Re: DDA (Dorosłe Dziecko Alkoholika) - damy radę :)

4
Ano jest i to poważny. I to nie jedynie w głębi serca. Ja z nim nie miałem do czynienia (jako ja), ale ludzi z nim walczących znam wielu. Wydałem nawet książkę na ten temat. Napisała ją osoba znająca temat doskonale. Książka nosi tytuł "... nie całkiem dobra kobieta". Nie jest prosta, ale według mnie ciekawa i bardzo zrozumiała dla ludzi z tego typu problemami.

ps. książkę wydałem po zmianie tytułu przez autorkę. Pierwotny brzmiał (z góry przepraszam za wulgaryzm, ale to cytat) "Kurwa mać".
Ostatnio zmieniony 27 cze 2011, 21:28 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: DDA (Dorosłe Dziecko Alkoholika) - damy radę :)

6
Jestem DDA- dopiero w dorosłym życiu pojęłam motywy swojego postępowania. Otworzono mi oczy na ten problem . Byłam na terapii i teraz już nie zadaję sobie pytania dlaczego - bo wiem ,że niestety czasami postępuję według pewnych schematów.
Ostatnio zmieniony 27 cze 2011, 21:33 przez Ampułka, łącznie zmieniany 1 raz.
Jaką mnie Panie Boże stworzyłeś, taką mnie masz.

Re: DDA (Dorosłe Dziecko Alkoholika) - damy radę :)

18
Nebogipfel pisze:Wiem. Walczę z tym, lecz na razie w sumie przegrywam..
paulad2232 pisze:Walcz. Walka daje sile!!
:nunu:

Nie, nie, nie. Źle. Niedobrze (że tak pozwolę sobie zacytować telewizyjną Nianię). Dlaczego? Ano dlatego, że walka nic nie daje. A jeżeli daje jakiekolwiek efekty, to raczej na pewno negatywne. Przede wszystkim najpierw zrozum i poznaj. To podstawa. Jeżeli poznasz i zrozumiesz, wtedy nie będziesz musiał walczyć. Nie będzie ci to potrzebne. Tak, jak to było w innym wątku: zwycięzcą jest ten, co nie musi walczyć.
Ostatnio zmieniony 27 cze 2011, 22:07 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: DDA (Dorosłe Dziecko Alkoholika) - damy radę :)

19
PiotrRosa pisze:
Nebogipfel pisze:Wiem. Walczę z tym, lecz na razie w sumie przegrywam..
paulad2232 pisze:Walcz. Walka daje sile!!
:nunu:

Nie, nie, nie. Źle. Niedobrze (że tak pozwolę sobie zacytować telewizyjną Nianię). Dlaczego? Ano dlatego, że walka nic nie daje. A jeżeli daje jakiekolwiek efekty, to raczej na pewno negatywne. Przede wszystkim najpierw zrozum i poznaj. To podstawa. Jeżeli poznasz i zrozumiesz, wtedy nie będziesz musiał walczyć. Nie będzie ci to potrzebne. Tak, jak to było w innym wątku: zwycięzcą jest ten, co nie musi walczyć.
sorry, ale każdy człowiek zawsze musi o coś walczyć!! czy jest AA, DDA, czy tylko człowiekiem!! Każdy zawsze musi walczyć o swoje więc sorry ale chrzanisz jak potłuczony albo zbyt rozpieszczany!!!
Ostatnio zmieniony 27 cze 2011, 22:12 przez paulad2232, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: DDA (Dorosłe Dziecko Alkoholika) - damy radę :)

23
paulad2232 pisze:sorry, ale każdy człowiek zawsze musi o coś walczyć!! czy jest AA, DDA, czy tylko człowiekiem!! Każdy zawsze musi walczyć o swoje więc sorry ale chrzanisz jak potłuczony albo zbyt rozpieszczany!!!
Krzykiem, agresją, użalaniem się i obrażaniem innych raczej niczego nie wywalczysz. Ulży ci, to fakt. Na chwilę. Więc walcz. Skoro tego potrzebujesz, to walcz. Tłucz na lewo i prawo, wal głową w otaczające cię mury. Wszak cały świat jest przeciw tobie. Walcz. Jeśli ma ci to pomóc ... Tylko po co? Nie lepiej i łatwiej pewne rzeczy zrozumieć i próbować radzić sobie z nimi zrozumieniem zamiast walką? Walczyć bez znajomości przeciwnika? Każdy idzie przez życie własną ścieżką. Najczęściej wybraną przez samego siebie. Choć często próbuje ten wybór zwalić na innych. Dla lepszego samopoczucia.

