Re: Stanisław Pietrow

1
Kiedyś rozpisywałem się o prawdopodobieństwie wybuchu nuklearnego konfliktu w trakcie trwania operacji Abel Archer.
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?id=2369
Popełniłem tam zasadniczy błąd nie wspominając o osobie, dzięki której prawdopodobnie żyjemy.
Jest nią emerytowany pułkownik Armii Radzieckiej Stanisław Pietrow i właśnie tej wyjątkowej sylwetce a raczej jego trzeźwej i konsekwentnej decyzji wątek ten jest poświęcony.
...
26 września 1983 r. tuż po północy płk Pietrow pełnił służbę w zamkniętym mieście Serpukow-15, ok. 50 km na północny wschód od Moskwy. To tu w podziemnym bunkrze ukrytym w lesie mieściło się atomowe centrum dowodzenia i słynny rosyjski czerwony guzik. Jedno jego naciśnięcie wystarczyło, by wystrzelić 5 tys. radzieckich pocisków nuklearnych wymierzonych w Stany Zjednoczone.
Służba Pietrowa wypadła niecałe cztery tygodnie po tym, jak Rosjanie przez pomyłkę zestrzelili koreański samolot pasażerski z 269 osobami na pokładzie. Nic nie wróżyło, że tego dnia pułkownik podejmie najważniejszą decyzję w życiu. Nagle 40 minut po północy nowy, nie do końca przetestowany radziecki satelitarny system ostrzegania pokazał, że pięć amerykańskich rakiet nadlatuje z głównej bazy USA Malmstrom w Montanie.
W hali rozległ się dźwięk syreny alarmowej, a na pulpicie, przy którym siedział Pietrow, zaczęły migać dwie lampki: "atak rakietowy" i "start". Zgodnie z instrukcją bez zastanowienia powinien zawiadomić przywódcę ZSRR Jurija Andropowa, rozpocząć odliczanie i wystrzelić rakiety.
Taki atak oznaczałby nieuchronnie początek III wojny światowej. Być może ostatniej w historii ludzkości. Wojskowy nie stracił jednak zimnej krwi. - Kto zarządziłby atak przy użyciu tylko pięciu pocisków? Taki idiota jeszcze się nie narodził - pomyślał.
Pietrow nie podporządkował się rozkazom, zaufał intuicji. Chwycił za telefon. Przez ponad pięć minut w jednej ręce trzymał telefon, przez który dzięki gorącej linii rozmawiał z Kremlem, w drugiej walkie-talkie, przez które apelował do swojej załogi, by w spokoju wróciła na swoje miejsca i nie rozpoczynała działań wojennych. Władzom Rosji stanowczo powiedział: To fałszywy alarm, i w tym momencie uratował świat. ...
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html

Przez te kilkadziesiąt minut losy znanej nam cywilizacji zostały uzależnione od decyzji pojedynczego człowieka. Zdecydowała trzeźwa ocena faktów, logika ale i ostatecznie intuicja.
Myślę, że o tym wydarzeniu chociaż marginalnie powinny wspominać podręczniki do historii. Świat który znamy, pomimo tego jak go sobie złym bądź dobrym jesteśmy w stanie wyobrazić, zawdzięczamy w zasadzie jednostce, której moim zdaniem powinno się oddać w pełni zasłużone wyrazy szacunku.
Obrazek
"Stanisław Pietrow. Jedyny superbohater na świecie "
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/stan ... --1-d.html
Ostatnio zmieniony 22 lut 2012, 1:04 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia Powszechna”

cron