Re: życie po śmierci film dok.

1
[youtube][/youtube]
life after life to jeden z niewielu filmów dok które potrafią zatrzymać człowieka i przypomnieć mu kim jest naprawde i po co tu jest.
Po tym filmie wielu sie obudziło ze "snu" iluzji.
Ostatnio zmieniony 22 lut 2014, 13:38 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: życie po śmierci film dok.

2
Długie to... Zostawiam na wolną godzinę.

A od siebie powiem, że dostałam od kogoś książkę z 10 naukowymi dowodami na istnienie życia po śmierci. Mnie one niepotrzebne, ale jak już naukowiec się za to zabrał, to jest OK ;)
Ostatnio zmieniony 22 lut 2014, 14:14 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: życie po śmierci film dok.

3
Lidka pisze:A od siebie powiem, że dostałam od kogoś książkę z 10 naukowymi dowodami na istnienie życia po śmierci. Mnie one niepotrzebne, ale jak już naukowiec się za to zabrał, to jest OK ;)
Może grant na badania z Watykanu ?Napisałem może,bo może nie :P ...
Ostatnio zmieniony 22 lut 2014, 18:38 przez mordotymoja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: życie po śmierci film dok.

4
Obejrzałam, bardzo dobry dokument!

A przy okazji znalazłam coś innego, również obejrzałam, pierwszy film, jaki włączyłam był z francuskimi napisami :). To wywiad z Anitą Moorjani, autorką książki, którą polecałam w innym dziale. Niestety, nie znalazłam nic z polskimi napisami... :( Więc dla chętnych z językiem angielskim (albo z francuskim do poczytania):

[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 22 lut 2014, 18:39 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: życie po śmierci film dok.

5
mordotymoja pisze:
Lidka pisze:A od siebie powiem, że dostałam od kogoś książkę z 10 naukowymi dowodami na istnienie życia po śmierci. Mnie one niepotrzebne, ale jak już naukowiec się za to zabrał, to jest OK ;)
Może grant na badania z Watykanu ?Napisałem może,bo może nie :P ...
:rotfl1: Nie, te badania nie miały nic wspólnego z Watykanem :D
Ostatnio zmieniony 22 lut 2014, 18:41 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: życie po śmierci film dok.

6
Lidka pisze:
mordotymoja pisze:
Lidka pisze:A od siebie powiem, że dostałam od kogoś książkę z 10 naukowymi dowodami na istnienie życia po śmierci. Mnie one niepotrzebne, ale jak już naukowiec się za to zabrał, to jest OK ;)
Może grant na badania z Watykanu ?Napisałem może,bo może nie :P ...
:rotfl1: Nie, te badania nie miały nic wspólnego z Watykanem :D
Szkoda :/ ...to by wiele wyjaśniało,a w zasadzie wszystko :) .
Ostatnio zmieniony 22 lut 2014, 19:16 przez mordotymoja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: życie po śmierci film dok.

9
To znaczy zgodnie z procedurami, dzięki którym można uznać badanie za empirycznie sprawdzalne i powtarzalne. Bez tych badań i sprawdzalności nie da się nic określić mianem 'naukowe'.
Ostatnio zmieniony 23 lut 2014, 7:48 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: życie po śmierci film dok.

11
Najogólniej mówiąc, musi być założenie, potem odpowiednia ilość powtarzających się doświadczeń w najróżniejszych okolicznościach, które dają taki sam efekt, co prowadzi do konkretnego wniosku, który można nazwać naukowym.

Może i naukowcy bywają 'schizofrenikami', tym niemniej jeśli przeprowadzą doświadczenie z zachowaniem tych wszystkich procedur (oczywiście im szersze pole działania, tym wynik bardziej pewny), czyli jeśli wykażą zgodnie z metodami pracy naukowej, że badane zjawisko jest empirycznie sprawdzalne i powtarzalne, badane zjawisko nabiera cech naukowych.
Ostatnio zmieniony 23 lut 2014, 8:20 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: życie po śmierci film dok.

14
Nie :D. Dlatego, że zachował wszelkie procedury metodologii naukowej. Bez tego nie ma żadnych 'naukowych dowodów'.

A że jeden naukowiec usiłuje dowieść drugiemu, że się myli i że są 'dowody' na sprzeczne ze sobą założenia? To tylko dowód na to, jakim 'słabym' punktem oparcia jest nauka... ;). Tu wystarczy spojrzeć szerzej na to, co ona twierdzi i jak te 'niezbite dowody naukowe' ewoluowały w czasie.
Ostatnio zmieniony 23 lut 2014, 8:53 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: życie po śmierci film dok.

16
mordotymoja pisze:No dobra,o tytuł poproszę,może...ale jak znam siebie to tylko może :P .
Ależ proszę Cię bardzo :):

Dr Jeffrey Long
Paul Perry

'CO CIĘ CZEKA PO ŚMIERCI.

Naukowe dowody na istnienie życia po śmierci'
Ostatnio zmieniony 23 lut 2014, 9:44 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: życie po śmierci film dok.

19
Po drugiej stronie nie ma miesiaca - wiec skad ktos tam bedacy moze wiedziec ile tam jest? Po drugiej stronie nie ma czasu, wszystko dzieje sie teraz.
Ostatnio zmieniony 23 lut 2014, 10:05 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: życie po śmierci film dok.

20
Crows pisze:przyprowadzcie mi tego , który był miesiąc po drugiej stronie i wrócił
Miesiąc to się nie da, bo już by go dawno pochowano i nici z jego świadectwa :).

Ale 4 dni - proszę bardzo: Anita Moorjani właśnie. Co opowiada w książce 'Umrzeć, by stać się sobą', którą polecam (z przepisaniem sporych fragmentów) w dziale 'Czego rozum ogarnąć nie może'.

Polecam tę książkę i tu, warto przeczytać.

A propos, w tych naukowych dowodach Anita Moorjani jest również jednym z przykładów.
Ostatnio zmieniony 23 lut 2014, 10:05 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: życie po śmierci film dok.

21
Ayalen pisze:Po drugiej stronie nie ma miesiaca - wiec skad ktos tam bedacy moze wiedziec ile tam jest? Po drugiej stronie nie ma czasu, wszystko dzieje sie teraz.
Rozumiem, że chodzi tu o nasz czas, liniowy ;).
Ostatnio zmieniony 23 lut 2014, 10:06 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: życie po śmierci film dok.

22
Tak, o ziemski wymiar.
Ty wiesz Lidka - mnie sie tytul nie widzi - ktos kto przezyl doswiadczenie smierci - powinien wiedziec ze jest przejsciem. I ze zawsze, niezaleznie od postaci - jestesmy soba. Jak rozumiem - ta pani pozostawala w stanie spiaczki z wylaczonymi funkcjami zyciowymi, jednak watpie zeby stwierdzono smierc mozgu - definitywnie konczaca droge ku przejsciu?
Ostatnio zmieniony 23 lut 2014, 10:12 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: życie po śmierci film dok.

23
I ta pani, po przeżyciu śmierci klinicznej, to wie :).

Tak, linia urządzenia badającego pracę mózgu, była prosta. Funkcjonowanie innych organów wspomagały inne urządzenia.
Ostatnio zmieniony 23 lut 2014, 10:22 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: życie po śmierci film dok.

24
ale skoro wrocila - to znaczy ze byla w przejsciu , pomiedzy jedna a druga strona, bo z tamtej strony powrotu nie ma. Wiesz - zastanawiam sie: od razu mowie ze nie wiem - na ile przezycia " przejscia" moga byc efektem gasnacej aktywnosci umyslu? Swoista reminiscencja zycia? Bo czemu gdy utonelam - jako male dziecko, nieswiadome zycia, smierci, nie obciazone wiara - nic takiego nie widzialam, to bylo jak przelaczenie sie na inny tryb bycia? Przy czym to drugie " bycie" - nie mialo wieku wlasciwemu dziecku ktorym bylam wowczas?
Ostatnio zmieniony 23 lut 2014, 10:33 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: życie po śmierci film dok.

25
Ayalen pisze:ale skoro wrocila - to znaczy ze byla w przejsciu , pomiedzy jedna a druga strona, bo z tamtej strony powrotu nie ma. Wiesz - zastanawiam sie: od razu mowie ze nie wiem - na ile przezycia " przejscia" moga byc efektem gasnacej aktywnosci umyslu? Swoista reminiscencja zycia? Bo czemu gdy utonelam - jako male dziecko, nieswiadome zycia, smierci, nie obciazone wiara - nic takiego nie widzialam, to bylo jak przelaczenie sie na inny tryb bycia? Przy czym to drugie " bycie" - nie mialo wieku wlasciwemu dziecku ktorym bylam wowczas?
Była nawet dalej niż w tym przejściu, dosłownie przy granicy nieodwracalności. I nie chciała wrócić. Do samego końca miała wybór: działo się to w chwili, kiedy lekarze robili testy stanu funkcjonowania jej narządów. Gdyby wybrała zostać, testy wypadłyby negatywnie, pokazałyby ustanie wszelkich procesów życiowych. Gdyby wybrała powrócić - testy pokazałyby wznowienie pracy organów. Wynik tych testów zależał od jej decyzji.

Ayalen, ja nie potrafię odpowiedzieć na Twoje pytania. Ale wiem, że każdy człowiek przechodzi to po swojemu, zgodnie ze swoim poziomem świadomości i zgodnie ze swoją drogą życiową. Tu nie ma żadnych reguł. Wydaje mi się, że ważne tu może być to, iż byłaś małym dzieckiem. Zatem i świadomość niewielka, takie 'przełączenie się' mogło być naturalna konsekwencją tego faktu. Jako małe dziecko nie byłaś prawie niczego świadoma, więc i w stanie śmierci klinicznej postrzegałaś na bazie tej niewielkiej świadomości.

Co innego człowiek dorosły, który wie i rozumie więcej. Rozumienie jest podstawą do postrzegania. Im więcej rozumiemy, tym więcej postrzegamy. Jako dziecko możemy coś postrzegać, ale jak tego nie rozumiemy, to nie ma to dla nas żadnej wartości.

Tylko tak mogę powiedzieć, ale to jedynie luźna sugestia, bo wiem, że na 100% nie jestem w stanie tego wyjaśnić. Nie mogę też wykluczyć, że taki stan rzeczy był Ci akurat potrzebny (duchowo), więc przeżyłaś to akurat tak, a nie inaczej. Bo są opisy małych dzieci, które postrzegają to co i dorośli, tyle, że opowiadają to na swój, dziecięcy sposób.

Tym niemniej książkę w dalszym ciągu polecam, gdyż opisy przeżyć autorki są po prostu genialne. Zaryzykuję, że łączą 'moje' i Sosana czy CM w jedną spójna całość ;).
Ostatnio zmieniony 23 lut 2014, 10:51 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: życie po śmierci film dok.

26
Zaczekaj, zaczekaj - czyja swiadomosc skoro po przelaczeniu dziecko zostalo na brzegu, a ja bylam grom wie gdzie - wszedzie? Moze przelecialam poziom przypisany formie, pojecia nie mam - to co wybija sie na plan pierwszy to bezemocjonalna, chlodna obserwacja - mowie chlodna w porownaniu do naszej ziemskiej, temperatury uczuc. Tam nie ma czucia, bo nie ma kogos, kto moglby czuc. Wiec pozostaje ta obserwacja, zapis tego co sie obserwuje - nawet widok swojego ciala, reanimowanego tam, w dole nie wzbudza zadnych uczuc. One rodza sie wraz z forma, obdarzona zmyslami - ktore odbieraja swiat poprzez czucie, odczytywane umyslem.
Zreszta, pojecia nie mam, to tylko takie luzne uwagi - ciekawe ze pamiec tamtego zdarzenia wracala stopniowo - wlasnie wraz z uczuciem powrotu. Do siebie, do pelni.
Ostatnio zmieniony 23 lut 2014, 11:25 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: życie po śmierci film dok.

27
No, tak, Ayalen, wszystko się zgadza! :).

I nie, nie dlatego tam nie ma uczucia, że nie ma kto czuć, a dlatego, że uczucie jest narzędziem człowieka. Jeśli opuściłaś formę, opuściłaś też zdolność posługiwania się jej naturalnym 'narzędziem'. W postaci duchowej po prostu byłaś Miłością. Więc niepotrzebne Ci było uczucie :).

Ale, jako dziecko, nie zdawałaś sobie z tego sprawy i tyle.

Odczucie, że się jest wszystkim, też nie jest niczym niezwykłym. Jednak to absolutnie nie stoi w sprzeczności z byciem jednocześnie duszą ludzką! Jako dziecko mogłaś sobie z tego sprawy nie zdawać.

A właściwie piszesz dokładnie to samo, co Anita :). Ona przeszła na te 4 dni jako dorosła osoba, zatem już ze swoim bagażem świadomości (ludzkiej), więc postrzegała wszystko zgodnie z nim. I opisała doświadczenie bardzo dokładnie, w tym się mieści to, co Ty opowiadasz. Ale nawet jako osoba dorosła i z 'dorosłą' świadomością, nie zorientowała się, że umarła, że jest duchowa. Na początku poczuła tylko, że czuje się świetnie, nic ją nie boli, wyzdrowiała i poczuła z tego powodu ogromną ulgę i szczęście. Widziała swoje ciało, nie obeszło ją wcale, widziała i słyszał wszystko, co się dzieje nie tylko w sali, w której była, ale jednocześnie w zupełnie innym końcu szpitala (nic jej to nie powiedziało na początku), widziała swoją rozpaczającą rodzinę i usiłowała ich pocieszyć, że lekarz mówi głupoty, ona przecież nie umarła! Jest tu i świetnie się czuje! Nie rozumiała, dlaczego nikt jej nie słucha, dopiero, jak jej ręka przeszła przez ciało kogoś z rodziny, kogo chciała przytulić, dotarło do niej, że coś tu nie tak...

Dopiero wtedy zobaczyła Światło i zaczęła postrzegać inne byty. Im bardziej oddalała się od planu materialnego, tym jej zdolność do odczuwania 'po ludzku' zanikała i tym bardziej czuła się Miłością.

Po powrocie do ciała była jakby jedną nogą tu, na Ziemi, a druga w zaświatach, jakby pomyliła obie rzeczywistości. To zmieszanie minęło po jakimś czasie dopiero i po jakimś czasie zaczęło się wszystko układać w logiczną całość. Oczywiście stwarzało to absurdalne sytuacje, których nikt nie mógł zrozumieć (z Anitą na czele). Np. przyszedł lekarz, który ją przyjmował na oddział, kiedy już była w stanie głębokiej śpiączki, a Anita powitała go po nazwisku, którego przecież nie miała prawa znać, skoro była w stanie głębokiej śpiączki. On się zdziwił, skąd zna jego nazwisko, a ona, też zdziwiona, odpowiedziała mu coś w rodzaju: A to nie pan mnie przyjmował na oddział? Nie pan powiedział mojemu bratu na korytarzu w głębi szpitala, że umarłam? Nie pan powiedział... to i to...?. No, on! Ale przecież Anita nie mogła tego słyszeć i widzieć, a tego, co działo się daleko stąd, na korytarzu, to już w ogóle!

Ty byłaś na tyle krótko poza ciałem, że mogłaś w jednej sekundzie wystrzelić od niego bardzo daleko (i tu, nawet z bardzo dużej odległości, można widzieć swoje ciało dokładnie tak, jakby się było ponad nim, prawa naszej fizyki nie mają zastosowania i ja sama to wiem po sobie). Sama nie wróciłaś, ani przez sekundę nie byłaś sama, tylko nie miałaś świadomości tego, więc i nie postrzegałaś żadnej pomocy. Prawdopodobnie przyprowadzono Cię do ciała, bo to nie był Twój czas i tyle. Miałaś wrócić, więc wróciłaś. A że nie pamiętasz nic poza tym wspomnieniem, że byłaś wszystkim i wszędzie - no, pozostało to, co mogło Ci posłużyć w dalszym życiu. Bo co innego mogłaś postrzegać jako dziecko? Co byś z tego zrozumiała?...

Mówię Ci, ta książka jest jakby dla Ciebie napisana... ;)
Ostatnio zmieniony 23 lut 2014, 12:10 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: życie po śmierci film dok.

28
Ayalen pisze:Zaczekaj, zaczekaj - czyja swiadomosc skoro po przelaczeniu dziecko zostalo na brzegu, a ja bylam grom wie gdzie - wszedzie? Moze przelecialam poziom przypisany formie, pojecia nie mam - to co wybija sie na plan pierwszy to bezemocjonalna, chlodna obserwacja - mowie chlodna w porownaniu do naszej ziemskiej, temperatury uczuc. Tam nie ma czucia, bo nie ma kogos, kto moglby czuc. Wiec pozostaje ta obserwacja, zapis tego co sie obserwuje - nawet widok swojego ciala, reanimowanego tam, w dole nie wzbudza zadnych uczuc. One rodza sie wraz z forma, obdarzona zmyslami - ktore odbieraja swiat poprzez czucie, odczytywane umyslem.
Zreszta, pojecia nie mam, to tylko takie luzne uwagi - ciekawe ze pamiec tamtego zdarzenia wracala stopniowo - wlasnie wraz z uczuciem powrotu. Do siebie, do pelni.
Dokładnie tak jest bo to ciało fizyczne ma możliwość wzmacniania uczuć i emocji i potrzeba troche czasu by sie tam przyzwyczaić do istnienia bez tego uzależniającego wzmocnienia. To wzmocnienie uzależnia jak narkotyk i dusze chcą sie inkarnować W ludzkim DNA by znów poczuć życie, poczuć siebie w całej pełni, głównie swoje emocje i uczucia.

Gdy dziecko wychodzi z ciała jako dusza wskutek utonięcia lub innej przyczyny to przestaje być dzieckiem, dusza dziecka jest równie dorosła jak dusza starca, to forma zmienia postrzeganie bo jeszcze w mózgu dziecka nie wykształciły sie wszystkie połączenia łączące dusze i ciało, To sie dzieje przez całe życie. Żyje ok 40 lat i jeszcze nie osiągnąłem pełnego połączenia duszy z ciałem fizycznym.
Niemowle ma minimalne połączenie a dusze jest jakby w dziecku i jakby poza dzieckiem, obserwuje z jednego i drugiego.
Ostatnio zmieniony 23 lut 2014, 12:12 przez Ja?!, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: życie po śmierci film dok.

29
Otoz to Ja?! - tez tak mysle, a w koncu uczucia to takze postac swiadomosci, nabierajaca wyrazu poprzez zmaterializowanie sie - nami.
Tak Lidko, ja wprawdzie zapomnialam natychmiast tamto zdarzenie, nagle wszystko zniklo, pstryk - i dalej juz nic nie pamietalam. Jednak pozniej powoli zaczela powracac - twarz czlowieka ktory wskoczyl do wody aby mnie wyciagnac, a potem reanimowal - ba, nawet jego imie, choc nie moglam tego widziec i slyszec, a mama to potwierdzila. Niewykluczone ze naplyna nastepne wspomnienia - dane, one sie wciaz uzupelniaja. Co ciekawe - bylam poza cialem juz w chwili gdy wpadlam do wody - bo ten upadek juz zarejestrowalam, rownoczesnie jakby, czy zaraz przed z krotka chwila ciemnosci - co potwierdza Twoje slowa o zaplanowanym doswiadczeniu, ktorego efekty objawiaja sie po wielu, wielu latach, niemal po polwieczu. O Jezu, po co ja to liczylam.
Ostatnio zmieniony 23 lut 2014, 12:30 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: życie po śmierci film dok.

30
Lidka pisze:
Crows pisze:przyprowadzcie mi tego , który był miesiąc po drugiej stronie i wrócił
Miesiąc to się nie da, bo już by go dawno pochowano i nici z jego świadectwa :).

Ale 4 dni - proszę bardzo: Anita Moorjani właśnie.
A tak z czystej męskiej ciekawości,co na to jej facet?Cztery dni w życiu faceta to szmat czasu,mógł poważne plany poczynić,a tu bumm,Anita wróciła.Jak żywa :/ ...
Ostatnio zmieniony 23 lut 2014, 12:42 przez mordotymoja, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historie napisane przez życie”

cron