Re: egzystencjalizm

1
Fascynuje mnie egzystencjalizm..Twierdził on ze czlowiek jest skazany na wolność, gdyz nigdy nie pozna innych bytów...Nie jest w stanie innymi zmysłami potwierdzić ze czerwony jest np o smaku wanilii,czy ma zapach konwalii, lub jest szorstki albo basowy...Nie potrafimy więc zrozumieć innych ludzi i ich odczuć..Jesteśmy jak uwięzieni w balonie ...zbliżmy się czasami do innych balonów ,do ludzi..i wtedy nawet udaje nam się usłyszec "basowy ton czerwonego"...Mówimy wtedy ze to miłość...Ale pozniej oddalamy sie i znowu jesteśmy skazani przez siebie na samotność...Jakze czesto wtedy gdy jest mi zimno ..inni twierdzą ze jest ciepło...Wiec to prawda co mówił Jean-Paul Sartre czy Martin Heidegger..przeciez gdybyśmy odczuwali to samo to czerwony byłby dla wszystkich czerwonym...a gdy mnie jest zimno wszyscy inni tez czuliby tez chłód..
Ostatnio zmieniony 23 kwie 2012, 17:47 przez egoista99, łącznie zmieniany 2 razy.
Siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego

Re: egzystencjalizm

2
Nietzche coś mi się kojarzy tym się interesował;) Ogólnie był kontrowersyjny, lekko powalony podobno. Co o sądzicie o jego poglądach i twórczości?
Ostatnio zmieniony 03 maja 2012, 19:41 przez Aileen, łącznie zmieniany 1 raz.
Z myślenia do odczuwania, z odczuwania do istnienia, z istnienia do nie-istnienia, i docierasz. Znikasz i docierasz. Po raz pierwszy Cię nie ma i po raz pierwszy naprawdę Jesteś.

Re: egzystencjalizm

3
Egoisto, egzystencjalizm najlepiej sprawdza sie podczas ciezkiej upierdliwiej pracy fizycznej. Przechodzi jak reka odjal. A kto powiedzial ze nie mozna zobaczyc muzyki albo poczuc kolor? Wyostrz zmysly:)
Ostatnio zmieniony 03 maja 2012, 20:00 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: egzystencjalizm

4
Aileen, nie powalony a nawalony. większość z twórców filozofii ostatniego wieku raczyła się marychą, opium[absynt] wódą i innymi halucynogennymi środkami. chore teorie nijak się mają do życia. czasami natchnieni belfrowie zapoznają uczniów z tą chorą terminologią ale na szczęście odbiega ona za wiele od realiów codziennego życia i niewielu naśladowców zyskuje
Ostatnio zmieniony 19 maja 2012, 1:12 przez teddybear, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: egzystencjalizm

5
Egzystencjalizm kojarzy mi się nieodparcie z "La nausée" Sartre'a... Kiedyś tę powieść przerabialiśmy cały semestr i dostawaliśmy mdłości... (a propos, to właśnie polski tytuł - "Mdłości" ;)).

Niech ten człowiek sobie ma nagrodę Nobla, ale to, co pisze, jest dla mnie 'chore'... Skupiać się na egzystencjalnej stronie życia jako jedynej, może chyba tylko filozof... Ja podziękuję. Życie to coś o wiele więcej niż ta strona :).

PS. Faktycznie, uznawali za wielkich filozofowie pisali często w 'pijanym widzie' (nie tylko alkohol, też narkotyki). Ale pal to licho, dla mnie najważniejsze jest to, że filozofie to 'łamigłówki umysłu'. Nie sprawdzają się w życiu, bo życie to nie tylko umysł... (a w każdym razie te, o których tu mowa).
Ostatnio zmieniony 19 maja 2012, 8:39 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: egzystencjalizm

6
Lidka, nie demonizuj, filozofia to rozmowa o zyciu, byleby na rozmowie to zycie nie konczylo sie, bo zeby bylo o czym rozmawiac- trzeba zyc.
Ostatnio zmieniony 19 maja 2012, 9:13 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: egzystencjalizm

