Lidka pisze:To już zakrawa na jakąś paranoję, Sosan... Jak Ty w
jedności widzisz 2 podmioty, to tak trochę jak rozdwojenie jaźni, a wiesz, to raczej chorobliwe..
Niezbyt 'zdrowe' jest też widzenie w umyśle ludzkim 'patologii'. I jednoczesne niedostrzeganie innych wartości, który duch wcielony (człowiek) ma do dyspozycji.
Moje 'gierki słowne' stworzyły problem ludzkiego ciała, jak piszesz, a Andra napisała jeszcze lepiej w którejś ze swoich wypowiedzi, że to tylko 'iluzja umysłu' (coś w tym stylu, sens pozostał, nawet jeśli słowa nieco inne). Czyli żadne z Was nie jest człowiekiem? Nie postrzega tego, że ma materialne ciało i żyje w rzeczywistości materialnej? Hmmm... To bardzo ciekawe!
Tym bardziej, że obydwoje używacie kompulsywnego sposobu myślenia w dyskusji ze mną i w wypowiadaniu Waszego zdania...
Sosan, JA, mimo iż z szerszej perspektywy człowiekiem nie jestem, jestem nim 'tu i teraz' i akceptuję ten fakt. I umysłem posługuję się, także dzięki niemu rozumiem. A rozumienie, masz rację, odbywa się nie w umyśle, a jedynie
za jego pomocą, WE MNIE.
ojej, Lidka się wkurzyła, chyba nadepnąłem na jakiś odcisk
nie, moja droga, rozdwojeniem jaźni jest dialog samym sobą w myślach, lubienie siebie samego, kochanie, nienawidzenie.. Umysł tworzy taki podział.. jedna część krytykuje drugą część.. pojawia się coś w rodzaju super- ego, wyrzutów sumienia itd, i to jest chorobliwe.
a to, że jedna " substancja" manifestuje się w wielu formach to po prostu specyfika rzeczywistości materialnej
Kolejny błąd. ja nie dostrzegam w umyśle ludzkim patologii, tylko w identyfikacji z tym umysłem. Drobna, ale znacząca różnica
i tylko wychodząc poza hipnozę przymusowej werbalizacji będziesz w stanie dostrzec inne wartości , jakie duch ma do dyspozycji.
Twoje gierki słowne rozmyły tylko kwestię umysłu kompulsywnego jako głównego problemu. Skaczesz z tematu na temat, bo nie masz argumentów. Jest zasadnicza różnica między byciem człowiekiem ( na zasadzie identyfikacji) i życiu w człowieku . sama napisałaś " ma materialne ciało".. czyli jednak " ma" a nim nie jest
Widzę, że nie bardzo wiesz co oznacza kompulsywny... Praktyczne użycie umysłu nie wyklucza nawet ciągłych ,10 godzinnych przemów.. nie w tym rzecz.. kiedy ktoś "schodzi ze sceny" i nie mając rozmówcy wciąż prowadzi z sobą dialogi/monologi w głowie wtedy możemy powiedzieć o czymś kompulsywnym.
a to ci niespodzianka... z tym " rozumienie jest poza umysłem", tyle o tym dyskutowaliśmy.. a tu nagle zmiana zdania .. robisz postępy
została jeszcze jedna kwestia- Kim jest wiec to " WE MNIE" ?
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description
~ Papaji