Re: O pomaganiu

1
23 października do Polski przyjeżdża nagrodzony pokojowym noblem prof. Yunus. Choć moim zdaniem, nobla powinien otrzymać w dziedzinie ekonomii, to jednak trzeba zgodzić się z komitetem noblowskim, który powiedział, że dopóki na świecie istnieją wielkie skupiska biedy, do tego czasu, będziemy mieli problemy z zapewnieniem pokoju na świecie.

Nie o samym przyjeździe, ale mechanizmach pomocy chciałbym porozmawiać. Kto powinien zajmować się udzielaniem pomocy i na czym powinna tam pomoc polegać? Na aktywizacji, na dawaniu jałmużny i doraźnej pomocy, czy może wręcz, w ogóle nie powinniśmy pomagać, bo pomoc demoralizuje?
Ostatnio zmieniony 15 paź 2013, 15:34 przez Małrycy, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: O pomaganiu

3
Podobno należy dawać wędkę ..a nie ryby...( tyle tylko ze dobra wędka kosztuje krocie....)
Ostatnio zmieniony 15 paź 2013, 16:35 przez egoista99, łącznie zmieniany 1 raz.
Siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego

Re: O pomaganiu

6
Autor pisze raczej o globalnym problemie jak rozumiem. Fakt, ze w naszym kraju to kosztuje krocie, ale w Afryce są tzw. mikrokredyty, gdzie kilkadziesiat dolarów moze wystarczyć na rozkręcenie mikrobiznesu, który utrzyma tamtejszą rodzinę.
Ostatnio zmieniony 17 paź 2013, 12:47 przez serducho, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: O pomaganiu

7
Ale jestesmy tu i teraz,a na topie mamy np. problem takiego typu: odbieranie dzieci rodzicom ze wzgledu na ubostwo materialne i kierowanie ich do rodzin zastepczych.Przypomne jedynie,ze taka biedna rodzina dostanie okolo 40 zl. zapomogi,a w rodzinie zastepczej w 1ym roku 1.000,w drugim 2,000 itd. na dziecko-cos mi tu nie pasuje z ta pomoca
Ostatnio zmieniony 17 paź 2013, 15:35 przez mont_kaw, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: O pomaganiu

8
mont_kaw pisze:Ale jestesmy tu i teraz,a na topie mamy np. problem takiego typu: odbieranie dzieci rodzicom ze wzgledu na ubostwo materialne i kierowanie ich do rodzin zastepczych.Przypomne jedynie,ze taka biedna rodzina dostanie okolo 40 zl. zapomogi,a w rodzinie zastepczej w 1ym roku 1.000,w drugim 2,000 itd. na dziecko-cos mi tu nie pasuje z ta pomoca
tu akurat nie jest tak prosto jak Ci się wydaje

możemy pogadać :) znam się na tym :)
Ostatnio zmieniony 17 paź 2013, 16:35 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: O pomaganiu

10
no to tak zacznijmy
błędne odbieranie dzieci z powodu biedy jest sporadyczne
odbieranie z powodu niezaradności życiowej => biedy częstsze

ilość miejsc w rodzinach zastępczych jest mniej niż dzieci więc na pewno nie jest to super interes

jest to taniej niż w domach dziecka
jest to lepiej niz w domu dziecka

pomijam złe rodziny zatępcze to osobne zagadnienie - powazne

w Polsce nie ma dobrej 'mody' na przyjmowanie do rodziny dzieci

w rozwiniętym społeczeństwie to nobilituje człowieka - u nas to raczej idiota bierze sobie kłopot na głowę - prawda?

dlaczego ludzie nie widzą sensu w tym by po odchowaniu/podchowaniu swoich dzieci nie wziąć dziecka
Ostatnio zmieniony 18 paź 2013, 1:16 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: O pomaganiu

11
"błędne odbieranie dzieci z powodu biedy jest sporadyczne" w/g statystyk to kilka tysiecy przypadkow.Za duzo na sporadycznosc.:)Rozumiem,ze kazdy przypadek nalezy traktowac indywidualnie,wysoce indywidualnie.Duza nadzieje w tym temacie pokladam w instytucji "przyjaciela rodziny."Luis sie lasi :)
Uwazam,podobnie jak Ty chyba,ze odbieranie dzieci biologicznym rodzicom z powodu ubostwa jest straszna pomylka.Kwota przelewana rodzinie zastepczej jest jednak ,w tych przypadkach, niewspolmiernie wysoka w stosunku do zapomogi jaka dostaja ubodzy rodzice
Ostatnio zmieniony 18 paź 2013, 17:00 przez mont_kaw, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: O pomaganiu

