Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

61
asmaani pisze:Nebo chodzi o to ile naprawde czlowiek potrzebuje. podstawowe potrzeby- jedzenie, dostep do czystej pitnej wody, dach nad glowa, ubranie, wyksztalcenie, bezpieczenstwo... dodalabym jeszcze sztuke. tak, te musza byc zaspokojone.

ale nie kurcze 30 par butow kazde na inna okazje i do innej torebki! nie szafy pekajace w szwach od ubran ktore nalozymy moze kilka razy w roku... albo i nie... a czego uczymy nasze dzieci kupujac im plastikowe zabawki importowane z Chin? przeciez
a. plastik jest produkowany z ropy naftowej jakbysmy tego nie wiedzieli i
b. jeden lot samolotem wytwarza tyle CO2 co pozar lasu.

po jaka cholere dziecku jest potrzebna kinder niespodzianka z plastikowym badziewiem w srodku, ktore to jednak badziewie tyle kosztuje nasza planete?
co sie stalo ze starymi drewnianymi zabawkami? z lalami szmaciankami ktore mama mogla swojej corce zrobic sama?
powiem tak ja mialam jednego misia ktory byl ukochanym misiem. jedna lalke, siostra druga ale jak my sie nimi bawilysmy!
a teraz dziewczynki maja cale stada barbie, ktore oczywiscie potrzebuja miec domy, samochody, zwierzatka, narzeczonych, nowe ubrania, akcesoria itp.
widzisz roznice?
Co z drewnianymi lalkami? Facet co stworzył firmę Lego miał drewniane klocki na początku. Co się stało? Klocki się spaliły. Jednak się nie poddał. Poza tym plastikowe klocki są lżejsze. Mniejszy ciężar, mniejsze koszta transportu. Jasne, że widzę różnice. Zatem inaczej. Porównajmy rozwój do wzrostu człowieka. Czy jako dorosłej kobiecie wystarczą tobie pieluszki? Teoretycznie powinny starczyć. Tylko jak byłabyś postrzegana? Ludzie to zwierzęta towarzyskie i akceptacja społeczna jest dla nich ważna.
Nassanael Rhamzess pisze:
Nebogipfel pisze:
Nassanael Rhamzess pisze:Co to za bzdury kolejne matko boska drylująca wiśnie uczyłeś sięhistorii w ogóle???Jakie limuzyny? Ja o wiatraku ty o pierniku...piczku materinu..nic nie kapejszyn z tego...zostwa tą afrykę bo nie o tym temat i zero związku z tym jak cywilizacja wpływa na nas, konsumentów.
Pisałem do Abesnaja, właśnie jakie limuzyny? I ja się o to pytam.
Nic już nie kapuję. Zostawmy tę Afrykę bo to inny, złożony problem.

Ps. Papuasi nie z Afryki tylko z Papui - Nowej Gwinei.
Sorki, lecz jestem zdekoncentrowany, wszyscy naraz chcą ze mną pisać plus mama coś gada.
Abesnai pisze:Tak na marginesie, ktoś słyszał o rokowaniach na najbliższe kilkadziesiąt lat dla światowej gospodarki ? Pewne już się spełniają :) Mam na myśli Chiny :) Do nich dołączą kolejno Indie , Rosja i ... Brazylia ;)

PS
Ok Nass, teraz mi wyskoczył Twój post więc kończę offtop ze swojej strony i przepraszam.
Co do Chin.
Wymiana handlowa między Afryką a Chinami wzrosła w minionym roku o 40 proc. I osiągnęła wartość 126,9 mld dol. – podaje AFP. W ubiegłym roku demaskatorski portal Wikileaks ujawnił, że Carson ocenił w dyplomatycznej depeszy Chiny jako „konkurenta ekonomicznego, który jest bardzo agresywny, niebezpieczny i pozbawiony moralności”.

– Mawia się, że Ameryce potrzebna jest nowa strategia wobec Chin (...) Myślę, że to Chiny potrzebują nowej chińskiej strategii – napisał na stronach internetowych CNN Zakaria, który jest również redaktorem naczelnym międzynarodowej edycji „Newsweeka”.

– Pekin powinien przyjąć do wiadomości, że został światową potęgą, każdy jego ruch jest analizowany i oczekuje się, że będzie on grał zgodnie z zasadami – konkluduje Zakaria.

Według danych PE od lat Chiny realizują w Afryce około 50 proc. inwestycji publicznych, przywożąc tam własnych pracowników. Unikają raczej zatrudniania lokalnej ludności.
http://tvp.info/informacje/biznes/chiny ... ce/5717230

Człowiek wyrosły bez cywilizacji w sumie ma problemy w świecie cywilizowanym i na odwrót.
Nass, myślę, że zmienianie wszystkiego na siłę nie ma sensu i jak ktoś nie może się obyć bez służbowej komórki to nigdy w dżungli nie zamieszka, co najwyżej wybuduje sobie willę pod miastem albo na wsi na starość. Miejska dżungla dla mnie jest o tyle lepsza, że znam zagrożenia i wiem jak na co reagować.
Ostatnio zmieniony 13 gru 2011, 21:24 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

62
Nassanael Rhamzess pisze:
lufestre pisze:Nie. Robić co możesz żeby udało się w nim zostać.
Ale wcześniej napisałaś, że jak czegoś się nie da zmienić to olać to. A ja nie potrafię się zmienić. Więc?
Sorka, tak luźno wtrącę ale po przeczytaniu natychmiast mi się skojarzyła druga część Shreka. Zielony walnął eliksira żeby się podobać swojej lasce. Na siłę go chciała zmieniać i dostosowywać - na zdrowie nie wyszło obojgu ale jak to w bajce skończyło się szczęśliwie.
Człowiek ma chyba zakodowane coś takiego jak zawiść. Założę się że kiedy jeden jaskiniowiec wyciosał koło to kolejny już myślał jak na tym kole zarobić (mięsa czy czym tam sobie płacili). Taka jest ludzkość i wcale wcześniej nie było tak kolorowo jak się zdaje.
Ostatnio zmieniony 13 gru 2011, 22:17 przez Kukri, łącznie zmieniany 1 raz.
Aby być mądrym, nie wystarczy mieć wiele ksiąg: osioł dźwigający na grzbiecie wiele książek nie jest przez to mądrzejszy.

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

63
Nawet ci, co chcą uchodzić za alternatywę, dają się łapać na markę. Reklama i kryptoreklama to najgorsze rzeczy, jakie mogą być na świecie. Pewien intieligient doradził mi, żebym się wyprowadziła do lasu, ale jestem jak widać hipokrytką, bo korzystam z neta (!) Internet jest najpotężniejszym medium wszechczasów, gorszym niż religia, bo tu się skupia wszystko, siedzę niekoniecznie dla ludzkości, ale dla muzyki czy filmów. Od ''komercji'' nie ma ucieczki. Właściwie to możemy ograniczyć swoje istnienie w tym kołowrotku, tak jak ja to robię. Wiem że płacę za to cenę, czasami przypominam sobie o ''innym życiu'', ale gdy chodziłam w ubraniach co miesiąc nowych i chodziłam na imprezy, niby cieszyło mnie to w trakcie, ale nocami wyłam, wyłam w poduszkę, bo czułam że oszukuję siebie, że aby inni mnie nie nienawidzili za inność, muszę kochać to co oni, nienawidząc tego. Moi przyjaciele dawno postawili na mnie krzyżyk, ale nie mam żalu; trzeba się pogodzić z tym że idzie się inną drogą.
Ja zużyłam letnie pary butów, zostały wyrzucone, obecnie mam tylko jedną parę butów, nie licząc kapci. A po co mi więcej? Jak dobrze wygląda i jest zadbane, pasuje do wszystkiego,latem kupię trampki, jak się zrobi za ciepło. Chodzę w skórzanym płaszczu, który dostałam od kogoś. Mam cztery swetry i kilka bluzek, które noszę na nie/pod nie. I trzy pary jeansów. Mój boże, dziewczyny w moim wieku nazwałyby mnie kloszardką!
Wolę sobie iśc do kina, posiedzieć do pubu, niż wydawać na ubrania, które i tak szybko niszczę. Książki kupuję używane, bo uważam ich ceny za zawyżone, a ja wolę kupić stare wydanie, gdy zależy mi na treści, bo i tak się zniszczy przy czytaniu- po co mi okładka, żeby półkę ozdobić?
Z kosmetyków mam dużą paletę z cieniami, żeby mieć wszystkie kolory pod ręką. Z reszty kosmetyków i tak używam tylko tanich perfum i kosmetyków dla dzieci, bo inne mnie uczulają.
Na dobre jedzenie lubię wydać, to przyznam, ale wolę jadać w budach, niż w Mac Donaldach czy KFuCkach. Nie dla protestu, dla mnie porcje są jakieś za małe. Poza tym wieczny tłok, za co ja mam płacić...nie chce mi się czekać...no i pracowałam tam, to wiem jak skąpi się wszystkiego do tych kanapek i że czasami robiłam te kanapki rękoma prosto po wyjściu z WC, bo nie miałam czasu umyć, bo do roboty gonili. Zastanawia mnie, czemu ludziom nie przychodzi do głowy, że są marki przereklamowane?
A te skrzydełka w KFC to więcej skórki niż mięsa, jeść mi się po tym chce. Przyznam że mają jedną dobrą i oryginalną rzecz, której w domu nie zrobię za bardzo- kukurydzę na maśle.
Ogólnie nie twierdzę, że się buntuję. Po prostu wychowałam się bez pieniędzy, nic od rodziców nie dostawałam i jakoś zawsze już będę od tego odcięta. Czasami jak proszę znajomych, czy mogę od nich zadzwonić, bo mi siadł kom, etc, to widzę dotykowy telefon czy inny bajer i pytam, jak się to obsługuje.
W sierpniu miałam awarię telefonu. Mogłam kupić nowy tj używany, tak do stówki. wybrałam sobie szkarłatnego samsunga z klapką, zniszczonego od tyłu, który był hitem ok. 2005 roku. Nawet Nass był zdziwiony, czemu zapałałam miłością do tego złoma za pięc dych, ale wyjaśniłam, że koleżanka w liceum miała taki i zawsze jej tego zazdrościłam, bo uważałam że jest śliczny.

Nie mam pretensji do ludzi prowadzących ''konsumpcyjny'' styl życia. Jeśli gospodarka kiedyś upadnie i się nie odnajdą w chaosie, ich sprawa. Jak ktoś chce mieć 50 paru butów, to jeśli ma być szczęśliwy, też jego sprawa, nie uważam się za kogoś lepszego i wyrosłam z protestów.Są ludzie, którzy myślą że się buntuję, albo zazdroszczę bogatym, ale to nie to. Miałam okazję w tym roku dobrze zarabiać, ale odeszłam na własne życzenie. Czuję ulgę gdy myślę o życiu z dala od tej karuzeli. To jest moja świadoma decyzja...Nie pójdę do lasu, pracować muszę, żyć muszę, bo zdziczeję, z neta korzystam, bo jak pisałam, jest tu dużo ciekawych rzeczy. Ale nikt mi nie powie, że niechęć do zarabiania, aby kupować nowe rzeczy, które i tak się gubią lub niszczą, jest czymś złym. Każdy idzie swoją drogą...
Ostatnio zmieniony 13 gru 2011, 22:26 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

64
A. Na zmianie świata mi nie zależy. Przeczytałam po raz kolejny ''1984'' i chyba do końca zrozumiałam znaczenie tej książki. Świata nie zmienimy, a jeśli będziemy chcieli, sidła się na nas zacisną, a potem przepadniemy w historii. Tacy jak ja, są już martwi. Proletariat świata nie zmieni, bo chce pracować i konsumować, nie jest zdolny do wyższego myślenia. Warstwa średnia chce się dobić do władzy, warstwa górna przy władzy się utrzymać. W końcu średnia spycha górną i sama jest u władzy. Zawsze tak będzie, także więc nie chcę obalać porządku,bo na ustanawianiu nowego mi nie zależy.
Ja nie chcę żeby wszyscy żyli tak, jak ja. Świat zawsze będzie zły, bo człowiek jest bestią i drapieżcą, z natury zły, bestia walczy o mięso, człowiek chce władzy i kontroli.
Ja chcę po prostu żyć po swojemu. :)
Ostatnio zmieniony 13 gru 2011, 22:30 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

65
Życzę abyś się w tym drapieżnym świecie odnalazła... ja się gubię przyznam szczerze...
Ostatnio zmieniony 13 gru 2011, 22:35 przez Kukri, łącznie zmieniany 1 raz.
Aby być mądrym, nie wystarczy mieć wiele ksiąg: osioł dźwigający na grzbiecie wiele książek nie jest przez to mądrzejszy.

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

66
Ja chcę po prostu żyć po swojemu. - jak wielu Lapi, jak wielu ... Niestety, żeby jeszcze świat i pozostali ludzie liczyli się z naszymi indywidualnymi potrzebami. Nie da się ich chyba jednak ominąć bądź wykluczyć, przynajmniej w jakimś większym stopniu.
Tak czy inaczej życzę Tobie ze szczerego serca żebyś szła właśnie swoją ścieżką, czy to się komuś podoba - czy nie. Nie dać się zadeptać.
Ostatnio zmieniony 13 gru 2011, 22:46 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

67
Kukri pisze:Życzę abyś się w tym drapieżnym świecie odnalazła... ja się gubię przyznam szczerze...
Ja też.... I właśnie ten galop, ta drapieżność, te wymagania cv to sprzątania(wtf?), te całe gówno się kręci w okół własnej osi...I? Mam to w dupie. Nie jest mi to potrzebne.,
Ostatnio zmieniony 13 gru 2011, 23:16 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

68
Nassanael Rhamzess pisze:
Nebogipfel pisze:
asmaani pisze:Nebo chodzi o to ile naprawde czlowiek potrzebuje. podstawowe potrzeby- jedzenie, dostep do czystej pitnej wody, dach nad glowa, ubranie, wyksztalcenie, bezpieczenstwo... dodalabym jeszcze sztuke. tak, te musza byc zaspokojone.

ale nie kurcze 30 par butow kazde na inna okazje i do innej torebki! nie szafy pekajace w szwach od ubran ktore nalozymy moze kilka razy w roku... albo i nie... a czego uczymy nasze dzieci kupujac im plastikowe zabawki importowane z Chin? przeciez
a. plastik jest produkowany z ropy naftowej jakbysmy tego nie wiedzieli i
b. jeden lot samolotem wytwarza tyle CO2 co pozar lasu.

po jaka cholere dziecku jest potrzebna kinder niespodzianka z plastikowym badziewiem w srodku, ktore to jednak badziewie tyle kosztuje nasza planete?
co sie stalo ze starymi drewnianymi zabawkami? z lalami szmaciankami ktore mama mogla swojej corce zrobic sama?
powiem tak ja mialam jednego misia ktory byl ukochanym misiem. jedna lalke, siostra druga ale jak my sie nimi bawilysmy!
a teraz dziewczynki maja cale stada barbie, ktore oczywiscie potrzebuja miec domy, samochody, zwierzatka, narzeczonych, nowe ubrania, akcesoria itp.
widzisz roznice?
Co z drewnianymi lalkami? Facet co stworzył firmę Lego miał drewniane klocki na początku. Co się stało? Klocki się spaliły. Jednak się nie poddał. Poza tym plastikowe klocki są lżejsze. Mniejszy ciężar, mniejsze koszta transportu. Jasne, że widzę różnice. Zatem inaczej. Porównajmy rozwój do wzrostu człowieka. Czy jako dorosłej kobiecie wystarczą tobie pieluszki? Teoretycznie powinny starczyć. Tylko jak byłabyś postrzegana? Ludzie to zwierzęta towarzyskie i akceptacja społeczna jest dla nich ważna.
Nassanael Rhamzess pisze:Nic już nie kapuję. Zostawmy tę Afrykę bo to inny, złożony problem.

Ps. Papuasi nie z Afryki tylko z Papui - Nowej Gwinei.
Sorki, lecz jestem zdekoncentrowany, wszyscy naraz chcą ze mną pisać plus mama coś gada.
Abesnai pisze:Tak na marginesie, ktoś słyszał o rokowaniach na najbliższe kilkadziesiąt lat dla światowej gospodarki ? Pewne już się spełniają :) Mam na myśli Chiny :) Do nich dołączą kolejno Indie , Rosja i ... Brazylia ;)

PS
Ok Nass, teraz mi wyskoczył Twój post więc kończę offtop ze swojej strony i przepraszam.
Co do Chin.
Wymiana handlowa między Afryką a Chinami wzrosła w minionym roku o 40 proc. I osiągnęła wartość 126,9 mld dol. – podaje AFP. W ubiegłym roku demaskatorski portal Wikileaks ujawnił, że Carson ocenił w dyplomatycznej depeszy Chiny jako „konkurenta ekonomicznego, który jest bardzo agresywny, niebezpieczny i pozbawiony moralności”.

– Mawia się, że Ameryce potrzebna jest nowa strategia wobec Chin (...) Myślę, że to Chiny potrzebują nowej chińskiej strategii – napisał na stronach internetowych CNN Zakaria, który jest również redaktorem naczelnym międzynarodowej edycji „Newsweeka”.

– Pekin powinien przyjąć do wiadomości, że został światową potęgą, każdy jego ruch jest analizowany i oczekuje się, że będzie on grał zgodnie z zasadami – konkluduje Zakaria.

Według danych PE od lat Chiny realizują w Afryce około 50 proc. inwestycji publicznych, przywożąc tam własnych pracowników. Unikają raczej zatrudniania lokalnej ludności.
http://tvp.info/informacje/biznes/chiny ... ce/5717230

Człowiek wyrosły bez cywilizacji w sumie ma problemy w świecie cywilizowanym i na odwrót.
Nass, myślę, że zmienianie wszystkiego na siłę nie ma sensu i jak ktoś nie może się obyć bez służbowej komórki to nigdy w dżungli nie zamieszka, co najwyżej wybuduje sobie willę pod miastem albo na wsi na starość. Miejska dżungla dla mnie jest o tyle lepsza, że znam zagrożenia i wiem jak na co reagować.
kompletnie nie o to mi chodzi znów...nie mów mi oczywistości bo znam je :) wiem, że teraz z łukiem w kniei bym zdechł z głodu ale stawiam pod znakiem zapytania cały ten rozwój cywilizacji, nowe ipody i inne gówna, pęd za nowością, oo lećmy do reala bo mają nowego coś tam o!!!...a płacimy za to kredytami i harówą oraz zanieczyszczeniem środowiska. Po jaką cholerę???

Ja w miejskiej dżungli kompletnie się gubię a ciemnym lesie nie raz i nie dwa znalazłem drogę do domu i jeszcze zrobiłem ognisko. W miejskiej dżungli jest smród i gówna na gównach w kniei czystość i pierwotna siłą, która mnie pociąga. Ty jesteś mieszczuchem ja nie...Tyle.

Nebo a plastik rozkłada się setki tysięcy lat a drewno kilkaset i użyźnia glebę. A plastik skaża. To jak piekło i niebo. Nie porwónuj dorosłości z pędem cywilizacyjnym bo to całkiem bez sensu...
Ostatnio zmieniony 13 gru 2011, 23:18 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

69
Zgadzam się. Lapi, żyj jak chcesz i nie zamierzam przekonywać do innego życia. Mi się marzy życie takie, że jest i nowoczesna technologia i w zgodzie z przyrodą. Już myślą nad komputerem kwantowym, gdzie informacje byłyby zawarte w świetle. Bez jakichś metali szkodliwych dla środowiska. Już starają się pod wpływem presji likwidować szkodliwe substancje. Najlepszym komputerem jest mózg, tylko gorzej z przechowywaniem danych. A nowoczesne technologie potrafią oszczędzić miejsca. Myślę, że papierowe książki to też nie jest ekologiczna produkcja. Szkoda mi tych drzew. Frytki to mogę sobie w domu zrobić, mam frytkownicę. I na pewno będę miał czas umyć ręce. Co do KFC to jeśli mam tam jadać to w ostateczności. Jak nie umiałem gotować to czasami nic innego mi nie pozostawało jak wydać te 26 zł i się najeść o dziwo do syta. Niemniej domowa robota wychodzi znacznie taniej. Jak się uda będę dość samowystarczalny by mieć w nosie co się stanie z cywilizacją i nie będę musiał za bardzo zajmować się tym polowaniem. Ostatecznie będę miał własne ryby we własnym zbiorniku i własne owoce i warzywa. Zdrowo, nie? Tak czy siak Nas i Lapi, po części podzielam Waszą wizję, choć technologii bym nie odrzucał od tak. Warto też spojrzeć od drugiej strony. bez cienia komercji artyści nie mieliby z czego żyć i tak jak mój znajomy muzyk musieliby chyba być utrzymywani ze środków bliskich. Miałem wystawę Off-ową, lecz to dzięki sprzedanym obrazom znajomego dostanę też nieco kasy. A bez kasy tonąłbym w długach. A biorąc kredyt tylko dopomógłbym w napędzaniu tej machiny systemu monetarnego. Mam 2-3 bojówki i tyle samo dżinsów, jeden garnitur i w sumie jedne buty plus jedne klapki - jestem rozpasany? Poza tym Lapi jak tam buty letnie sprawują się zimą? Co do dodatków w komórce nie wyobrażam sobie teraz wyjścia gdziekolwiek bez muzyki a odtwarzacz mi na to pozwala. Poza tym mogę włączyć wykład po angielsku by się uczyć języka. Jak miałem osobny odtwarzacz muzyki zdarzało mi się nie słyszeć telefonu a teraz automatycznie mi wchodzi rozmowa i nie ma szans bym nie odebrał. Więc niekoniecznie każdy dodatek jest bez sensu. Obecnie jak chcesz komórkę bez dodatków to polecam komórki produkowane specjalnie dla Żydów - koszerne, czyli tylko do dzwonienia. Rozpisałem się, wiem. Tak czy siak Nass i Lapi - szanuję wasze podejście do życia i Waszą drogę. Swoją droga Nass a pro po komercji, miałbyś coś przeciw jakby twoje utwory się sprzedawały i byś miał z tego kasę by jednak nie bać się o dach nad głową? Tak czy siak podziwiam, ta ścieżka nie wydaje mi się łatwa.
Powodzenia
Nassanael Rhamzess pisze:kompletnie nie o to mi chodzi znów...nie mów mi oczywistości bo znam je :) wiem, że teraz z łukiem w kniei bym zdechł z głodu ale stawiam pod znakiem zapytania cały ten rozwój cywilizacji, nowe ipody i inne gówna, pęd za nowością, oo lećmy do reala bo mają nowego coś tam o!!!...a płacimy za to kredytami i harówą oraz zanieczyszczeniem środowiska. Po jaką cholerę???

Ja w miejskiej dżungli kompletnie się gubię a ciemnym lesie nie raz i nie dwa znalazłem drogę do domu i jeszcze zrobiłem ognisko. W miejskiej dżungli jest smród i gówna na gównach w kniei czystość i pierwotna siłą, która mnie pociąga. Ty jesteś mieszczuchem ja nie...Tyle.
Powiem tak. Podczas gęstej mgły przed północą w górach też odnajdywałem drogę. I nawet pokłóciłem się z kimś z TOPR, gdyż uznałem pewną ścieżkę za krótszą. Tak czy siak wolałem wracać górami i lasem, mniej się bałem wilków niż psów w gospodarstwach na dole. Nie dano mi niestety wyboru. Niemniej jakbym miał żyć w lesie nie wiem czy dałbym radę, musiałbym się uczyć wszystkiego od nowa. A co do smrodu się zgadzam. Do tej pory pamiętam jak odczułem róznicę gdy zchoziłem z gór do Bielsko-Białej.
Ostatnio zmieniony 13 gru 2011, 23:19 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

70
Ps. Już dawno temu wymyślono samochody na światło, prąd i wodór ale ta Twoja "cywilizacja" - tzn. wielkie korporacje trzyma łapęna ropie i nie dopuściła przez dłuugi czas ekologicznych środków. Samochody mogą też jeździć na olej do smażenia placków ale za to są ostre mandaty...WTF??? To jest dopiero gówno.
Ostatnio zmieniony 13 gru 2011, 23:24 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

71
To polityka, której nie trawię i przestarzałe prawo, które też wydaje mi się dość często bez sensu. Z tym się zgodzę, lecz sam widzisz jakie mamy społeczeństwo. W wielu krajach się buntują a u nas? Samotna walka z kolei wydaje się skazana na porażkę. Mówili jak w pewnym afrykańskim kraju ludzie co żyli zgodnie z przyrodą nagle nie mają dostępu do wody - muszą płacić. Kto tutaj wygrywa? Lecz chyba nie chodzi tu tylko o ludzi żyjących zgodnie z naturą. Na Brooklyn'ie też znajdziesz podobny przypadek i zdarza się, że ludzie wręcz kradną tam wodę by się umyć. Nadal nie zgodzę się, że to technologie temu są winne. Za każdym okropieństwem stoi człowiek. W dawnych czasach też takich ludzi nie brakowało. Nawet w epoce kamienia łupanego. To jest część ludzkiej natury widocznie. Człowiek oddalił się od natury już dość mocno i nadal oddala, lecz od tej części jakoś oddalić się jeszcze nie może. A nieco liczę, że i od niej się uwolni, skoro tak walczy z naturą. Podobno już po genach będzie można poznać czy człowiek będzie zły i agresywny. Nie znaleziono jeszcze na to lekarstwa, więc może by tak aborcja? Też twór cywilizacji. Nawet język, którym się posługujesz jest tworem cywilizacji. Pytasz po co te gadżety... Rozwój polega na udoskonalaniu. Zazwyczaj chodzi o ułatwianie życia. Ułatwianie czyni ludźmi głupszymi a z drugiej strony mają czas zająć się istotniejszymi sprawami niż przyziemne. Wszystko zależy od ludzi jak ten czas wykorzystają. Mogą się rozwijać, kształcić i tworzyć a mogą też stać się bezmyślnymi istotami, które zmarnują czas na głupoty. Ci ostatni zakończa swój rozwój i można by powiedzieć, że cofną się w funkcjonowaniu do bycia niemowlakiem. Ci co odpowiednio wykorzystają czas nawet bez nóg i rąk będą dość rozsądni i może dojrzeją do wielu ważnych spraw, do których nie dorosły poprzednie pokolenia. Jak ludzkość nie zmądrzeje o żaden las Cię nie uchroni. Trzeba na prawdę gdzie mocno się zaszyć i najlepiej uciec w przestrzeń kosmiczną. Ostatecznie proponuję głębiny oceanów. Może takim sposobem krokodyle przeżyły koniec dinozaurów... Oj tak, dinozaury żyły bez żadnych zdobyczy techniki. Lecz nie chciałbym być pokarmem Tyranozaura. Wszystko ma wady i zalety.
Ostatnio zmieniony 13 gru 2011, 23:40 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

72
Nebo, a kto ci mówi, że ja chodzę w letnich butach, i to na Warmii? :zima: Mam zimowe, nawet dałam za nie stówkę, porządne. Ale są kobiety, które będąc na moim miejscu, uznałyby to za upokorzenie, bo muszą mieć but na każdą okazję.
Ja nie odrzucam techniki, ale nie sądzisz Nebo, że produkuje się coraz nowocześniejsze gadżety, wmawiając że są super, a są megazbędne? I są coraz droższe, telefony kilka lat temu kosztowały kilkaset zł, a teraz już dotykowe powyżej tysiąca. Po co ekran dotykowy? Żeby się czuć megacybernowoczesnym? Odkąd telefony są bardziej bajeranckie, coraz więcej ludzi narzeka, że się psują i są delikatne. ''Cegłą'' pier...o bruk i najwyżej rozpadnie się, ale i tak złożysz ją jak klocki Lego i będzie działać. Spróbuj trzasnąć tak Samsungiem Avilą...(nie rzucam telefonami dla testu o chodnik, ale chyba każdemu zdarza się, że wypadnie?) Tak samo z IPhone'm, mam zwykły odtwarzacz mp3 i mi to wystarcza. A zresztą jeszcze do niedawna korzystałam z taśm magnetofonowych, z przyzwyczajenia. W gimnazjum miałam do dyspozycji tylko magnetofon z lat 80', podczas gdy inni podniecali się odtwarzaczami CD. Pierwszą komórkę dostałam na osiemnastkę. Dzięki temu, że jestem zacofana technicznie, widzę, że telefon służy do dzwonienie, odtwarzacz do słuchania muzyki,a aparat do zdjęć ( teraz co prawda aparaty w telefonach mają duże możliwości, ale np w tym moim samsungu z klapką, są same piksele, i po co to, tylko człowieka kusi img/smilies/tongue) . O, kolejny jak dla mnie dziwny gadżet, to ramki do zdjęć w których przesuwają się same cyfrowe zdjęcia. Kolejny kit, który ludziom wciskają. Raz to u znajomych widziałam i stwierdzili, że i tak nie włączają, bo na dłuższą metę to miganie wkurza.
Pamiętacie magię związaną z oglądaniem papierowych zdjęć? Teraz nowe pokolenia nie wiedzą w ogóle co to jest, wszystko na ekranie. Kiedyś do znajomych się jechało, albo pisało listy, filmy były w TV i wideo, a muzyka w magnetofonie. Wściekłam się, jak się nam zepsuł komputer- tracisz wtedy wszystko i kontakt ze światem, i rozrywkę - mam wrażenie, że chce się wszystko połączyć w całość, zminimalizować, spakować życie jak jakiś pieprzony rar.
Kiedyś pisałam z koleżanką spod Poznania długie listy, średnio dwa w miesiącu. Wiedziałam na bieżąco, co u niej. Gdy założyła sobie gg, to ucieszyłam się, że będzie częstszy kontakt. A tu...albo jej nie ma na gg, albo mnie , albo któraś nie ma czasu. A list głupio pisać, bo przecież jest gg i portale społ. No i kontakt się urwał...
Ja mam wrażenie, że oprócz nowinek technicznych, jest jakieś parcie na ludzi, aby je posiadać. Ludzie kupują, bo pokazywali, bo mówią że nowość, że to i tamto, że wszyscy znajomi to mają lub o tym mówią.
A wada ludzi jest jedna- i na tym korzysta konsumpcjonizm kupują coś, bo mają ochotę, a nie myślą, czy im to będzie potrzebne i czy za rok nie wymienią tego na ''lepszy model''
Nie macie wrażenie, że jak coś kupujecie, ciuch, gadżet elektroniczny....nagle za rok się okazuje, że to ''staroć''? Kiedyś tak szybko to się nie zmieniało. Czuję się osaczona.
Ostatnio zmieniony 14 gru 2011, 2:25 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

74
Wiesz Lapi, walkman nie jest mi obcy, niemniej nie słyszałem telefonu a potem się ludzie wściekali, teraz nie ma szans bym nie odebrał bo za głośno słucham muzy. Do zdjęć nadal używam aparatu a nie komórki. Co do zdjęć. Jakbyś była na Riwierze Tureckiej to myślę, że 36 klatek byłoby nieco mało. Poza tym przy zmianie trzeba się bać o prześwietlenie, choć istniały metody by można było robić nieco więcej zdjęć niż standardowo. Możliwość wykonania dużej ilości zdjęć sprawia, ze nie muszę się martwić, iż skończy mi się klisza i muszę kupować następną. Kartę kupujesz raz a ja potrzebowałem nawet na zdjęcia w Polsce nieraz 2-3 klisz. I każdą osobno się kupowało. Już masz wydatek tak ok. 30 zł a co jak nie wyjdą? Powiedzmy, że coś ciekawego się nagle zaczęło dziać a ty chcesz jak najszybciej uchwycić dany moment. Możesz niechcący źle wykadrować i klatka zmarnowana. A tak robisz serię i któreś musi się udać. No i zanim wywołasz możesz wybrać, ba samej wydrukować i znów kasę oszczędzasz. Natomiast nie mam nic przeciw tradycyjnym aparatom(dostępne jeszcze w komisach) do portretu albo jakiejś sesji fotograficznej. Tu nie trzeba 100000 zdjęć, wszystko jest pd kontrolą, zwłaszcza w studio. Niemniej ostatnio mam do wykonania zdjęć ok. 300 obrazów i to do celów umieszczenia w sieci. Trzeba by było dokupić skaner do slajdów - ok. 700-800 zł, albo przystawkę do skanera(skaner już mam) ok. 200 zł i liczyć, że dobrze usunie kurz. dodaj do tego liczbe liszy..jakieś 10? 10 x 12 = 120 zł. Taniej niż nowa cyfrówka, nie? Aparat w komisie i to lustrzanka załatwiona za 100 zł Zenita TTL. Tylko dolicz do tego czas - każdą klatkę po kolei skanować i patrzeć czy nie ma rysy, kurzu. A jak jest to czyścić komputerowo. O wiele wygodniej przy takiej ilości zrobić fotki cyfrówką i już niepotrzebny zakup klisz i przystawki.(podobno lepsza ta za 800-900 zł, tej do skanerów nieco nie ufają ludzie zajmujący się fotografią, choć pono jest postęp). To za jakieś 1100 zł masz kompakta, który dościga nieco lustrzanki cyfrowe i ma wymienne obiektywy. Karty już są. I nie muszę myśleć o digitalizacji. Mam telefon z odtwarzaczem muzyki i radiem - i parę razy mi upadł i jest cały. Cegieł mam ze 2-3 i w końcu przestały poprawnie działać, choć faktycznie parę upadków przeżyły. Co do iPhone'a widziałem test wytrzymałości i..była tlko maleńka ryska na krawędzi. Samsung Avila jest słaby, natomiast ta firma wyprodukowała też wersję komórki niemal niezniszczalnej. Więc jak ktoś chce mieć wytrzymało i to bardzo komórkę z bajerami to nie ma problemu. A i tak większy zasięg mają telefony satelitarne(zazwyczaj bez bajerów i tylko do dzwonienia), ma się na nie tańszy roaming. W porównaniu z nimi określenie "cegła" jest bardziej adekwatne niż starych komórek. Co do ramek..może nustawili za dużą prędkość Poza tym fotki nie muszą się ciągle zmieniać.
Ostatnio zmieniony 14 gru 2011, 8:18 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

75
cywilizacja plastiku- kup, niszczy sie, kup kolejne, wydawaj kase bez konca.

ostatnio ogladalam program, wyobrazcie sobie ze drukarki maja w oprogramowaniu taki myk, ze sie psuja po 4-5 latach i musisz wywalic na smietnik i kupic nowa. ciekawe prawda? producenci wgrywaja to w oprogramowanie drukarki i kicha! bez tego drukarka moglaby dzialac dluzej.
tyle ze nie mielibysmy potrzeby kupowac nowej. i nie dalibysmy zarobic producentom.
wyobrazcie sobie jaka to perfidia. malo elektronicznych smieci zalega na wysypiskach?

i to nie jest tylko kwestia tego ze ktos tam kontestuje to albo i nie. nasze nawyki konsumenckie wplywaja na zycie na tej planecie. niewyobrazalna jest ilosc smieci oraz w koncu zdajmy sobie sprawe z kurczacych sie zasobow. my korzystamy z 'cywilizacji' ale nasze wnuki czy prawnuki beda krzemieniami ogien czesac tj o ile rodzaj ludzki przetrwa katastrofe ekologiczna.
Ostatnio zmieniony 14 gru 2011, 10:38 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

77
Asma, to jest jeszcze lepszy myk. Drukarki z nowymi kartridżami są tańsze niż same kartridże do drukarki. Zamiast więc kupować kartridże kupuje się nową drukarkę, bo wychodzi taniej. Tak więc nie trzeba czekać na psucie się. W Indiach przerabiają elektrośmieci i sprzedają ci najbiedniejsi, oglądałem dokument. Gdyby nie te śmieci nie mieliby kasy i pracy. Ktoś kupuje od nowa te śmieci jako sprawne urządzenia i tyle.
Ostatnio zmieniony 14 gru 2011, 12:58 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

78
jedynie niewielki procent tych smieci jest przerabiany. a juz na pewno nie smieci z zachodu, tylko smieci tamtejsze. biedne spoleczenstwa nie stac na takie marnotrawstwo i wiele rzeczy jest naprawianych, potem przerabianych, a na koniec wykorzystuje sie nawet najmniejsze niezepsute czesci.
Ostatnio zmieniony 14 gru 2011, 13:21 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

79
No nie wiem czy tamtejsze, sporo komputerów, telewizorów a w ogóle Indie wbrew pozorom mają z tego co wiem najgęstsze pokrycie internetem. Indie to dawna kolonia brytyjska a Delphi wcale do takich strasznie biednych nie należy, w końcu nasz stadion narodowy był budowany na wzór ich.

O, to był ten program:
http://www.tvn.pl/news/7335/view
Ten problem szczególnie widać właśnie w Indiach, gdzie na nielegalne wysypiska trafiają elektro-śmieci z krajów rozwiniętych, głównie z USA, ale także z Europy, w tym również z Polski. W taki to sposób "bogaty świat” podrzuca swój śmieciowy problem biednemu.
Ostatnio zmieniony 14 gru 2011, 13:30 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

80
Nebo, tam sa potworne skrajnosch. Biedne spoleczenstwo to takie gdzie niewielki procent oplywa we wszystko a reszta przerabia stare opony na klapki, toz nie z dobrobytu, i mieszka w slumsach. Nie ma tych posrodku, a to oni buduja dobrobyt kraju
Ostatnio zmieniony 14 gru 2011, 13:50 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

