Nassanael Rhamzess pisze:I jeszcze z tego samego źródła co powyżej, dobrze jadą:
"Chociaż ewolucjoniści mają kłopoty na płaszczyźnie naukowej, z łatwością zwodzą człowieka z ulicy etykietką "nauki". Rysują wyimaginowane obrazki, jak to zaszło wyjście z wody na ląd; wymyślają łacińskie słowa dla zwierząt żyjących w wodzie, dla ich "potomków" żyjących na lądzie i dla "form pośrednich" (wyobrażonych) i wówczas fabrykują opakowane kłamstwo, na przykład: "Eusthenopteron przekształcił się na pierwszą Rhipitistian Crossopterigian, a potem w Ichtyostega w długim procesie ewolucyjnym". Jeśli włoży się te słowa w usta uczonego w grubych okularach i białym kitlu, uda się z góry przekonać wielu ludzi, gdy dzień później środki masowego przekazu, które poświęciły się rozpowszechnianiu ewolucjonizmu, ogłoszą z wielkim entuzjazmem dobrą nowinę światu. Olbrzymia większość patrzy na świat oczami mediów i dla nich to świadectwo będzie więcej niż wystarczające.
Tekst jeden z wielu...mówiący o nieprawdzie/kłamstwie, a jeśli to kłamstwo, to gdzie prawdziwe ich zdaniem rozwiązanie.
Jeśli naukowiec doszedł do wniosku, że to co darwin napisał jest nieprawdą, bo on ma wyniki badań prawdziwe, to leci procedura i następuję nowa wiedza jaką owi odkryli udowodnili, ale dowód musi być...bowiem dowodem nie jest napisać, że coś kłamliwe.
Innym opakowanym kłamstwem są rysunki "rekonstrukcyjne" produkowane przez ewolucjonistów. Można ich wiele znaleźć w publikacjach ewolucjonistycznych. Na tych rysunkach pół-ludzie i pół-małpy są rodziną. Z włochatym ciałem, lekko pochyloną postawą i twarzą pośrednią między twarzą człowieka i małpy, stworzenia te rysowane są według tzw. skamieniałości odnalezionych przez ewolucjonistycznych "uczonych".
Jednak rysunki te nie mają najmniejszego sensu, ponieważ znalezione skamieniałości informują jedynie o szkielecie organizmów. Nie dają one żadnej wiedzy, jak "włochate" miały one ciała. Podobnie nie można mieć informacji na temat ich nosów, uszu, ust i włosów. Jednak w większości wypadków ewolucjoniści rysują takie organy jak nosy, usta i uszy jako półludzkie i półmałpie.
Na tej drodze można otrzymać wyimaginowane formy pośrednie przez dodanie nosa, uszu i ust małpy do ludzkiej czaszki.
Znowu nius, dla zamącenia w głowie...powiedzenia, że jest to nieprawdą. Dzisiejsza nauka potrafi na bardzo niewielkim materiale sprawdzić/przebadać i odtworzyć postać. Potrafi również powiedzieć o zachowaniach i żywieniu takiego osobnika.
Dla mnie Nass, to co napisane, to jest pic na wodę fotomontaż.
Taki człowiek w okularach i kiltu może gadać dla ludzi niemających nic wspólnego z tematem badawczym.
Ewolucjoniści wymyślają tak nadęte historie, że mogą łączyć wiele różnych twarzy z tą samą czaszką. Dobrym tego przykładem są trzy całkowicie niepodobne rekonstrukcje skamieniałości zwanej Australopithecus Robustus (Zinjanthropus). Innym przykładem ilustrującym wielkość mocy wyobraźni ewolucjonistów jest wyimaginowany Człowiek z Nebraski, "odkryty" z zęba świni i rysowany razem ze swą rodziną, o wyglądzie półczłowieka i półmałpy.
Te wyimaginowane rysunki zadowalają wielu ludzi wierzących w ewolucję. Jak znakomici uczeni mogli fabrykować wszystkie te tablice?
Uczeni ci "fabrykują" te tablice w dosłownym sensie tego słowa, gdyż ewolucjonizm jest niczym więcej, jak tylko tworem logicznym, którego nie można potwierdzić przy pomocy żadnego istotnego (empirycznego) odkrycia."
No właśnie, to jest dobry przykład mówiący o wymyślaniu historii...jakie są prawdziwe...nienadęte...gdzież one gdzież?
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-