Czy zakazanie używania DDT nie jest światowym ludobójstwem?
Pani Rachel Carson napisała książkę, w której uznaje DDT za najgroźniejszą, najbardziej rakotwórczą substancję na świecie. Nie podała ani jednego dowodu na to, by udowodnić swoją tezę. Jednak świat jej uwierzył i zabronił używania tego specyfiku. Więcej, późniejsze, niezależnie prowadzone badania, pokazały, że DDT nie ma najmniejszego wpływu na organizm człowieka!
DDT to środek owadobójczy, który zniwelował zachorowalność na malarię prawie do zera. Po wprowadzeniu zakazu, zachorowalność wzrosła. Ofiary malarii (śmiertelne) liczy się w milionach rocznie!!! Czy to nie jest masowe ludobójstwo?
Gdy pierwszy raz o tym usłyszałem, to pomyślałem sobie, że jakiś świr pieprzy farmazony, ale na ogólnie dostępnej, głupiej wikipedii te słowa są potwierdzone!!! (chodzi o dane na temat malarii)
Tutaj macie ciekawy link na ten temat i, ogólnie, o pseudo ekologach:
http://www.chemia.org/id25.html
Zresztą, wstukując w Google hasło "DDT" będziecie mieć kupę linków na ten temat, aby samemu wyrobić sobie zdanie.
Co o tym myślicie?
Re: Masowe ludobójstwo?
1
Ostatnio zmieniony 27 gru 2013, 13:23 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards