Re: Wiara, Wiedza i...

92
toja pisze:BasmaW wreszcie się zgadzamy :) Samo to ze ty tu piszesz obala wiele moich sterotypow o Kobietach w Islamie :)
Andra od 1990 mieszkam w Bawari.
Bardzo mnie to cieszy :)

Z ostatnich moich danych wynika, że w Niemczech też pojawia się sporo radykalnych środowisk muzułmańskich, i bynajmniej nie tylko wśród mniejszości etnicznych jak turecka. Są "przekonujący" imamowie pochodzenia niemieckiego. I niestety, wpływy salafi rosną, budują własne meczety i przynoszą ze sobą styl życia rodem z Arabii Saudyjskiej i Zatoki Perskiej. Do dziś wielu Egipcjan ma za złe, że gdy niektórzy zaczęli wyjeżdżać tam do pracy, to przywieźli ze sobą tamten styl życia.
Ostatnio zmieniony 01 cze 2012, 20:32 przez BasmaW, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie powinniśmy się wstydzić przyjmowania prawdy, bez względu na to, z jakiego źródła do nas przychodzi, nawet jeżeli przynoszą ją nam dawne pokolenia i obce ludy. Dla tego, kto poszukuje wiedzy, nic nie jest bardziej wartościowe, niż wiedza jako taka. (Al-Kindi)

Re: Wiara, Wiedza i...

94
"ludzką rzeczą błądzić jest"
a czyją badać?
Ostatnio zmieniony 02 cze 2012, 20:31 przez harden, łącznie zmieniany 1 raz.
*Wiara jest połączeniem iskier, a wiedza jest siłą egoistycznego pragnienia, ponad którym pragniemy zbudować nasze połączenie.*

Re: Wiara, Wiedza i...

95
toja pisze:Żyj według Biblii albo Koranu a Ziemia będzie dalej plaska.Zobacz jak żyją Muzułmanie,w ciemnocie.Jak zapytasz dlaczego Muzułman jest biedny odpowie Tak Bóg Chciał.
heheheh...Zarówno Islam,jak i Chrzescijaństwo i Judaizm uznaje

- JEDYNEGO BOGA stwórcę wszechrzeczy
- Adama i Ewę od których pochodzą ludzie
- Abrahama jako pierwszego proroka
-10 przykazań
-i jeszcze wiele innych...
Maria jest najczesciej wymieniana kobietą w Koranie...
Kiedy w Europie mycie uchodzilo za grzech..wszy Ludwik Słońce zabijał złotym młoteczkiem...i walił potrzeby fizjologiczne na tronie wobec dworu...Muzułmanie mieli bierząca wodę ,łażnie i ...dobrze znali matematykę...Do dziś zresztą używamy cyfr arabskich ..a nie rzymskich..itd itd...Przeciez chodzi o wiedze a nie o wiarę...( czy szowinizm... )
Ostatnio zmieniony 04 cze 2012, 19:16 przez egoista99, łącznie zmieniany 2 razy.
Siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego

Re: Wiara, Wiedza i...

96
PS. Anglosasi myślą dokładnie to samo o nas ...co my myślimy o muzułmanach...
Ostatnio zmieniony 11 sty 2013, 20:07 przez egoista99, łącznie zmieniany 1 raz.
Siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego

Re: Wiara, Wiedza i...

97
Moralność człowieka zależy od zdolności współodczuwania
z innymi ludźmi, wykształcenia oraz więzi i potrzeb społecznych; żadna religia nie jest do tego potrzebna. Człowiek byłby zaiste żałosną istotą, gdyby kierował się w życiu wyłącznie strachem przed karą i nadzieją na nagrodę po śmierci.
-Albert Einstein -
Ostatnio zmieniony 12 sty 2013, 17:40 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Wiara, Wiedza i...

98
Wiec czemu poruszamy sie do przodu? czyzby nie przed starchem, ze jesli sie nie ruszmy znowu bedzie bolec? znowu spadnie na nas caly potok cierpien?
Czy nie chcemy znalezc sobie kogos od serca bo boimy sie, ze zestarzejemy sie w samotnosci?
czemu chcemy szczescia? bo nie chcemy zeby ciagle nas bolalo...

Jesli wiec nie ze strachu to wcale ;)
Ostatnio zmieniony 03 lut 2013, 18:09 przez Hasesis, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://www.gimpuj.info/gallery/39432_02_10_12_4_55_30.png[/img]

Re: Wiara, Wiedza i...

99
Hasesis pisze:Wiec czemu poruszamy sie do przodu?
naprawdę sie poruszaja do przodu ? jak patrzę na wielu to mi sie wydaje że zmieniaja tylko oprzyrządowanie swej gry a tak to sobie tkwią w swej starzejącej sie nomenklaturze.
Ostatnio zmieniony 05 lut 2013, 19:47 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Wiara, Wiedza i...

100
kto wie, że strach wyklucza miłość
stara się pojąć
a nie wpierniczać się w uzależnienia

cudowanie z czymś na wszelki wypadek

wiem, ze czasem po drodze człowiek o coś się oprze, bo nie może sobie poradzić i nie może sobie przypomnieć gdzie jego siła
traci oparcie w ludziach

ale oddawanie swojej mocy diabli wiedzą komu jest bez sensu
trzeba nad sobą pracować

dziś prosto z mostu walę - taki dzień :)
Ostatnio zmieniony 05 lut 2013, 20:21 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Wiara, Wiedza i...

101
Krzysztof K pisze:W każdym religijnym dziale, każdego forum pojawiają się dyskusje na temat związków między wiarę a wiedzą.
Scierają się w nich zwykle dwa rodzaje poglądów.
Pierwszym jest stanowisko wierzących, religijnych osób, którzy twierdzą zwykle, że wiara i wiedza mogą się wspierać.
Druga grupa poglądów, której zwolennikami są różnorodni ateiści i racjonaliści, głosi coś całkowicie przeciwnego.
Ich zdaniem wiara jest czymś, co przeczy wiedzy i stanowi hamulec dla rozwoju wolnej myśli.
Dyskusje na ten temat są często bardzo gorące i burzliwe.

Kto ma więc rację w tym ciągłym, nieustającym sporze?
Jak to wygląda w istocie?

Gdy przychodzimy na ten świat, jesteśmy jak czyste, niezapisane tablice.
Cała wiedza zgromadzona w trakcie reinkarnacyjnej wędrówki spoczywa głęboko uśpiona, gdzieś w ukrytych zakamarkach naszej jaźni.
Nic nie wiemy o otaczającej nas rzeczywistości i wszystkiego musimy się dopiero nauczyć.

Pierwszym etapem naszej nauki jest właśnie WIARA.
To ona determinuje pierwszy okres ziemskiej egzystencji każdego z nas.
To na niej bazujemy budując sobie niezbędny do rozumienia życia zestaw pojęć i poglądów.
Wierzymy przecież "na słowo", że "to", to jest mama," tamto" tata, a "to wysokie i zielone za oknem" to drzewo.

Dziecko zadaje oczywiście wiele różnorodnych pytań, lecz są to raczej pytania retoryczne.
Nie ma ono przecież jeszcze własnej wiedzy, która jest niezbędna do zweryfikowania tego, co ktoś do niego mówi.
Ono wierzy, że mama to mama, ptak to ptak, a słońce do słońce.

Na tej samej zasadzie przyjmujemy również, głoszone przez naszych rodziców, nauczycieli i innych otaczających nas ludzi poglądy, na poważniejsze sprawy.
"Na wiarę" przyjmujemy takie idee jak: Bóg, Ojczyzna, Dodro i Zło, Moralność i inne podobne kwestie.
Nie kwestionujemy ich, ani nie sprawdzamy ich wartości.
Wiemy, że jest tak, jak nam się mówi i nic nie jest w stanie zachwiać naszej pewności.
Powiedziano nam przecież, że tak było, jest i musi być, a my mamy jedynie w to wierzyć.

