Re: CHEMTRAILS (śmiercionośna trucizna w powietrzu)

1
Polecam zapoznać się z treścią tych stron, od dawna ludzie podejrzewali że rządy zgadzają się na trucie powietrza i ludzi w imie mniejszego zła jakim jest złagodzenie efektu cieplarnianego. Jak dla mnie jest to bzdura ale usa się przestraszyła tych churaganów u siebie i może dlatego narzuciła innym krajom by rozpylali chemie nad oceanami i kontynentami, u siebie to samo robią. Skutki uboczne pewnie są ale utajnione. Możemy się domyślać jakie choroby to może powodować lub wspomagać występowanie chorób.

http://www.globalnaswiadomosc.com/chemt ... zbrodn.htm

http://www.vismaya-maitreya.pl/teorie_s ... u_nwo.html
Ostatnio zmieniony 11 mar 2012, 20:25 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: CHEMTRAILS (śmiercionośna trucizna w powietrzu)

3
dokładnie
te rządy to też ludzie ale głupsze niż reszta społeczeństwa bo rządy wierzą tym co im jeszcze głupsze głupki podsuwają jako dobre rozwiązanie.
Bywa że największym wrogiem państwa jest doradca rządowy lub jakiś inny bo od jego rad może się wiele w państwie posypać. A zwykle sypie się więcej niż się uzdrawia.
Ostatnio zmieniony 12 mar 2012, 20:35 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: CHEMTRAILS (śmiercionośna trucizna w powietrzu)

9
Prof. Sanecki
List do MONu napisał:
Smuga jednego rodzaju, emitowana z ogona samolotu, będąca zwykłą smugą kondensacyjną jest krótka, znika w ciągu kilku minut podczas gdy smuga drugiego rodzaju, emitowana na ogół z dysz pod skrzydłami specjalnie przystosowanych samolotów nie-pasażerskich jest rozciągnięta, utrzymuje się przez wiele godzin, stopniowo rozprzestrzenia się i tworzy cienką powłokę chmur. Jak to możliwe aby czas „rozpływania się” tych dwu rodzajów smug jakie samoloty pozostawiają w tych samych warunkach atmosferycznych, różnił się kilkudziesięciokrotnie? To są po prostu zupełnie różne smugi, pierwsze są związane z działaniem silnika i stanowią jego spaliny (condensation trails czyli contrails, po polsku: smugi kondensacyjne), drugie to celowo rozpylane substancje chemiczne (chemical trails czyli chemtrails, po polsku: smugi chemiczne).

gen broni pil. Lech Majewski – odpowiedź na list prof. Saneckiego napisał:
Tworzą się one na skutek kondensacji lub sublimacji pary wodnej zawartej w gorącym strumieniu gazów wylotowych za samolotem na dużych wysokościach, najczęściej na wysokości między 8 a 15 km nad ziemią. Najbardziej sprzyjającymi warunkami do ich powstawania są: duża wilgotność względna i niska temperatura powietrza na wysokości wykonywanego lotu. Jeśli warunki atmosferyczne sprzyjają kondensacji, smuga ta może rozszerzyć się i utworzyć chmurę Cirrus lub Cirrocumulus oraz pozostać widoczną przez wiele godzin.

Na pytanie “Jak to możliwe aby czas „rozpływania się” tych dwu rodzajów smug jakie samoloty pozostawiają w tych samych warunkach atmosferycznych, różnił się kilkudziesięciokrotnie? ” gen. Majewski nie odpowiedział.
Obrazek
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2012, 18:17 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: CHEMTRAILS (śmiercionośna trucizna w powietrzu)

10
Ja tylko uzupełnię dość obszernym wpisem na poniższym blogu:
http://gfspl.rootnode.net/BLOG/?p=130
traktującym o zgoła odmiennym spojrzeniu na temat.
Zatruwani, tak czy inaczej, jesteśmy od czasów tzw. rewolucji przemysłowej, natomiast stężenie zanieczyszczeń w atmosferze zawdzięczamy głównie państwom "rozwijającym się", zwolnionym z ograniczeń. Największym "producentem" podobno są Chiny. No, ale starają się wyjść "naprzeciw", uwzględniając zobowiązania protokołu z Kioto.
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2012, 19:28 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: CHEMTRAILS (śmiercionośna trucizna w powietrzu)

12
Hmmm ... Tak sobie pomyślałem, że z tych "trucicieli" musieli by być strasznie bezwzględni ludzie, postępujący wręcz wbrew logice. No bo skoro "rozpylają" to raczej na ogół, w tym swoich bliskich bądź przyjaciół również . Zakładam, że takowych mogli by raczej posiadać. Uwzględnijmy czynniki atmosferyczne związane z prędkość rozprzestrzeniania się "chemikaliów", czyli siłę wiatru, wilgotność powietrza, ewentualne opady itp. ;)
Przeczytałem swego czasu niezły pomysł na biznes - maseczki filtrujące :)
Ostatnio zmieniony 22 maja 2012, 21:34 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: CHEMTRAILS (śmiercionośna trucizna w powietrzu)

14
Abesnai pisze:Hmmm ... Tak sobie pomyślałem, że z tych "trucicieli" musieli by być strasznie bezwzględni ludzie, postępujący wręcz wbrew logice....
We wszystkim jest logika ale nie każdy ją widzi lub nie każde jest podana.
Oni wierzą że to mniejsze zło. chodzi głównie o zmniejszenie efektu cieplarnianego, głównie amerykanie sie tego boją bo u nich jest strasznie dużo tornad i innych zjawisk pogodowych związanych z ocieplaniem klimatu.

podświadoma historia tych oprysków to zysk firm chemicznych a gdzie zysk tam możliwe nadużycia.
Ostatnio zmieniony 23 maja 2012, 19:35 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: CHEMTRAILS (śmiercionośna trucizna w powietrzu)

15
Viki, może część odpowiedzi kryje się w komentarzach pod artykułem ze wstawionego linku ? ;)
Ja?!, widzisz, nie uzurpuję sobie przykładowo prawa do werdyktu, czy coś takiego istnieje, bądź nie. Mam do tego nawet racjonalne powody. Faktem jest, że temat efektu cieplarnianego uległ coś na przestrzeni lat znacznemu wyciszeniu, może poza standardowym "biciem na alarm" przez ekologów. Ziemia natomiast na przestrzeni milionów lat przechodziła sporo zmian klimatycznych, dość drastycznych zresztą (znacznie rozpiętych w przestrzeni czasowej). My co najwyżej możemy "mimowolnie" przyspieszać bądź starać się je wyhamowywać, co z góry imo skazane jest na niepowodzenie. Wszystko zresztą liczone jest w dziesięcioleciach, stuleciach, tysiącleciach i dłużej. Zmiany jednak są nieuchronne, dla nas - nieuniknione. Czy to "gmeramy" w prawach natury, czy też nie. Zakładam, że największą szkodę jesteśmy w stanie najwięcej uczynić własnemu gatunkowi. Ciekawe co będzie szybsze ... nasz proces ewolucyjny czy nasza "ludzka ignorancja".
Teoria chemitrails ma sporo widocznych słabości (polecam link, który wcześniej zapodałem), wiadomo również, że ludzie wierzą w to co chcą wierzyć. Jednak pytania powinny padać, ponieważ nie jesteśmy władni jednoznacznie określić, co "zatwierdzają" poszczególni przywódcy światowych mocarstwa, bądź jakie decyzje zapadają na określonych szczeblach korporacyjnych. Tyle przynajmniej wiem :)
Tak się zastanawiam, ile miliardów ton i to na przestrzeni ilu lat musieli by tego świństwa rozpylić, żeby chociażby w minimalnym stopniu mieć wpływ na zjawiska klimatyczne ? Dochodzą do tego już uprzednio wspomniane czynniki atmosferyczne. No i ile mogło by to kosztować, bo ciężko raczej założyć nieograniczone fundusze ;)

PS
Właśnie przypomniałem sobie - kojarzysz ? ;)
Ostatnio zmieniony 23 maja 2012, 20:56 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: CHEMTRAILS (śmiercionośna trucizna w powietrzu)

18
Mnie zawsze bawi jak taki gigantyczny spisek wymaga setek ludzi do jego realizacji z różnych krajów, a którzy grzecznie siedzą i nic nie mówią swoim rodzinom. To już nawet astronauci się wygadują iż widzieli obcych na Księżycu ;)

Buchachaa :)

Dodam iż David Icke - a z jego książki jest zaczerpnięta myśl artykułu, to ten którzy widzi w Obamie kosmitę reptilianina. Więc Victorio jeśli bierzesz chemitrails to bierz iż Reptilian ;)

ps. ale nie zaprzeczam ani nie potwierdzam, mnie tylko bawią Ci co potwierdzają albo zaprzeczają jednoznacznie ;)
Ostatnio zmieniony 27 gru 2016, 14:49 przez civilmonk, łącznie zmieniany 2 razy.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: CHEMTRAILS (śmiercionośna trucizna w powietrzu)

22
civilmonk pisze:
Ja?! pisze:Więc baw sie dobrze ze swym wiecznym dualizmem i brakiem pewności tego czy tamtego.
Niepewność to stan naturalny. Pewność to stan sztuczny :)
Niepewność to stan noworodka, pewność to stan istoty oświeconej, jest to boska cecha urzeczywistnienia, którą sie rozwija jak inne, jak miłość mądrość.
Ostatnio zmieniony 28 gru 2016, 11:43 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: CHEMTRAILS (śmiercionośna trucizna w powietrzu)

23
Ja?! pisze:
civilmonk pisze:
Ja?! pisze:Więc baw sie dobrze ze swym wiecznym dualizmem i brakiem pewności tego czy tamtego.
Niepewność to stan naturalny. Pewność to stan sztuczny :)
Niepewność to stan noworodka, pewność to stan istoty oświeconej, jest to boska cecha urzeczywistnienia, którą sie rozwija jak inne, jak miłość mądrość.
Czyli idąc zgodnie z Twym tokiem rozumowania oświecenie w Twoim systemie jest czymś sztucznym :-)
Ostatnio zmieniony 28 gru 2016, 12:05 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: CHEMTRAILS (śmiercionośna trucizna w powietrzu)

25
Ja?! pisze:jest czymś naturalnym, twoje myślenie jest sztuczne
Twoje myślenie i moje to analogiczne co do meritum procesy. Przetwarzamy tylko częściowo różne treści. Więc jeśli moje myślenie jest sztuczne to Twoje również. Bardziej precyzyjnie powinieneś rzec iż niektóre treści o których myślę są sztuczne. Jednakże idąc w tą stronę musiałbyś trochę poważniej do tego podejść i rzec iż moje myślenie wypełniają treści abstrakcyjne, nie mające nic wspólnego z realnością. Wtedy jednakże musiałbyś zdefiniować kryterium rozróżnienia co jest abstrakcyjną treścią a co realną. I choćbyś nie wiem jak się wił to nie zawsze "myślenie o pustce" i "myślenie o astralach" wpadnie do tej samej kategorii.

Reasumując Twoim językiem - albo obaj myślimy sztucznie albo obaj myślimy naturalnie. Innej opcji nie ma bo jesteśmy homo sapiens obaj.

Jak już wspomniałem - Twoje nastawienie cechuje silna wiara w Twoje idee przez co są one istotnym elementem Twej tożsamości. A jako iż silnie się ze swoją tożsamością wyrażoną tymi ideami identyfikujesz to każdy atak na te idee jest atakiem na Twoją tożsamość. Więc wtedy ciała migdałowate odpalają i zaczynasz warczeć.

To jest niestety naturalne - większość ludzi tak ma. Dlatego ja nazywam ten stan brakiem wolności. Ludzie są podwójnie zniewoleni - od dołu swą zwierzęcą naturą a od góry swoją wizją nieba. Podczas gdy tak naprawdę powinni wolno szybować sobie na swych własnych skrzydłach pomiędzy niebem a ziemią ciesząc się lotem a nie myśląc co jest w niebie i kto mnie zje jak wyląduje.
Ostatnio zmieniony 28 gru 2016, 18:58 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest
ODPOWIEDZ

Wróć do „Teorie spiskowe”

cron