ps. O sobie nie będę pisał. Już mnie oceniłaś. Po jednym wpisie.
Ostatnio zmieniony 27 cze 2011, 22:27 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: DDA (Dorosłe Dziecko Alkoholika) - damy radę :)

27
Temat jak najbardziej na miejscu.
paulad2232 pisze:zapraszam wszystkich nawet jeśli nie mają tego problemu :) zawsze mogą się czegoś dowiedzieć i dopiero wtedy będą wiedzieć jak z taką osobą postępować, a to nie jest często łatwe....
Kompletnie niestety brakuje mi rozeznania, więc sięgnąłem po :
http://www.biomedical.pl/nalogi/dda-dor ... w-194.html
Zamierzam podejść do niego z należytą powagą. Znalazłem tam:
Najważniejsze dla DDA jest wyjście z izolacji, znalezienie się wśród osób, które z racji podobnych przeżyć potrafią zrozumieć lęk, cierpienie i gniew nagromadzone w dzieciństwie.
Nasunęło mi się na myśl, że powyższe może również znaleźć zastosowanie wobec np. dzieci narkomanów bądź dzieci rodziców obciążonych innego typu uzależnieniami.
Ostatnio zmieniony 27 cze 2011, 23:53 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: DDA (Dorosłe Dziecko Alkoholika) - damy radę :)

29
Abesnai pisze:... Nasunęło mi się na myśl, że powyższe może również znaleźć zastosowanie wobec np. dzieci narkomanów bądź dzieci rodziców obciążonych innego typu uzależnieniami.
Abe, to trochę inne zagadnienie. DDA jest dość specyficzne. DDN (w odniesieniu do narkomanów) lub DDH (hazardzistów) według mojego rozeznania nie zostały tak zdecydowanie wydzielone. Wpływ na dorosłe życie dziecka w każdym przypadku jakiegokolwiek uzależnienia rodziców na pewno jest. Jednak z jakiegoś powodu (nie jestem z zawodu psychologiem) praca w CTU prowadzona jest właśnie z rodzinami alkoholików. ADD nie jest w Polsce aż tak rozpowszechnione. Może to wynikać z faktu, iż alkoholizm był pierwszy i obejmuje największą grupę społeczną. Ja sam nie potrafię powiedzieć czy najskuteczniejszą metodą pracy z DDA jest terapia indywidualna, grupowa czy mitingi. Pewnie dla jednego dobre jest to, dla innego tamto a ktoś uzyska pomoc w mieszance. Wracając zaś do twojej uwagi brak, jak to nazwałem DDN czy DDH wynikać może z faktu, że takich dorosłych dzieci jeszcze nie ma. Przynajmniej aż tylu. Wszak samo zagadnienie DDA funkcjonuje w Polsce od trochę ponad 20 lat. A terapie prowadzi się jeszcze krócej. To niewiele.
Ostatnio zmieniony 28 cze 2011, 0:41 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: DDA (Dorosłe Dziecko Alkoholika) - damy radę :)

30
paulad2232, rozumiem, że możesz czuć się niezrozumiana przez któregoś z użytkowników forum, ale nie musisz tego tak agresywnie wyrażać.
Jeśli uważasz, że ktoś nie ma racji, to większym wkładem w dyskusję byłoby przedstawienie swojego punktu widzenia. ;) Wtedy każdy mógłby się czegoś dowiedzieć na temat, który tutaj poruszyłaś. ;) Byłoby ciekawiej i oświecająco. ;)
Ostatnio zmieniony 28 cze 2011, 2:06 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historie napisane przez życie”

cron