Wierzymy więc, nie zadając głupich pytań i odrzucając zbędne wątpliwości.
Nawet sama myśl o zakwestionowaniu fundamentalnych prawd, które nam wpojono, jest czymś czego należy unikać.
Pewnych spraw nie można przecież kwestionować i... kropka!!!
Tak przecież jest i będzie na wieki...

Hmmm...
To jest właśnie WIARA.
Wiara dziecka, która jest ufna, głęboka i... całkowicie ślepa.

Ogromne rzesze ludzi do końca swoich dni pozostaje na tym właśnie etapie.
Zapisany w papierach wiek danego człowieka nie ma tu znaczenia.
Wpojone i przyjęte "na wiarę" pojęcia są w nich tak silne, że nic nie może tego przełamać.
Wszelkie wątpliwości, niepewności, czy "głupie" pytania nie mają do nich dostępu.
Oni wierdzą, że mają rację i nie może tego zmienić.

Wiara jest zawsze ślepa, sztywna, argumentoodporna i konserwatywna.
Człowiek, który poświęca życie w jej służbie jast jak mitologiczny Syzyf.
Pragnie on wejść na niebotyczną górę, lecz brzemie, które ze sobą niesie jest zbyt wielkie i ciężkie.
Spada więc na dół i... zaczyna nową wędrówkę.
Znowu spada i znowu rusza i... ciągle jest dokładnie w tym samym miejscu.
Biedny Syzyf nie jest w stanie pojąć, że wystarczy odrzucić brzemię, by wspiąć się wyżej.

Niestety wiara jest takim właśnie brzemieniem i nie ma znaczenia to, czego ona dotyczy.

Na szczęście są ludzie, którzy potrafią przełamać to uwarunkowanie.
Są oni w stanie wkroczyć wtedy na drugi, inny etap ziemskiej wędrówki.
Jego nieodzownym, niezbędnym elementem jest WIEDZA.

Jak to działa?

Gdy dziecko zgromadzi już niezbędny zasób pojęć i poglądów, to zaczyna mieć możliwość samodzielnej weryfikacji ich wartości.
Do tego dochodzą oczywiście własne doświadczenia, zdobyte w trakcie życia.
To właśnie one sprawiają, że wielu zaczyna inaczej odbierać wpojone prawdy.

Zaczynają oni dostrzegać, że wiele spraw, ktore obserwujemy wokół siebie idąc przez ten świat, nie pasuje do tego, co ktoś nam kiedyś powiedział i w co wierzyliśmy.
Białe, przestaje być wtedy białe, a czarne, czarne.
Następuje przewartościowanie pojęć i poznaje się wartości wczesniej, wcześniej głęboko ukryte.
Wiara przestaje mieć wtedy znaczenie, a do głosu dochodzą: intelekt, wiedza i samodzielne myślenie.
Każda idea i każdy pogląd lądują wtedy na szalach wagi, którą jest wiedza i.... czasem zaczyna się nowy problem.

Całkowite odrzucenie wszystkiego, czego rozum ogarnąć nie może, prowadzi z jednej skrajności w inną.
Dla ludzi, którzy temu ulegli, ich intelekt, wiedza i racjonalizm, stają się nowym, syzyfowym balastem.
Wspięli się oni co prawda wyżej, niż ich poprzednicy, lecz nadal ciągle spadają.
Brzemię jest zbyt ciężkie, by móc iść dalej.

Hmmm... WIARA i WIEDZA...

WIARA nie potrzebuje dowodów i argumentów, ona jest stała, sztywna i niezmienna.
Tak przecież było, jest i będzie, aż po kres wszystkiego.
WIEDZA natomiast, bada, pyta i szuka argumentów.
Ona jest zmienna i to co głosi dziś, może być zmienione nawet jutro.

Czy mogą one zatem, tak jak chcą niektórzy, się uzupełniać?
Nie, bo one są swoim przeciwieństwem i nc tego zmienić nie może.

Jest jednak pewien wyjątek od tej reguły.
To trzeci, następny etap, na który może wspiąć się człowiek.
Jedynie nieliczni potrafią wejść tak wysoko.
Białe, przestaje być wtedy białe, a czarne, czarne.
Zaczyna dostrzegać się całą ogromną gamę, zawartych między nimi szarości.

WIARA i WIEDZA przestają mieć wtedy znaczenie.
Pojawia się trzeci etap percepcji, który nie może jednak istnieć bez obu pozostałych.
Jest on ich logicznym następstwem i stanowi kolejny stopień.
Słowa, pojęcia, idee i znaczenia, schodzą wtedy na drugi plan.
Zastępuje je coś nowego, co umożliwia odkrycie pereł, na które wcześniej nie zwracaliśmy uwagi.
Poznaje się nowe, cudowne obszary, których istnienia nawet nie byliśmy świadomi.


Ci, którzy rozumieją o czym teraz mówię, wiedzą jak trudno ubrać to w słowa.
Słowa, to przecież tylko pojęcia, a ten etap nie potrzebuje już przecież słów...

Hmmm...
Jak nazwać zatem ten trzeci etap?
Może... PRAWDA...
WIARA, WIEDZA i PRAWDA, jako trzy kolejne etapy naszej wędrówki...

To nawet ładnie brzmi. :aniolek:
dla mnie to trzecie to nie jeest PRAWDA, tylko MOC

POCZUCIE MOCY SWOJEJ daje z moją wiarą ?w cokolwiek/ i wiedzą, którą mam o sobie poczucie mocy bo mogę wierzyć w cokolwiek i mieć moc pójścia do nowej wiedzy, a nowa wiedza to wiara w nowe cokolwiek , dalsze poczucie i takie koło pędzące cały czas do przodu. :)
to było dla mnie ciekawe, dzięki Krzysztof
Ostatnio zmieniony 22 cze 2013, 18:29 przez VioletHill, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wiara, Wiedza i...

102
Krzysztof K pisze:W każdym religijnym dziale, każdego forum pojawiają się dyskusje na temat związków między wiarę a wiedzą.
Scierają się w nich zwykle dwa rodzaje poglądów.
Pierwszym jest stanowisko wierzących, religijnych osób, którzy twierdzą zwykle, że wiara i wiedza mogą się wspierać.
Druga grupa poglądów, której zwolennikami są różnorodni ateiści i racjonaliści, głosi coś całkowicie przeciwnego.
Ich zdaniem wiara jest czymś, co przeczy wiedzy i stanowi hamulec dla rozwoju wolnej myśli.
Dyskusje na ten temat są często bardzo gorące i burzliwe.
Inna grupa poglądów, której zwolennikami są ludzie wierzący, którzy wychodzą z tego samego punktu co ateiści i racjonaliści-"Ich zdaniem wiara jest czymś, co przeczy wiedzy (...)".
CEZARY WODZIŃSKI-"...rozum jest wielką rezygnacją z tego, czego rozumem objąć się nie da."
"Jeśli chcesz wstąpić na drogę, która wiedzie
do Boga, musisz zapomnieć wszystko, co wiesz, musisz zapomnieć
w ogóle o istnieniu wiedzy. Oto owa docta ignorantia (uczona
niewiedza), którą opiewał w swojej epoce Mikołaj z Kuzy."

Krzysztof K pisze:Gdy przychodzimy na ten świat, jesteśmy jak czyste, niezapisane tablice.
Cała wiedza zgromadzona w trakcie reinkarnacyjnej wędrówki spoczywa głęboko uśpiona, gdzieś w ukrytych zakamarkach naszej jaźni.
Nic nie wiemy o otaczającej nas rzeczywistości i wszystkiego musimy się dopiero nauczyć.
Czy reinkarnacja nie jest przypadkiem wiarą?

Krzysztof K pisze:Hmmm...
To jest właśnie WIARA.
Wiara dziecka, która jest ufna, głęboka i... całkowicie ślepa.
Najtrudniej uwierzyć jak dziecko właśnie bardzo wykształconemu profesorowi...


Krzysztof K pisze:Wiara jest zawsze ślepa, sztywna, argumentoodporna i konserwatywna.
Człowiek, który poświęca życie w jej służbie jast jak mitologiczny Syzyf.
Pragnie on wejść na niebotyczną górę, lecz brzemie, które ze sobą niesie jest zbyt wielkie i ciężkie.
Spada więc na dół i... zaczyna nową wędrówkę.
Znowu spada i znowu rusza i... ciągle jest dokładnie w tym samym miejscu.
Biedny Syzyf nie jest w stanie pojąć, że wystarczy odrzucić brzemię, by wspiąć się wyżej.
Wg Alberta Camus'a mit Syzyfa jest obrazem dotyczącym wszystkich przedstawicieli tego ziemskiego padołu, jest ilustracją losu ludzkiego. Kto wie, że jest Syzyfem jest "przebudzony", ma świadomość i jest równy bogom, którzy go skazali, gdy z całą trzeźwością swojego umysłu, z całą wolą znowu absurdalnie zaczyna swój trud i heroicznie pcha swój głaz w górę. "My zabijamy czas a czas zabija nas."

Krzysztof K pisze:Całkowite odrzucenie wszystkiego, czego rozum ogarnąć nie może, prowadzi z jednej skrajności w inną.
Dla ludzi, którzy temu ulegli, ich intelekt, wiedza i racjonalizm, stają się nowym, syzyfowym balastem.
Wspięli się oni co prawda wyżej, niż ich poprzednicy, lecz nadal ciągle spadają.
Brzemię jest zbyt ciężkie, by móc iść dalej.
FRYDERYK NIETZSCHE:
"O TRZECH PRZEMIANACH
Nazwę wam trzy przemiany ducha: jako duch wielbłądem się staje, wielbłąd lwem, wreszcie lew dziecięciem.
Wiele jest ciężaru dla ducha, (...)
Wszystko to najcięższe bierze na siebie juczny duch i jako wielbłąd, co na pustynię podąża, tako śpieszy i on na swą pustynię.
Lecz na samotnej pustyni dzieje się druga przemiana: lwem staje się tu duch, wolność pragnie sobie zhipić i panem być na własnej pustyni.
(...)
Lecz powiedzcież mi, bracia, cóż zdoła dziecię, gdzie lew nawet nie podołał? Czemu lew drapieżny dziecięciem stać się jeszcze winien?
Niewinnością jest dziecię i zapomnieniem, jest nowopoczęciem, jest grą, jest toczącym się pierścieniem, pierwszym ruchem, świętego "tak" mówieniem.
O tak, do gry tworzenia, bracia moi, należy i święte "tak" nauczyć się wymawiać: swojej woli pożąda duch, swój świat odnajduje, kto się w świecie zatracił."
Krzysztof K pisze:Hmmm...
Jak nazwać zatem ten trzeci etap?
Może... PRAWDA...
WIARA, WIEDZA i PRAWDA, jako trzy kolejne etapy naszej wędrówki...
ŻYWE ŻYCIE, spożywanie owoców z drzewa życia. Tak, jest to szczególnie trudne dla tych co spożyli owoc z drzewa poznania dobra i zła.
Ostatnio zmieniony 17 lis 2013, 10:09 przez Bobo Nihila, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wiara, Wiedza i...

103
mimo zastanej wiedzy rozwój miewa sukcesy

negowanie wszystkiego bywa efektem zanegowania siebie - niedoceniania

źródłem narcyzmu brak oparcia w sobie?

zbuduję świat podług swojej miary i wtedy odczuję ulgę - 'niekochanie' odpuści ?
Ostatnio zmieniony 17 lis 2013, 10:15 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Wiara, Wiedza i...

104
baabcia pisze:mimo zastanej
źródłem narcyzmu brak oparcia w sobie?
Myślę, że tak, między innymi. Narcyz w rzeczywistości nienawidzi siebie, jest neurotykiem, narcyzm to wewnętrzny, ukryty konflikt.
Ostatnio zmieniony 17 lis 2013, 10:41 przez Bobo Nihila, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zapiski Heretyka”

cron