Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

241
kolejna błędna insynuacja, którą już wielokrotnie tłumaczyłem. Czy wskazanie na kompulsywny umysł jako źródło naszych problemów natury psychologicznej i określenie go jako rodzaju bariery pomiędzy nami a rzeczywistością jest dla Ciebie równoznaczne z uważaniem umysłu jako czegoś najważniejszego w życiu człowieka... ?http://www.cosgan.de/images/smilie/frech/o080
Powiem wprost kompletnie nic z tego nie pojmuje :stu:
Ostatnio zmieniony 29 gru 2011, 17:50 przez voltaren, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

242
No właśnie, co to ma wspólnego z Jezusem? Może to, że (zgodnie z tym, co Sosan nam tu przekazuje), Jezus musiał być chory psychicznie? Myślał kompulsywnie i wcale go nie było bo żył iluzją?... Nie był taki mądry jak Sosan, bo nie odkrył, że można umysłu nie używać? ;)
Ostatnio zmieniony 29 gru 2011, 18:36 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

243
Lidka pisze:Ja czytam ze zrozumieniem, Sosan (w końcu to jest mój zawód ;)). Ale Ciebie nie da się traktować poważnie, sorry...

Otóż to... A gdzie reszta natury człowieczej? Zapomniałeś, że człowiek to nie tylko to, co z umysłem związane? I że zmysły mu służą? (tak samo jak umysł, zresztą).

Nie, zdecydowanie nie da się z Tobą dyskutować, zbyt 'wąskie' i jednostronne podejście do problemu prezentujesz, więc teraz trochę pobawię się (zgodnie z Twoją wcześniejszą sugestią ;))
właśnie nie bardzo, przecież podałem Ci przykłady, gdzie zupełnie nie trafiłaś a Ty zamiast przyznać błąd burmuszysz się w stylu " Ciebie nie da się traktować poważnie"..... Jak małe dziecko :)

Widzę, że dalej kontynuujesz swój wątek oparty na własnej mis-percepcji..
napisałem o odhipnotyzowaniu całej reszty spod tyranii umysłu.., o uwolnieniu zmysłów a Ty nagle pytasz o resztę natury człowieka i ni to z gruszki ni z pietruszki piszesz " " zmysły mu służą " ? Ręce opadają :)

przecież o tym cały czas piszę.. umysł to nie wszystko, ale człowiek uwarunkowany i szukający siebie w tym umyśle tego nie widzi. I jeszcze raz- może zapamiętasz- OPISUJĘ UMYSŁ KOMPULSYWNY ( NIE MYLIĆ Z PRAKTYCZNYM ) JAKO PROBLEM A NIE JAKO NAJWAŻNIEJSZĄ CZĘŚĆ W ŻYCIU CZŁOWIEKA !! drobna różnica, nie sądzisz ?:)

nie, wąska to jest Twoja interpretacja, ponieważ ty na razie nie znasz mojego podejścia do problemu tylko swoją abstrakcyjną interpretację, tego co napisałem. Cały czas się bawisz i robisz jaja ;)
Ostatnio zmieniony 29 gru 2011, 20:07 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

244
asmaani pisze:to juz kolejny watek sosan w ktorym spamujesz swoje filozofie - jaki to ma zwiazek z Jezusem w ogole? na dodatek mozesz tak w nieskoncoznosc.
gdyby ludzie chcieli o tym rozmawiac robiliby to w twoim dziale na watkach ktore zalozyles na ten temat.

ale rozumiem ze kazda okazja dobra zeby sie produkowac.
dobra, zaraz znajdę połączenie z Jezusem :)
to co pisze to głębsza i bardziej wielowymiarowa interpretacja jego słów

" nie sądźcie.... " - wyjście poza kompulsywne ocenianie, naklejanie etykietek

"bądźcie jak małe dzieci"- patrzenie na świat z perspektywy małego dziecka ( bez wewnetrznej konceptualizacji) dostrzeganie otaczającej magii, czysta obserwacja)

nie patrz w tył.. nie troszcz się o jutro ( wyjście poza umysł, który jest czasem, zanurzenie się w tu i teraz ")

reasumując- jak najbardziej rozmawiamy o Jezusie ;)
Ostatnio zmieniony 29 gru 2011, 20:12 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

246
Lidka, swiadomosc nie jest czynna ani bierna, jest tym co jest, laczy uczucia i rozum w jednosc. Tyle mowimy o milosci- popatrz na dziecko, jest miloscia nieswiadoma siebie, nie wiedzaca czym jest to co czuje? Wiec Jezus pokazal jak te bezwarunkowa milosc dziecka przy pomocy umyslu przeksztalcic w czyn, uczynic ja swiadomym dzialaniem. Milosc, tak jak wszystkie uczucia jest bierna, jest bo jest, po prostu jest i to swiadomosc poprzez umyslu ja ozywia, sprawia ze przechodzi w czyn, w dzialanie.
asmaani, ja nie kwestionuje Twego prawa do posiadania wlasnego zdania, ale nie rozumiem- jesli czyjes slowa wydaja Ci sie nudne, glupie, nieprawdziwe, malo interesujace czy bezwartosciowe, po coz torturowac sie ich czytaniem? W Twoim poscie jakos niewiele bylo o Jezusie?
Lidka, a swoja droga, wiesz dobrze ze nie chodzi o nieuzywanie umyslu, a o uzywanie go swiadomie- wowczas gdy jest potrzebny. Ty dobrze wiesz jak ego potrafi zacmic prawde, do jakiego stopnia czlowiek moze stac sie niewolnikiem tego co pochodzi z umyslu. Wiec nie udawaj ze nie rozumiesz.
Ostatnio zmieniony 29 gru 2011, 23:22 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

247
Ja?! pisze:sosan - po co interpretujesz, jeśli jesteś wystarczająco uzeczywistniony to potrafisz pogadać z Jezusem i spytać się go o co tylko chcesz, nie kombinuj - spytaj się Jezusa.
Od kiedy to urzeczywistnienie jest równoznaczne z większą ilością omamów ? :) nie mylmy chorób psychicznych z poznaniem samego siebie, bo według tej logiki zakłady psychiatryczne są przepełnione osobami urzeczywistnionymi.. Oni przecież nierzadko rozmawiają z Budda, Krishna, czy zadają pytania Jezusowi. Więc mimo Twojej sugestii skieruję się jednak w inną stronę ;)
Ostatnio zmieniony 29 gru 2011, 23:37 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

248
aha czyli mało wiesz ale dużo szczekasz bo myślisz że dużo wiesz.
O ludziach w zakładach psychiatrycznych też mało wiesz, za mało by ich oceniać.
O chorobach psychicznych i ich podłożach i żródłach jeszcze mniej wiesz więc co Ty wiesz ?
Zwłaszcza że masz pusto w umyśle.
Ostatnio zmieniony 30 gru 2011, 2:16 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

249
Sosan pisze:przecież o tym cały czas piszę.. umysł to nie wszystko, ale człowiek uwarunkowany i szukający siebie w tym umyśle tego nie widzi. I jeszcze raz- może zapamiętasz- OPISUJĘ UMYSŁ KOMPULSYWNY ( NIE MYLIĆ Z PRAKTYCZNYM ) JAKO PROBLEM A NIE JAKO NAJWAŻNIEJSZĄ CZĘŚĆ W ŻYCIU CZŁOWIEKA !! drobna różnica, nie sądzisz ?:)
To ja Ci podpowiem inny problem, o wiele większy niż Twój kompulsywny umysł: CIAŁO. ŻEBYŚ TY WIEDZIAŁ, JAK ONO 'OBRZYDLIWIE' HAMUJE DUCHA... Ale nie wiesz, bo przyczepiłeś się tylko umysłu, nie dostrzegasz całej reszty. A nie dostrzegasz, bo Plan jest genialny: duch MUSI zapomnieć swoją Istotę, inaczej 5 sekund nie wytrzymałby w 'kajdanach' ciała...

Siedź sobie zatem w 'kajdanach' umysłu, jak Ci to pasuje. A ja dalej się będę po prostu bawić :) Jak zabawa to zabawa! (czyż nie są to Twoje własne słowa? ;)).
Ostatnio zmieniony 30 gru 2011, 6:17 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

250
Andra pisze:Lidka, swiadomosc nie jest czynna ani bierna, jest tym co jest, laczy uczucia i rozum w jednosc.
Ale człowiek jest powołany do czynnego życia. I im wyższą ma świadomość, tym łatwiej i piękniej przekłada miłość na swoje życie, pomnaża ją.

Może jednak pozostać bierny. Odkryć coś i nie chcieć tego wprowadzać w życie...

Andra pisze:Lidka, a swoja droga, wiesz dobrze ze nie chodzi o nieuzywanie umyslu, a o uzywanie go swiadomie- wowczas gdy jest potrzebny. Ty dobrze wiesz jak ego potrafi zacmic prawde, do jakiego stopnia czlowiek moze stac sie niewolnikiem tego co pochodzi z umyslu. Wiec nie udawaj ze nie rozumiesz.
Ani na chwile nie udawałam, że nie rozumiem. To do Was nie dociera fakt, że zrozumienie tego, czym jest umysł (i korzystanie z niego dla własnego 'dobra', a nie 'przeciwko sobie'), zależy od poziomu świadomości danego człowieka. Jeden jest gotowy na dany moment i nie ma z tym problemu, a dziesięciu jest na zupełnie innym etapie i dopiero muszą wypracować w sobie te gotowość, jak 'przewałkują' odpowiednią ilość negatywnego podejścia i wartości. Dopiero to da im podstawę do tego, aby podjąc decyzję, żeby jednak wybrac po pozytywnej stronie...

Traktowanie ludzi na innych etapach jak 'psychicznie chorych' (to nie do Ciebie, bardziej do Sosana) a umysł jako źródło problemu, nie jest przejawem wysokiej świadomości, wprost przeciwnie. Tu można mówić jedynie o wysokim mniemaniu o sobie, a nie świadomości. A to pochodzi z umysłu i ludzkiego 'ego', niestety...
Ostatnio zmieniony 30 gru 2011, 6:28 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

251
Lidko, nikt nie traktuje innych jak psychicznie chorych, nie wiem dlaczego az tak odbierasz slowa Sosana. Masz oczywiscie racje- czlowiek jest powolany do wprowadzania milosci w czyn, poprzez rozumne, swiadome dzialanie, widzisz, rozbieznosci powstaja z powodu innego rozumienia slowa swiadomosc- dla Ciebie jest to rozumienie umyslem tego co jest trescia czlowieka, stad koniecznosc do wytezonej pracy by wiedziec. Dla nas- swiadomosc jest tym co jest, okryta jedynie wytworami umyslu, uwarunkowaniami formy. Stad Sosan mowi jak wyjsc z tego pudelka w ktore opakowana jest tresc- co nie oznacza odcielesnienia, przeciwnie, jest swiadomym istnieniem tresci w formie. Ty mowisz o tym pudelku, Sosan o jego zawartosci.
Ja, skad w Tobie tyle gniewu? Nie radzisz sobie ze soba najwyrazniej. Nie o takie uczucia chodzilo, juz Ci mowilam- milosci nie mozna sie nauczyc
Ostatnio zmieniony 30 gru 2011, 10:36 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

252
Ja?! pisze:aha czyli mało wiesz ale dużo szczekasz bo myślisz że dużo wiesz.
O ludziach w zakładach psychiatrycznych też mało wiesz, za mało by ich oceniać.
O chorobach psychicznych i ich podłożach i żródłach jeszcze mniej wiesz więc co Ty wiesz ?
Zwłaszcza że masz pusto w umyśle.
Widzę, że nie chcesz odnieść się do mojego porównania miedzy ludźmi mającymi omamy a tymi urzeczywistnionymi, tylko wolisz zejść na psy ( tzn . szczekanie) :)

Nie wiem , skąd ten zaskakujący wniosek o stanie mojej wiedzy.. Jakiś demon Ci o tym powiedział ? :ahaha:

nie ma czegoś takiego jak "pusty umysł ", to tak jakbyś napisał " cichy hałas" ;)
Ostatnio zmieniony 30 gru 2011, 11:22 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

253
O, wszyscy święci, a gdzie Ty tu gniew znalazłaś??? :lol:

Andra, ja nie mówię o świadomości umysłu (ta jest nam potrzebna po prostu do zrozumienia), a o nabieraniu świadomości, czyli o przekładaniu tego, co w głowie w głąb samego siebie, to jest całkowicie poza sferą umysłu. I przekładanie tego na bieżące życie (czyli tworzenie tej iluzji).

A treść nie jest niczym 'opakowana'. Zmieniając formę na materialną, jest uwarunkowana w taki sposób, żeby na bazie tych uwarunkowań istnieć i się rozwijać. Wasze usiłowania rozumienia i krążenia wokół umysłu (upatrywanie prawdy poza nim i wiara, że nie używając umysłu, jest obiektywna itd) to jakaś tam, bardzo cząstkowa droga. Idźcie sobie nią, bo jest Wasza, ale nie próbujcie przekonywać innych, że 'błądzą'. Idąc droga naturalną, nigdy się nie 'błądzi', to już prędzej, szukając drogi 'przeciwko naturze'... ;)
Ostatnio zmieniony 30 gru 2011, 11:27 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

254
Lidka pisze:To ja Ci podpowiem inny problem, o wiele większy niż Twój kompulsywny umysł: CIAŁO. ŻEBYŚ TY WIEDZIAŁ, JAK ONO 'OBRZYDLIWIE' HAMUJE DUCHA... Ale nie wiesz, bo przyczepiłeś się tylko umysłu, nie dostrzegasz całej reszty. A nie dostrzegasz, bo Plan jest genialny: duch MUSI zapomnieć swoją Istotę, inaczej 5 sekund nie wytrzymałby w 'kajdanach' ciała...

Siedź sobie zatem w 'kajdanach' umysłu, jak Ci to pasuje. A ja dalej się będę po prostu bawić :) Jak zabawa to zabawa! (czyż nie są to Twoje własne słowa? ;)).
Mówienie o ciele jako czymś obrzydliwym i hamującym ducha i określanie go jako problemu jest nadal częścią kompulsywnego umysłu :) Wracamy wiec oknem kuchennym do tego co jak określiłem jako główny problem ;)
jest cała masa mnichów, ascetów, ludzi dysfunkcyjnych ,mających masochistyczne i samobójcze skłonności, którzy rzeczywiście traktują ciało jako swojego wroga ( żeby nie było wątpliwości- ja nie uważam, że Ty je tak traktujesz, podałaś tylko przykład... gdybym jednak był Lidką nr 2 to bym zaraz wysmarował post w stylu " jak ciało jest dla ciebie tak obrzydliwe to dlaczego nie popełnisz samobójstwa!! ).

cokolwiek określisz jako Plan i " MUSI" będzie tylko uwarunkowaną narracją twojego umysłu, niczym więcej... nie zawiera wiec Prawdy. Proponujesz, aby skoncentrować się na całej reszcie zapominając, ze tym, który tą resztę będzie opisywał, analizował, krytykował itd będzie właśnie umysł :) Nie dojdziesz więc w ten sposób do żadnej prawdziwej konkluzji... a Twoje refleksje o ciele, uczuciach, świadomości będą tylko zgodne z programem , który masz w głowie.. zaskoczę Cię :) te refleksje nie istnieją odrębnie od Twojego uwarunkowania.

Widzę, ze przejęłaś ode mnie motyw " zabawy", to dobrze- szybko się uczysz :)
Ostatnio zmieniony 30 gru 2011, 11:35 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

255
Lidko, o gniewie mowilam do Ja, nie do Ciebie, wiec wybacz- nie wtracaj sie do czyjejs rozmowy.
Co do reszty- pewnie ze kraze wokol umyslu, poniewaz to on przeslania prawde- to co jest. Lepsze to niz krazenie w scianach umyslu- jak przez te sciane dojrzec prawde?
Ostatnio zmieniony 30 gru 2011, 13:42 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

257
Sosan pisze:Mówienie o ciele jako czymś obrzydliwym i hamującym ducha i określanie go jako problemu jest nadal częścią kompulsywnego umysłu :)
Hola, hola, nie tak, ja powiedziałam 'obrzydliwie hamuje ducha', co w żaden sposób nie dotyczy ciała, a faktu hamowania go. Nie masz na tyle wyobraźni, żeby stwierdzić, że to, co niematerialne nie ma żadnych granic i nie jest niczym 'hamowane', a materia je stwarza? :)

To kiepsko z Twoim praktycznym umysłem, Sosan.
Sosan pisze:cokolwiek określisz jako Plan i " MUSI" będzie tylko uwarunkowaną narracją twojego umysłu, niczym więcej... nie zawiera wiec Prawdy.
Ha, ha, bawię się dalej... Czyli Prawda jest nie do pojęcia umysłem ludzkim? :ahaha:

Sosan pisze:Proponujesz, aby skoncentrować się na całej reszcie zapominając, ze tym, który tą resztę będzie opisywał, analizował, krytykował itd będzie właśnie umysł :)
Może u Ciebie, kto wie?... Bo u mnie to jestem JA SAMA. Ja tylko umysłem w tym celu posługuję się.
Sosan pisze:Nie dojdziesz więc w ten sposób do żadnej prawdziwej konkluzji...
To ciekawe, jak Ty doszedłeś do swojej prawdziwej... :tonk:
Sosan pisze:a Twoje refleksje o ciele, uczuciach, świadomości będą tylko zgodne z programem , który masz w głowie.. zaskoczę Cię :) te refleksje nie istnieją odrębnie od Twojego uwarunkowania.
Taaa.... A Twoje odrębnie od Twojego...

Hej, napisz napisz jeszcze jakiś 'odkrywczy dowcip' (ale nowy, nie w kółko to samo) na koniec roku, pośmiejemy się razem ;)
Ostatnio zmieniony 30 gru 2011, 15:06 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

258
Lidko,

a ja natomiast ominąłem Twoją zabawę słowną i doszedłem do konkluzji , że tutaj znowu umysł kompulsywny jest winowajcą. Bo o to chodziło w naszej rozmowie. A to kto kogo hamuje, czy nie hamuje - to już Twoja gierka słowna :).
jak najbardziej Prawda nie jest do objęcia umysłem, bo umysł jest jej produktem ;) Obraz też nie pojmie malarza...
Kim jest więc jesteś Ty sama, która jest poza umysłem i tym umysłem się posługuje... ? nie wiem ,czy zdajesz sobie sprawę, ale niebezpiecznie wchodzisz na grunt mojego głównego argumentu, ze zrozumienia odbywa się poza umysłem. Kim lub czym jest więc ten element, który opisuje, krytykuje, analizuje.. czy to umysł, czy coś poza nim ?
To co robię to "niszczenie" wszelkich konkluzji , a moja na końcu pójdzie do śmietnika... ;)

