Re: Czy możesz poznać siebie?

121
Hmmm...wydawalo mi się ze odpowiedziałem...
gdyż
jesli nie potrafisz udowodnic ze kochasz,ze odczuwasz cokolwiek...Nie potrafisz potwierdzic ze czerwony jest czerwonym..to tylko ty to odczuwasz...wiec jest to jak ogladany film..albo sen..
Ostatnio zmieniony 17 lis 2012, 11:46 przez egoista99, łącznie zmieniany 1 raz.
Siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego

Re: Czy możesz poznać siebie?

122
Ale potrafię ufać temu, co czuję i wierz mi, pomaga mi to w życiu w sposób nieoceniony :).

Człowiek posługuje się nie tylko rozumem, ale też czuciem. Nawet jeśli nie jest tego świadomy. Jak chcesz to sobie uświadomić (i jednocześnie poznać samego siebie), wystarczy obserwować się i wyciągać wnioski ;). A potem wnioski przełożyć na swoje życie, na wybory tego, co czujemy, że nam bardziej służy itd.
Ostatnio zmieniony 17 lis 2012, 14:07 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy możesz poznać siebie?

123
Taaaa...szczególnie gdy usiłuje udowodnic ze czuje miłość,szczęście zadowolenie ...gdy slepemu wytłumaczy jak wyglada czerwony, głuchemu basowośc toccaty D-mol Bacha ,paralitykowi szorstkość żdzbła trawy...
Widze ze naprawde widzisz słyszysz i czujesz...to co oni...
Ostatnio zmieniony 17 lis 2012, 19:47 przez egoista99, łącznie zmieniany 1 raz.
Siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego

Re: Czy możesz poznać siebie?

124
A po co cokolwiek udowadniać?

Mnie wystarczy odrzucie. Jeśli jest pozytywne, jest mi z tym dobrze, pozytywnie też układa się moje życie. Po to to komplikować próbą zrozumienia czegoś, czego nasz 'transformator' nie jest w stanie przełożyć?

Nie chodzi w życiu udowodnienie wszystkiego, jak leci, a o samo życie. O takie poznanie samego siebie, dzięki któremu człowiek po prostu potrafi żyć lepiej, czuć się lepiej i ogólnie być 'lepszym'. Więc można to sobie tłumaczyć jakkolwiek, bo nie o tłumaczenie chodzi, a o sam efekt. Czyli o samą 'zupę', jeśli wrócę do któregoś z moich poprzednich porównań. Użyłam go w innym kontekście, ale to porównanie pasujące do wielu.

Otóż chodziło o to, że religie skupiają się na 'jedynie słusznym' przepisie na zupę (słowa, ich interpretacja). Ale nie o przepis chodzi, bo nawet najlepszym człowieka nie nakarmisz, a o sam efekt, czyli zupę ugotowaną na podstawie przepisu, która samemu się je i którą karmi się innych.

To jest właśnie życie, ta 'zupa'. W tym przypadku nie chodzi o to, czy zrozumiesz przepis, czy uda Ci się go przełożyć na myślenie, czy jesteś świadomy tego, w jak ogromnym stopniu bazujesz na odczuciu. Znaczenie ma efekt końcowy, czyli ta 'zupa', jaką gotujesz, jesz i karmisz innych.

A może Ty też wolisz skupiać się na przepisie, żeby skomponować 'najlepszy z możliwych', a w efekcie jesz byle co?... ;)
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 6:59 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy możesz poznać siebie?

125
Postanowiłem odznaczyć cię
>
za dzisiejszą wypowiedż

,,To jest właśnie życie, ta 'zupa'. W tym przypadku nie chodzi o to, czy zrozumiesz przepis, czy uda Ci się go przełożyć na myślenie, czy jesteś świadomy tego, w jak ogromnym stopniu bazujesz na odczuciu. Znaczenie ma efekt końcowy, czyli ta 'zupa', jaką gotujesz, jesz i karmisz innych.,,
A masz:
Obrazek
Analiza semantyczna po prostu miodzio
tertium comparationis = czucie zupożycia
comparandum = życie
comparans = sama zupa jej istota

Są myśli , przekazy, porównania, które wzrusza nawet neurony ,,łosia". :P


Łosiu zuposceptyk
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 7:50 przez Łosiu, łącznie zmieniany 1 raz.
;)

....

Re: Czy możesz poznać siebie?

126
Lidka pisze:A po co cokolwiek udowadniać?

Mnie wystarczy odrzucie. Jeśli jest pozytywne, jest mi z tym dobrze, pozytywnie też układa się moje życie. Po to to komplikować próbą zrozumienia czegoś, czego nasz 'transformator' nie jest w stanie przełożyć?

Nie chodzi w życiu udowodnienie wszystkiego, jak leci, a o samo życie. O takie poznanie samego siebie, dzięki któremu człowiek po prostu potrafi żyć lepiej, czuć się lepiej i ogólnie być 'lepszym'. Więc można to sobie tłumaczyć jakkolwiek, bo nie o tłumaczenie chodzi, a o sam efekt. Czyli o samą 'zupę', jeśli wrócę do któregoś z moich poprzednich porównań. Użyłam go w innym kontekście, ale to porównanie pasujące do wielu.

Otóż chodziło o to, że religie skupiają się na 'jedynie słusznym' przepisie na zupę (słowa, ich interpretacja). Ale nie o przepis chodzi, bo nawet najlepszym człowieka nie nakarmisz, a o sam efekt, czyli zupę ugotowaną na podstawie przepisu, która samemu się je i którą karmi się innych.

To jest właśnie życie, ta 'zupa'. W tym przypadku nie chodzi o to, czy zrozumiesz przepis, czy uda Ci się go przełożyć na myślenie, czy jesteś świadomy tego, w jak ogromnym stopniu bazujesz na odczuciu. Znaczenie ma efekt końcowy, czyli ta 'zupa', jaką gotujesz, jesz i karmisz innych.

A może Ty też wolisz skupiać się na przepisie, żeby skomponować 'najlepszy z możliwych', a w efekcie jesz byle co?... ;)
Taaa...grunt to mieć dobre odczucia.....Tak jak SS-man z Brzezinki po dobrze spełnionym dniu pracy...Mógł wtedy zagłębić się w muzykę Schuberta i poezję Heinego......Taaaa czuł się spełniony...po wypełnieniu obowiązku...był lepszy bo przeciez miał odczucia ze jest Uebermensch...ze przysłużył się ojczyznie ,partii i narodowi...Zył przeciez dobrze i bogobojnie ..miłośnik poezji i muzyki klasycznej...Przecież dobry mąż lojalny pracownik....wspaniały człowiek...
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 12:32 przez egoista99, łącznie zmieniany 1 raz.
Siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego

Re: Czy możesz poznać siebie?

127
Słomkę w oku bliźniego dobrze widać, belki w swoim już nie, wcale, bo po co?... ;).

Egoisto, a co Ciebie obchodzi jakiś esesman? Zostaw go w spokoju, wyraź swoje zdanie na temat jego postępowania, bo tym samym wyrażasz swoje na temat sytuacji, którą on stworzył. I na tym koniec! Nie sądź człowieka, bo nie masz dostępu do jego uczuć.

Za to masz dostęp do swoich własnych, więc zajmij się może nimi i tym, na co masz wpływ i co możesz sobie uświadomić?...

Czy dociera do Ciebie, że nie odpowiadasz za uczucia żadnego innego człowieka, a tylko i wyłącznie za swoje?...
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 12:41 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy możesz poznać siebie?

129
Nie mam z tym problemu, uważam to za normalne pytanie i jeśli ktoś mi je zadaje, dopowiadam zgodnie z prawdą: tak albo nie :).

I choćbym chciała, nie mogę być odpowiedzialna za czyjąś interpretację. Jeśli uważasz to zdanie za (prawie) przemoc fizyczną to... hmm... masz problem? :D
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 14:02 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy możesz poznać siebie?

130
Hmmm...Po prostu Lideczko..bredzisz...jakaś miłość jakies uczucia ...tyle tylko ze nigdy ich nikomu nie przekazesz...mozesz tylko mówic o tym co czujesz ale tak naprawde nigdy nie zostaniesz zrozumiana...to tak jak z wizyta u chorego...Nigdy nie dowiesz się co on tak naprawde czuje...
Niestety nie umiesz przyznac ze NIGDY tak naprawde nie przekazemy innym naszych uczuc ,naszych zmysłow.. wiec zawsze bedziemy sami...czasami tylko zblizajac sie do innych ludzi
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 15:13 przez egoista99, łącznie zmieniany 1 raz.
Siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego

Re: Czy możesz poznać siebie?

131
Egoisto, a dlaczego twierdzisz, że nie można nikomu uczuć przekazać? :). Jak najbardziej możemy i cały czas to robimy. W każdym naszym geście względem innej osoby są zawarte nasze uczucia, wcale nie musimy o nich mówić.

I naprawdę nie musimy wiedzieć (w sensie rozumieć, przepuszczać coś przez głowę), żeby wiedzieć czy ktoś nas kocha, czy nie lubi. To się po prostu WYCZUWA ;)

Powiem Ci, że sam (samotny) będziesz się czuł tylko wtedy, kiedy oprzesz się na rozumie. Spróbuj oprzeć się na odczuciu, przestaniesz być samotny.

Rozum to tylko jedna część naszego Ja. Druga zawiera się w uczuciach i odczuciach. Jeśli zbagtelizuje się jedną z nich (i dotyczy to, niestety, sfery duchowej, bo jej 'nie widać' i nie da się udowodnić), człowiek postrzega siebie w sposób niepełny, cząstkowy. Stąd i odczucie samotności (i inne negatywne).

PS. Jeszcze jedno pytanie nie związane z tematem, ale proszę, odpowiedz: czy naszą rozmowę odbierasz jako 'przemoc prawie fizyczną' z mojej strony? Czy lekceważę Twoje zdanie i narzucam Ci cokolwiek? Czy czujesz się 'bezbronny' wobec treści, które Ci piszę?
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 15:29 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy możesz poznać siebie?

132
a przyjemność z odbioru informacji: moje dobre uczucia wywołują u partnera dobre uczucia? to wraca i wywołuje u mnie miłe uczucia ...

czego tu nie wiesz? masz rację wszystkiego nie wiesz, nie zmierzysz, nie porównasz ale jak działa

to jak z poezją, nie na ilość liter porównujemy - a na emocje, które daje człowiek człowiekowi - warto tworzyć, warto rozdawać i nawet jesli za to dostaniemy 5gr to zupełnie nie w tym satysfakcja; zwrotne są tu zupełnie nie mierzalne emocje

chyba, żeby endorfiny mierzyć czy cóś :)

Tak sobie myślę, że łatwo dyskutuje o uczuciach ten, kto decyduje na przykład czy będzie kochał czy nie, zupełnie co innego mówią ludzie, których pozbawiono tego uczucia - nie mają tej szansy; wiedzą, że bez tego w zasadzie nie da się żyć;
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 15:39 przez baabcia, łącznie zmieniany 2 razy.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Czy możesz poznać siebie?

133
baabcia pisze:Tak sobie myślę, że łatwo dyskutuje o uczuciach ten, kto decyduje na przykład czy będzie kochał czy nie, zupełnie co innego mówią ludzie, których pozbawiono tego uczucia - nie mają tej szansy; wiedzą, że bez tego w zasadzie nie da się żyć;
No, nie przemawia to do mnie... Reakcja jest indywidualna i zależy od naszej wewnętrznej siły. I dlatego jeden 'pozbawiony' uczucia pozostanie na tej negatywnej pozycji, a drugi, właśnie dlatego, ze pozbawiono go uczucia, znajdzie je w sobie. Czyli jeden nie odkryje swojej mocy i pójdzie w stronę negatywną, drugi, na skutek tego samego zjawiska ('pozbawienia' miłości) uruchomi swoją wewnętrzna moc i skieruje się w stronę pozytywną.

To nie jest kwestia sytuacji, a wewnętrznej odporności i... świadomości.
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 16:01 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy możesz poznać siebie?

134
może powinnam była podkreślić

piszę o ludziach, którzy nie 'dysponują' takim uczuciem, nie mają szansy pokochać

zawsze można zakładać, ze są sposoby usunięcia tej wady - ale w tym miejscu położyłam nacisk na inny aspekt sprawy - czasem wydaje nam się coś nieistotne, nie doceniamy bo mamy;

w życiu człowieka często tak bywa, że wcale sobie nie zdaje sprawy co jest mu niezbędne, bo ma to w zasięgu

to jak rozmowy o wojnie tych, którzy nie poczuli braku pokoju; czy sytych o głodzie - 'ja tam mogę nie jeść'
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 16:26 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Czy możesz poznać siebie?

136
Dopowiem, zanim odpiszesz.

Więc moim zdaniem uczuciem dysponuje dokładnie każdy (poza osobami chorymi, które urodziły się bez tej zdolności, ale nie o nich tu dyskutujemy, ani nie z nimi).

baabcia pisze:w życiu człowieka często tak bywa, że wcale sobie nie zdaje sprawy co jest mu niezbędne, bo ma to w zasięgu
A do tego dołożę coś bardzo podobnego:

W życiu człowieka często bywa, że wcale sobie nie zdaje sprawy z tego, czym dysponuje, bo nie uświadomił sobie tego i jaka potężna moc w nim drzemie.

Zamiast mówić o 'pozbawieniu' kogoś uczucia, może praktyczniej by było zrozumieć, że każdy zdrowy człowiek dysponuje miłością i nie sposób go pozbawić tej zdolności wbrew jego własnej woli?...

(miłość jest ponad wszelkie uwarunkowania materialne, nawet cierpiący głód i nie znający uczucia sytości potrafi kochać)
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 17:02 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy możesz poznać siebie?

137
nie ma dyskusji - kiedy wie się wszystko na pewno, jest się pozbawionym instynktownej i naturalnej potrzeby jaką ma każdy zdrowy człowiek - dążenia do wiedzy

sorry ale tak wygląda rozmowa kiedy przed jej rozpoczęciem zna się odpowiedź na wszystkie możliwe pytania

fajnie jest rozmawiać i to zupełnie co innego niż dowiadywać się co jedna osoba uważa za aksjomaty - no "nie dociera to do mnie", bo wcale nie tego oczekiwałam wręcz nie chcę by w mojej głowie zrobiło się ciasno od zatrzaskiwania każdej furtki na amen - praktycznie tak to jest; jakbyś brała głowę po głowie i lepiła - a to akurat zaprzeczenie miłości, bo ta wymaga wolności, swobody, tolerancji i szacunku dla innych

dlaczego tak postrzegam to co piszesz? można uznać, że mam jakąś wadę ale można tak nie zakładać;
od pewnego czasu nie wynoszę nic nowego i za każdym razem żałuję, że próbowałam włączyć się do rozmowy; jakbym przeszkadzała w lepieniu innego wybranego rozmówcy;
spadam stąd i postaram się tylko czytać;
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 17:30 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Czy możesz poznać siebie?

138
O, mój Boże... :rolleyes:

A dlaczego tak akurat odczuwasz? Może skieruj swoją potrzebę dążenia do wiedzy na poznanie samej siebie i odkrycie, dlaczego reagujesz negatywnie?... ;)

Reszty nie będę komentować, bez sensu, rzeczywiście chyba nie dotrze.

Dodam tylko, że ja nic nie zakładam w rozmowach. I za każdym razem wynoszę coś nowego. Nie żałuję żadnej rozmowy. Każda pozwala mi odkrywać coś nowego ;).
Ostatnio zmieniony 18 lis 2012, 18:16 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy możesz poznać siebie?

139
Hmmm...Tak gwoli podsumowania..
a) nie mozemy udowodnić swoich emocji innym.Przekazujemy innym ale jestesmy róznie odbierani a to swiadczy o całkowicie innym odbiorze
b) nie mozemy przekazac innym tego co czujemy bo kazdy cos innego odczuwa
c) Ciągle stajemy się ,tworzymy siebie ale to proces ciągły bez końca ,bo czujemy niedosyt ...wiec trudno mówic ze czymkolwiek jestem bo mogę to okreslic tylko w czasie przeszłym., ze byłem...
d) Nie moge okreslic innych bo są takimi samymi bytami ,których nie da sie zdefiniowac
e) Nie moge sie porozumiec z innym ,gdyz dziela nas zrozumienie naszych emocji ,wrazeń i zrozumienia innych...


THE END
Ostatnio zmieniony 19 lis 2012, 16:49 przez egoista99, łącznie zmieniany 1 raz.
Siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego

Re: Czy możesz poznać siebie?

140
a) A po co udowadniać, co czujemy? W jakim celu? Przecież to jest tylko NASZE i tylko MY możemy to poznać. I MY sami jesteśmy odpowiedzialni za to, co NASZE.

b) Możemy przekazać dokładnie wszystko: słowami, gestem, naszą postawą, czynem. A co ktoś inny odczuwa to już JEGO sprawa, nie nasza. Każdy pod tym względem jest odpowiedzialny tylko i wyłącznie za samego siebie.

c) JESTEM tym, który tworzy siebie samego najlepiej, jak potrafi i zgodnie ze swoją wolą. Życie jest właśnie procesem, a nie jaką 'stałą matematyczną'. Szukanie więc w nim elementów 'stałych' jest wbrew logice i sensowi. 'Stały' to jest właśnie PROCES.

d) Nie określisz nikogo. Bo nie masz dostępu do jego uczuć. To, w jaki sposób jeden człowiek określa drugiego, to tylko WYRAZ JEGO SAMEGO. W każdej opinii na czyjś temat wyrażamy SAMEGO SIEBIE i nasz poziom świadomości życia, a nie prawdę o tej osobie.

e) Możesz się porozumieć z innymi. Bez znaczenia jest fakt, że każdy odbiera na swój sposób. Wystarczy ZAAKCEPTOWAĆ ten fakt i uświadomić sobie, czemu służy porozumienie.
Ostatnio zmieniony 19 lis 2012, 18:56 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy możesz poznać siebie?

141
a) Bo siedząć w bańce zwanej ciałem, nie masz kontaktu który byłby jednoznacznie potwierdzalny z inna bańką ...Wiec to tylko TWOJE
odczucia Twoje zmysły i Twoje wrażenie ze kto cie słucha ,widzi i kocha...Siedzisz w tej swojej bańce i wyobrazasz sobie ze wszyscy sie kochaja ...ale akurat trwa wojna w Strefie Gazy i gina ludzie..
b) Mogę pod warunkiem że : rozumie mnie i mój jezyk ,ze nie bierze moich gestów za obrazliwe lub śmieszne, ze nie mysli ze mam parkinsona lub sie wygłupiam a oprócz tego nie jest poprostu obojetny
c) taaaa...a znasz jakiś proces który przebiega bez zmian..??? Nawet gotowanie zupy ma zmienne....Wiec nie wiesz co bedzie za chwilę
i nie masz pojecia do czego prowadzisz swoj proces...Masz tylko pobożne życzenia by tak było...
d ) albo Twoje A jest nielogiczne albo D...Wiec potwierdzasz tylko moja teze ze nie mamy dostepu ani do uczuc ani wrazen innych ludzi
Wiec zyjemy w swiecie SWOICH wyobrazen o innych ludziach, nie wiedzac jak bardzo mozemy sie mylic
e) To gwoli eksperymentu porozum sie z chinczykiem...Nawet znając jezyk i tak sie z nim nie porozumiesz bo symbole ( biały jest symbolem śmierci i załoby ),zwyczje, uczucia maja tam inna skale niz twoje otoczenie ,ktore az do znudzenia powtarza ten sam taniec gestów i usmiechów z gruntu schematycznych..Wiec to co usiłujesz tu mówic moze dotyczyc tylko i wyłacznie osiedlowej piaskownicy...pod warunkiem ze kos nie sypnie ci piaskiem w oczy w trakcie twojej przemowy o miłości..
Ostatnio zmieniony 19 lis 2012, 19:50 przez egoista99, łącznie zmieniany 1 raz.
Siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego

Re: Czy możesz poznać siebie?

142
No, nareszcie odnosisz się do moich wypowiedzi, super! :)
egoista99 pisze:a) Bo siedząć w bańce zwanej ciałem, nie masz kontaktu który byłby jednoznacznie potwierdzalny z inna bańką ...Wiec to tylko TWOJE
odczucia Twoje zmysły i Twoje wrażenie ze kto cie słucha ,widzi i kocha...Siedzisz w tej swojej bańce i wyobrazasz sobie ze wszyscy sie kochaja ...ale akurat trwa wojna w Strefie Gazy i gina ludzie..
Tak! To teraz tylko wystarczy ZAAKCEPTOWAĆ ten fakt i wyciągnąć wnioski.
egoista99 pisze:b) Mogę pod warunkiem że : rozumie mnie i mój jezyk ,ze nie bierze moich gestów za obrazliwe lub śmieszne, ze nie mysli ze mam parkinsona lub sie wygłupiam a oprócz tego nie jest poprostu obojetny
Jak sobie tak naprawdę uświadomisz fakt, że jesteś odpowiedzialny tylko za SWOJE uczucia, przestaniesz mieć oczekiwania (a wraz z nimi wątpliwości). Bo to działa względem KAŻDEGO człowieka: Ty jesteś ucieleśnieniem TWOICH uczuć i tylko za nie bierzesz odpowiedzialność, natomiast osoba, której przekazujesz je, jest odpowiedzialna za SWOJE uczucia. Inaczej mówiąc i dość brutalnie - to JEJ problem, jak Ciebie zechce zinterpretować.

Zasada jest prosta: oczekiwania są wyrazem uwarunkowania. Jeśli kochasz w sposób uwarunkowany (negatywny, nie w sensie 'zły'), oddalasz się od tego, co zwiemy szczęściem. I na odwrót. 'Psujesz' ten pozytywny odbiór przez drugą osobę.

Jeśli nauczysz się 'odwarunkowywać swoje uczucia (nie mieć oczekiwań) - będzie na odwrót, przybliżysz się do szczęścia, szczęście dasz innym. Bo innym możesz dać tylko to, co w sobie masz, nie możesz im dać tego, czego nie masz, prawda? Więc jak masz tylko uczucia uwarunkowane (negatywne), to i dajesz to ludziom i otrzymujesz to samo w zamian.

Wniosek: chcesz zmian na 'lepsze'? To zaprowadź je w SOBIE, a wtedy "zewnętrze' je odwzajemni.

Oczekiwania zawsze zostaną odwzajemnione oczekiwaniami.
egoista99 pisze:c) taaaa...a znasz jakiś proces który przebiega bez zmian..??? Nawet gotowanie zupy ma zmienne....Wiec nie wiesz co bedzie za chwilę
i nie masz pojecia do czego prowadzisz swoj proces...Masz tylko pobożne życzenia by tak było...
Nie i to jest właśnie piękne, że nie ma NIC stałego, wszystko jest zmienne i w każdej chwili my sami możemy coś zmienić, jak uświadomimy sobie to i owo.

To bez najmniejszego znaczenia, do czego, dokładnie, dąży PROCES, znaczenie ma to, że jestem Jego cząstką i że mogę AKTYWNIE na cały PROCES wpływać. Że potrafię zrozumieć co nieco i ZAAKCEPTOWAĆ. Tu i teraz.
egoista99 pisze:d ) albo Twoje A jest nielogiczne albo D...Wiec potwierdzasz tylko moja teze ze nie mamy dostepu ani do uczuc ani wrazen innych ludzi
Wiec zyjemy w swiecie SWOICH wyobrazen o innych ludziach, nie wiedzac jak bardzo mozemy sie mylic
Trafiłeś w samo sedno :). Jak sobie to teraz uświadomisz i zaakceptujesz, przestaniesz innych osądzać, staniesz się bardziej pozytywny i skupisz się na tym, na co MASZ wpływ. Wszelkie zmiany, jakie W SOBIE w prowadzisz, przeniesiesz na innych i ŻYCIE Ci odwzajemni Twoją zmianę. Czyli da Ci to, co sam dla innych masz i co im dajesz.

(nie na darmo ludzie wysnuli wniosek, że jak chcesz od ludzi życzliwości - sam najpierw musisz być życzliwy, chcesz wyrozumiałości - sam musisz być wyrozumiały, sprawiedliwości - sam najpierw musisz być sprawiedliwy itd; to wniosek na bazie obserwacji życia, tego planu materialnego, czyli na bazie efektów tego, co najpierw zachodzi w sferze duchowej i co ja usiłuję Ci wytłumaczyć)

egoista99 pisze:e) To gwoli eksperymentu porozum sie z chinczykiem...Nawet znając jezyk i tak sie z nim nie porozumiesz bo symbole ( biały jest symbolem śmierci i załoby ),zwyczje, uczucia maja tam inna skale niz twoje otoczenie ,ktore az do znudzenia powtarza ten sam taniec gestów i usmiechów z gruntu schematycznych..Wiec to co usiłujesz tu mówic moze dotyczyc tylko i wyłacznie osiedlowej piaskownicy...pod warunkiem ze kos nie sypnie ci piaskiem w oczy w trakcie twojej przemowy o miłości..
Gdybym w planach miała Chińczyka, urodziłabym się w Chinach. Ale nie mam! Więc i tak liczy się tylko to, co wokół mnie TUTAJ.

(nota bene, ja w planach miałam Francję, więc ŻYCIE zadbało, żebym od dzieciństwa miała w sobie pasję do francuskiego i to wbrew modzie i możliwościom z mojego dzieciństwa; plan zaczął się realizować dopiero od 2005 roku, czyli po wielu, wielu latach)

Egoisto, to, co materialne, te wszystkie sytuacje, które sobie tworzymy, to tylko OKOLICZNOŚCI, dzięki którym kształtujemy swojego ducha. Każdy w swoim własnym aspekcie. Więc nie ma potrzeby doświadczać wszystkiego, tego, czego my nie doświadczymy, doświadczają inni ludzie. Po powrocie do sfery duchowej to wszystko się 'wyrówna', bo, tak prawdę powiedziawszy, wszyscy jesteśmy JEDNYM. Uwarunkowanie byciem człowiekiem (formą materialną) narzuca postrzeganie tej Jedności 'osobno' (dzięki temu można rozróżniać i ewoluować).

(na pewno znasz działanie hologramu i wiesz, że każda zmiana w jednym elemencie, odbija się w każdym innym; jako ludzie nie postrzegamy tego)

Ale nawet jeśli postrzegam wszystko 'osobno' i nie znam języka chińskiego, zauważ, wyczuję UCZUCIA Chińczyka. Będę wiedziała, czy są pozytywne, czy negatywne.

Na zakończenie: wiesz sporo. Ale sama wiedza nic nie znaczy. Wartość nada jej dopiero WPROWADZENIE W ŻYCIE. Jeśli chcesz się przekonać, że to, co mówię, w życiu się sprawdza - zastosuj to, obserwując SWOJE WŁASNE uczucia (innych nie możesz), kształtując je swoimi własnymi wyborami. I zobaczysz efekty w życiu.