13
nie ma problemu - zawsze można wydzielić temat do osobnego wątku

o tę statystykę dopytam: to jest PL w skali roku i bieda jest podstawową przyczyną?

to byłoby fatalnie

ale może w tym są przypadki rodzin 'niewydolnych' - czyli żadna kasa tam nie pomoże

czasem mógłby pomóc nadzór czy pomoc - np chora samotna matka - ale w takich rodzinach, jeśli dzieci nie są maleńkie, dają sobie radę, tam wszytskim zależy na tym by się trzymać razem

jest z tym nawet związany problem nie proszenia o pomoc by właśnie nie zabrano dzieci do izby dziecka

jestem bardzo daleka od powiedzenia, ze opieka nad dziećmi działa dobrze

to jest kosmiczny problem

ale wydaje mi się, że nieuzasadnione zabranie dzieci od matki, tylko z powodu biedy, to rzadki przypadek i często to przejaw głupoty/lokalnych konfliktów - pomocy społ. i innych osób odpowiedzialnych za takie decyzje

podrzucę tu link, który wiele mówi o tym jak to się dzieciom żyje w rodzinie

http://margineszycia.blogspot.com/
Ostatnio zmieniony 18 paź 2013, 17:37 przez baabcia, łącznie zmieniany 2 razy.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: O pomaganiu

14
Raczej z mont_kawem się zgodzę, odebranie dziecka z powodów innych niż patologia, jest zbrodnią, u nas w Polsce, w naszej kulturze i naszych obyczajach.
W Danii np http://www.ipolska.pl/krempy/dania.htm zapraszam do przeczytania w całości, co kraj to obyczaj, ale o Danii mogę trochę powiedzieć, mieszka tam kilkoro moich przyjaciół... Opieka społeczna pomaga, zastępuje wszystko i o wszystkim decyduje, czy u nas cos takiego byłoby do przyjęcia, ja bym nie chciała.
Gdyby maluszek już mówiący, powiedział w przedszkolu, że u babci w Polsce dostał klapsa, do Polski już nigdy nie przyjedzie, a rodzice mogą nawet stracić dziecko, byłam świadkiem takiej sytuacji, mama dziecka dostała prawie histerii, gdy prababcia nie mogła opanować 2.5 latka zawzięcie starającego wylać jej herbatę, klapnęła go w łapkę. Nie popieram klapsów, ale też nie wybiegłabym z konsekwencjami tak daleko.
Własny pokój, łóżko to jest podstawowe minimum, u nas połowa dzieci nie ma własnego pokoju, więc ci rodzice polegli by w Danii, a już spanie z dzieckiem jest nie do pomyślenia, dla nas to normalne, sama spałam z dziećmi dla ich i swojej wygody, az dorosli do spania samodzielnego :D i nie byłam odosobniona, jak matka czy ojciec musi kilka razy w ciągu nocy wstać i odnosić, odprowadzać dziecko do jego łóżka, które potem nie chce zasnąć to po kilku takich nocach robi się już wszystko jedno... Więc śpią razem, wysypiają się, rano wszyscy są w dobrym humorze i nie zasypiają w pracy.
"Nie", "zabraniam", " nie wolno ci" tego duńskie dziecko nie usłyszy od swoich rodziców, a jak sobie potem nie potrafią z dzieckiem poradzić, wychowuje go opieka. Instytucji opiekuńczych dla dzieci jest naprawdę dużo.
Zapewne dlatego widok pijanej czy naćpanej 13 latki w miejskim parku, nikogo nie dziwi, żeby potem usunąć ciążę, dziewczynka idzie do opieki społecznej a nie rodziców i nie musi na to mieć ich zgody.
Ostatnio zmieniony 18 paź 2013, 22:52 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: O pomaganiu

15
Tzn gdzie dzieci mają gorsze warunki w Polsce czy w Danii?

wydaje mi się, ze standardy wyznacza poziom kraju

u nas nie 'czepiają się' osobnych pokoi dla dzieci itd

nie mówię o walniętych babach w jakiejś konkretnej placówce wiadomo;

pewnie byłby duży problem z nakreśleniem ram "patologi" ciekawe co kryje się pod tym określeniem Waszym zdaniem


a co z chorymi rodzicami? gdzie zupełnie małe dzieci czasem przejmują prowadzenie domu?

tak ogólnie uważacie, ze w Polsce za dużo dzieci jest zabieranych z domów czy wprost przeciwnie za dużo czeka na miejsce w placówce opiekuńczej?

większość przypadków odebrania władzy rodzicielskiej jest oczywista i prosta jak drut;

część dzieci to dzieci odsiadujących wyroki

i część to dzieci sieroty

a i jeszcze dzieci matek leżących w szpitalu np

ciekawa jestem za ile kasy wzięlibyście dziecko do siebie
i za ile wzięlibyście np 5 dzieci ?
Ostatnio zmieniony 18 paź 2013, 23:27 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: O pomaganiu

16
Małrycy pisze:(..) ale mechanizmach pomocy chciałbym porozmawiać. Kto powinien zajmować się udzielaniem pomocy i na czym powinna tam pomoc polegać? Na aktywizacji, na dawaniu jałmużny i doraźnej pomocy, czy może wręcz, w ogóle nie powinniśmy pomagać, bo pomoc demoralizuje?
przecież nie ma jednoznacznej recepty na wszystkie formy pomocy - ani indywidualnej, ani instytucjonalnej.

dla litościwego - najprościej jest rzucić coś do kapelusza biednemu.
dla społecznie świadomego - wskazać biedniejszemu kierunek możliwości wyjścia z dołka.

ktoś wcześniej napisał o mikro pożyczkach w Afryce - to są świetne 'wędki' w tamtejszych warunkach na samodzielność. o ile się nie mylę, to nie udzielają ich wielgachne banki jakich nie brakuje w Europie, lecz ludzie tworzą tam jakieś mini spółdzielnie.
widziałam kilka odcinków serialu "Ranczo", w którym główna bohaterka wdrażała właśnie program aktywizacji zgnuśniałych mieszkańców małej miejscowości. trzeba przyznać - scenarzyście nie brakowało społecznej empatii i być może poprzez perypetie bohaterów serialu sprawił, iż niejednemu widzowi zaiskrzyła eureka przed telewizorem :banan:

natomiast notoryczne dotowanie zapomogami - to już moim zdaniem jest demoralizacja.
łatwo przywyknąć do manny z nieba, trudniej o niej zapomnieć.
bezdyskusyjnie należy pomagać, lecz trzeba też zwracać uwagę, czy poprzez nadmierną (przewlekłą) pomoc, nie tłamsi się czyjejś kreatywności.


pomijam tutaj skomplikowane zdrowotnie czy losowo sytuacje życiowe, jakie by można uznać przejściowo w pewnym okresie czasu. wtedy po prostu jak jest skąd wziąć, to dać kapuchę ale z zastrzeżeniem - do czasu :D.
Ostatnio zmieniony 18 paź 2013, 23:55 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: O pomaganiu

17
Dla mnie patologią jest przemoc domowa, zamykanie dziecka w szafie czy w piwnicy, znęcanie się, bicie jakimś kablem itp historie, ale napewno nie jest patologią danie klapsa, rodzice wychowują jak potrafią i bywają surowi.
Ja bym nie swojego dziecka nie wzioł za zadne pieniądze, no ale ja to tylko ja ;)
To faktycznie nie jest takie proste, rodzice mogą sobie poprostu nie radzić i czasem dzieciom moze być lepiej u obcych, aczkolwiek w zyciu nie chciał bym mieć na to jakiego kolwiek wpływu, bo zabieranie dziecka rodzicom to jednak zbrodnia, no chyba ze rodzice są zbrodniarzami, ale bycie biednym i niezaradnym zbrodnią nie jest ;)
Ostatnio zmieniony 18 paź 2013, 23:58 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: O pomaganiu

19
baabcia pisze:obcego dziecka byś nie wziął tak?
a z rodziny?
Czarno to widzę ;) Nie jestem odpowiednią osobą do takich rzeczy, ale gdyby nie było innego wyjścia to bym wzioł, ZA DARMO.
No ale jestem chyba ostatnią osobą której nalezało by powiezać coś takiego, zbyt egoistyczny na to jestem, i niechętnie rezygnuje z czego kolwiek, a wtedy to bym musiał ;) Tym niemniej moja krew to moja sprawa, coś bym wymyślił :D
Ostatnio zmieniony 19 paź 2013, 1:29 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: O pomaganiu

20
zawsze łatwiej pomyśleć sobie nad sprawą wtedy kiedy odwrócimy sytuację i założymy, że to naszego dziecka nikt by nie chciał wziąć

wiele lat temu w Nowej Hucie poznałam taką sytuacja
rodzice zginęli w wypadku samochodowym i zostały dwie dziewczynki
wyobraź sobie, ze nikt ich nie wziął
co gorsza rodzina robiła podchody by przejąć mieszkanie - no bo jakby tak poszły do domu dziecka to co się ma marnować

tym dziewczynkom pomogła szkoła
w sumie jedna nauczycielka otoczyła je nadzorem a one same postanowiły stać się dorosłe i przetrwały

dziwne, ze nikt ich nie wziął? jak to jest możliwe?

prawie nikt z nas mając dzieci nie wyobraża sobie, że nikt by im nie pomógł

dlaczego tak jest?
Ostatnio zmieniony 19 paź 2013, 2:01 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: O pomaganiu

21
baabcia pisze: wyobraź sobie, ze nikt ich nie wziął
co gorsza rodzina robiła podchody by przejąć mieszkanie - no bo jakby tak poszły do domu dziecka to co się ma marnować


tym dziewczynkom pomogła szkoła
w sumie jedna nauczycielka otoczyła je nadzorem a one same postanowiły stać się dorosłe i przetrwały

dziwne, ze nikt ich nie wziął? jak to jest możliwe?

prawie nikt z nas mając dzieci nie wyobraża sobie, że nikt by im nie pomógł

dlaczego tak jest?
Chyba brak miłości i honoru ;) G*wno warta taka rodzinka. Co nie zmienia faktu ze i tak z biegu to mało kto weżmie taką odpowiedzialność bo się do tego nienadaje ;) Ale są inne sposoby, choćby czówanie aby nikt takich dzieci nie wykręcił ;)
Ostatnio zmieniony 19 paź 2013, 2:19 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: O pomaganiu

22
no wiesz - nie nadaje się
ale starsza z tych dziewczynek wzięła odpowiedzialność tak?

a w bardzo trudnych rodzinach gdzie sa rodzice ale ... przecież dzieciaki ciągną ten wózek l jedno małe drugie małe chowa; a czasem nawet chora matką się zajmują

albo zostaje 16- to latka z czeredą i bierze się za to

zycie jest takie sobie :)

a czemu 'krew' ma znaczenie - że jak bliski to bardziej?

wiesz, że ja tego nie kapuję?
Ostatnio zmieniony 19 paź 2013, 3:00 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: O pomaganiu

23
baabcia pisze:no wiesz - nie nadaje się
ale starsza z tych dziewczynek wzięła odpowiedzialność tak?

a w bardzo trudnych rodzinach gdzie sa rodzice ale ... przecież dzieciaki ciągną ten wózek l jedno małe drugie małe chowa; a czasem nawet chora matką się zajmują

albo zostaje 16- to latka z czeredą i bierze się za to

zycie jest takie sobie :)

a czemu 'krew' ma znaczenie - że jak bliski to bardziej?

wiesz, że ja tego nie kapuję?
Bo to jak dla mnie juz kwestia honoru, bo miłość tam w głębi duszy to ja mam do wszystkiego co zyje a zwłaszcza przedstawicieli swojego gatunku czyli ludzi ;)
Nie znaczy to jednak ze będe se usrywał zycie z tego powodu i zamieniał je w piekło, nie działają na mnie opowieści o biednych dzieciach w Afryce i tym podobne historie, nie zamierzam się dla nich poświęcać, to g*wno i wieczny znój który nie przynosi efektów, jak się ktoś poświęca to z powołania a ja takowego nie odczuwam ;)
Uczynił bym się nieszczęśliwym pakując się w coś takiego, czyli kolejny zatruty i nieszczęśliwy palant pośród ludzkości, a ja za bardzo kocham swój gatunek aby na to pozwolić :P
Wolę dać coś komuś kiedy mam okazję, choćby menelowi na wino, czysta przyjemność :D
Ostatnio zmieniony 19 paź 2013, 3:25 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: O pomaganiu