Nie dam rady napisać żadnego dowcipu, bo wyjdzie sztucznie :) tymi spontanicznymi i naturalnymi Ty sypiesz za to jak z rękawa :rotfl:
Ostatnio zmieniony 30 gru 2011, 17:20 przez Sosan, łącznie zmieniany 2 razy.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

259
oj cienko, cienko.
i wlasnei dlatego pewne nauki latami sie studiuje pod kierunkiem urzeczywistnionego nauczyciela- aby w sobie nie wytwarzac blednych pogladow.
sosan nie wiem czy sie obrazisz czy tez nie- ale w kolko walkujesz jeden aspekt pustki przy czym wyrobiles sobie na ten temat bledne poglady. i puszczasz to dalej w lud, co wiecej niektorzy to lykaja.

twoje teorie nie trzymaja sie kupy, masz problem z argumentowaniem, owszem cos w tym jest, wiesz gdzie dzwonia ale nie wiesz w ktorym kosciele i po co.

especially for you, zeby ulatwic ci poszukiwania i zebym w koncu mogla z przyjemnoscia czytac twoje posty

"Budda opisuje w "Sutrze Króla Medytacyjnej Koncentracji"[1]:
Zarówno egzystencja, jak i nieistnienie to skrajności.
Czystość i nieczystość to również ekstrema.
Takowoż, porzuciwszy wszelakie skrajności,
Mędrzec nie spoczywa nawet (w ich) środku."
Dowodzenie Nagardżuny zwane "Królem wszystkich argumentów" prezentuje to następująco:
Wszystko jest współzależne, w rozumieniu konwencjonalnym wszystkie zjawiska tworzą się i zanikają pod wpływem odpowiednich dla nich przyczyn i warunków, pomimo że na poziomie ostatecznego wglądu nie można w tych zjawiskach odnaleźć ich inherentnej, wrodzonej i niezależnej egzystencji, jednak gdyż względnie wydają się one tak pojawiać i zanikać, nie ma dlatego również totalnej pustości, jako nicości.
Uzupełnia to dowodzenie Nagardżuny zwane "Czterema Granicami (Limitami)":
Zjawiska konwencjonalnie wydają się przejawiać, gdyż na poziomie ostatecznego wglądu nigdy nie powstały i nigdy nie znikną z powodu nieskończonej ilości niezbędnych do tego przyczyn i warunków. Jest niemożliwym by zaistniało kiedykolwiek jakiekolwiek zjawisko z powodu jednej tylko odseparowanej (tj. inherentnej, wrodzonej, niezależnej) przyczyny czy warunku bądź wielu takich przyczyn i warunków, gdyż w istocie było nieskończenie wiele współzależnych od siebie warunków i przyczyn (np. by zakwitł kwiat nie wystarczy tylko wilgotna gleba, lecz również choćby promienie słońca, które zależą nie tylko od zasłaniającego tą rośliną otoczenia, ale i od atmosfery ziemskiej, reakcji nuklearnych w słońcu, położenia układu słonecznego wzg galaktyki, która trwa już wiele miliardów lat itd. itd.). Podobnie można udowodnić, że jest niemożliwym by owe zjawisko kiedykolwiek w podobny sposób zanikło z powodu jakiekolwiek odseparowanego rezultatu bądź wielu takich rezultatów."

to z wikipedii, wpisz sobie w google zapytania 'madhyamaka' albo 'madhjamaka' albo Nagarjuna. lebski z niego byl gosc na pewno przewyzsza tych hochsztaplerow ktorych tak uwielbiasz.

do pracy wiec i zycze owocnych wysilkow.
Ostatnio zmieniony 30 gru 2011, 17:50 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

261
To już zakrawa na jakąś paranoję, Sosan... Jak Ty w jedności widzisz 2 podmioty, to tak trochę jak rozdwojenie jaźni, a wiesz, to raczej chorobliwe.. ;)

Niezbyt 'zdrowe' jest też widzenie w umyśle ludzkim 'patologii'. I jednoczesne niedostrzeganie innych wartości, który duch wcielony (człowiek) ma do dyspozycji.

Moje 'gierki słowne' stworzyły problem ludzkiego ciała, jak piszesz, a Andra napisała jeszcze lepiej w którejś ze swoich wypowiedzi, że to tylko 'iluzja umysłu' (coś w tym stylu, sens pozostał, nawet jeśli słowa nieco inne). Czyli żadne z Was nie jest człowiekiem? Nie postrzega tego, że ma materialne ciało i żyje w rzeczywistości materialnej? Hmmm... To bardzo ciekawe! :D

Tym bardziej, że obydwoje używacie kompulsywnego sposobu myślenia w dyskusji ze mną i w wypowiadaniu Waszego zdania...