81
Nebo, tam sa potworne skrajnosch. Biedne spoleczenstwo to takie gdzie niewielki procent oplywa we wszystko a reszta przerabia stare opony na klapki, toz nie z dobrobytu, i mieszka w slumsach. Nie ma tych posrodku, a to oni buduja dobrobyt kraju
my z asma mowimy nie o recyclingu a celowym programowaniu na psucie sie
Ostatnio zmieniony 14 gru 2011, 13:52 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

82
Tylko to celowe programowanie staje się bez sensu, kiedy użytkownik sam wyrzuci drukarkę tuż po zużyciu kartridży bo mu się nie opłaca kupować nowych osobno. Poza tym sprzęt też się potrafi zniszczyć podczas eksploatacji. Spaliłem dwie karty grafiki i producent w końcu dał mi za darmo nowszą niż miałem. Stary monitor wiozłem specjalnie do pojemnika na elektrośmieci. Ponoć utylizcja tych działa u nas, tylko ludzie nie zawsze mają ochotę - zwłaszcza nie mając samochodu dźwigać np. 25 kg monitor.. Najgorzej o ile wiem jest w USA, tam często wymieniają nowe meble na ciut nowsze a jedzenie jak się przeterminuje 1 godzinę też wyrzucają.
Ostatnio zmieniony 14 gru 2011, 13:53 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

83
A np. zamykane na klucz śmietniki? Co to, co śmieci im ukradną? Nie właśnie, bezdomni właśnie oczyszczają i wynoszą na złom by nie zalegało po na wysypiskach. To są oczyszczacze z puszek i złomu...a wszyscy nimi gardzą i zabraniają - bo musi śmieciarka bo zapłacili? Ludzie się o śmieci już kłócą..matko głupota nie zna granic.
Ostatnio zmieniony 14 gru 2011, 14:48 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

84
Nass, ostry koleś z Ciebie i inteligentny:D Ale coś Ci umyka(zdarza się to nawet najinteligętniejszym), po pierwsze to nie kwestia tego ze świat stworzony przez ludzi jest do bani, tylko problem w tym ze to co stworzyli przejeło nad nimi kontrole, a tak być nie mósi, bo człowiek wciąrz jest królem, tylko o tym zapomniał. Po drugie, społeczeństwo to machina którą sterują przewaznie podrzędne duchy, godne raczej pogardy niz nienawiści, ja to oczywiście świetnie rozumiem, bo mnie tez nienawiści nie brakuje, ale nie traktuje jej zbyt powarznie. Nawet jeśli weżmiesz łuk i pujdziesz w puszcze to i tak nic Ci to nieda, bo nie będziesz miał na co polować, takie czasy nastały;) Masz więc zakichane prawo posiadać wszelkie wynalazki jak komputer itp... zresztą niema nic w tym niewłaściwego i nie one są żrudłem tego gówna. Żrudłam jest ten obmierzły duch który urósł w siłę, wypierając ducha poszczegulnych plemion i narodów.
Ostatnio zmieniony 15 gru 2011, 7:57 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

87
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
I pozostałe:




http://www.sciaga.pl/tekst/29660-30-cywilizacja

Wszystko ma plusy i minusy, a ludzie są różni moim zdaniem. Brak cywilizacji ma plusy i minusy, cywilizacja również.
Ostatnio zmieniony 16 gru 2011, 1:58 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

88
cywilizacja jest ok jesli sie wiaze z poczuciem odpowiedzialnosci.
to co jest teraz to wyzysk, niesprawiedliwosc, nowy kolonializm. z jednej strony USA gdzie ludzie umieraja z otylosci z drugiej Afryka gdzie ludzie umieraja z glodu.
i wielkie przerazajace marnotrawstwo...
do wyprodukowania jednego litra coca-coli zuzywa sie 4 litry wody.
kolejna rzecz to plastikowa butelka na coca-cole.

kolejna to dowoz jej na miejsce.

kolejna- dzieci pracujace po 12 gfodzin na plantacjach cukru zeby bylo czym oslodzic coca-cole.

cywilizacja? czniam na taka cywilizacje.
Ostatnio zmieniony 16 gru 2011, 10:37 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

89
Ja akceptuję tylko jej część a nie ją całą. Na to jaka jest cywilizacja wpływami my sami. Być może jestem tą dobrą częścią cywilizacji. Cocal Coli praktycznie nie piję tylko mleko w sumie. Zepsute elektrośmieci wywożę do utylizacji. Nawet jeśli ważą 28 kg. No i planuję kupić mniej energożerny komputer a najlepiej by był zasilany bateriami słonecznymi, tylko one są strasznie drogie. Pewnej firmie doradziłem co zrobić by była maksymalnie ekologiczna. Możliwe, że jakbym miał kasę łatwiej byłoby mi teraz być ekologicznym.. a nawet paru ludzi mógłbym zatrudnić i to bez wyzysku. Wiec dopóki żyjemy cywilizacja chyba taka totalnie zła nie jest - przynajmniej my jako jej część. Pod warunkiem, że faktycznie zachowujemy się odpowiedzialnie.
Ostatnio zmieniony 16 gru 2011, 11:41 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Pracuj, kupuk, używaj i umieraj...

90
A może ten nadmiar, który oferuje nam świat, ma nam pokazać, że to nie rzeczy stanowią wartość? Może świat pokazuje nam abyśmy odkleili to co odkleić się da, aby zostało to czego się już nie da? Żeby objawiła nam się prawdziwa wartość;>
''Who needs the light, with the darkness in your eyes?''
ODPOWIEDZ

Wróć do „Filozofia”

cron