Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

301
Mistyk pisze:Czy to ma rzeczywiście tak wielkie znaczenie, czy 2000 lat temu żył człowiek o imieniu Jezus, czy nie? Podobnie Mahomet, Mojżesz i inni...
Przecież spór o to pochłonął przez wieki miliony istnień, i miliony cierpią i giną w dzisiejszych czasach...
Dobre pytanie :D
Pewnie zalezy dla kogo ;) Ale niema tez co wrzucać wszystkiego do jednego worka, taki Machomet to postać historyczna, toczył wojny i zjednoczył plemiona Arabskie, istnienia człowieka takiego jak Jezus z Nazaretu tez w sumie niema co kwestionować choć nie było o nim az tak głośno.

Inna sprawa ze większość współczesnych chrześcijan(chyba katolików zwłaszcza) czci pewien archetyp bóstwa które w tym przypadku przybrało imię Jezus ;)
Podobnie z dziewicą Maryją, to tez stary archetyp. Sprawa jest dość skomplikowana, bo z jednej strony to guzik komu do tego, a z drógiej robi się dziwaczny burdel, cześć jaką ludzie oddają tym swoim bóstwom spłynela poprostu na te postacie z histori i przez to wychodzi ze taki Jezus to nie był człowiekiem tylko jakimś wymyślonym bóstwem które chodziło po ziemi i dokonywało cudów :D
Zakwestionowanie tego ze Jezus(człowiek z przed 2000 lat) podnosił z martwych nieboszczyków i chodził po wodzie, jest odbierane jako kwestionowanie mocy bóstwa którego czczą ci ludzie, bo im się wbiło w podświadomość ze akurat ten człowiek był wcieleniem tego bóstwa, mimo ze tak naprawdę to g*wno wiedzą o tym człowieku z krwi i kości ;) Sytuacja jest porypana delikatnie mówiąc :P
Mistyk pisze:"Czy wiecie, że przed Chrześcijaństwem było piętnaście wielkich systemów religijnych, które wmawiały swoim wyznawcom dokładnie tę samą historyjkę o zbawicielu urodzonym z dziewicy, który przy pomocy dwunastu apostołów szerzył swoją naukę, po czym zginął na krzyżu oraz wstąpił do Nieba? Historyjka ta od tysięcy lat tworzy symbolizm oraz manipulacyjną politykę tajnych organizacji, opartą na astro-teologii, satanistycznych rytuałach oraz systemach bezwzględnej kontroli. Od kilku tysięcy lat nieświadomie uwikłany jest w nie cały świat, szczególnie zachodni i bliskowschodni. Rytuały odprawiane od szóstej rano w każdym kościele, w życiu społecznym i politycznym, w biznesie muzycznym, filmowym i niemal wszystkich aspektach życia, kładą niezniszczalne mentalne i emocjonalne podwaliny pod fundament nowego porządku świata, najpotężniejszą tyranię, którą jest toksyczna religia."
Ciekawe zkąd Jordad Maxwel ma takie informacje? Mi się jednak wydaje ze zdecydowanie przesadza z tymi 15 identycznymi systemami, on zresztą twierdzi ze ma kontakt z niejakimi "Plejadanami" i ze jest przez nich kierowany.
Niewiem co to za dziwne "Byty" ale równie dobrze mogą mu wciskać kity, a on wciska kity ludziom ;)
Ja?! pisze:
Mistyk pisze:I jeszcze takie przesłanie:
„Ufaj tym, którzy poszukują prawdy, nigdy tym, którzy twierdzą, że ją znaleźli.”
albo: ufaj tym którzy szukają grzyba ale nigdy tym którzy grzyba znaleźli = bo nie chodzi o to by króliczka złapać ale by gonić go po wieczność, bo co to za zabawa która sie kończy sukcesem haha
A ja średnio ufam ludzom takim jak Jordan Maxwel, niemam nic do gościa, ale jego bajek nie kupuje ;)
Nie bawi mnie uganianie się za królikami, wolę go złapać, zjeść, i mieć siłę do prawdziwej zabawy :D
Ostatnio zmieniony 23 paź 2013, 5:41 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

