Re: Dobro i zło
: 15 gru 2014, 16:48
Sorry, namieszałem ;P I tak i tak ktoś zginie.
Imladis - Forum wielotematyczne dla świadomych ludzi. Ezoteryka, religia, duchowość, świadomość, medytacja, nowa ziemia
https://imladis.pl/
myślę, że Twoje wyjaśnienie do działu psychologii bardziej by pasowało.k4cz0r200 pisze:No nie ma, dlatego jest to w dziale filozofii
Mój pomysł jest całkiem dobry. Filozof nie jest przywiązany, więc będzie uciekał, jak naje się trochę strachu to następnym razem się zastanowi.k_rystyna pisze:Wykoleić prosto na filozofa.
W trakcie podróży przez ocean statek na którym płyniesz zaczyna tonąć. Zdołałeś ewakuować się wraz ze starszą kobietą i dzieckiem do jednej z szalup ratunkowych.k4cz0r200 pisze:Mam dla was pewną zagadkę dotyczącą tematu. Możliwe, że już to znacie, ale dla tych, którzy nie znają:
Dylemat wagonika(dylemat zwrotnicy)
Wagonik kolejki wyrwał się spod kontroli i pędzi w dół po torach. Na jego drodze znajduje się pięciu ludzi przywiązanych do torów przez szalonego filozofa. Ale możesz przestawić zwrotnicę i w ten sposób skierować wagonik na drugi tor, do którego przywiązany jest jeden człowiek. Co powinieneś zrobić?
Sam bym wyskoczył. Gdybym wyrzucił matkę lub dziecko czułbym się cipą do potęgi i zwyczajnie strzeliłbym sobie w łeb po paru latach. Nigdy bym sobie tego nie wybaczył, więc bez wahania bym wyskoczył. Gdyby jednak ogarnął mnie lęk i włączył się jakiś instynkt przetrwania, to wyrzuciłbym oboje, by nie mieć świadków.W trakcie podróży przez ocean statek na którym płyniesz zaczyna tonąć. Zdołałeś ewakuować się wraz ze starszą kobietą i dzieckiem do jednej z szalup ratunkowych.
Niestety po jakimś czasie stwierdzasz, że Twoje jedyne źródło ratunku zmierza również ku zgubie gwałtownie nabierając wody. Wraz z pozostałą dwójką pasażerów usuwacie wszystkie niezbędne przedmioty i staracie się wspólnymi siłami ratować się przed zatonięciem wybierając ją i starając zatamować źródło przecieku. Pomimo wysiłków nie udaje się i stajesz przed trudną decyzją, którą musisz podjąć natychmiastowo.
Które z pasażerów poświęcisz i wypchniesz za burtę, aby szalupa nie zatonęła ?
Brawok4cz0r200 pisze:Sam bym wyskoczył. Gdybym wyrzucił matkę lub dziecko czułbym się cipą do potęgi i zwyczajnie strzeliłbym sobie w łeb po paru latach. Nigdy bym sobie tego nie wybaczył, więc bez wahania bym wyskoczył.Gdyby jednak ogarnął mnie lęk i włączył się jakiś instynkt przetrwania, to wyrzuciłbym oboje, by nie mieć świadków.W trakcie podróży przez ocean statek na którym płyniesz zaczyna tonąć. Zdołałeś ewakuować się wraz ze starszą kobietą i dzieckiem do jednej z szalup ratunkowych.
Niestety po jakimś czasie stwierdzasz, że Twoje jedyne źródło ratunku zmierza również ku zgubie gwałtownie nabierając wody. Wraz z pozostałą dwójką pasażerów usuwacie wszystkie niezbędne przedmioty i staracie się wspólnymi siłami ratować się przed zatonięciem wybierając ją i starając zatamować źródło przecieku. Pomimo wysiłków nie udaje się i stajesz przed trudną decyzją, którą musisz podjąć natychmiastowo.
Które z pasażerów poświęcisz i wypchniesz za burtę, aby szalupa nie zatonęła ?
Z jakiego powodu? Wybierałeś między dwoma opcjami podanymi w zagadce, zapominając o trzeciej czy faktycznie pomyślałeś o sobie? Zagadka nas zamyka w swoim małym schemacie, więc odruchowo można zapomnieć o trzeciej możliwości, więc pytamW moim przypadku, kiedy pierwszy raz i bez namysłu (takie było założenie) udzielałem odpowiedzi na przytoczoną (nie mojego autorstwa) sytuację z rozbitkami starsza Pani pofrunęła za burtę.