6
autor: Krzysiek
prof.Jan Pająk
Dziewięć stopni.
Regularności wyłaniające się z analiz wcześniejszych ludzkich wynalazków, które pozwalają nam lepiej zrozumieć "co jest grane" z opisywanym na tej stronie wynalazkiem wehikułu czasu:
Motto: "Wszystko co może zostać wymyślone, może również zostać urzeczywistnione."
W dotychczasowych badaniach ja wielokrotnie dokonywałem dogłębnych analiz zasad i regularności które rządzą wynalazczością. To właśnie na podstawie tych analiz odkryłem tzw. "prawo cykliczności" opisane w rozdziale B i podrozdziale K1 z tomów 2 i 10 monografii [1/4]. To też z owych analiz wyłoniła się zasada opisana m.in. w podrozdziale JB7.3 z tomu 7 owej monografii [1/4], a stwierdzająca że "każdy wynalazek daje się zrealizować w czasokresie życia swego wynalazcy". Wyszczególmy więc poniżej te z owych regularności które pozwolą nam lepiej zrozumieć co faktycznie "jest grane" z opisywanym tutaj wynalazkiem wehikułu czasu.
1. Rozwój naszej świadomości nigdy nie przekracza poziomu naszych możliwości technicznych i naukowych. Wyrażając to innymi słowy, wszystko co wynajdujemy, jesteśmy też w stanie zbudować już w czasach kiedy to wynaleźliśmy - jednak tylko wówczas jeśli inni ludzie nam to zbudować pozwolą. Najlepszym dowodem na ten fakt jest lotnia wynaleziona już przez Leonardo Da Vinci, jednak zbudowana dopiero w dzisiejszych czasach - tylko dlatego że inni ludzie NIE pozwolili wynalazcy jej zbudować już w czasach kiedy została wynaleziona. Jeśli sprawdzi się materiały i konstrukcję dzisiejszej lotni, wówczas wyraźnie widać że w czasach Leonarda Da Vinci mogła ona jednak być zbudowana - gdyby zbudować mu ją pozwolono. Nie trzeba zaś wyjaśniać gdzie byłaby ludzkość gdyby lotnia już wówczas wynosiła ludzi w powietrze.
2. Nasz wszechświat został tak zorganizowany, że wszystko co zostaje wynalezione daje się też zbudować. Dowody i uzasadnienia tego faktu opisałem w podrozdziałach JB7.3 oraz I5.4 z tomów odpowiednio 7 i 5 monografii [1/4].
3. Tylko wówczas osiągany jest sukces ze zbudowaniem danego wynalazku - jeśli (a) ludzie z otoczenia wynalazcy już dojrzeli do przyjęcia i zaakceptowania tego wynalazku, oraz jeśli (b) wynalazcę aktywnie wspiera w działanich wymagana liczba życzliwych mu ludzie z jego otoczenia. Jeśli zaś owi inni ludzie NIE dojrzeli jeszcze do przyjęcia wynalazku i do udzielenia wynalazcy swego wsparcia, wówczas wynalazku albo NIE da się zbudować, albo jego budowa pójdzie na marne. Doskonałym przykładem na to jest samolot Nowozelandczyka o nazwisku Richard Pearce. Samolot ten został nawet zbudowany i oblatany. Jednak inni Nowozelandczycy zaszczuli jego wynalazcę do domu wariatów - tak że nie był on w stanie samolotu tego upowszechnić czy np. wdrożyć do produkcji fabrycznej.
4. Jeśli ktoś uprze się i zrealizuje swój wynalazek na przyjęcie którego ludzie z jego otoczenia jeszcze NIE dojrzeli, wówczas wynalazek ten zostanie zmarnowany i NIE wejdzie do trwałego dorobku ludzkości. Szczególnie dużo przypadków gdy tak właśnie się stało można znaleźć w Nowej Zelandii - jako przykłady patrz wynalazek opisany na stronie internetowej boiler_pl.htm, a także wynalazki z punktu #H1 strony newzealand_visit_pl.htm.
5. Każdy wynalazek jest tak obdzielany, aby jego wynalazca był w stanie go zrealizować w przeciągu swego życia - jeśli tylko inni ludzie wesprą wynalazcę w jego wysiłkach.
6. Zbudowanie tego co oryginalni wynalazcy są w stanie urzeczywistnić w przeciągu kilku lat, innym ludziom może potem zająć setki lat. Doskonałym przykładem na tą regułę jest tzw. Sejsmograf Zhang Henga, opisany m.in. w moim referacie dostępnym pod adresem www-ist.massey.ac.nz/conferences/icst05/proceedings/ICST2005-Papers/ICST_112.pdf. Ostrzega on przed trzęsieniem ziemi na długi czas zanim trzęsienie to uderzy. Oryginalnemu wynalazcy jego zbudowanie zajęło kilka lat. Reszta ludzkości NIE jest w stanie go odbudować choć minęło już niemal dwa tysiące lat.
7. Wszystkie wynalazki tworzone w "ich właściwym czasie" zawsze zawierają w sobie wiedzę która przewyższa wiedzę ludzi uważających się za "ekspertów" w danej dziedzinie. Wszakże sama natura wynalazczości jest taka, że wynalazca musi być biegły we wiedzy której nie znają inni tzw. "eksperci" i musi dostrzegać to co inni przeaczają. Ponadto niektóre wymogi formalnej "ekspertyzy", np. tzw. "referencje", zabijają w ekspertach zdolność do twórczego i konstruktywnego myślenia. To dlatego na tylnej okładce książki [2P4] pióra niejakiego Richard Milton, "Forbidden Science", Fourth Estate (6 Salem Road, London W2 4BU), London, 1994, ISBN 1-85702-302-1, 265 pages, pb., m.in. stwierdzono - cytuję: "'W tej fascynującej i dobrze napisanej książce, Richard ujawnia zagadkową cechę wielu zawodowych naukowców: mają oni awersję do nowych idei' - Fokus." (w oryginale angielskojęzycznym: "'In this fascinating and well-argued book, Richard exposes a curious feature of many professional scientists: they are averse to new ideas' - Focus."). Z kolei podrzędna wiedza owych innych "ekspertów" powoduje że zawsze zawzięcie choć bezpodstawnie atakują i krytykują oni dany wynalazek. Tylko wynalazki budowane z długim opóźnieniem czasowym (np. w/w "lotnia") zdążą być już poznane przez innych ludzi, a stąd mogą uniknąć ataków i ostrej krytyki.
* * *
Powyższe warto uzupełnić jeszcze dwoma "regularnościami", mianowicie, że:
8. Oficjalna nauka wypracowała taką subkulturę i takie mechanizmy działania (np. w/w "referencje"), że NIE istnieje najmniejsza szansa aby jakikolwiek inny naukowiec na Ziemi podjął się budowy wehikułu czasu. Jeśli więc ja sam NIE zbuduję wehikułu czasu za swego życia, albo chociaż NIE nakieruję jego budowy na właściwe tory, wówczas minąć będą musiały setki lat, zanim ktoś na Ziemi dojrzeje do ponownego podjęcia tej budowy. (Prawdopodobnie zresztą to ja sam będę wówczas zmuszony ponownie urodzić się na Ziemi aby dokończyć dzieła które rozpocząłem w obecnym swym życiu.) Subkulturę i ambicje dzisiejszych naukowców najlepiej wyraża treść artykułu "Dawkins on board plan for atheism ads" (tj. "Dawkins podjął plan dla ogłoszeń ateizmu") ze strony B3 gazety The New Zealand Herald, wydanie ze środy (Wednesday), October 22, 2008. Według owego artykułu, Richard Dawkins, Professor of the Public Understanding of Science na Uniwersytecie w Oxford oraz autor książki "The God Delusion", jest gotów zapłacić 5500 funtów sterlingów za umieszczenie na londyńskich autobusach ogłoszenia "There's probably no God. Now stop worrying and enjoy your life" (tj. "Prawdopodobnie nie ma Boga. Przestań więc się martwić i ciesz się życiem"). Z drugiej strony ja NIE znam nawet jednego dzisiejszego naukowca który by poparł budowę tak wzniosłego i przyszłościowego chociaż prostego i podstawowego urządzenia jak Piramida Telepatyczna - która umożliwiałaby inwalidom z trudnościami wymowy komunikowanie się za pomocą myśli. Wszakże zasada działania owej piramidy wykorzystuje fale telepatyczne - które podobnie jak opisywany tu "wehikuł czasu" dla dzisiejszych naukowców też są rodzajem "tabu". Tak nawiasem mówiąc, to w kolejnym artykule o tytule "Buses no longer have God on their side" (tj. "Autobusy nie mają już Boga po swojej stronie") ze strony A18 gazety The New Zealand Herald, wydanie z czwartku (Thursday), January 8, 2009, zostało potwierdzone że faktycznie opisywany tutaj napis został umieszczony na autobusach za dofinasowaniem Profesora Dawkins'a. (Mijanie się z prawdą treści tego napisu zostało wykazane analizą logiczą z punktu #H4 strony internetowej cloud_ufo_pl.htm.)
9. Osądzając z ogromu moich dokonań osiągniętych od 1985 roku (kiedy to zrozumiałem zasadę działania czasu i rozpocząłem wynajdowanie opisywanych tu wehikułów czasu) można mieć pewność, że gdybym już wówczas otrzymał od innych ludzi potrzebną mi pomoc, wtedy do dzisiaj zbudowałbym już wehikuły czasu. O moim potencjale twórczym doskonale przecież zaświadcza duża liczba niezwykłych urządzeń które zdołałem wynaleźć, odkryć które dokonałem, teorii typu "paradigm shift" które opracowałem, dowodów na poprawność swoich ustaleń które zidentyfikowałem i wskazałem innym, oraz naukowych monografii które napisałem. A trzeba pamiętać, że przyszło mi tworzyć w ogromnie trudnych warunkach w jakich inni ludzie zapewne by jedynie siedzieli i płakali - które to warunki bardzo ostrożnie i lakonicznie wzmiankuję m.in. na stronie pajak_jan.htm - o mnie, czyli strona z moją autobiografią. Wszakże w kraju w którym się urodziłem chciano do mnie strzelać, zaś w kraju do którego uciekłem przez większość czasu nie ma dla mnie ani pracy ani nawet zasiłku dla bezrobotnych. Zamiast więc tworzyć, odkrywać, wynajdować, badać, budować, oraz czynić postęp - do czego najwyraźniej mam wrodzone skłonności, większość swojej energii i czasu zmuszony byłem (i jestem) marnotrawić na szukanie pracy lub na tułanie się po świecie aby zarobić na kromkę chleba. Większość też tego co stworzyłem powstawało kiedy zmuszony byłem gnieżdzić się w wilgotnych, przeciekających i niezdrowych mieszkaniach tylko nieznacznie większych od przeciętnej windy, kiedy nie miałem w domu nawet dobrego śrubokręta ani nie mogłem nawet marzyć o posiadaniu internetu, oraz kiedy z powodu braku pracy musiałem zastanawiać się nad wydaniem każdego centa z moich prywatnych oszczędności - który przecież może mi być bardzo potrzebny w jeszcze starszym wieku.
Ostatnio zmieniony 13 cze 2010, 0:25 przez
Krzysiek, łącznie zmieniany 1 raz.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."
_________________
Z Foresta Gump`a"