Re: Che

1
Jatagan pisze:Pierwsze posty dotyczyły twoich skautów z ONR. Co do logo to noszę co chcę i dobrze wiesz co ma oznaczać np Cze.
Ruch narodowościowy... dobre... ONR to zwykłe łobuzy i ultrasi którzy dolepili sobie ideologię narodościową do zwykłych faszystowskich i nazistowskich poglądów i zachowań. Podałem kilka linków do stron o tych twoich narodościowcach...
Jatagan pisze:Cze oznacza młodość, bunt, łamanie zasad a nie miłość do reżimu komunistycznego. Gdyby było tak jak mówisz wizerunek Cze nie byłby wykorzystywany z taką lubością w krajach które raczej komunizm nie miał szans rozwoju. Koszulkę z Cze nosił Kazik podczas koncertów a watpię żeby był komunistą. Ktoś kto nosi koszulkę z gandzią nie musi byś narkomanem. Swastyka (ta hitlerowska jest harakterystyczna) czy popularne "Celty" noszone przez skinów to troszkę inna sprawa... nie sądzisz?
Dodaję oba posty, skutkiem których, jest ponizej cytowane zdanie. Cytaty pochodza z tematu "Ojczyzna" w forum "O Tobie Polsko". Nie wiem, dlaczego cytowanie selektywne uwazacie za przestępstwo, ale ok moja wina, cytuję całość, chociaz mnie zainspirowało to własnie zdanie.
Wprawdzie Jatagan zmienił zdanie i w dalszej dyskusji już nie uważa narodowców za zwykłych łobuzów, ale skoro ma byc całość jest całość, temat dotyczy jednak tylko Ernesto Che Guevara
Michall przepraszam, że weszłam Ci w parade i zrobiłam w temacie porządek :D posty nie na temat znajdują się w koszu


Co sprawia, że jeszcze dzisiaj tego zbrodniarza nazywa się
Cze oznacza młodość, bunt, łamanie zasad a nie miłość do reżimu komunistycznego
?
Che Guevara: 39 Years of Hype

Autor: Humberto Fontova (przetłumaczył Maciej Miąsik)

Trzydzieści dziewięć lat temu Ernesto „Che” Guevarze zaaplikowano sporą dawkę jego własnego lekarstwa. Został bez procesu uznany za mordercę, postawiony pod murem i zastrzelony. Historycznie rzecz biorąc, rzadko kiedy sprawiedliwości lepiej staje się zadość. Jeśli przysłowie „jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz” ma pasować do sytuacji, to właśnie do takiej.

Liczba tych, których „trybunały rewolucyjne” Che skazały na śmierć w podobnym stylu waha się pomiędzy 400 a 1892. Liczba bezbronnych mężczyzn (i chłopców), których Che zamordował z własnego pistoletu idzie w tuziny. Wyobraźcie sobie koszulki z Charlesem Mansonem, Tedem Bundy’m czy Davidem Berkowitzem na ciałach Johnny’ego Deppa czy księcia Harrego. Pewnie, tamci nie mogą równać się z morderczym zestawieniem Che.

„Egzekucje?” – pytał Che Guevara, gdy przemawiał przez Zgromadzeniem Ogólnym ONZ 9 grudnia 1964 roku. – „No pewnie, że wykonujemy egzekucje!” – deklarował, przy wtórze okrzyków zachwytu tego ciała. – „I będziemy wykonywać egzekucje tak długo, jak to koniecznie! To śmiertelna wojna z wrogami rewolucji!”

Według Czarnej Księgi Komunizmu, w tym czasie liczba egzekucji przekroczyła liczbę 10000. Slobodan Milosevic, tak przy okazji, został postawiony przez trybunałem za domniemane nakazanie 8000 egzekucji. Ten sam ONZ, który tak delirycznie oklaskiwał Che, nazwał to „ludobójstwem”.

Ci związani, zakneblowani i zamordowani przez Che i jego pachołków „wrogowie rewolucji” byli jednymi z najbardziej pomysłowych i mężnych wojowników 20. wieku. Ci kubańscy bojownicy o wolność stoją w jednym szeregu z żołnierzami AK, czy węgierskim powstańcami 56. roku. Walczyli równie mężnie jak desperacko i, koniec końców, bez nadziei na zwycięstwo. Walczyli do ostatniego naboju i zazwyczaj do śmierci.

Ale co jest najbardziej bolesne, walczyli osamotnieni i opuszczeni. Specjalizowali się w zrywaniu knebli i opasek na oczy, aby zakrzyczeć "VIVA CRISTO REY!", "VIVA CUBA LIBRE!", "ABAJO COMUNISMO!” zanim kule rozszarpały ich ciała, a pachołki Che kończyli dzieło rozwalając im czaszki.

Trochę z ocalałych mieszka w Miami czy New Jersey, kwalifikując się do kategorii najdłużej cierpiących więźniów politycznych współczesnej historii. Ale na darmo poszukiwać historii ich życia w amerykańskiej telewizji publicznej, w History Chanel, czy w The New Your Times i temu podobnych. Wiecie, walczyli z pupilkami Lewicy. Ich męstwo nie nadaje się więc do politycznie poprawnych dramatów.

To, że są ignorowani jest już dostatecznie złe. Na dodatek, jeśli się o nich wspomina, media głównonurtowe naśladują zniewagi castrowców nazywając ich „terrorystami” i „mafiosami”. To potwierdzenie nieuleczalnej tępoty i imbecylizmu mediów oraz naukowców, którzy wciąż pokazują Castro/Che jako „dzielnych przegranych” walczących z agresywnym kolosem – gdy ten kolos faktycznie chronił reżim Castro, jak przyznał to JFK Chruszczowowi w październiku 1962.

„Nie trzeba mi dowodu, aby rozstrzelać człowieka” – wykrzyczał Che do swego podwładnego w trybunale w 1959. – „Potrzebuję jedynie dowodu, że koniecznym jest go rozstrzelać!”

Nie domyśliłbyś się tego słuchając mediów głównonurtowych i naukowców, nie wspominając o Hollywood. Najwyżsi kapłani czwartej władzy tylko wychwalają Che Guevarę. Na przykład magazyn Time uhonorował Che Guevarę plasując go wśród „100 najważniejszych ludzi 20. wieku”.

Człowiek, który deklarował – „Rewolucjonista musi stać się zimną maszyną do zabijania napędzaną czystą nienawiścią” – (i który sam dawał duchowy przykład), który skazywał z powodu „przekonań rewolucyjnych”, a nie na bazie „archaicznych, burżuazyjnych detali” typu dowody sądowe, który zachęcał do „atomowej eksterminacji” jako ostatecznego rozwiązania problemu amerykańskich „hien” (do czego o mało nie doszło w październiku 1962), jest przez Time’a uznawany nie tylko jako „najważniejszego” człowieka ubiegłego wieku, ale został umieszczony w dziale „Bohaterowi i Ikony”, obok Anne Frank, Adrieja Sacharowa i Rose’y Parks.

„Jeśli pociski zostałyby, użylibyśmy ich przeciwko samemu sercu Ameryki, wliczając w to Nowy Jork” – tak zwierzał się Che Guevara gazecie London Daily Worker w listopadzie 1962 roku. – „Pomaszerowalibyśmy ścieżką do zwycięstwa, nawet gdyby miało kosztować to miliony atomowych ofiar. […] Musimy podtrzymywać naszą nienawiść i napędzać ją aż do skurczów.” Taką receptę chciał zaserwować Ameryce Che prawie pół wieku przed tym, zanim Osama bin Laden, mułła Omar, czy Al-Zarqawi pojawili się na naszych radarach.

Gdyby nie rozwaga Nikity Chruszczowa, to najgłębsze marzenia Che Guevary uczyniłyby z wybuchów 11 września w Nowym Jorku jedynie błędne ogniki. Mimo tego, obok Che Guevary na liście „Bohaterów i Ikon” znajdziemy Matkę Teresę. I dalej ironia jedynie się pogłębia.

Na przykład, najbardziej popularna wersje koszulki z Che używa sloganu „Fight Oppression” (Walcz z uciskiem) tuż pod jego sławną facjatą. To jest twarz człowieka, który był współzałożycielem reżimu, który uwięził większą część swych poddanych niż Hitler i Stalin, oraz zadeklarował, że „indywidualizm musi zniknąć!”.

W 1959 roku, z pomocą sowieckich agentów GRU, człowiek czczony na tych koszulkach pomagał zakładać, trenować i indoktrynować kubańską tajną policję. „Zawsze przesłuchujcie więźniów nocą” – nakazywał Che swoim podwładnym. – „Opór jest zawsze najsłabszy nocą.” Dziś największy fresk z Che ozdabia kubańskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, główną kwaterę tajnej, szkolonej przez KGB i STASI, policji. Nic by tam lepiej nie pasowało.

Jednocześnie, jakimś cudem, ten sam wizerunek jest uznawany za szczyt stylu na wszystkim, od koszulek, zegarków, snowboardów począwszy, po bieliznę i ukryte miejsca na skórze Angeliny Jolie. A przy okazji, pani Jolie otrzymała niedawno Światową Nagrodę Humanitarną ONZ za swoją pracę z uchodźcami.

Może ktoś poinformuje Angelinę Jolie, że jej idol z tatuażu, ze swoimi plutonami egzekucyjnymi i obozami, sprowokował jeden z największych kryzysów uchodźczych w historii tej półkuli. Oprócz 2 milionów tych, którym udało się przetrwać jedynie z ubraniem na grzbiecie, to Caban Archives Project, w którym naukowcy Maria Werlau i Armando Lago mozolnie zbierają i gromadzą dane, ocenia, że prawie 80 tysięcy Kubańczyków umarło z głodu i słońca, utonęło lub zostało rozszarpanymi przez rekiny podczas prób ucieczki przed człowiekiem, którego Pani Globalna Humanitarianka postanowiła na stałe wyryć na swojej skórze.

A przed wspaniałym panowaniem Fidela i Che, Kuba przyjmowała procentowo więcej imigrantów (głównie z Europy) niż Stany Zjednoczone, włączając w to czasy wyspy Ellis. Przed czasami sławnej kubańskiej rewolucji, ludzie byli tak zdesperowani, aby dostać się na Kubę (głównie z sąsiedzkich Haiti i Jamajki), jak obecnie chcą Kubę opuścić (ryzykując zdrowiem i życiem). Czy kongresman Charlie Rangel, miłośnik Castro, może to wyjaśnić? Czy pastor Jessie „Viva Castro! Viva Che!” Jackson może to wyjaśnić?

Nie to, że ignorancja, celowa lub nie, jest specjalnie rzadka w kwestiach Kuby i Che Guevary. Gdy Carlos Santana i Eric Burdon (oraz inni znani artyści rockowi) z zadowoleniem pokazują swe eleganckie koszulki z Che, reklamują reżim, który w późnych latach 60. masowo wyłapywał „roqueros” (kubańskich fanów rock and rolla) oraz „długowłosych” i zaganiał ich do więziennych obozów w celu przymusowej pracy w palącym słońcu. „Anty-rewolucyjne zbrodnie” tych młodych więźniów często ograniczały się do niczego więcej niż słuchanie muzyki Animalsów i Santany.

Gdy Madonna lansowała się wystylizowana na Che na okładce płyty American Life, to reklamowała reżim, który czynił przestępców z gejów i czegokolwiek zalatującym gejowskim manieryzmem. W połowie lat 60. za zbrodnię zniewieściałego zachowania tysiące młodych ludzi na Kubie zostało zgarniętych przez tajna policję z ulic i parków i wrzuconych do obozów otoczonych wieżami strażniczymi z karabinami maszynowymi i nad bramą oznaczonych wielkimi literami „PRACA ZROBI Z WAS MĘŻCZYZN” (a w Oświęcimu napis głosił „Praca czyni wolnym”). Skrót nazwy tych obozów to UMAP, nie GUŁAG. Ale warunki były identyczne.