302
Ja?! pisze:bo nie chodzi o to by króliczka złapać ale by gonić go po wieczność, bo co to za zabawa która sie kończy sukcesem haha
Samo poszukiwanie prawdy, dążenie do zrozumienia - czyli gonienie przysłowiowego króliczka jest samo w sobie uzdrawiające, powoduje że się rozwijasz, wzrastasz...
Conan Barbarzynca pisze:Ale niema tez co wrzucać wszystkiego do jednego worka, taki Machomet to postać historyczna, toczył wojny i zjednoczył plemiona Arabskie, istnienia człowieka takiego jak Jezus z Nazaretu tez w sumie niema co kwestionować choć nie było o nim az tak głośno.
Nie ma co wrzucać do jednego worka, ale można wyciągnąć pewne wspólne wnioski... W dzisiejszych czasach gdy mamy szerszy ogląd wszystkich religii... Do czego służyły? Jaki był, jaki jest ich cel?
Conan Barbarzynca pisze:Ciekawe zkąd Jordad Maxwel ma takie informacje? Mi się jednak wydaje ze zdecydowanie przesadza z tymi 15 identycznymi systemami, on zresztą twierdzi ze ma kontakt z niejakimi "Plejadanami" i ze jest przez nich kierowany.
Niewiem co to za dziwne "Byty" ale równie dobrze mogą mu wciskać kity, a on wciska kity ludziom ;)
Ok masz rację nie można tego źródła zweryfikować. Zostawmy na razie Jordada Maxwella.
W sumie tego, czy religie mówią prawdę też w żaden sposób (analogicznie) nie można zweryfikować... Ale nie ma co zchodzić do takiego poziomu. Jestem za tym by opierać się na konkretach i dowodach.
Ostatnio zmieniony 24 paź 2013, 7:23 przez Mistyk, łącznie zmieniany 1 raz.
"Przekraczanie dualizmów umysłu to doskonały pogląd,
Uspokojony i cichy umysł to doskonała medytacja,
Spontaniczność to doskonałe działanie,
A kiedy wszystkie nadzieje i lęki umierają, osiąga się cel."
Pieśń Mahamudry Tilopy

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

303
Mistyk pisze:Nie ma co wrzucać do jednego worka, ale można wyciągnąć pewne wspólne wnioski... W dzisiejszych czasach gdy mamy szerszy ogląd wszystkich religii... Do czego służyły? Jaki był, jaki jest ich cel?
Tu w sumie niema co deliberować, obaj wiemy o co chodzi z tymi religiami ;)
No ale zeby nie było tak banalnie to napiszę o tym z nieco innej strony, jakaś forma "religijności" występowała od zarania dziejów gatunku ludzkiego, w dzisiejszych czasach tez zyją prymitywne plemiona a Amazoni czy Afryce które mają swoje mity itp...
Ludzie lubią opowiadać sobię bajki, sprawia im to przyjemność, rodzice opowiadają bajki swoim dzieciom, potem dzieci opowiadają je między sobą i to słurzy rozbudzaniu wyobrażni, przewaznie na końcu jest jakiś morał w stylu- dobrze jest być dobrym, albo dobrze jest być silnym, tudziesz ze trzeba słuchać swojego serca, albo tez rozumu i być sprytnym, wiadomo jak to bajki ;)
Przeciętny człowiek jest zainteresowany tym aby jego rodzinka i przyjaciele (ogólnie całe "plemie") byli dobrzy, mądrzy silni i szczęśliwi.
Sytuacja się zmienia kiedy przestaje istnieć kochające się nawzajem "plemie" i przychodzi jakiś "rząd" który bardziej jest zainteresowany tym aby jego "poddani" byli przedewszystkim posłuszni a nie tam mądrzy czy coś ;)
Wtedy następuje "objawienie" i przerabia się takie bajki aby słurzyły nowemu celowi, "ludzie władzy" muszą jakoś zwładnąć wyobrażnią swoich "poddanych" bo to potężny zywioł w człowieku i bez tego to nici z posłuszeństwa ;)
Nie znaczy to jednak ze wszystkie formy "uczuć religijnych" są negatywne, ten zywioł jest w człowieku tak czy siak(wyobrażnia jest skarbem tak naprawdę), i nie kazdy potrafi nad nim tak od razu zapanować, gówniarze mogą się czagoś przestraszyć to im raz trzeba powiedzieć ze duchy nie istnieją, a innym razem coś o aniołkach w niebie, w zalerzności od sytuacji ;)
Potem jak dojrzeje to sam będzie sobie panem ale puki jest malutki to trzeba go trochę ukierunkowywać i pomagać panować nad tymi zywiołami zeby se krzywdy nie zrobił ;) To tyle w teori jeśli na pierwszym miejscu jest miłość a nie chęć totalnej kontroli i zaprogramowania na swoją modłę.
Mistyk pisze:Ok masz rację nie można tego źródła zweryfikować. Zostawmy na razie Jordada Maxwella.
W sumie tego, czy religie mówią prawdę też w żaden sposób (analogicznie) nie można zweryfikować... Ale nie ma co zchodzić do takiego poziomu. Jestem za tym by opierać się na konkretach i dowodach.
W sumie masz rację a ja trochę pochopnie się do tego Maxwella przyczepiłem, poprostu nie wierzę w takie bajeczki ale to nie znaczy ze jak ktoś bajki opowiada to zaraz jest "diabłem" czy coś, moze faktycznie są ludzie któzy potrzebują takich bajek.
Rzeczywiście ci wszyscy "władcy ludzkich dusz" tez chibnotyzują nieweryfikowalnymi informacjami byle tylko ich tezy były na wieszchu ;)
Ale ja biorę tez pod uwagę to ze niewiem pod jakim kątem przerabiają te opowiastki w swoim wnętrzu choćby niektórzy chrześcijanie, nie wszyscy są zainteresowani manipulacją, tego jestem pewien, tak jak jestem pewien tego ze nie wszyscy wrogowie religi są zainteresowani prawdą i uczciwością.
Ostatnio zmieniony 25 paź 2013, 9:29 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

304
Chrześcijaństwo przed i po Górze Oliwnej. Tam gdzie Jego los zostaje przesądzony i objawiony a On zgadza się na to wszystko co nadejdzie i nie próbuje uciec przed swoimi oprawcami. 1. Jezus przed Górą Oliwną-czyniący cuda, uzdrawiający, ktoś kto nie zgadza się z wynikiem, że 2+2=4, niosący nadzieję jeszcze tu, na ziemi, nadzieję na zmianę losu, Jezus jako możliwość, jako opcja i wielość opcji w sytuacjach bezwyjściowych; 2. po Górze Oliwnej-Konieczność na jego barkach, czysta matematyka-ciało to jest to co człowiek musi przeżyć-a Bóg patrzy na agonię Syna i tak rodzi się surowa religia czystego, bezsilnego współczucia, pod bezlitosnym niebem, bez cudów, religia serca, religia nadziei na wieczne życie.

Jezus ukrzyżowany w swej bezsilności mógłby być dopełnieniem wszechmocy Boga, która powinna się składać z super mocy i niemocy. Bóg stwarzając świat popełnił grzech pierworodny, Jezus jest oczyszczeniem się Boga z tego grzechu.

Jezus jako nihilista swoich czasów-łamie prawa ojców-Żydów, prawa Imperium Rzymskiego. "Prawo nie jest jak kamienne tablice, jest jak życie" Przykazanie miłości jest nadprzykazaniem wobec innych przykazań.

FRYDERYK NIETZSCHE-"Patrzcie na tych wierzących wszelkich wiar! Kogóż oni najbardziej nienawidzą? Tego, kto kruszy tablice ich wartości, tego burzyciela, tego niszczyciela: ten jednak jest twórcą. "
Ostatnio zmieniony 12 lis 2013, 16:44 przez Bobo Nihila, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

307
maly_kwiatek pisze:Mnie najbardziej ubawiła jedna z pań na Imladis, która w ferworze jakiejś dyskusji powiedziała, że jej zdaniem, to że Jezus zmartwychwstał, to wcale nie było jego najważniejsze dokonanie.

Bałem się pytać, co w takim razie dokonał większego :)
Zbawił ludzkość.
Ostatnio zmieniony 05 gru 2014, 20:23 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

309
"Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?"

Zmartwychwstanie było triumfem Syna Bożego nad śmiercią, unaocznieniem potęgi Boga, obietnicą życia wiecznego.
Odkupienie człowieka poprzez cierpienie na krzyżu, zbawienie poprzez męczeńską śmierć było zwieńczeniem całej działalności Jezusa.

Świadectwo temu dał już wcześniej św. Jan Chrzciciel:
"Nazajutrz zobaczył Jezusa, nadchodzącego ku niemu, i rzekł: Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie. Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi. Jan dał takie świadectwo: Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym."
Ostatnio zmieniony 06 gru 2014, 0:04 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

311
No tak Kwiatku, tylko sensu stricto nie zmartwychwstałby, gdyby pierwej nie umarł.
Ostatnio zmieniony 06 gru 2014, 16:36 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

316
Karą można nazwać coś dzięki czemu człowiek może stać się kimś lepszym. W przypadku wiecznego potępienia i piekła nie ma już żadnej szansy na poprawę. Z kary w ten sposób powstaje raczej coś na kształt sadystycznej satysfakcji stwórcy, ewentualnie zemsty... To by odznaczało, że bóg jest niemiłosierny i zły. Być może nawet bardziej od tych co tam zsyła. Poza tym u niektórych jedyną przewiną jest np. brak wiary w niego... A poza tym kary są też często za to, że jesteśmy takimi jakich nas stworzył. W ty wypadku chyba do siebie powinien mieć pretensję. I tym sposobem ludzie muszą przepraszać za swoją naturę.
Obrazek
Miło mi. :)
Ostatnio zmieniony 27 lip 2015, 17:07 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Wróć do „Zapiski Heretyka”

cron