24
Uszczęśliwianie ludzi na siłę jest patologią.
Dlaczego państwo ma wiedzieć lepiej, co potrzebne jest dziecku? Bo wychowa sobie wiernego sługę.
W sensie wychowania dzieci, zostawiłbym tę sprawę rodzicom. Zawsze, gdy wtrąca się państwo będzie źle, niezależnie od tematyki, czy to będzie gospodarka czy ideologia, czy religia. Państwo (rząd) ma realizować to, co spierdoli (bo z reguły psuje) parlament.
Jakoś ludzie wychowywali dzieci, zanim państwo zaczęło się wpierdalać. Demokracja wcale nie jest takim starym ustrojem, co ja gadam demokracja, socjalizm. Teraz mamy socjalizm! Jestem ciekawy co powie Misiek mieszkający w Szwecji, najbardziej socjalistycznym kraju w Europie. Unia Europejska, to jeden wielki socjalizm, który mówi: "źle wychowujesz dzieci, to ci je zabierzemy". Co to, do kurwy nędzy, znaczy "źle wychowujesz dzieci"?
Nie wierzę, gadam jak prawicowiec, co więcej jestem liberałem o prawicowych poglądach, ale światopoglądowo wciąż jestem lewicowy. :rotfl:

P.S.
Przepraszam za wulgaryzmy, ale pisząc o naszym kraju same cisną się na usta. :ahah:
Ostatnio zmieniony 19 paź 2013, 3:32 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: O pomaganiu

25
polliter pisze:Nie wierzę, gadam jak prawicowiec, co więcej jestem liberałem o prawicowych poglądach, ale światopoglądowo wciąż jestem lewicowy.
Nie martw się, poprostu są kwestie w których prawica ma słuszność i takie w których słuszność ma lewica, a te podziałki są sztucznym tworem zrobionym właśnie poto aby ludzie wariowali ;)
Bywa ze naprzykład lewicowiec mądze gada, no i robi się niebezpiecznie, czyli trzeba mu coś zarzucić, ale co mu zarzucić jeśli mądze gada? Najprościej zarzucić mu właśnie to ze jest lewicowcem :D

To samo z prawicowcami, zarzutem staje się sama prawicowość i dzięki temu wszystko co ktoś taki gada jest beee... nie wazne co gada i czy ma racje czy nie :rotfl:
Ostatnio zmieniony 19 paź 2013, 3:48 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: O pomaganiu

26
Conan Barbarzynca pisze:
polliter pisze:Nie wierzę, gadam jak prawicowiec, co więcej jestem liberałem o prawicowych poglądach, ale światopoglądowo wciąż jestem lewicowy.
Nie martw się, poprostu są kwestie w których prawica ma słuszność i takie w których słuszność ma lewica, a te podziałki są sztucznym tworem zrobionym właśnie poto aby ludzie wariowali ;)
Bywa ze naprzykład lewicowiec mądze gada, no i robi się niebezpiecznie, czyli trzeba mu coś zarzucić, ale co mu zarzucić jeśli mądze gada? Najprościej zarzucić mu właśnie to ze jest lewicowcem :D

To samo z prawicowcami, zarzutem staje się sama prawicowość i dzięki temu wszystko co ktoś taki gada jest beee... nie wazne co gada i czy ma racje czy nie :rotfl:
Zgadzam się w stu procentach. Prawica i lewica, to sztuczne twory. Jak ktoś mi powie, żebym się politycznie określił, to dostanie po mordzie. :ahah:
Ostatnio zmieniony 19 paź 2013, 4:08 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: O pomaganiu

29
http://vod.tvp.pl/audycje/publicystyka/ ... 0/12556067

ludzie pomagający - dostałam link - spójrzcie

(starannie przygotowane te materiały filmowe, aż miło popatrzeć)


Pożyteczni.pl
20.10.2013, 17:00

Magazyn reporterski o działalności organizacji pożytku publicznego i formach aktywności obywatelskiej. Pokazujemy energię i kreatywność ludzi, którzy sami postanowili zmienić rzeczywistość wokół siebie i pomóc w rozwiązywaniutrudnych problemów.
Ostatnio zmieniony 20 paź 2013, 20:03 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historie napisane przez życie”

cron