Masz racje co do de Sada- czytałem jego jedną książkę i nie skończyłem bo już się po prostu nudna zrobiła. Było parę przemyśleń o naturze człowieka ale fabuła była tragiczna.
Ponieważ powieści de Sade'a były bardziej dysputami filozoficznymi, niż pełnokrwistymi powieściami. Podobnie można powiedzieć o "Kubusiu fataliście" Diderota, nie żebym tych dwóch myślicieli porównywał, Diderot nie szokował tak bardzo, mam na myśli budowę powieści, gdzie fabuła nie jest aż tak ważna.
Nie wiem, co czytałeś, ale z pewnością w książkach de Sade'a jest więcej niż "parę" przemyśleń na temat natury czlowieka. Rzeczywiście, akcja w jego powieściach, nie jest zbyt "wartka". :rotfl:
Chyba dlatego jakoś markiz de Sade mnie nie kusi, bo mam wrażenie że on szokuje, żeby szokować. Jako współczesny odbiorca mam większe wymagania. Żądam refleksji
Mogę Cię zaręczyć, że znajdziesz sporo refleksji. Refleksji na temat fałszu, podwójnej moralności, religii, egoizmu, atawizmów...
W czasach de Sade'a istniało setki tysięcy pornografów, prowokatorów szokujących dla samego efektu szoku i świat o nich wszystkich zapomniał, mówi się za to cały czas o markizie i jego twórczości. On nie prowokował dla samej prowokacji, wszystkie jego książki niosły jakiś przekaz, obserwację człowieka i jego natury.