Strona 2 z 5

Re: Szczęście...

: 14 mar 2010, 13:53
autor: Lidka
Artur pisze:Naturalne metody :) Czyli wystarczy zastąpić LSD konopiami indyjskimi i jest GIT :) Trzeba było tak od razu ;)
Ugryź się z konopiami! :banan: BEZ "wspomagaczy", nawet wziętych z natury...:pif:

Re: Szczęście...

: 14 mar 2010, 14:16
autor: Artur
Założyłem osobny wątek dla tego tematu ;)

Re: Szczęście...

: 14 mar 2010, 14:20
autor: Lidka
Artur pisze:Założyłem osobny wątek dla tego tematu ;)
OK!:)

Re: Szczęście...

: 29 wrz 2010, 23:36
autor: Sosan
Ludzie poszukują szczęścia, chcą być szczęśliwymi ,ale ono przychodzi tylko wtedy kiedy zaniknie poszukiwanie i pragnienie.
Kiedy człowiekowi nie zależy na szczęściu- wtedy ono się pojawi.

to działa na zasadzie paradoksu, ponieważ jedyną barierą dzielącą nas od szczęścia jest nasz własny chciwy umysł pełen pragnień, marzeń i gry wyobraźni.

Krzysztof, ta magiczna chwila o której wspomniałeś miała swoje korzenie w Twojej totalnej świadomości i obecności tu i teraz...

stałeś się cichy, uważny , zatopiony w teraźniejszości..

i na tym polega cała zabawa.
tylko w stanie totalnej uwagi jesteśmy w stanie doświadczyć piękna, miłości i radości.

życie to teraźniejszość, przeszłość i przyszłość to abstrakcyjny świat umysłu

Re: Szczęście...

: 30 wrz 2010, 0:55
autor: lufestre
Sosan mądre słowa :) Szczególnie te : "Kiedy człowiekowi nie zależy na szczęściu- wtedy ono się pojawi.", "życie to teraźniejszość, przeszłość i przyszłość to abstrakcyjny świat umysłu" :)

Re: Szczęście...

: 30 wrz 2010, 11:42
autor: Jakub Mikołajczak
Sosan fajnie to opisałeś, popieram! :)

Człowiek który odczuwa prawdziwą głęboką radość istnienia, nie czuję nawet potrzeby wypowiadania słów "jestem szczęśliwy". Tego uczucia bycia obecnym w chwili która trwa, nie da się ująć w słowa. Przestańmy więc zastanawiać się nad tym, czy jesteśmy szczęśliwi - zacznijmy żyć tu i teraz :)

Re: Szczęście...

: 12 paź 2010, 8:56
autor: Szarim
"Szczęście jest tak blisko"

Dzisiaj jest dzień, aby być Szczęśliwym. Właśnie dziś, nie jest Ci dany żaden inny, Tylko dzisiejszy.
Dany po to, aby żyć, być zadowolonym i szczęśliwym. Wczoraj: już przeminęło. Jutro: dopiero nadejdzie.
Dzisiejszy dzień jest jedyny, niepowtarzalny. Masz go w swoich rękach. Uczyń ten dzień swoim najlepszym.
Nie zasępiaj swojej twarzy niepokojami i kłopotami jutra, nie obciążaj swego serca wczorajszym dniem.
Żyj świadomie tym dniem - Dniem dzisiejszym! Jeśli dziś nie potrafisz być szczęśliwy, nie spodziewaj się,
ze jutro zdarzy się cud. Żeby rzeczywiście żyć, musisz żyć już. To właśnie dziś bądź szczęśliwy!

Znajdź czas, by być szczęśliwym już teraz. Jesteś cudem, który zaistniał, który żyje, który jest jedyny na tym świecie.
Jesteś niepowtarzalny i niezastąpiony. Dlaczego Cię to nie zachwyca?
Dlaczego nie cieszysz się samym sobą i wszystkimi innymi wokół?
Czyżby dla ciebie było aż tak oczywiste to, że żyjesz, że został Ci darowany czas?
Czas, by śpiewać, tańczyć i być szczęśliwym?

Kawałek życia został Ci włożony w ręce. Twojego własnego życia.
Twoje umykające istnienie każdego dnia dawane jest Ci od nowa.
Czy naprawdę chętnie przeżywasz dzisiejszy dzień?
Czy go rozpoczynasz z ochotą?
Czy przyjmujesz niczym ołowiany ciężar, który Cię przygniata?
Nikt z ludzi nie potrafi tego zmienić, jedynie ty sam.
Nie ma bowiem na świecie nikogo, kto mógłby ten dzień przeżyć za Ciebie.
Przyjmij ten podarunek, a nie zapomnij, że każdy dzień dany Ci jest jak wieczność.
Abyś był szczęśliwy!!!!

Każdego dnia zaczynaj życie od nowa!!!
Życie znowu wstępuje w Ciebie, gdy się dziwisz, że każdego poranka pojawia się światło.
Jesteś szczęśliwy, ponieważ Twoje oczy widzą, Twoje dłonie czują, a Twoje serce bije.
Jesteś jak nowo narodzony, gdy zdajesz sobie sprawę, że żyjesz.

Jesteś nowym człowiekiem, gdy czystym spojrzeniem patrzysz na ludzi i sprawy,
gdy potrafisz cieszyć się kwiatami na drodze swojego życia.
Ten, którego nic już nie potrafi zachwycić, nigdy nie przeżyje cudu.
Przyjmij, co ci ten dzień przyniesie: światło, powietrze i życie, uśmiech, płacz i zabawę
Cały cud tego dnia.

Aby być szczęśliwym, nie jest ważne, by wiele posiadać. Istotnym jest, by mniej pożądać.
Wielu myśli inaczej. Są niezadowoleni z tego co posiadają. Dlatego kupują kolejne rzeczy.
Rzeczy, których tak naprawdę wcale nie potrzebują. Nie czyń tego!!
Będziesz miał jedynie coraz to więcej niepotrzebnych przedmiotów i wcześniej czy później
zauważysz, że to wszystko nie uczyniło Cię jednak szczęśliwym.
Bogaty i szczęśliwy nie jesteś wtedy, kiedy wiele posiadasz, lecz wyłącznie wówczas,
gdy potrafisz obejść się bez wielu rzeczy.

Szczęścia nie można kupić. Miłości doznaje się bezpłatnie.
Bardziej niż pieniędzy potrzebujemy miłości, bo dzięki niej można być szczęśliwym.

Dlaczego spoglądasz zawsze w tą drugą stronę?
Dlaczego ciągle myślisz, że inni mają więcej szczęścia?
Tak łatwo twierdzisz, że innym się powodzi o wiele lepiej ...
Ten drugi brzeg wydaje Ci się zawsze piękniejszy.
Może dlatego, że jest od Ciebie oddalony,
a Ty patrzysz, jak skamieniały, zauroczony tym pięknym widokiem.

Czy przyszło Ci kiedyś na myśl, że na tym drugim brzegu inni
także na ciebie patrzą i sądzą, że to Ty masz więcej szczęścia?
Oni też zauważają wyłącznie Twoją lukrowaną stronę.
Mniejszych i większych trosk, i kłopotów nie znają.

Szczęście nie leży na drugim brzegu. Twoje szczęście znajduje się w Tobie.

Istnieje na tym świecie jeden człowiek, którego musisz naprawdę bliżej poznać.
Również wtedy, kiedy go całkowicie nie zrozumiesz.
Nie rozumiesz, dlaczego on robi to, a nie tamto,
dlaczego raz tak odczuwa, a kiedy indziej zupełnie inaczej.
Jest to człowiek, z którym musisz żyć na co dzień.
Ten człowiek siedzi w Twojej własnej skórze.
Ty sam jesteś tym człowiekiem.

W sprawie szczęścia ogromne, a nawet największe
znaczenie ma fakt, by dobrze czuć się we własnej skórze.
Aby być szczęśliwym, musisz być wolnym.
Wolnym także od patrzenia i myślenia wyłącznie o sobie,
od chorobliwego przewrażliwienia, od niecierpliwości i pożądania.
Najlepszym nauczycielem jest zwyczajne, codzienne życie.
Długie monotonne godziny, ciągle ta sama męcząca praca,
nieporozumienia i rozczarowania, choroby i kłopoty,
nie spełnione marzenia i nieuniknione starcia.
Wszystko to oszlifuje Cię niczym diament.
Pod warunkiem, że potrafisz pogodzić się z tym.
Czasami jest to bolesne, ale nie ma innej drogi do prawdziwego szczęścia.

Czasami wydaje nam się, że mieszka w nas dwóch różnych ludzi.
Jeden, który wszystko doskonale czyni i tego człowieka prezentujemy światu.
Jest też i ten drugi, którego się wstydzimy, i tego ukrywamy.
W każdym człowieku istnieje coś takiego jak wewnętrzny dysonans i niespójność.
Każdy chciałby być dobry, a jedynie dokonuje czynów, których sam często nie rozumie.

Dlaczego tak jest? Dlatego, że człowiek nie jest Bogiem, nie jest też aniołem, ani jakąś nadistotą,
a jedynie małym pielgrzymem w długiej, dalekiej drodze swojego życia.
Własne słabości czynią go wyrozumiałym i łagodnym w stosunku do innych.
Ktoś, kto jest bezkrytyczny wobec samego siebie, będzie twardy i niezdolny wczuć się w innych.
Nie będzie umiał nikogo pocieszyć, dodać odwagi i wybaczyć.
Szczęście i przyjaźń tkwią tam, gdzie ludzie są wrażliwi, łagodni i delikatni w słowach,
i wzajemnych kontaktach.

Człowiek jest szczęśliwy wtedy, kiedy nie ugania się za szczęściem jak za motylem,
lecz jest wdzięczny za wszystko, co dostaje.
Jeśli poszukuje szczęścia zbyt daleko, to ma sytuację podobną jak z okularami.
Nie widzi ich, a ma je przecież na nosie. Tak blisko!
Jakże możemy być kiedykolwiek szczęśliwi, jeżeli zawsze wszystkiego oczekujemy od innych?
Bóg dał każdemu człowiekowi coś, czym potrafi innych uszczęśliwić!!!

Re: Szczęście...

: 16 sty 2011, 21:20
autor: Kika kominiarska
:jesień::Kazdy z nas inaczej pojmuje szczescie i dla kazdego oznacza ono co innego. Jedni mowia , ze jest to stan odczuwania , inni,ze jest to moment ,chwila itd. nie jest wazne co nazywamy szczesciem , ale waznym jest jak je postrzegamy i jak ten stan zwany szczesciem oddzialywuje na nas i nasze cale zycie. Sami sobie odpowiedzmy CO DLA MNIE ZNACZY i JEST SZCZESCIEM ?

Re: Szczęście...

: 21 sty 2011, 9:46
autor: Gość
Kika, bardzo trafnie zauwazylas: stan odczuwania. Niestety, wielu ludzi za szczescie przyjmuje stan posiadania.
Szarim, piekna dezyderata, czyta sie z przyjemnoscia.... tylko powiedz, prosze czlowiekowi ktory wlasnie stracil prace i nie ma czym nakarmic dzieci, ze to uczyni zen diamencik. Uwierzy?Chyba nie chcialabym uslyszec jego odpowiedzi...

Re: Szczęście...

: 13 mar 2011, 7:12
autor: Przemek
Gdybym mógł zamienić szczęście w kule szkła to dałbym jedną każdemu. Ale tylko jedną.

Wiecie czemu?

To byłby test czy byłby szczęśliwy czy martwiłby się, że ją rozbije bo jest ze szkła ;)

Szczęście na szczęście nie jest ze szkła ale ten sam powód nam je odbiera.

Gdybyś dostał te kule i nie przejmował się niczym byłbyś wolny to byłbyś szczęśliwy i nawet gdybyś rozbił kule to nie straciłbyś szczęścia bo wiedziałbyś już że szczęśliwy stan niczego nie potrzebuje ;) On tylko chce by doświadczać.
A nawet w oczekiwaniu na nowe doświadczenie jest szczęśliwy.
Szczęście jest ulotne dlatego że traktujemy je jak szkło. Póki nie pęknie jest dobrze, jak pęknie to wierzymy, że już nie mamy prawa być szczęśliwi. A przecież szczęście niczego nie potrzebuje. Myśląc, że czegoś nie mogę blokuje się na szczęście.

Re: Szczęście...

: 13 mar 2011, 22:14
autor: Sosan
Przemek pisze:Myśląc, że czegoś nie mogę blokuje się na szczęście.
Myśląc, że coś mogę, też blokuję się na szczęście.. Bo szczęście jest wymiarem nieobecności człowieka jako małego mentalnego Ja , obojętnie jakie ma myśli czy sny...

Re: Szczęście...

: 14 mar 2011, 6:11
autor: Lidka
Przemek pisze:Myśląc, że czegoś nie mogę blokuje się na szczęście.
I słusznie piszesz, Przemku :).

Człowiek jest tym, co myśli. Tak został stworzony i na tej podstawie dosłownie tworzy swoje życie, aczkolwiek w większości przypadków nie jest tego świadomy. Ale w swoim czasie każdy nabierze tej śwaidpomości.

Nieważne, że z szerszej perspektywy nasze życie jest iluzją, tak właśnie ma być. Bo ta iluzja służy mu do budowania jedynego, co w nim prawdziwe: uczuć. I prowadzi do nabierania świadomości życia wraz z ilością doświadczeń.

Zatem myśląc, że czegoś nie może, człowiek automatycznie blokuje się na szczęście, buduje w sobie tę 'niemożność'.

(tę prawdę zaakceptowała nawet nasza nauka, która bazuje nie na duchowym, a racjonalnym podejściu do życia; psychologia, opierając się na faktycznych efektach podejścia duchowego, wyciągnęła słuszny wniosek, że optymiście 'wszystko się układa jak on chce', a pesymiście 'walą się kłody' pod nogi'...)

Re: Szczęście...

: 14 mar 2011, 16:54
autor: egoista99
Hmmm...zupełnie przyziemnie ...Arystoteles twierdził ,ze człowiek szczęśliwy to ten co zaspokoił swoje potrzeby fizjologiczne....To trywialnie proste ..lecz chyba prawdziwe ...bo czyz moze byś szczęśliwy
gdy chce mu się (np angielski wyraz pee )..??? Ale błogość widać gdy juz jest po...Czy moze być szczęsliwy człowiek głodny..?? Spragniony ? Niewyspany..?? itd...

Re: Szczęście...

: 14 mar 2011, 17:26
autor: Lidka
Może... :)

Mimo chwilowego niezaspokojenia potrzeb... To właśnie to niezaspokojenie jest bodźcem do odczucia szczęścia w chwili, kiedy zostaną zaspokojone.

I, generalnie, szczęście nie ma racji bytu bez nieszczęścia... To dopiero ono uzmysławia nam wartość szczęścia i pozwala je w pełni odczuć.

Re: Szczęście...

: 14 mar 2011, 17:40
autor: bezemocji
Człowiek jest tym co myśli. Tak został stworzony. A myśli sobie, że jest Napoleonem, Jezusem, świętym Jerzym czy królem Polski. I jest.
Niekiedy tacy spotykają się ze sobą. Albo działają pojedynczo, chociaż takich Napoleonów bywa więcej.

Re: Szczęście...

: 14 mar 2011, 17:57
autor: Lidka
bezemocji pisze:Człowiek jest tym co myśli. Tak został stworzony. A myśli sobie, że jest Napoleonem, Jezusem, świętym Jerzym czy królem Polski. I jest.
Niekiedy tacy spotykają się ze sobą. Albo działają pojedynczo, chociaż takich Napoleonów bywa więcej.
Ale tu nie chodzi o utożsamienie się z kimkolwiek, a o wartości... :).

Re: Szczęście...

: 14 mar 2011, 18:38
autor: bezemocji
Człowiek jest tym co myśli i na tym dosłownie tworzy swoje życie. Więc tworzy i myśli że jest bardzo wielkim, wspaniałym, dobrym, szczęśliwym i wartościowym .... Napoleonem, Jezusem, świętym Jerzym i królem Polski.
Pal diabli, że to tylko iluzja, bo nawet święty Jerzy musi nabrać świadomości. I tak można bez końca egzegować i fiolozować myśl podniosłą, acz mało precyzyjną - człek jest tym co myśli.

Re: Szczęście...

: 14 mar 2011, 18:46
autor: Lidka
Jest zasadnicza różnica między byciem silnym, opiekuńczym, uprzejmym, pracowitym itd i byciem Napoleonem, świętym Jerzym i kimkolwiek innym, sądzę, że zauważasz ją mimo wszystko :).

Ale może, żeby lepiej zrozumieć, o czym ja mówię, sięgniesz do psychologii? Tam przeczytasz dokładnie to samo: jak wierzysz, że Ci się uda - uda się, jak myślisz o sobie, że jesteś nieudacznikiem - jesteś nim... Itd. Cały wachlarz efektów adekwatnych do konkretnego myślenia myślenia o sobie.

Re: Szczęście...

: 14 mar 2011, 19:23
autor: bezemocji
Mam sięgać do psychologii :)

Mit pozytywnego myślenia:
- Prof. Ed Diener po 25 latach badań psychologicznych -"O szczęściu inaczej" ("Rethinking Happiness"). Nie wszyscy ludzie pragną szczęścia.
- Jole Cooper, psycholog z University of Princeton „Journal of Personality and Social Psychology" - uczony wykazał, że gdy załamaną osobę chcemy przekonać, iż jest inaczej, niż ona sądzi, można ją wpędzić w jeszcze większy dołek psychiczny.
- Joanne Wood i Johna Lee z University of Waterloo oraz Elaine Perunovic z University of New Brunswick. Komukolwiek pomaga pozytywne myślenie, to jedynie osobom z wysokim poczuciem własnej wartości. Znacznie gorzej jest z osobami które najbardziej potrzebują poprawienia nastroju i sporej dawki optymizmu. Gdy próbują wmówić sobie pozytywne opinie, mogą się stać jeszcze bardziej nieszczęśliwe.
- Żadna z metod nie daje trwałego poczucia szczęścia. Osoby, które próbują poprawy samopoczucia np. poprzez medytację odczuwają wprawdzie ulgę, jednak jest ona doraźna - mówi dr Maria Golczyńska z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.
- "Paradoksalnie, otwarcie się na tzw. “negatywne myślenie” (bądźmy szczerzy, to jedynie etykietka) pozwoli nam z czasem patrzeć na świat bardziej pozytywnie, ale nie poprzez zmuszanie się do tego, lecz w zupełnie naturalny sposób. Całkowita akceptacja życia, takim, jakie jest, otwiera zupełnie inne perspektywy."
- Bryan Gibson, psycholog z uniwersytetu stanu Utah: Gdy szansa wygranej sięgała 50 proc., pesymiści się zniechęcali i wcześniej rezygnowali z dalszej gry. Optymiści tracili więcej pieniędzy, bo uważali, że są o włos od szczęścia. ... I wpadali w depresję, załamania, ruinę życia.
- Dan Olweus z uniwersytetu w Bergen - niebezpieczeństwo, agresję częściej wykazują dzieci pewne siebie, o dużym lub wręcz wygórowanym mniemaniu o sobie, dobrym sampoczuciu i pozytywnym myśleniu.
- Barbara Ehrenreich, amerykańska dziennikarka i pisarka, autorka m.in. wydanego w Polsce bestsellera ,,Za grosze", uważa, że mit optymizmu i pozytywnego myślenia jest największym nieszczęściem Amerykanów. Przesadny optymizm jest jednym z powodów światowego kryzysu gospodarczego.

Re: Szczęście...

: 14 mar 2011, 19:45
autor: Lidka
Bardzo ciekawy fragment! :)

Znasz zapewne powiedzenie, że nie zazna szczęścia ten, kto nigdy nie był nieszczęśliwy, a poza tym i tak już było pisane, że wartość czegoś poznajemy dopiero po skonfrontowaniu z zaprzeczeniem... Zatem optymista to wcale nie ten, który tryska dobrym humorem non stop i wierzy non stop w swoje szczęście, bo taka 'jednolita fala' na pewno mu go nie da. Optymista to człowiek, który z zasady podchodzi optymistycznie do życia, niezależnie od tego, co mu się przytrafia. A negatywne również jest cząstką jego życia, nieodłączną i integralną.

(to samo o pesymiście)

Zatem jak najbardziej słuszne jest do sięgania po 'negatywne myślenie', żeby sobie stworzyć tę 'przeciwwagę'.

Problem tu w ogólnym nastawieniu i w trwaniu. Mając ogólne nastawienie pozytywne, tworzymy dla siebie ogólne okoliczności pozytywne zgodne z myśleniem. I pojawienie się w życiu negatywnych wydarzeń (i reakcji) nie burzy tego podejścia, wprost przeciwnie, wzmacnia je.

Nie mają znaczenia pojedyncze myśli, bo to nie one budują nasze życie, znaczenie ma trwanie przy jednego rodzaju myślach. To one decydują o tym, jak nasze życie dla nas wygląda.

Wracając do szczęścia - jeśli myślisz (i trwasz w takim myśleniu), że jesteś nieudacznik i nieszczęśliwy, taki właśnie jesteś... (ale to nie jest osobista uwaga do Ciebie, oczywiście).

Jeśli myślisz o sobie, że jesteś szczęśliwy i trwasz w takim podejściu do samego siebie - będziesz szczęśliwy. I żadne 'nieszczęścia' tego nie zburzą, jedynie wzmocnią to odczucie (każdorazowo, jak ta konfrontacja dobiegnie końca).

Re: Szczęście...

: 09 cze 2011, 16:06
autor: Duszołap
Krzysztof K pisze:Liczy się tylko tu i teraz.
Można stracić swoje życie planując własną przyszłość.
Sniąc sen o przyszłości, można się nigdy nie obudzić.

Szczęście to stan duszy, a nie coś materialnego.
To dwa odrębne światy i nie da się ich połączyć.
Chcesz być szczęśliwy, to musisz zacząć szukać w swoim wnętrzu, a nie w otaczającym nas świecie.
W materialnym świecie nigdy go nie znajdziesz.
To niewykonalne...

Szkoda, że tak niewielu ludzi potrafi to zrozumieć.
Myślę, że klucz do zrozumienia pilnie wykuwa się jeszcze w dzieciństwie, gdy śmiejemy się bawiąc się błocie. Z czasem nawiązujemy poważniejsze rozmowy z rodzicami, a jeżeli oni nie potrafią sami rozmawiać o sprawach głębokich, wówczas trudno nam będzie dostrzec szczęście w dorosłości, myląc je ze sprawami materialnymi (oczywiście także ważnymi). Co prawda cieszymy się chwilą, jednak szczęście lokujemy w innej przegródce, może wynika to z musu awansu społecznego?
Nowy samochód= zazdrość sąsiada= ha ha ha

Re: Szczęście...

: 09 cze 2011, 16:20
autor: Nebogipfel
Szczęście może być w relacjach międzyludzkich, w sukcesach, podczas zabawy.
Można się bawić na dyskotece - ok, tu potzebne zwykle pieniądze na wejście chociaż.
Można się bawić w domu - wejście za darmo, a jak ma się jakiś ogród czy werandę można zaprosić znajomych.
W obu przypadkach mopżna się świetnie bawić.
Lecz..w klubach może być głośno do bardzo późna(dyskoteki są np. od 22 do 3 w nocy).
W domu to..albo trzeba mieszkać w domku jednorodzinnym np. pod miastem, albo trzeba wyciszyć mieszkanie, albo bawić się do 22:00.
Aby wyciszyć niestety też kasa bywa potzrebna, ale to wydatek jednorazowy.
Z całą resztą mogę się zgodzić.
A aby sąsiad zazdroscił nie potrzebny samochód, wystarczy wyobraźnia plus dobra muza a ona i tak jest o niebo tańsza od samochodu.
Coś mi o tym wiadomo.
:D

Re: Szczęście...

: 09 cze 2011, 16:24
autor: Duszołap
Nebogipfel pisze:A aby sąsiad zazdroscił nie potrzebny samochód, wystarczy wyobraźnia plus dobra muza a ona i tak jest o niebo tańsza od samochodu.
Coś mi o tym wiadomo.
:D
Niestety nie posiadam takich sąsiadów :P

Re: Szczęście...

: 09 cze 2011, 16:39
autor: Nebogipfel
To masz szczęście, widocznie mają dobrą muzę i potrafią urządzać sylwestra.
;)
Ci byli zrozpaczeni i puścili muzę z filmu "Dirty Dancing" na cały regulator bo nie mieli nic lepszego.
:D

Re: Szczęście...

: 09 cze 2011, 16:43
autor: baabcia

Re: Szczęście...

: 09 cze 2011, 16:46
autor: Duszołap
Mieszkam w małej kamienicy w śródmieściu, gdzie młodych jest bardzo niewielu, a imprezy rzadkie i raczej kameralne, lepiej chodzić do knajpy :)
Jeżeli ktoś robi zabawę na nowy rok, to trzy mieszkania na 11, z czego jedna rodzina wyjeżdża.
Moi sąsiedzi wolą swoje auta:P
"Dirty Dancing" na nowy rok? Tam tylko jedna piosenka się nadaje i to średnio :)

Re: Szczęście...

: 09 cze 2011, 16:52
autor: baabcia
ZAWSZE DECYDUJESZ zawsze
nie truj, że ktoś ci coś - ściema

Re: Szczęście...

: 09 cze 2011, 17:02
autor: Nebogipfel
Ja już tych autowiczów bym zawstydził swą sprawnością.
Jak schodzę po schodach to jest rumor jakby jakaś szafa spadała.
:D
"Dirty Dancing" akurat leciało w TV a słysząc, że mnie nie przebiją pozostałymi utworami postanowili dać jedną z piosenek na cały regulator.
:)
Na tamtego sylwestra byłem sam w mieszkaniu.
Bawiłem się kulą co świeci i reaguje na światło plus muza z wieży.
Nie powiem bym był szczęśliwy.

Re: Szczęście...

: 10 cze 2011, 16:55
autor: Duszołap
Ja nie obchodzę sylwestra... jakoś mnie nie ciągnie, dzień jak co dzień:)

Re: Szczęście...

: 10 cze 2011, 17:03
autor: Nebogipfel
w sumie racja, tylko inni w okół obchodzą i wyjątkowo słychać ognie sztuczne, nie raz jakąś muzę i zabawy
:D
a tak poza tym zgadza się
:)