Żelazny Mike Tyson kiedyś kończył swe walki z triumfalnie podniesionymi ramionami. W 2002 roku zrobił sobie gigantyczny tatuaż Che na klacie, pojechał na Kubę i dostawał od tego czasu konsekwentnie łomot w każdej walce – w sposób dokładne odzwierciedlający sukcesy w walce jego idola. Mike'u, Che bardzo sprawnie okładał tysiące swych przeciwników – ale tylko, gdy już zostali związani, zakneblowani i zawiązano im oczy. Pewnie nikt nie powiedział ci o tym na Kubie, o mediach w kraju nie mówiąc. Obawiam się, że Krajowa Federacja Boksu i tak na to by nie pozwoliła.

Gdy tłum lanserów oraz Pięknych Ludzi na Festiwalu Filmowym Sundance (włączając w to wszystkich, od Tipper i Ala Gore, po Sharon Stone, Meryl Streep i Paris Hilton) eksplodował owacją na stojąco dla Roberta Redforda za „Dzienniki Motocyklowe”, to zachwycał się filmem gloryfikującym człowieka, który wsadził do więzienia lub wygnał większość z najlepszych kubańskich pisarzy, poetów i niezależnych filmowców, podczas gdy zmieniał kubańską prasę i kino – pod lufą czeskiego pistoletu – w propagandowe agendy stalinowskiego reżimu.

Producent wykonawczy filmu, Robert Redford (który zawsze rozpoczyna festiwal długimi lamentami o doniosłości wolności artystycznej) był zmuszony wyświetlić ten film wdowie po Che (która kieruje kubańskim Centrum Studiów Che Guevary) oraz Fidelowi, aby otrzymać ich zgodę przed dystrybucją. Tylko sobie możemy wyobrazić wrzaski gniewu festiwalowego tłumu o „cenzurze!” i „sprzedajności!”, jeśli powiedzmy, Robert Ackerman tego samego roku musiałby (i zgodziłby się na to) otrzymać zgodę Nancy Reagan na dystrybucję filmu „The Reagans”.

Fanów Che jest sporo i to bardzo różnych. Na przykład, Christopher Hitchens zadziwia „nieposkromiony upór” Che i w artykule w New York Times zapewnia, że „Che nie był hipokrytą”.

„Znakomity historyk” Benicio Del Toro, który zagra swego bohatera w przyszłorocznym hollywoodzkim filmie biograficznym, mówi – „Che jest jednym z tych kolesi, którzy robili to, co trzeba i mówili to, co trzeba. Jest coś cool w takich ludziach. Im więcej poznaje Che, tym więcej go szanuję.”

To, co więcej niż okrucieństwo, megalomania czy nawet niesłychana głupota, odróżniało wybitnego Ernesto „Che” Guevarę od jego kolegów, to było zasmarkane tchórzostwo. Jego fani mogą się obrażać, trzaskać drzwiami do pokojów, nurkować w pościel rycząc i waląc w poduszkę ile tylko zapragną, ale Che poddał się boliwijskim Rangersom dobrowolnie, z bezpiecznego dystansu i został pojmany w niezłej formie, z naładowanym pistoletem.

Na dzień przed swą śmiercią w Boliwii Che Guevara – po raz pierwszy w życiu – zetknął się z czymś, co można poprawnie nazwać walką. Nakazał swym partyzanckim podwładnym utrzymać pozycję oraz walczyć do ostatniego tchnienia i ostatniego naboju.

Parę godzin później, jego „nieposkromiony upór”, brak hipokryzji i robienie, co trzeba, w pełni się objawiły. Gdy jego ludzie czynili to, co im rozkazano (walczyli do ostatniego naboju i ginęli), lekko ranny Che wymknął się spod wymiany ognia i poddał się z pełnym magazynkiem, skamląc do swych przeciwników – „Nie strzelajcie! Jestem Che! Jestem dla was więcej wart żywy niż martwy!”

Boliwijczycy, którzy go pojmali, pozwolili się z nim nie zgodzić.
Ostatnio zmieniony 13 lis 2010, 9:47 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Che

2
Wycięłaś fragment mojej wypowiedzi dotyczacej wizerunku cze na koszulce. Tutaj wygląda jak z d**** wzięty. Opisujesz życiorys cze, pięknie.... opisz jeszcze Kaczora Donalda, Barta Simpsona, Któliczka Playboya, Stinga, Boba Marleya, takiego znaczka z trzema paskami, "łyzwy" jakiejś cycatej panienki której nie znam i jeszcze mam taką z podobizną żony.
Skoro tak z Michallem uczepiliście się mojej garderoby (fetysz jakiś?) to zadam ci pytanie:
Załóż koszólke z Cze i podobną z Hitlerem, wyjdź na miasto i zobacz w której zawinie cię psiarnia albo w której zostaniesz częściej opluta... MÓZGU
No i może opiszesz życiorys któregoś ze swoich ulubionych "skautów" z ONR których tak zacięcie bronisz w innym temacie...

P.S.
Podaj adres a obiecuję że jak już koszulkę dobrze przepocę to ci prześlę jeśli ci tak zalezy.
Ostatnio zmieniony 13 lis 2010, 11:12 przez Jatagan, łącznie zmieniany 2 razy.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Che

3
Znowu awanturka? O bawełnę? :)

Btw. Viki - hańba Ci! Za wybiórcze cytaty.
Ostatnio zmieniony 13 lis 2010, 11:32 przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Che

4
Artur pisze:Znowu awanturka? O bawełnę? :)

Btw. Viki - hańba Ci! Za wybiórcze cytaty.
:(:(

Niestety podpisuję sie pod Arturem ,nawet komentować sie nie chce ....
Brak słów :(
Ostatnio zmieniony 13 lis 2010, 12:10 przez Dorcik, łącznie zmieniany 1 raz.
''..Szukam Ciebie wariatko radosna,Z gniazdem ptasim w dłoniach,Jeszcze w Tobie cień nadziei,Na zgłupienie wspólne, śmiech z niczego,I taniec w deszczu... '':) :)

Re: Che

5
Komunizm to zło, sprzeczne z zasadami które obecnie są wyznawane, a że koszulki z CHE są modne to wynika z niewiedzy ludzi które je noszą, co jest uzasadnione, bo lewackie media ugruntowały legende Che Guevary, powstają liczne filmy, książki, więc czemu się tu dziwić. Z bandyty zrobiono gwiazde, nie pierwszy raz zresztą.
Ostatnio zmieniony 13 lis 2010, 12:12 przez voltaren, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Che

6
Jatagan pisze:Wycięłaś fragment mojej wypowiedzi dotyczacej wizerunku cze na koszulce.
wyjęłam całe zdanie, na temat che
Załóż koszólke z Cze i podobną z Hitlerem, wyjdź na miasto i zobacz w której zawinie cię psiarnia albo w której zostaniesz częściej opluta...
no przecież o to mi chodzi, bo tego nie rozumiem i pewnie nigdy nie zrozumiem, dwóch zbrodniarzy, jeden dostaje to na co zasługuje a na drugiego się patrzy z czułością
No i może opiszesz życiorys któregoś ze swoich ulubionych "skautów" z ONR których tak zacięcie bronisz w innym temacie...
więc teraz pokaż mi jedno moje zdanie, że lubię, ze bronię ze wogóle sympatyzuje czy cokolwiek co Ci jeszcze na myśl przyjdzie, przytoczyłam fakty że ten gest nie ma swoich korzeni w faszyźmie posługiwali się nim nasi polscy skauci, poźniej harcerze nie mający nic wspólnego z ONRem, posługiwali się nim również nasi przedwojenni narodowcy, zwolennicy Dmowskiego, to są fakty historyczne a nie moje sympatie, chociaż nie, sympatyzuje z harcerstwem, byłam harcerką i nie widzę powodu żeby się tego wstydzić.
I tym bardziej nie widzę powodu, żeby mnie obarczać odpowiedzialnoscia za dzisiejszych kiboli, skinów itp którzy uzywaja zapewne wszystkie gesty jakie im tylko przyjdą do głowy włącznie z najpopularniejszym fuckiem, który też jest gestem kradzionym ;)
Podaj adres a obiecuję że jak już koszulkę dobrze przepocę to ci prześlę jeśli ci tak zalezy.
zawsze wiedziałam, że reprezentujesz wysoki poziom...
Artur pisze:Viki - hańba Ci!
wiec co proponujesz? Rozstrzelanie? :P
Ostatnio zmieniony 13 lis 2010, 12:39 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Che

7
Wyciełaś bezczelnie jeden z fragmentów sporu toczącego się na kilkunastu postach.
Po za tym zaciekawionych odsyłam do tematu OJCZYZNA gdzie Viki i Michall sugerują że symbole swastyki uzywane przez współczesnych neofaszystów to symbole słońca a gest Zig Hail to stare rzymskie pozdrowienie... Viki nawet zamieściła fotki przedwojennych narodowców i skautów z dłońmi wzniesionymi w górę próbując dowieść że w tym geście mie ma nic złego... przypięli się natomiast do mojej garderoby gdy przyznałem się że posiadam koszulkę z Cze i dres z napisem CCCP...
Całość zaś wygląda tak że kiedy opisałem polskich faszystów skupionych min w NOP Viki i Michall natychmiast zmienili temat przechodząc na Bolszewików i Komunistów. Więc jeśli próby odwracania uwagi to nie jest obrona... no i ci twoi "skauci"... rozbawiłaś mnie do łez.
W tym kontekście ostatnią zadymę w której zostałem ukarany a wy jeździliście po mnie za opisy wypadków zbrodni wojennych popełnianych przez Polaków podczas II WŚ, sałe to wasze pitolenie i święte oburzenie przeplatane "jojkowaniem" i nad ofiarami hitleryzmu odbieram w tym momencie jako atak wymierzony personalnie do mnie i wredną prowokację.
Co do poziomu to gdybym się zniżył do poziomu osoby która znajduje usprawiedliwienie dla nazistów to mósiałbym stawać na palcach żeby pocałować w d*** węża!
Ostatnio zmieniony 13 lis 2010, 13:49 przez Jatagan, łącznie zmieniany 2 razy.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Che

8
Mój pierwszy post w temacie ojczyzna, burzy Twoja rozpaczliwą tyradę
victoria pisze:Czy trzeba się zachwycać ONRem, żeby potępić czerwonych ;) ? A jeśli już przywołujecie hitlerowskie obozy koncentracyjne
Władysław Gomułka na Plenum KC PPR w 1946 r. zachęcał swoich współtowarzyszy do tworzenia obozów na wzór hitlerowskich, z pewną jednak modyfikacją. Mówił: „Hitler zrobił obozy pracy, uważacie, że to jest taka faszystowska idea. Hitler włożył w to taką faszystowską ideę, a my możemy włożyć ideę ludową”. Tuż po opuszczeniu przez hitlerowskie wojska terytorium Polski niemieckie obozy, łącznie z Auschwitz, zostały wykorzystane przez Sowietów i polskich komunistów. Najpierw trzymano w nich jeńców wojennych, ale już w niedługim czasie – przeciwników nowego ustroju. Prawdziwych lub urojonych. W listopadzie 1945 r. powstała Komisja Specjalna do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym, mająca swe korzenie w prawodawstwie sowieckim i hitlerowskim. Szefem Komisji został główny ideolog PPR – Roman Zambrowski. Jej delegatury miały swoje siedziby przy wszystkich Wojewódzkich Urzędach Bezpieczeństwa Publicznego. Komisja miała w praktyce nieograniczone możliwości karania. Pierwotnie wprawdzie zakładano, iż bez sądu będzie mogła ona zatrzymywać obywateli tylko na 48 godzin lub na półroczny pobyt w obozie pracy, jednak już w 1948 r. jej kompetencje znacznie rozszerzono. Od tego czasu Komisja, bez sądu, mogła orzekać wyroki do dwóch lat oraz karę grzywny do 5 milionów złotych. Przy czym grzywnę najczęściej zamieniano na pobyt w obozie: milion złotych na rok obozu. Działająca przez osiem lat Komisja, mimo że była przewidziana do walki z przestępczością gospodarczą, skazywała nieomal za wszystkie przejawy „buntu” przeciwko władzy ludowej. Walczono w ten sposób nie tylko z opozycją i konkurencją polityczną, ale pobytem w obozie karano również słuchaczy zachodnich rozgłośni oraz czytelników zakazanych książek i zachodnich komiksów. Na rok można było trafić do obozu nawet za palenie cygar. Posiadanie leków z UNRRY bez lekarskiego potwierdzenia także groziło rocznym pobytem w obozie pracy. Skazywano nawet wtedy, „gdy działalność podejrzanego pozostawała w związku ze wstrętem do pracy albo stwarzała niebezpieczeństwo popełnienia nadużyć lub dopuszczenia się szkodnictwa gospodarczego”. Wiele grup polskiego społeczeństwa uważano przy tym za „element społecznie niebezpieczny”. Na tej podstawie więziono bardzo często np. przedwojennych urzędników, „przez niedopatrzenie” także zatrudnionych w peerelowskich urzędach. Za „element społecznie niebezpieczny” uznawano również przedwojennych właścicieli ziemskich oraz... posiadaczy kolorowych skarpetek lub kurtki amerykańskiej armii. Wszystkim groziła kara rocznego pobytu w obozie pracy.
Według najwybitniejszego badacza obozów komunistycznych w Polsce – prof. Tadeusza Wolszy, w latach czterdziestych i pięćdziesiątych ubiegłego wieku w różnorakich obozach więzionych było ponad 350 tys. osób.
w koncówce ponoć zmieniłam front, a tu wyglada ze od niego zaczęłam, a nie od jakiejś miłosci do faszystów... mój drugi post też zieje miłością do faszystów
victoria pisze:
Jatagan pisze:młodzi socjaliści nie żyli w czasach stalina.
a młodzi ONRowcy zyli w czasach Hitlera... dlaczego dla Was potępienie komunizmu równa się obronie faszyzmu? Nigdy tego nie zrozumiem, wiec potraktujcie to jak pytanie retoryczne.

Idea komunizmu jest tak samo zbrodnicza jak faszyzmu i jest bez znaczenia kto kogo i kiedy pobił.
Nic Ci sie nie klei więc na koniec jeszcze się rozpłacz... żenada.
Ostatnio zmieniony 13 lis 2010, 15:02 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Che

9
No to twoje tłumaczenie "hailowania" ... sama jesteś żenująca ...
Twoje posty nr 111, 115 i 118 w temcie OJCZYZNA więcej mi się nie chciało szukać a te sa tylko z jednej strony. Sama sobie popłacz. Tutaj piszesz tak jakbyś tylko te dwa posty napisała... ciemnotę to wciskaj "skautom".
Cytować nie bedę kto chce może poczytać a dublowć nie będę.
Ostatnio zmieniony 13 lis 2010, 15:03 przez Jatagan, łącznie zmieniany 2 razy.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Che

10
Twoja teoria że narodowcy zaczerpnęli ten gest od faszystów jest tak samo prawdziwa, jak ta że w Polsce istnieją polskie obozy zagłady. Znajomość tych faktów historycznych nie ma nic wspólnego z szanowaniem, popieraniem, usprawiedliwianiem ruchów narodowosciowych. Tak pisałam w tamtym temacie tak piszę i tu, przy okazji poznaj historie harcerstwa polskiego, wstyd nie znać.
Tysiac razy tego samego powtarzac nie bedę, a ten temat gdybyś zapomniał jest o Che, człowieku po którym ludzka krew spływa nie gorzej niż po nazistowskich zbrodniarzach.
Ostatnio zmieniony 13 lis 2010, 15:29 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Che

