jesli dalej tak pojdzie nie da sie rozmawiac z nikim o niczym w zadnym miejscu.

Aha, odnosnie gry na instrumencie- to fakt, jak komu Bozia sluchu poskapila to latmi wkuwa na pamiec nutki a i tak bez gwarancji ze nie wyjdzie mu kiks. Kicz. Mistrz nawet nie znajac nut potrafi zagrac ze sluchu. Kto jak kto ale Ty powinienes o tym wiedziec. O tym takze ze arcydziela sa iluminacja, wbrew temu co sadzi pan Akosy.

Mistrz nawet nie znajac nut potrafi zagrac ze sluchu

Tylko, że ten mistrz musi się nauczyć grać na instrumencie, o nutach nic nie wspominałem...

Instrument kazdy ma Polli. Tylko nie kazdy o tym wie. Znalam faceta ktory nie znajac nut i nie uczac sie gry na fortepianie ktoregos dnia usiadl po prostu i zagral ze sluchu. Ale jak zagral...i malowal piekne obrazy, takze nie konczac ASP. Byl lekarzem. . Nie przecze ze trzeba doskonalic warsztat, ale bez tej iskry sam warsztat pozostaje rzemioslem. A zarzucanie komus nieorginalnosci z jednoczesnym cytowaniem nie swoich slow a definicji stworzonej przez kogos jest doprawdy wielce orginalne, az dech zapiera z podziwu. Szkoda tylko ze nie dowiedzialam sie kogoz to tak nasladuje. Oki, zmykam, bawcie sie w swoim gronie:p

A tak mi jeszcze blysnely dwie mysli, natchnienie jakby:D:
nie nagroda stanowi o wartosci dziela a wartosc dziela o nagrodzie. Po pierwsze. A po drugie: zadziwiajace jak niektorzy brak wlasnego zdania maskuja rozbijaniem cudzego.
Oczywiscie nieorginalne, zeby pan Akosy nie zwatpil. Zaczerpniete z zycia:D

Nie przecze ze trzeba doskonalic warsztat, ale bez tej iskry sam warsztat pozostaje rzemioslem.

To chyba pierwsze od dłuższego czasu Twoje zdanie, pod którym mogę się podpisać obiema rękami :witka:

Nigdzie nie napisałem inaczej. Bez talentu warsztat jest bezwartościowy, ale talent potrzebuje warsztatu (nie chodzi mi wcale o szkoły), a nauczyć się go można terminując u mistrzów i czytając, dużo czytając, zaznaczę (w przypadku poezji, oczywiście). Jestem przekonany, że ten Twój znajomy lekarz był osłuchany i znał obrazy mistrzów na pamięć, w ten sposób doskonalił warsztat. Obcując z dziełami mistrzów...

polliter pisze:No własnie, czym jest poezja, jak ją oceniać, jakie przyjmować kryteria?

Jeśli "zachwyt wzbudza" tzn. ,że to wielka poezja jest !

Andra pisze:Instrument kazdy ma Polli. Tylko nie kazdy o tym wie. Znalam faceta ktory nie znajac nut i nie uczac sie gry na fortepianie ktoregos dnia usiadl po prostu i zagral ze sluchu. Al

Na nutach należy sie znać Andro .
Ze słuchu to nie to samo.

Dlaczego?

Polli, ja nigdy nie twierdzilam ze warsztat jest niewazny, ale uwazam ze nie jest podstawa, i najdoskonalszy warsztat nie da nic bez talentu, tylko tyle:) A moj znajomy po prostu byl wszechstronnie utalentowanym czlowiekiem, wrazliwym na kolory otaczajacego go swiata. Wroce jeszcze do poczatkow naszej dyskusji- widzisz, talent bywa iskierka na ktora trzeba chuchac by zaplonela jasnym ogniem. Jesli jest prawdziwa,, bo falszywa zgasnie sama. Ale niedobrze jest tlumic ja w zarodku, wiec trzeba powoli i z wyczuciem, to tylko usilowalam Ci powiedziec:)

Andra pisze:Dlaczego?

Dlatego bo na mnie trzeba się znać Andro :rotfl1:
Bo mogę uszkodzić instrument komuś, to nie te nutki Andro.
Teraz Cię zapędziłam w" kozi róg" nawet byś nie przypuszczała.

Nutko, Kochanie:). A jakbym Cie poprosila zebys opowiedziala jak to uszkadzasz ten instrument?
Ale tak, masz racje, na Nutkach koniecznie trzeba sie znac:p

Andra pisze:Nutko, Kochanie:). A jakbym Cie poprosila zebys opowiedziala jak to uszkadzasz ten instrument?
Ale tak, masz racje, na Nutkach koniecznie trzeba sie znac:p

No wiesz Kochana ,wolałabym nie zdradzać wszystkiego .

Dyskutujecie o poetyckim pieprzeniu?

Akosy pisze:Dyskutujecie o poetyckim pieprzeniu?

A jak myślisz wszystko do poezji należy Akosy . :ach:
O tym dopiero jest poezja ,poeci opiewają na kila stron nawet ,co wątpisz?

Ale czy Akosy miał na mysli "pieprzenie', czy pieprzenie? :co:

polliter pisze:Ale czy Akosy miał na mysli "pieprzenie', czy pieprzenie? :co:

A czy to ważne Pólliterek i to od pieprzu i to .:rotfl1:

Skąd Ci się w moim cytacie wzięły "rozmowy"?? :co:
Ja tak nie napisałem...

Akosy napisał o pieprzeniu i ja też pisałem o pieprzeniu. Co to za cenzura? Muszę sobie "dorozmowić" zupę...

polliter pisze:Skąd Ci się w moim cytacie wzięły "rozmowy"?? :co:
Ja tak nie napisałem...

Akosy napisał o pieprzeniu i ja też pisałem o pieprzeniu. Co to za cenzura? Muszę sobie "dorozmowić" zupę...

nie mam pojecia to jakieś czary chyba ,albo ktoś poprawił nic takiego nie cytowałam.

Edycję postu mogę zrobić tylko ja, jako moderator i admin.

Ktoś tu sobie leci w chuja (ciekawe, czy mnie poprawią...)

polliter pisze:Edycję postu mogę zrobić tylko ja, jako moderator i admin.

Ktoś tu sobie leci w chuja (ciekawe, czy mnie poprawią...)

Cytuję, by sprawdzić. :rotfl:

O.k. szafa gra...