15
autor: Ja?!
służą mi zioła kwiatowe, a więc rumianek i tym podobne. Byle nie sprowadzane spoza unii bo wtedy są zioła poddawane napromienieniu radiacyjnemu. Na ziemi jest kilkanaście jak nie więcej takich urządzeń do konserwacji żywności. Takie zioła i przyprawy są martwe biologicznie i dla mają one wibracje śmierci. Takim przykładem może być czosnek chiński który nigdy nie spleśnieje i ma znacznie słabszy zapach, wręcz prawie nie wyczuwalny a węch mam bardziej niż dobry. Przyprawy prymat kamis czy jakieś inne, część tych produktów jest martwa i na mnie działa okropnie. A zorientowałem się wtedy gdy nic mi nie było po świeżych ziołach przyprawach. Poczytałem w necie i znalazłem stosowanie radiacji do ziół przypraw, warzyw i owoców sprowadzanych z poza unii. Jest to wymóg unijny choć nie dla wszystkich produktów. Wprowadzono to ze strachu przed wąglikiem i innymi zagrożeniami. Tyle że ja po takich owocach i warzywach choruje i jestem nie do życia nawet przez 2 tygodnie, a przynajmniej jeden dzień. Jakbym miał chorobe popromienną, są różne dawki radiacji, im większa tym gorzej. Jeśli produkt nie pachnie, nie gnije to znaczy że jest martwy biologicznie. Żywy produkt zmienia barwe czyli utlenia się, ma intensywny zapach, gnije, pleśnieje. Straty związane z taką konserwacją są żadne bo nie gnije w transporcie i może długo leżeć w sklepach. Czyli jest większy zysk dla handlowców, ale ludzie nie wiedzą od czego umierają, a jest to kolejny gwóźdź do trumny.
Ostatnio zmieniony 15 cze 2010, 11:40 przez
Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.