Re: Niezapominajki

1
Obrazek
http://fotogalerie.pl/fotki/upload/25/3 ... 766593.jpg

Warto pamiętać.Czemu ?
Tak wielu odchodzi.Czasem zbyt szybko ...
Nie odchodzą na zawsze , prawda ? ;)
Więc hodujmy o nich w naszej pamięci niezapominajki.
Jak i również my odejdziemy,lecz pamięć trwać będzie.
Historie napisane przez życie,tkwiące głęboko w pamięci naszej,pielęgnowane wspomnienia i wiara pośród wielu z nas, że "nie wszystek umrę".To chyba się liczy.
To nasza historia życia.

W obliczu "wieczności" wszyscy jesteśmy równi.
Każde z Nas zostawia ślad na tej ziemi ... bez względu na wszystko.

To wątek wspomnień.
Historii naszego życia i osób które znaliśmy.
Ostatnio zmieniony 05 lis 2010, 19:36 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Niezapominajki

2
Abesnai pisze:"nie wszystek umrę".To chyba się liczy.
To nasza historia życia.
Nie masz pojecia jak ja tesknie za niezapominajkami!

I wiesz, to powiedzenie "Non omnis moriar" (nie wszystek umre) jest czescia mego ulubionego wiersza Szymborskiej, "Wielka Liczba":

(...)Non omnis moriar- przedwczesne strapienie.
Czy jednak caly zyje i czy to wystarcza.(...)

Zawsze mnie zastanowialo, ze tak czesto martwimy sie o to, co po nas pozostanie. A zapominamy o tym, co jest wokol nas kazdego dnia. Kto jest wokol nas kazdego dnia.
Moze nasze podejscie do zycia powinno sie nieco zmienic?
Zyc jak najlepiej, uczciwie, honorowo, z szacunkiem dla siebie i innych, z miloscia i z gotowoscia by wybaczyc...A wtedy nie musimy sie martwic czy cali umrzemy. Bo jedno jest pewne- bedziemy nadal obecni w sercach tych, ktorych kochalismy za zycia.
Ostatnio zmieniony 05 lis 2010, 23:50 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Niezapominajki

3
Ja spotkałam się ze zdaniem, że trzeba coś po sobie zostawić i to "coś" to były "przedmioty", niestety... Zdobyte bardzo ciężką pracą i zaangażowaniem. Jedna działka jeden dom, druga działka, drugi dom, drzew - prawie cały las, co tam po jednym dla każdego syna... A wszystko to zdobywane w czasie, kiedy dzieci się urodziły i rosły... I brakowało im ojca... Zapytałam "A co będzie, jeśli dzieci wcale tego nie chcą? Jeśli dzieci stwierdzą, że to nie ma żadnej wartości i że to, czego im brakowało od dzieciństwa, nijak nie da się zamienić na "przedmioty?"... Odpowiedział: "Ja to wszystko z miłości do nich...". Hmmm... Osobliwie rozumiana miłość...

Ot, historia z życia wzięta, chyba nie tak znów rzadka...
Ostatnio zmieniony 06 lis 2010, 6:36 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Niezapominajki

4
Czlowiek jest tyle wart ile moze pomoc innym.Bo wlasnie te dobre uczynki roznorakie pozwalaja mniemac , ze pamiec o nas NIE ZAGINIE. Okazuje sie , ze wcale dobra materialne nie sa przyczynkiem do pamieci. Czesto wspominajac tych ktorzy odeszli, mowimy o ich cechach charakteru ,o wspolnie spedzonych chwilach i innych laczacych z nimi zdarzeniach. Czyli mowimy o Uczuciach i Odczuciach .Sa to zawsze wspomnienia bardzo szczere i spontaniczne. Ale rowniez niekoniecznie MILE z roznych powodow. Co po nas zostanie? Odpowiedz jest jedna ,to co ofiarujemy ludziom za naszego zycia to po nas zostanie w postaci WSPOMNIEN . Serce potrafi pomiescic rozne uczucia., i niezaleznie od wszystkiego zawsze tam POZOSTANIEMY. Zyjmy wiec, obdarzajac sie wzajemnie uczuciami serdecznosci i czynieniu dobra . Przezywajmy kazdy dzien i moment tak ,aby kiedys bylo co wspominac z radoscia i wiekim sentymentem. Ponoc KAZDY pracuje na swoje ODEJSCIE z padolu lez CODZIENNE. Dobrze jest o tym pamietac i zastanowic sie odrobine .
Ostatnio zmieniony 28 lis 2010, 16:21 przez Kika kominiarska, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Niezapominajki

5
Jest takie mądre powiedzenie.

Jak ktoś umrze i mówią o Jego pogrzebie, to oznacza że był głupcem, jak po jego śmierci będą mówić o Jego życiu... to oznacza, że odszedł ktoś mądry.

Materialne rzeczy są nic nieznaczącymi przedmiotami, ważne jest natomiast jak chcemy aby Nas wspominano. ;)
Ostatnio zmieniony 17 sty 2011, 0:08 przez G.J.Jane, łącznie zmieniany 1 raz.
... Cmoknij mi...

Re: Niezapominajki

6
Lidko, nawiaze do Twojego postu-przeraza mnie postawa,,jeszcze troche zarobie, jeszcze kupie wiekszy samochod, jeszcze cos tam...a potem juz bede zyl.
Niekiedy nie ma juz tego potem, i nie ma zycia...nigdy go nie bylo -jego miejsce zajela bezsensowna pogon bez konca, za ,,miec", za ,,wiecej"... Rezygnujac z ,,byc",rezygnuje sie z zycia...
Ostatnio zmieniony 17 sty 2011, 0:42 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Niezapominajki

7
Odwieczny problem "BYĆ" czy "MIEĆ"... najlepiej być "mieciem" i mieć "miecia" :D
Exegi monumentum aere perennius chciało by się powiedzieć przed zamknięciem oka a tu drugie łypie z przerazeniem na rozklekotany samochód, pralkę po gwarancji i kino domowe co nie czyta AVI... Życie, kiedys wystarczyło napaść na jakieś państwo (Julek Cezar) albo na jakichś państwo (trochę niegramotnie) i już sie wpisywał człowiek na karty a teraz... nawet jak sobie żyły wyprujesz nad wychowaniem dzieci to w trzecim pokoleniu już nikt nie bedzie pamiętał kim był pradziadek Wiesiek, no chyba że gasił czapką lonty o co trudno obecnie jak cholera.
Dziś żeby być zapamiętanym trzeba poskakać w sejmie jak pewien poseł, wywalić zboże na tory, wprowadzić mundurki dla uczniów albo być selekcjonerem reprezentacji... ci zapisują się juz na wejściu w kolejkę po premię.
Zwykły zjadacz chleba żeby przejść do historii musi zezreć milion pluskiew w pół minuty albo rozbić na głowie sto butelek plastikowych i zapisać się w księdze Ginessa... osobiście wolałbym strzelić Ginessa ale są gusta i guściki.
Dużo lepiej pod tym względem maja kobiety... prawie każda klęska zywiołowa (huragan np.) nosi żeńskie imię (coś w tym jest).
Taaa... starożytni mieli pod tym względem lepiej. Taki Brutus chociażby, wlepił kosę niejakiemu Julkowi Czarkowi i wszystkie szkoły na całym swiecie uczą o Brutusie. Pewien mój znajomy też komus obsadził kosę w plecach i wspominały o nim tylko lokalne kroniki policyjne.
Do życi z takim "monumentum"... zwróćcie tez uwagę że lepiej sa zapamiętywani ci źli niż ci dobrzy...
Każdy zna nazwiska Hitlera, Stalina, Pol - Pota ale ktoś z was wie kto opracował lek na grypę, dżumę czy inne usroństwo?
Morał na koniec... chcesz przejść do historii... musisz coś rozpierduszyć, kogoś pobić albo ukatrupić. Tylko czy o taki "pomnik" chodzi?
Ostatnio zmieniony 17 sty 2011, 11:42 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Niezapominajki

8
a ja chce odejsc po cichu i zostac zapomniana.
Ostatnio zmieniony 17 sty 2011, 12:14 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Niezapominajki

9
asmaani, na to nie licz, zapamietam Cie
jako spokoj i madrosc, tacy ludzie zapadaja w serce
Ostatnio zmieniony 17 sty 2011, 12:31 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Niezapominajki

10
asmaani pisze:a ja chce odejsc po cichu i zostac zapomniana.
Statystycznie o ile nie pokierujesz na stare lata jakąś organizacja fanatycznych zamachowców to właśnie na takie odejście masz największe szanse ;)
Zwaz że jedynie wielcy lub uzurpatorzy odchodza w blasku mniej lub bardziej zasłuzonych fleszy.
Tak to jest... jedni leża po śmierci na Wawelu czy innych Powąskach a inni w okolicach kontenera na publicznym :D

Przypomniał mi sie jeden dowcip żydowski na tę okazję.
Rozmawia dwóch przyjaciół o tym jak sobie wyobrazają "ten" moment
- Ty wiesz Moryc, ja to bym chciał leżeć obok Goldblauma... tego bankiera a ty?
- A ja bym chciał lezeć obok jego córki, Salci
- Zdurniał? Przecież Salcia żyje!
- No własnie...
Ostatnio zmieniony 17 sty 2011, 13:06 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Niezapominajki

11
No dobrze, moja niezapominajka z moralem...jeden z paciorkow mojej pamieci;
mloda kobieta, udany zwiazek, swiezo upieczona mama....urlop ze wzgledu na dziecko, maz lubi miec cieply, przytulny dom, wiec ambicje zawodowe na polke, rodzina jest najwazniejsza-decyzja podjeta bez zalu, swiadomie, po dlugim namysle.
Pamietam bylam szczesliwa, czyz moglam nie byc? I tylko od czasu do czasu natretna mysl: Boze, to juz wszystko? Do konca zycia garnki, pieluchy, sprzatanie... niekiedy pomiedzy codziennym szczesciem a praniem mowilam do siebie samej: nie wytrzymam , niech sie cos zmieni. Ot, przelotne spadki nastroju, nic wielkiego. Slowa, mysli, proszace Boga o jakas zmiane w zyciu.
A jakze , nadeszla zmiana, jak grom z nieba, rozwalajac me zycie w pyl. Zmiana ktora zabrala mi meza, ktora odmieniajac me zycie, odmienila mnie. Pamietam te mloda kobiete, ktora zalana lzami, mowila: przeciez nie o taka zmiane chodzilo mi, nie o to prosilam...dzis patrze ze wspolczuciem na te kobiete pytajac ja:a o co prosilas? Boga, siebie. Pragnac odmiany swego zycia, nie wiedzialas tak naprawde czego chcesz, wiec skad On mial to wiedziec? Prosilas, dostalas...
Nie, nie twierdze ze smierc mojego meza byla dla mnie, to bylo Jego doswiadczenie. Ja dostalam to czego chcialam... dostalam od siebie, chcialam ,,jakos"i jakos ziscilo sie.
Dzis powiedzialabym tej mlodej kobiecie:jezeli chcesz odmienic swe zycie-badz swiadoma tego co chcesz, badz swiadoma tego co ci przeszkadza, co czyni cie nieszczesliwa. I zmien to nie ogladajac sie na Boga, zrob to sama. To ty powinnas wiedziec co jest dla ciebie najlepsze, a jesli nie wiedzac -prosisz Go o pomoc, nie zdziw sie jesli Ci pomoze-jakos. Jezeli Ty nie wiesz czego chcesz-skad On ma to wiedziec?
Ostatnio zmieniony 18 sty 2011, 23:28 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Niezapominajki

12
Czyli klasyk pod tytułem "szukanie miodu w tyłku"'
Współczuję straty Andra, masz rację. Trzeba się cieszyć tym co się ma... nie wypatrywac wiecej i nie płakac że się ma mniej (sekret zajefajnego życia)
Ostatnio zmieniony 18 sty 2011, 23:34 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Niezapominajki

13
Nie Jat akurat nie o to mi chodzilo, ale niewazne, kazdy otrzymuje swoje lekcje od zycia
Ostatnio zmieniony 19 sty 2011, 4:02 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Niezapominajki

14
Zapłonęły znicze na cmentarzach. Ludzie trochę zatrzymali się w biegu, spojrzeli wstecz ku temu co utracili a co przecież wciąż jest im bliskie. Nastał złudna chwila refleksji.
Czy możemy tak naprawdę kogoś utracić ?
W momencie wyparcia ze świadomości, mimowolnej bądź nie, opuszczają nas nie tylko wspomnienia lecz i obecność tych co odeszli. To kim dla nas byli, co nam ofiarowali ...
Przecież ... Żyjemy tak długo jak o nas pamiętają. Żyjemy w ludzkiej świadomości. Nad nią śmierć nie ma władzy.
Non omnis moriar
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historie napisane przez życie”

cron