Re: Pamela I Bil

1
Pracuje w angielskim domu opieki.
Przebywaja tam ludzie w starszym juz wieku, ktorzy z roznych wzgledow znalezli sie w takim miejscu.
Miedzy innymi mieszkaja tam Pamela i Bil.

Pamela przekroczyla juz osiemdziesiaty rok zycia.
Musze przyznac, ze nie widac tego, jak sie patrzy na jej pogodna, usmiechnieta twarz.
To bardzo wesola i sympatyczna osoba.
Pam ma meza, ktory regularnie odwiedza ja trzy razy w tygodniu.
Widac, ze bardzo kocha On swoja zone i boleje nad tym, ze przebywa Ona w takim domu.
Niestety, choroba Pam sprawia, ze nie jest On w stanie dac Jej dobrej opieki.

Bil jest wdowcem i przebywa w tym domu juz od wielu lat.
Za dwa lata przekroczy On setna wiosne swego zycia.
Do dzis jest jednak sprawny fizycznie i samodzielnie sie porusza.
Jedynie wzrok i sluch nie sa juz takie jak kiedys.
Coz, trudno wymagac by w tym wieku wszystko dzialalo bez zarzutu.

Od kilku juz tygodni wszyscy obserwujemy uczucie, ktore narodzilo sie miedzy Pam i Bilem.
Czesto mozna ich spotkac razem, jak siedza na sofie, trzymajac sie za rece.
Lubia przechadza sie po domu i rozmawiac o sobie tylko wiadomych sprawach.
Niezmiennie o poranku, w porze codziennej toalety, Pam pyta o Bila, a Bil o Pam.

To co narodzilo sie miedzy nimi, jest piekne, cieple i czyste.
Wszyscy pracownicy z usmiechem obserwuja jak Oboje rozkwitli i nabrali energii.
Milosc jest chyba taka sama, bez wzgledu na wiek.

Sprawa nie jest jednak tak prosta, jak by sie wydawalo.
Niestety Pam i Bil cierpia na pewna dziwna chorobe i to wlasnie ona sprawila, ze znalezli sie w tym domu.
Oboje maja demencje, ktora objawia sie miedzy innymi zanikiem pamieci.

Bil dawno juz zapomnial o swojej zmarlej zonie.
Pam natomiast, nie pamieta o mezu, ktory ja regularnie odwiedza.
Traktuje Go jak starego przyjaciela i opowiada o tym, co dla niej wazne.
Oczywiscie mowi o Bilu; jaki to On jest wspanialy, opiekunczy i troskliwy.
Opowiada mezowi jak poznala Bila na przyjeciu, jak bardzo sie jej spodobal, jak sie potem pobrali i jaki piekny mieli slub.
Mowi o tych wielu latach, ktore spedzila razem z Bilem i o tym, jak On ja bardzo kocha.
Pam nie zdaje sobie zupelnie sprawy, ze nie mowi o Bilu, tylko o tym czlowiku, z ktorym wlasnie rozmawia.
Dla niej Bil i maz zlali sie w jeda osobe o twarzy Bila.

Obserwujac rozwoj wydarzen widze jak trudno mezowi Pam zaakceptowac to, co sie dzieje.
Widac jak bardzo Go boli to co Ona mowi i jak trudno jest Mu pogodzic sie z faktem, ze zona o Nim zapomniala.
Na poczatku, gdy zaczynal sie romans z Bilem, maz staral sie tlumaczyc i wyjasniac Pam kto wlasciwie jest Jej mezem.
Usilowal przypominac im tylko znane fakty ze wspolnego zycia, by obudzic Jej pamiec i uczucia.
Im bardziej sie staral, tym mocniej Pam sie na Niego denerwowala.
Ona przeciez wie, kto jest jej mezem i nikt nie bedzie jej mieszal w glowie.
Prawdziwy maz uslyszal nawet, ze ma isc precz i nigdy juz nie wracac.

Od tego czasu maz nie porusza juz tego tematu.
Przychodzi, siedzi i rozmawia z Pam.
Slucha; jaka Ona jest szczesliwa z Bilem.
Czasem stara sie nawet powiedziec, ze bardzo Go to cieszy.
Gdy jednak wychodzi i idzie do samochodu, zawsze ma lzy w oczach...
Potem dlugo siedzi w samochodzie zanim uspokoi sie na tyle, by moc odjechac...

Pam w tym czasie, z usmiechem na ustach, w goraczkowym pospiechu szuka Bila.
Gdy juz Go znajduje, siada obok niego na sofie, bierze Go za reke i widac jak bardzo jest szczesliwa...

-----------------------------------------------------------

Jak dziwnymi drogami potrafi kroczyć ludzka psychika.
Czym są więc w istocie, nasze ziemskie związki, jeżeli dzieją się podobne sprawy?
Hmmm...
Ostatnio zmieniony 02 mar 2010, 8:32 przez Krzysztof K, łącznie zmieniany 1 raz.
Krzysztof K

Re: Pamela I Bil

2
To bardzo osobliwa i przykra historia... Myślę, że demencja jest dziwnym przypadkiem, w którym człowiek zmienia tożsamość za życia i nie nie jest już tym kim był przedtem- mieszają mu się fakty i osoby, zatraca poczucie cudzej i własnej osoby. Myślę, że to co buduje każdego człowieka to pamięć-kolekcja wspomnień i faktów. Pozbawiony tego nie jest w stanie się odnaleźć, trzyma się kurczowo więc jakiejś idei, która daje mu poczucie, że kontroluje sytuację i w rezultacie wychodzą takie przypadki. Pam pewnie bardzo chciała też mieć jakiś swój zaczep i w efekcie pomieszała osoby. Ona nie cierpi, bo jest szczęśliwa żyjąc w swojej nieświadomości, a jej mąż przeżywa chyba śmierć własnej zony za jej życia. Bardzo mu współczuję- to okrutne patrzeć jak ktoś z kim spędziło się kawał życia po prostu o Tobie zapomina. Ale Pam nie jest winna. Oni obydwoje są ofiarami choroby.
Ostatnio zmieniony 02 mar 2010, 11:00 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Pamela I Bil

3
To opowiadanie zrobiło na mnie duże wrażenie...Znakomicie opowiedziana historia...W zasadzie Scenopis....
Ostatnio zmieniony 03 mar 2010, 12:43 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 1 raz.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: Pamela I Bil

4
Nie wiem czy kogoś to zainteresuje, ale skoro mowa o scenopisie, to w sumie ta historia nasunęła mi skojarzenie z pewnym filmem- "Pamiętnik" (The Notebook, 2004). Pomyślałam, że może ktoś chciałby zobaczyć ekranizację historii o podobnym zabarwieniu.
Cierpiąca na Alzheimera Allie mieszka w domu opieki społecznej. Nie pamięta wydarzeń z przeszłości, nie rozpoznaje nawet członków rodziny. Jej mąż Noah nie rezygnuje jednak z walki o żonę i stara się pomóc jej odzyskać utracone wspomnienia, niestety na próżno.

W końcu decyduje się on każdego dnia czytać jej na głos historię miłości dwóch młodych serc, która porusza Allie do głębi. Nie zdaje sobie ona jednak sprawy z tego, że jest to ich własna historia.

Żródło: Wikipedia
Ostatnio zmieniony 03 mar 2010, 19:20 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Pamela I Bil

5
To bardzo poruszająca opowieść i rzeczywiście historia Pam kojarzy się z filmem "Pamiętnik" o którym wspominasz lufestre. W obu historiach /opisanej przez Krzysztofa K i w filmie/ najbardziej żal mi mężów. Zarówno mąż Pam jak i Noah są świadomi sytuacji, na którą nie mają żadnego wpływu i każdy z nich musi cierpieć widząc jak ukochana kobieta oddala się i zapomina wszystko, co kiedyś ich łączyło.
Ostatnio zmieniony 06 mar 2010, 18:23 przez Arabeska, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Pamela I Bil

6
O, tak, BARDZO trudne doświadczenie dla męża Pam... Łatwiej by mu było, gdyby tak naprawdę zrozumiał, co w życiu ma wartość największą... Gdyby potrafił wzbić się ponad własne "ego" i cieszyć się szczęściem swojej żony... Może jeszcze uda mu się? Wtedy jej szczęście przeszłoby i na niego, poznałby siłę i piękno MIŁOŚCI, która nie stawia żadnych warunków w swej najpiękniejszej wersji danej także ludziom... O ile potrafią "uciszyć" swoje "ego"...

Życzę Mu tego!:aniolek:
Ostatnio zmieniony 14 mar 2010, 10:14 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Pamela I Bil

7
tak to bywa, że życie stawia nam pytania o których wcześniej nie pomyśleliśmy

wydawało nam się, że wiemy

co rozumiemy przez słowa KOCHAM CIĘ?

co to tak naprawdę znaczy, kiedy przychodzą 'trudne czasy'

najczęściej staje przed nami to pytanie, kiedy musimy pozwolić bliskim odejść - umrzeć

ale czasem trzeba pozwolić odejść żywym

czy kochać to mieć coś z tego czy dać coś z siebie

gdyby mężowi Pam ktoś powiedział, że jego najwieksza miłość jest w tym zrozumieniu, że przychyla najbliższej osobie nieba

mężowi Pam potrzebna tylko pewność, że on może żyć dla siebie - to najtrudniejsze dla osób, które oddały komuś kawałek swojego życia i w skrajnych przypadkach musiały zapomnieć o sobie by wywiązać się z miłości

- to nie zdrada

chcecie trudniejszą sytuację? proszę wcale nie rzadki przypadek

kiedy śmiertelnie chory partner przychylnie wita w domu swojego następcę

kiedy w opiece nad umierająca żoną pomaga przyjaciółka czy nad umierającym mężem pomaga przyjaciel, by nie zostawić ukochanej osoby bez opieki - kiedy choroba trwa latami a w domu za aprobatą odchodzącego rodzi się trójkąt

prawdziwa miłość to nie własny pępek choć dziś jest i tak teoria, że nie można kochać jeśli bardziej niż brać chce się dawać, bo to znaczy, z nie doceniamy siebie

i wiele w tym racji ale to inne opowiadanie o podwieszaniu się :)
przechadzam się pomiędzy [email protected]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historie napisane przez życie”

cron