Oczywiście JEŚLI zechcesz. Bo równie dobrze możesz nie chcieć i wybrać pozostanie po stronie ratio i dalej brnąć w coś, co oddala od Prawdy, a nie zbliża do Niej. Wybór jest Twój i tylko Twój.

(a ja, oczywiście, nie oczekuję od Ciebie niczego, 'ode serca' dzielę się tym, co sama mam w swoim wnętrzu; czy to przyjmiesz, czy nie, mnie nie zrobi różnicy, bo jako osoba świadoma pewnych mechanizmów ŻYCIA i odpowiedzialna za MOJE uczucia, wybieram drogę pozytywną ;))
Ostatnio zmieniony 20 lis 2012, 6:49 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy możesz poznać siebie?

143
Hmmm
Jak sobie tak naprawdę uświadomisz fakt, że jesteś odpowiedzialny tylko za SWOJE uczucia, przestaniesz mieć oczekiwania


porównaj to z tym..
Zasada jest prosta: oczekiwania są wyrazem uwarunkowania. Jeśli kochasz w sposób uwarunkowany (negatywny, nie w sensie 'zły'), oddalasz się od tego, co zwiemy szczęściem.
To jakaś kakafonia..ZAprzeczasz sama sobie .Jesli jestem świadomy tylko swoich uczuć i przestaje miec oczekiwania to jak moge czegokolwiek oczekiwac od innych ...??? Jakiejś miłosci czy szczęścia...I jak te uczucia moge dac innym ??
ZDECYDUJ SIE !!
, że nie ma NIC stałego,
TYm bardziej ze sama przyznajesz ze nie mozna oczekiwac by w tym samym czasie dwie rózne bańki miały identyczne w natęzeniu
uczucia ktorych nie moga oczekiwac od innych Patrz pkt 1
albo Twoje A jest nielogiczne albo D...Wiec potwierdzasz tylko moja teze ze nie mamy dostepu ani do uczuc ani wrazen innych ludzi Wiec zyjemy w swiecie SWOICH wyobrazen o innych ludziach, nie wiedzac jak bardzo mozemy sie mylic
Sorry Ale dalej pozostaje przy swoim twierdzeniu ze przedstawiasz bełkotliwy konglomerat życzeń i marzeń oderwany od faktów..
Gdybym w planach miała Chińczyka,
Chińczyk był tylko przenośnią ktorej nie rozumiesz... Chodzi o całkiem INNEGO człowieka ktory nie siedzi z toba w tej samej piaskownicy od dziesiatków lat..
Co zas do stwierdzenia jakie uczucia ma Chińczyk radze popróbowac ...Zobaczysz jak w dalekim blędne sa twoje osady...To ze ktos sie usmiecha i klania tobie nie oznacza ani tego ze cie lubi ,ani tego ze cie powaza ani tego ze cie szanuje...Wrecz odwrotnie...długonose diabły są powszechnie wysmiewane i pogardzane własnie w Chinach..

PS Zbyt długo uprawiam buddyzm bym mógł powaznie traktowac dalsze twoje pouczenia...Niestety to zwykle bleblanie niepoparte ani o
filozofie ani o doświadczenie...ot..takie ...ludzie powinni byc młodzi,piekni ,bogaci i zdrowi...WSZYSCY !!
Ostatnio zmieniony 20 lis 2012, 12:51 przez egoista99, łącznie zmieniany 1 raz.
Siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego

Re: Czy możesz poznać siebie?

144
PS..Tyle tylko czy młody,piękny i zdrowy lekarz będzie szczęśliwy i bogaty nie mając nic do roboty....???
Ostatnio zmieniony 20 lis 2012, 13:00 przez egoista99, łącznie zmieniany 1 raz.
Siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego

Re: Czy możesz poznać siebie?

145
egoista99 pisze:To jakaś kakafonia..ZAprzeczasz sama sobie .Jesli jestem świadomy tylko swoich uczuć i przestaje miec oczekiwania to jak moge czegokolwiek oczekiwac od innych ...??? Jakiejś miłosci czy szczęścia...I jak te uczucia moge dac innym ??
ZDECYDUJ SIE !!
Niczemu nie przeczę :). Właśnie o to chodzi: nauczyć się NIE oczekiwać, dążyć do akceptacji życia w każdym jego wymiarze (temu służy właśnie inkarnacja).

Inaczej mówiąc: wzrost świadomości duchowej przejawia się przechodzeniem od negacji (uwarunkowania) do akceptacji (świadomy wybór drogi 'odwarunkowania' uczuć).

Myślisz, że możesz dawać innym tylko wtedy, kiedy będziesz czegoś oczekiwał w zamian???

Całej reszty nie ma co komentować, ja o chlebie, Ty o niebie, nie rozumiemy się :).

Na koniec tylko jedno pytanie, ale to raczej do zastanowienia się, niekoniecznie do dyskusji:

Na podstawie jakiego odnośnika Ty twierdzisz, że ja się mylę, błędnie interpretuję itd?
Ostatnio zmieniony 20 lis 2012, 14:15 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy możesz poznać siebie?

146
siedząć w bańce zwanej ciałem, nie masz kontaktu który byłby jednoznacznie potwierdzalny z inna bańką ...Wiec to tylko TWOJE
odczucia Twoje zmysły i Twoje wrażenie ze kto cie słucha ,widzi i kocha...
Tak! To teraz tylko wystarczy ZAAKCEPTOWAĆ ten fakt...
Jak sobie tak naprawdę uświadomisz fakt, że jesteś odpowiedzialny tylko za SWOJE uczucia...
To jak to podsumujesz to moze kiedys dojdziesz jednak do wniosku ze filozofowie egzystencjalizmu mieli racje ze nie sposób porozumiec się i zrozumiec innego człowieka bez mozliwości dotarcia do sedna uczuc i jego zmysłó ( tym bardziej ze człowiek ciągle ewouluje zmieniajac sie i swoje postawy...)
Dzisiaj niby potwierdzasz tę tezę ale kilka zdań dalej zaczynasz znowu bajania o tym ze ludzie powinni byc młodzi,szczesliwi i bogaci ..
( tyle tylko jak ma byc szczesliwy i bogaty lekarz wsród ludzi młodych zdrowych i szczesliwych...?? )
Ostatnio zmieniony 20 lis 2012, 20:35 przez egoista99, łącznie zmieniany 1 raz.
Siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego

Re: Czy możesz poznać siebie?

147
Sam bajasz i bujasz, nie wiadomo gdzie i po co :) A jedyne, co ja mówię, to tylko to, że ludzie mogą być albo bardziej, albo mniej świadomi samego siebie i życia (i ten poziom ich świadomości przekłada się na materialne życie). Zdrowych, młodych i bogatych sam sobie wymyśliłeś. I lekarza wśród nich też ;)
Ostatnio zmieniony 20 lis 2012, 20:43 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy możesz poznać siebie?

148
Ponawiam..

Tak gwoli podsumowania..
a) nie mozemy udowodnić swoich emocji innym.Usiłujemy innym to przekazac innym ale jestesmy róznie odbierani a to swiadczy o całkowicie innym odbiorze..To tak jakby patrzec w bardzo krzywe zwierciadło....
b) nie mozemy przekazac innym tego co czujemy bo kazdy cos innego odczuwa
c) Ciągle stajemy się ,tworzymy siebie ale to proces ciągły bez końca ,bo czujemy niedosyt ...wiec trudno mówic ze czymkolwiek jestem bo mogę to okreslic tylko w czasie przeszłym., ze byłem...
d) Nie moge okreslic innych bo są takimi samymi bytami ,których nie da sie zdefiniowac
e) Nie moge sie porozumiec z innym ,gdyz dzieli nas odbiór i pojmowanie naszych emocji ,wrazeń i zmysłow...a w końcu uwarunkowania ktore sami sobie stwarzamy
f) Nie mozemy poznac siebie bo za chwile jesteśmy zupełnie kimś innym, czasami zadziwiając samego siebie

THE END
Ostatnio zmieniony 21 lis 2012, 11:46 przez egoista99, łącznie zmieniany 1 raz.
Siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego

Re: Czy możesz poznać siebie?

150
Moze przeczytasz starając sie zrozumiec ...bo oprócz tego co tam napisałem nic wiecej nie chciałem powiedziec..
Moze tak po polsku i łopatologicznie :
kazdy byt jest całkowicie wolnym bytem ,szukajacym ukojenia przed lękiem umierania Szukajacym oparcia w innych bytach których nie potrafi zrozumiec bo nie jest w stanie przekazac im swoich uczuć i doznan zmysłowych.Wszelkie próby kończa się farsą lub totalnym niezrozumieniem.Wszelkie nasze uczucia kończa sie porazkami ...lub naszym zobojętnieniem...Mijamy sie w fazach z innymi ..wiec staramy sie nad nimi zapanowac...bo tak jest łatwiej .Taniec cieni...
Ostatnio zmieniony 21 lis 2012, 20:06 przez egoista99, łącznie zmieniany 1 raz.
Siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego
ODPOWIEDZ

Wróć do „Filozofia”

cron