11
No ale Che wyglądał jak Banderas, jeźdźił na motorze, prawdziwy romantyk, taką wizję prezentują media lewicowe, które dominują. Prawdziwy obraz Che jest niewygodny, więc przemilczany. Dla mnie to żenada że ktoś taki stał się wizerunkiem pop kultury, i lewicy, a głosił poglądy sprzeczne z dzisiejszymi wartościami lewicy. np. pacyfizm - Che był maniaklnym zwolennikiem zbrojen i broni atomowej, nie krył swojej fascynacji przemocą. To że dzisiaj młodzi ludzie mają go jako guru to jakieś wielkie nieporozumienie.
Ostatnio zmieniony 13 lis 2010, 15:44 przez voltaren, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Che

12
Dodam tylko, że wcześnie kryzysu kobańkiego popierał użycie broni atomowej by zniszczyć kapitalizm..... Teraz jest przedstawiany jako idol a ludzie jeszcze na to przystają ehhh...
Ostatnio zmieniony 13 lis 2010, 15:46 przez Michall, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Che

13
No właśnie voltaren, jak ten zbrodniarz, rasista i homofob stał się guru w Polsce potrafie zrozumieć, przez lata wmawiano nam ze jest drugim Jamesem Deanem, człowiekiem o wielkim sercu i wielkim męstwie.. Ale prawde znamy od dość dawna, na tyle dawno, by dokładnie poznać co robił co soba reprezentował, czy nikogo to nie obchodzi?
Ostatnio zmieniony 14 lis 2010, 22:33 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Che

14
Koszulkę z Cze nosił Kazik podczas koncertów
hmmm... kiedyś Kazik śpiewał piosenki na kościół katolicki, może i miał poglądy lewicowe przez jakiś czas, nie wiem bo się nie interesowałem, ale znalazłem teraz taki wywiad z nim a tam mówi
Jasne! Założę się, że ci, którzy noszą koszulki z Che Guevarą, nie mają pojęcia o tym, że gdyby on miał wolne ręce, to odpaliłby na nich te sowieckie rakiety.
http://www.staszewski.art.pl/wywiady/in ... id=tenkult

Z tego co mi wiadomo Kazik kiedyś śpiewał do suszarki, zamiast mikrofonu, może ta koszulka to była taka punkowa przewrotność ;)
Ostatnio zmieniony 14 lis 2010, 22:40 przez voltaren, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Che

15
A może nie stała za nią ideologia?
Ostatnio zmieniony 14 lis 2010, 23:28 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Che

17
Wyciągnięciem z szafy pierwszej z brzega czystej koszulki.
Ostatnio zmieniony 14 lis 2010, 23:54 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Che

18
Myślę jednak że Kazik, wie co na siebie wkłada. W niektórych pisoenkach słychać że miał przez peweien przynajmniej czas typowo UPRowskie poglądy. Trzeba by się dowiedzieć kiedy włożył tą koszulkę, bo skoro korzenie jego inspiracji tkwią w the Clash to można sądzić że kiedyś mógł się fascynować lewicowymi poglądami, bo the Clash to radykalnie lewicowy zespół był. Ale napewno ktoś taki jak Kazik nie wkłada koszulek z Che Guevarą bo miał ją pod ręką.
Ostatnio zmieniony 15 lis 2010, 0:00 przez voltaren, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Che

19
Doprawdy?
Ostatnio zmieniony 15 lis 2010, 0:40 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Che

20
Może po prostu zapytajcie Kazika, bo dla mnie śmieszne jest zakładanie z góry co ktoś chciał powiedzieć, a nie powiedział. Tzw. "co autor miał na myśli" może i sprawdza się w czasie omawiania lektur w szkole, ale niestety nie w pozostałych przypadkach.
Ostatnio zmieniony 15 lis 2010, 9:30 przez Szarim, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdybyś tylko mógł wystarczająco kochać, byłbyś najszczęśliwszym i najpotężniejszym stworzeniem na świecie.

Re: Che

21
W sumie racja, ale to zawsze jakiś temat do dyskusji jest. ;)

Wiecie może pójdę na forum fanów Kultu i tam postawie ten problem, bo widze że tylko mnie to zafascynowało :D
Ostatnio zmieniony 15 lis 2010, 10:45 przez voltaren, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia Powszechna”

cron