Nie jestem ekspertem, więc wolę nie mędrkować, ale wśród ziołowych specyfików, które zawsze mam w szafce z lekami, znajduje się mięta. Generalnie "poczułam miętę" do mięty, będąc dzieckiem. Moja babcia siała (?) ją na działce i miałam od małego dostęp do świeżego ziółka, suszonego po zerwaniu na gazetach, w domowych warunkach. Babcia źle tolerowała wiele pokarmów-skarżyła się na ból wątroby i zagotowana w rondelku mięta, to zapach mojego dzieciństwa, który nieodłącznie kojarzy mi się z kotletami i innymi ciężkostrawnymi potrawami Nic nie zastąpi smaku tego wywaru (bo babcia gotowała miętę, a nie parzyła) - żadna dostępna w sklepach mieszanka. Niemniej zawsze mam, używam po światecznych ucztach, po tłustych pokarmach typy placki ziemniaczane itp.
Każdy znajdzie wiele na temat, a tu, tylko przykładowo, info na temat mięty http://www.domowe-sposoby.net/mieta.html

mieta to "zimny metal" wprowadza do organizmu duzo chłodu , w połaczeniu z cukrem białym może mieć jeszcze silniejszy efekt wychładzjący , dlatego nie mogą , niepowinny jej pić osoby z zimnymi dłońmi i stopami ,
podobny skutek jak mieta mają ; rzeżucha , rzodkiewka , kalafior , surowa kapusta , czarna rzepa , rzodkiew , oregano , kwiat białej malwy , mieso z dzikiego królika lub zająca.,
natomiast jest cała masa "gorących metali" czyli wszystkich ostrych rozgrzewających począwszy na czosnku i cebuli kończąc na musztardzie
jeno tak w skrócie powiem , że "zimny metal" wział sie stąd bo wywołuje podobny efekt doświadczenia enegetycznego jak np igła ................

Tego o mięcie nie wiedziałam :rolleyes: Często mam zimne dłonie i stopy-nawet latem, a mięte lubię pić jako ciepły napój, tak bez okazji w sumie. A czosnek i cebula to u mnie na porządku dziennym-tak dla równowagi chyba organizm sam się ich dopomina

kszynka pisze:dla równowagi chyba organizm sam się ich dopomina

he he przypomniała mi sie historia z małą dziewczynką , która miała przewlekłe zapalenie jamy ustnej i nie wiedzieli medycy co z tym zrobić , bo byli osłami , żaden sie nie zapytał o jej przyzwyczajenia zywieniowe ,
miała taki zwyczaj jadała dziennie 2-3 laski mentosów na przemian cebule curową jadła jak jabłko , wpadła w diabelski krąg , silnie wychładzające mentosy rodziły w niej potrzebe na przeciwny skutek wiec wcinała surową cebule , gdy znowu pojadła cebuli napewno po jakimś czasie zaczynało ją "palić " wiec znowu mentosy i tak w kółko z tym ze jedno drugie do końca nie równoważyło , bo efekt surowej cebuli penetruje w górne partie ciała a słodkiej miety w dolne , to bardzo skrajny przypadek ale ludzie sobie tak nieswiadomie zadają wiele rzeczy i nie wiedzą jak sie z tego wyplatać =>:je:=>:spie:=>:ech:,
:fiufiu:

Na miętę radziłabym uważać kobietom w ciąży. Zgaga i inne dolegliwości ze strony układu pokarmowego często skłaniają je do sięgnięcia po szklankę mięty, a czasem i więcej. Radziłabym jednak ograniczyć się do 1 szklanki słabego naparu, przede wszystkim w I trymestrze ciąży, ponieważ mięta posiada właściwości wczesnoporonne...

Nie wiele wiem o mięcie ponieważ zupełnie wykluczyłam ją z mojej kuchni... Na pewno przyspiesza trawienie, powodując silne wydzielanie soków żołądkowych. Ja z tego właśnie powody nie stosuję jej w moim domu. U osób wrażliwych podrażnia żołądek i choć u jednych zbawienna przy niestrawnościach, u drugich może powodować wymioty i bóle żołądka.
A tak po za tym, to uwielbiam jej zapach

mIętę wrzucam do herbaty często ,super smak jest ,o tą zbierana mi chodzi nie tą z torebki .Mięta i melisa to jest to .Działa też uspakająco !

Mięta jest super. Na bóle brzucha, na chandrę. A jak ładnie pachnie...

Kszynka ,zawsze na działce mam miętę i piję napar z tego wspaniale pachnącego ziela. Jeżeli chodzi o mnie to pomaga mi w dolegliwosciach żołądkowych :ech: