Re: Tasma naszych wcielen

61
Obejrzałam film i dziwię się, że pan Dawkins zauważa w człowieku tylko jego umysł... No, chyba że uwierzył, że uczucia powstają w głowie (i przynależą do świata halucynacji?), tak też można się uwarunkować, bo uwierzyć można w dokładnie wszystko ;). Uważam tego pana za inteligentnego, ale bardzo zagubionego w życiu. Nie jest dla mnie żadnym autorytetem. Co może wiedzieć o życiu ktoś, kto skupia się tylko na jego drobnej cząstce?...
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2012, 18:03 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Tasma naszych wcielen

62
Trzeba miec niesamowity tupet by nazwac Prof.Richarda Dawkinsa ,czlowieka o tak wszechstronnym wyksztalceniu ,doktora honoris causa uniwersytetów: Westminster, Durham, Hull i Walencji oraz laureata l Nagrody Literackiej "Los Angeles Times" (1987) oraz Srebrnego Medalu Londyńskiego Towarzystwa Zoologicznego ,jednego z trzech najwybitniejszych współczesnych intelektualistów znanych szerokiej publiczności (wyprzedzili go Noam Chomsky i Umberto Eco)-ktosiem skupiajacym sie tylko na drobnej czesci zycia.:) Jestem w szoku,co za geniusza tu mamy skoro Dawkins to pikus !
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2012, 19:03 przez mont_kaw, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Tasma naszych wcielen

63
Ja nie jestem geniuszem, a oceniać mam prawo :). Mnie nie interesuje ilość skończonych uczelni i fakultetów, odznaczeń i nagród, mnie interesuje sam człowiek. A ten zamknął się szczelnie w swoim własnym wyobrażeniu życia, które plasuje w całości w umyśle... :)

Te wszystkie uhonorowania dotyczą jednej, drobniutkiej i bez wartości uniwersalnej dziedziny, sorry, to za mało, żeby można było powiedzieć, że się zna życie i wie o nim dużo... :). To są 'błyskotki' tego świata, pan Dawkins ich nie zabierze po śmierci ze sobą (ani żaden inny człowiek nie zabierze swojego zafascynowania panem Dawkinsem). Jedyne, co zabierze, to swoje uczucia. Tych nie znam, więc i nie wypowiem się na ten temat.

Życie to coś o wiele, wiele więcej niż sfera materialna. Nauka dotyczy tylko tego, co ludzki rozum jest w stanie ogarnąć. A ogarnia na tyle, na ile mu ludzki umysł, czyli ograniczony (materią) 'transformator' wszelkich informacji, pozwoli. Potrzebna jest tylko 'tu i teraz', dla świata materialnego. A Życie to coś o wiele więcej niż to chwilowe nasze 'tu i teraz'...
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2012, 19:21 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Tasma naszych wcielen

67
Monti, po co? Przecież Ty w takie 'cuda' nie wierzysz, jasno to powiedziałeś. A ja nie mam sobie 'misji nawracania' i nie zależy mi na tym, żeby Cię o czymkolwiek przekonywać (mam świadomość, że to jest niemożliwe i dlaczego niemożliwe). Szczerze - bardziej by mi 'zależało' (choć to wygórowane słowo, nie oczekuję, że to zrobisz), żebyś wrócił do tych poprzednich postów, które uznałeś za off-topy i postarał się zrozumieć, co Ci powiedziałam.
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2012, 19:51 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Tasma naszych wcielen

68
Wybacz Lidko.Piszesz truizmy,platasz sie w okresleniach milosci,dobra i zla.Przeinaczasz me slowa.
Malo tego -dopisujesz to czego nie pisalem.Szkoda,iz nie chcesz podzielic sie ze mna Swym swiatem,podzielic sie z innymi.Jesli odpiszesz na moj post-pisz krotko,nie analizujac kazdego slowa doglebnie w osobnym kontekscie.To stwarza wrazenia jakbys zawsze miala i chciala udowodnic swoja racje.I nie tylko :).Oczywiscie to co piszesz o Dawkinsie ,to absolutne bzdury.Ale i mnie nie zalezy juz by Ciebie do czegokolwiek przekonywac.
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2012, 20:05 przez mont_kaw, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Tasma naszych wcielen

69
Ja akurat filmiku nie oglądałam, może później włączę ;) Ale już kilkakrotnie maiłam ochotę napisać o owej uniwersalizacji i kwintesencjonowaniu naszej natury jedynie w obszarze uczuć. Uważam takie rozumienie za absolutnie błędne. Tu nawet na temat będą moje własne wspomnienia z POMIĘDZY wcieleń i światów. TO BYŁAM JA w całym tego wymiarze, nie ograniczona jedynie do uczuć. Pamiętałam wszystko, jednak po niedługiej chwili traciło to na znaczeniu że nie "doniosłam mleka, nie wyłączyłam żelazka, nie powiadomiłam bliskich, nie odwiedziłam przyjaciela ..." Trudno, Karpedię :P A teraz jest TYLE WIĘCEJ do zaobserwowania, choć przez tę krótka chwilę zanim mnie wezwą ... No cóż to tylko przykład, jednak chciałam tu poruszyć aspekt owych uczuć, a nawet jednego MIŁOŚĆ!!!!! dla mnie tak samo złudne jak każda bzdura po amfie. I to nie prawda że one są jedynie domeną serca, że umysł nie jest do nich zdolny ... To właśnie umysł owy mózg w ciele je stymuluje, nawet jeśli czasem z woli ducha, to nie zawsze. Czego przykładem narkotyki, hipnoza, trepanacja czaszki kiedy wystarczy elektrodą pobudzić pewne bardzo konkretne obszary lidzkiego mózgu by obiekt zaczął sam nie wie względem czego ale pałać, najszczerszą, niczym nieskażoną miłością, w innym miejscu nienawiścią, w jeszcze innym strachem, ... Wystarczy nauczyć się pobudzać owe ośrodki zdalnie i już mamy manipulacje na poziomie uczuć. Gdzie na przykład ktoś nas sterylizuje a my go po rękach z miłości za to całujemy. Więc po pierwsze ludzka natura, a tym bardziej duchowa nie ogranicza się do uczuć jedynie. Po drugie potrafią być złudne albo nawet zaburzone fizjologicznie, lub farmakologicznie ... Oj wielu co wołają MIŁOŚĆ ! Oj O jej MIŁOŚĆ ! i to cel to sens, to jedyna prawdziwa rzecz, to tylko zabieramy, tym tylko jesteśmy ... Pomijając że i cyrk i małpy nie miały by sensu, no zdziwią się oj zdziwią. ;) A aż się proszą o manipulacje ich uczuciami co jest możliwe, na przykład dla innych sił duchowych, niekoniecznie przyjaznych.

Bezrozumna miłość, w ciele czy poza nim. To droga do piekła, swojego i jak że często tych którzy za ową miłością pójdą, albo są od niej uzależnieni czy choćby zależni. Ja to znacznie więcej niż jedno uczucie. I to jest powodem mojego szczęścia w miłości, a nie sprowadzanie się do podmiotu jakim jest jedno z uczuć z pominięciem rozumu. :P
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2012, 23:17 przez SeJa, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeden Bóg, jeden Duch.

www.przystan.keep.pl
www.webnet.hol.es
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historie napisane przez życie”

cron