Sosan, JA, mimo iż z szerszej perspektywy człowiekiem nie jestem, jestem nim 'tu i teraz' i akceptuję ten fakt. I umysłem posługuję się, także dzięki niemu rozumiem. A rozumienie, masz rację, odbywa się nie w umyśle, a jedynie za jego pomocą, WE MNIE.
Ostatnio zmieniony 30 gru 2011, 18:00 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

262
Asmaani,

hmm, czy ktoś przed chwilą mówił o moich problemach z argumentowaniem ? ;)
a co my tu mamy- jakieś niejasne tezy o błędnych poglądach i nie trzymaniu się kupy. Może tak nieśmiało spytam- co konkretnie ? ;)
jaki aspekt pustki ? Chyba nie boisz się wejść w merytoryczną polemikę z gościem , który nie umie argumentować.. ;)
bo wychodzi z tego raczej takie szczeniackie- Ty nie rozumiesz, to głupie ! nie zrozumiałeś itd.

co do Nagarjuny, dzięki, znam i czytałem.. Ty jednak nie bardzo go zrozumiałaś, skoro założyłaś sobie kajdany islamu . Zacznij więc argumentować w stylu Nagarjuny, to i ja z przyjemnością poczytam :)
Ostatnio zmieniony 30 gru 2011, 18:11 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

263
hehe :D a co ty wiesz o islamie? zupelnie nic. wiec daruj sobie :)

a co dokladnie Nagardzuny czytales?

merytorycznie to mozemy porozmawiac kiedy uporzadkujesz mysli w glowie. i nie na tym watku. plus, keidy bede miala czas bo teraz autentycznie mi go szkoda.
Ostatnio zmieniony 30 gru 2011, 18:16 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

264
Lidka pisze:To już zakrawa na jakąś paranoję, Sosan... Jak Ty w jedności widzisz 2 podmioty, to tak trochę jak rozdwojenie jaźni, a wiesz, to raczej chorobliwe.. ;)

Niezbyt 'zdrowe' jest też widzenie w umyśle ludzkim 'patologii'. I jednoczesne niedostrzeganie innych wartości, który duch wcielony (człowiek) ma do dyspozycji.

Moje 'gierki słowne' stworzyły problem ludzkiego ciała, jak piszesz, a Andra napisała jeszcze lepiej w którejś ze swoich wypowiedzi, że to tylko 'iluzja umysłu' (coś w tym stylu, sens pozostał, nawet jeśli słowa nieco inne). Czyli żadne z Was nie jest człowiekiem? Nie postrzega tego, że ma materialne ciało i żyje w rzeczywistości materialnej? Hmmm... To bardzo ciekawe! :D

Tym bardziej, że obydwoje używacie kompulsywnego sposobu myślenia w dyskusji ze mną i w wypowiadaniu Waszego zdania...

Sosan, JA, mimo iż z szerszej perspektywy człowiekiem nie jestem, jestem nim 'tu i teraz' i akceptuję ten fakt. I umysłem posługuję się, także dzięki niemu rozumiem. A rozumienie, masz rację, odbywa się nie w umyśle, a jedynie za jego pomocą, WE MNIE.
ojej, Lidka się wkurzyła, chyba nadepnąłem na jakiś odcisk ;)
nie, moja droga, rozdwojeniem jaźni jest dialog samym sobą w myślach, lubienie siebie samego, kochanie, nienawidzenie.. Umysł tworzy taki podział.. jedna część krytykuje drugą część.. pojawia się coś w rodzaju super- ego, wyrzutów sumienia itd, i to jest chorobliwe.
a to, że jedna " substancja" manifestuje się w wielu formach to po prostu specyfika rzeczywistości materialnej :)

Kolejny błąd. ja nie dostrzegam w umyśle ludzkim patologii, tylko w identyfikacji z tym umysłem. Drobna, ale znacząca różnica :)
i tylko wychodząc poza hipnozę przymusowej werbalizacji będziesz w stanie dostrzec inne wartości , jakie duch ma do dyspozycji.

Twoje gierki słowne rozmyły tylko kwestię umysłu kompulsywnego jako głównego problemu. Skaczesz z tematu na temat, bo nie masz argumentów. Jest zasadnicza różnica między byciem człowiekiem ( na zasadzie identyfikacji) i życiu w człowieku . sama napisałaś " ma materialne ciało".. czyli jednak " ma" a nim nie jest ;)

Widzę, że nie bardzo wiesz co oznacza kompulsywny... Praktyczne użycie umysłu nie wyklucza nawet ciągłych ,10 godzinnych przemów.. nie w tym rzecz.. kiedy ktoś "schodzi ze sceny" i nie mając rozmówcy wciąż prowadzi z sobą dialogi/monologi w głowie wtedy możemy powiedzieć o czymś kompulsywnym.

a to ci niespodzianka... z tym " rozumienie jest poza umysłem", tyle o tym dyskutowaliśmy.. a tu nagle zmiana zdania .. robisz postępy :) została jeszcze jedna kwestia- Kim jest wiec to " WE MNIE" ?
Ostatnio zmieniony 30 gru 2011, 18:27 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

265
Aż tak ambitna nie byłam by wszystko przeczytać co zawiera temat.
I nie pojmuję; co Jezus ma do świadomości.
Czy Jezus jest zagadką, a jeśli, to dla kogo?
Każda wiara ma swoje "światło" o Jezusie, bo posiada swoje doktryny, natomiast ateiści nie wierzą, więc niby dlaczego miałby Jezus być dla nich zagadką.

Wasze wypowiedzi możma porównać do wyznań, bo każde jest najmądrzejsze, najprawdziwsze, a tym samym najlepsze, bo wybrało najodpowiedniejszą drogą. Wasz rozwój duchowy idzie różnymi ścieżkami i napewno nie jesteście w tym samym miejscu, ale z wypowiedzi wynika, że każdego z Was ścieżka jest najważniejsza, najlepsza.
Ostatnio zmieniony 30 gru 2011, 18:37 przez angel, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

266
asmaani pisze:hehe :D a co ty wiesz o islamie? zupelnie nic. wiec daruj sobie :)

a co dokladnie Nagardzuny czytales?

merytorycznie to mozemy porozmawiac kiedy uporzadkujesz mysli w glowie. i nie na tym watku. plus, keidy bede miala czas bo teraz autentycznie mi go szkoda.
nie muszę znać szczegółowego wystroju więzienia, ile tam jest kwiatków, firanek i prycz, aby widzieć wiezienie :) Jakakolwiek ideologia, w która inwestujesz swoje poczucie Ja, z którą się utożsamiasz i kierujesz w nią życiu jest wiezieniem.. Ty z tego co czytam kierujesz się bardziej ku sufizmowi.. Dojrzałaś wiec już okno w celi.. pora z niej wyjść całkiem :)

tak szczerze- wiele fragmentów poszczególnych pism.. ale biorąc pod uwagę to, że czytałem również o ponad 100 innych mistykach, to nic z tego nie pamiętam :) nie mam tak super pamięci, żeby Ci powiedzieć, kto kiedy i jak mówił.. no chyba, że to jest Bodhidharma ;)

no wiesz. ja warunku nie stawiam: kiedy opuścisz islam, wtedy pogadamy bo inaczej twoje myślenie jest zainfekowane tą ideologią.. ;) Możemy wymyślec jakiś krótki temat, wypowiedzi po max 5 zdań ( żeby się wszystko nie rozmyło jak w przypadku mojej polemiki z Lidką)
szkoda ci czasu na merytoryczną dyskusję, a na taką zaczepliwą i niekonkretną to już nie :) Na razie dmuchasz tylko balon w stylu " pustkę mam obcykaną" a nadal nic z tego nie wynika... ;)
Ostatnio zmieniony 30 gru 2011, 18:41 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

267
asmaani pisze:"Budda opisuje w "Sutrze Króla Medytacyjnej Koncentracji"[1]:
Zarówno egzystencja, jak i nieistnienie to skrajności.
Czystość i nieczystość to również ekstrema.
Takowoż, porzuciwszy wszelakie skrajności,
Mędrzec nie spoczywa nawet (w ich) środku."
pojawia się wiec pytanie, co stwarza skrajność ? co definiuje czystość czy nieczystość i kiedy ten definicje mędrzec może odrzucić ? Jest to możliwe w myśleniu i jego kompulsywnym naklejeniu etykietek, czy tylko w przypadku wyjścia poza kompulsywne myślenie ?

i jeszcze jedna sprawa - nie spoczywanie w skrajnościach" nie oznacza, że jako np. szef jakieś firmy mówisz o porządku i braku porządku w urzędach, złym o dobrym roku... bo to wymiar praktyczny życia...
nie spoczywanie w skrajnościach jest natomiast wskazówką dla naszego umysłu psychologicznego, który ma skłonność do identyfikowania się i przymusowego oceniania.
Ostatnio zmieniony 30 gru 2011, 19:08 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

268
asmaani pisze:Dowodzenie Nagardżuny zwane "Królem wszystkich argumentów" prezentuje to następująco:
Wszystko jest współzależne, w rozumieniu konwencjonalnym wszystkie zjawiska tworzą się i zanikają pod wpływem odpowiednich dla nich przyczyn i warunków, pomimo że na poziomie ostatecznego wglądu nie można w tych zjawiskach odnaleźć ich inherentnej, wrodzonej i niezależnej egzystencji, jednak gdyż względnie wydają się one tak pojawiać i zanikać, nie ma dlatego również totalnej pustości, jako nicości.
Uzupełnia to dowodzenie Nagardżuny zwane "Czterema Granicami (Limitami)":
Zjawiska konwencjonalnie wydają się przejawiać, gdyż na poziomie ostatecznego wglądu nigdy nie powstały i nigdy nie znikną z powodu nieskończonej ilości niezbędnych do tego przyczyn i warunków. Jest niemożliwym by zaistniało kiedykolwiek jakiekolwiek zjawisko z powodu jednej tylko odseparowanej (tj. inherentnej, wrodzonej, niezależnej) przyczyny czy warunku bądź wielu takich przyczyn i warunków, gdyż w istocie było nieskończenie wiele współzależnych od siebie warunków i przyczyn (np. by zakwitł kwiat nie wystarczy tylko wilgotna gleba, lecz również choćby promienie słońca, które zależą nie tylko od zasłaniającego tą rośliną otoczenia, ale i od atmosfery ziemskiej, reakcji nuklearnych w słońcu, położenia układu słonecznego wzg galaktyki, która trwa już wiele miliardów lat itd. itd.). Podobnie można udowodnić, że jest niemożliwym by owe zjawisko kiedykolwiek w podobny sposób zanikło z powodu jakiekolwiek odseparowanego rezultatu bądź wielu takich rezultatów."
Nagarjuna ma racje, ale jego wywody są zbyteczne.. To tworzenie teorii, bez praktycznych wskazówek.. ja bardziej cenie mistrzów, którzy od razu " walą" w sedno" bez zbytecznego filozofowania. Pod tym względem Nagarjuna nie umywa się do Śiwy czy Patanjaliego.
a teraz znajdź mi w jakimś tekście łebskiego Nagarjuny sugestię zamknięcia się w gronie jakieś ideologii.. no chyba, ze są bardziej łebscy od niego, którzy to sugerują :)
Ostatnio zmieniony 30 gru 2011, 19:14 przez Sosan, łącznie zmieniany 2 razy.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

269
angel pisze:Aż tak ambitna nie byłam by wszystko przeczytać co zawiera temat.
I nie pojmuję; co Jezus ma do świadomości.
Nie pojmujesz? O, to wielka szkoda... Ale trudno!
angel pisze:Wasze wypowiedzi możma porównać do wyznań, bo każde jest najmądrzejsze, najprawdziwsze, a tym samym najlepsze, bo wybrało najodpowiedniejszą drogą. Wasz rozwój duchowy idzie różnymi ścieżkami i napewno nie jesteście w tym samym miejscu, ale z wypowiedzi wynika, że każdego z Was ścieżka jest najważniejsza, najlepsza.
Aniołku, nie ma znaczenia, co kto z nas mówi. Nie możesz wiedzieć, co w nas siedzi, że tak powiem (nikt nie może tego wiedzieć względem innych). Znaczenie ma to, jaką wartość nada temu 'odbiorca' tych treści.

(i to będzie wyrazem poziomu jego świadomości, ale jak nie pojmujesz, to... cóż... też dobrze ;)).
Ostatnio zmieniony 30 gru 2011, 19:20 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jezus - Wielka Zagadka Ludzkości

270
Lidka pisze:
angel pisze:Aż tak ambitna nie byłam by wszystko przeczytać co zawiera temat.
I nie pojmuję; co Jezus ma do świadomości.
Nie pojmujesz? O, to wielka szkoda... Ale trudno!
angel pisze:Wasze wypowiedzi możma porównać do wyznań, bo każde jest najmądrzejsze, najprawdziwsze, a tym samym najlepsze, bo wybrało najodpowiedniejszą drogą. Wasz rozwój duchowy idzie różnymi ścieżkami i napewno nie jesteście w tym samym miejscu, ale z wypowiedzi wynika, że każdego z Was ścieżka jest najważniejsza, najlepsza.
Aniołku, nie ma znaczenia, co kto z nas mówi. Nie możesz wiedzieć, co w nas siedzi, że tak powiem (nikt nie może tego wiedzieć względem innych). Znaczenie ma to, jaką wartość nada temu 'odbiorca' tych treści.

(i to będzie wyrazem poziomu jego świadomości, ale jak nie pojmujesz, to... cóż... też dobrze ;)).
Tak i to szkoda obustronna, bo nie jesteście wstanie mądrości tej wyjaśnić, a ja nie pojmę, bo jej nie wyjaśnicie.
Jeśli mówicie bez znaczenia, to po co w ogóle mówicie, przecież i jedno i drugie jest bez znaczenia, wg Twej wypowiedzi.
Nikt nie wie o drugim co w nim siedzi, ale również człek sam nie wie co w nim siedzi, bo np. w chwilach zagrożenia nikt z Was nie wie jak postąpi, mimo, że przygotowywał się na taką ewentualność.
I z ostatnim zdaniem się zgodzę, bo wcześniej napisałam, że Wasz rozwój idzie różnymi drogami i żadne z Was nie uznaje innej niż własna droga.
Ostatnio zmieniony 30 gru 2011, 22:54 przez angel, łącznie zmieniany 1 raz.

Wróć do „Zapiski Heretyka”

cron