7
Rozmowa o pewnych elementach życia jedynie... ;) (najlepiej o tych 'widzialnych', jak egzystencjalizm, a to, co 'niewidzialne', to już owoc wyobraźni)
Ostatnio zmieniony 19 maja 2012, 15:49 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: egzystencjalizm

8
Lidus, egzystencjalizm uprawiam przy myciu podlogi. Calkiem fajnie wychodzi...z glowy:).
Ald ja o filozofii, ogolnie mowilam.
Ostatnio zmieniony 19 maja 2012, 20:29 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: egzystencjalizm

10
Nie jestem pewna czy nie czytalam:), kiedys czytalam wszystko co wpadlo mi w lapy, bez zwracania uwagi na tytuly. Powinnam odswiezyc pamiec:).
Ale to nie filozofia powinna przekladac sie na zycie a odwrotnie- wyplywac z zycia, nie sadzisz?
Ostatnio zmieniony 20 maja 2012, 7:53 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: egzystencjalizm

11
No, owszem. 'Mdłości' jak najbardziej wypływają z życia, ten tytuł to nie metafora, dosłownie chodzi o mdłości. Cała książka jest temu odczuciu poświęcona. A jakie 'barwne' opisy... :). Cóż, materialna egzystencja. Ale czy ona rzeczywiście jest Życiem? (w sensie, że tylko to, co materialne, istnieje).

Czemu służy skupienie się na jednym aspekcie Życia jakby nic poza tym nie istniało?
Ostatnio zmieniony 20 maja 2012, 8:10 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: egzystencjalizm

12
PS. Zerknij na szybko bez czytania powieści:

Mdłości, gdy wokół ciebie egzystencjalna cisza. Mdłości, gdy wokół ciebie egzystencjalny szum. Mdłości, gdy więcej pytań niż odpowiedzi. Mdłości, gdy są odpowiedzi, a nie ma pytań. Mdłości, gdy jesteś. Mdłości, gdy inni są. Mdłości, gdy myślisz i wątpisz, gdy myślisz, by wątpić. Mdłości, gdy żyjesz.Jean- Paul Sartre (1905- 1980), francuski intelektualista, filozof, za pośrednictwem powieści pod tytułem „Mdłości” (1938) po raz pierwszy przedstawia szerokiej publiczności szczegóły swojej „propozycji” filozoficzno- światopoglądowej. W latach trzydziestych XX wieku egzystencjalizm zdążył już zapewnić sobie trwałą i gruntowną pozycję wśród myśli filozoficznej kultury zachodu, przede wszystkim za sprawą takich filozofów jak Nietzsche oraz Heidegger. Od Heideggera, zresztą, przejął Sartre przekonanie o bezcelowości ludzkiego bycia. Lecz o ile pierwszy myśliciel podejmuje próbę odnalezienia środka, który nadałby konkretnej egzystencji wartości i sensu, o tyle atmosfera u Sartre’a przepełniona jest dojmującym pesymizmem. Istota sartre’owskiej wykładni egzystencjalnej opiera się na twierdzeniu, że egzystencja człowieka, jak i każde, zarówno materialne czy też idealne istnienie jest absurdem. Absurdem bowiem jest cały świat. Nie istnieją żadne obiektywne prawa i wartości, które legitymizowałyby jakiekolwiek wybory i trwania.

Źródło: http://pl.shvoong.com/books/412234-md%C ... z1vO6Xfy9U


Zwróć uwagę na końcówkę. To do tego prowadzi 'gimnastykowanie' umysłu ludzkiego z pominięciem uczuć... Absurd stoi na absurdzie. A egoistę fascynuje egzystencjalizm??? No, cóż, jego prawo ;).
Ostatnio zmieniony 20 maja 2012, 8:24 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: egzystencjalizm

13
Lideczko, bo ja wiem... