Starożytność uwielbiam przede wszystkim pod kątem Hellady, bo stamtąd wywodzi się wszystko, co piękne i mądre. Tak najprościej mogę to opisać. Historię Europy w okresie II Wojny Światowej też gorliwie studiuję, jednak nie mogę powiedzieć, że cała wojna mnie pochłania, bowiem Wojna Pacyfiku nie pociąga mnie aż nadto, toteż znawcą tego okresu, w szerokim rozumieniu tego słowa, nazwać się nie mogę.
Bez wątpienia najlepiej, najobszerniej i najkonkretniej znam średniowiecze Polski, które od dłuższego czasu pochłania mnie bez reszty. Ta dziedzina historii zostawia nam niezwykle szerokie pole do popisu, do własnej interpretacji, polemiki i konferencji naukowych, które uwielbiam. Średniowiecze to niewyczerpalny temat rozmów, dociekań i badań. Nie można być dobrym historykiem średniowiecza nie lubując się w archeologii, która w tym przypadku dostarcza odpowiedzi na wiele pytań. Także jest możliwość połączenia wielu pasji w jedną, spójnie działającą całość. Dla mnie świetna sprawa.
A uściślając: najbardziej lubię czasy od Mieszka I do Bolesława II, następnie osobę Kazimierze Sprawiedliwego i jego synów, Leszka Czarnego i Konrada Mazowieckiego, którzy wg mnie tworzyli najbardziej zgrany duet w historii Polski. A za najlepszego władcę uważam Władysława Łokietka. Więcej konkretów niebawem, jeśli ktoś będzie chciał podyskutować na ten temat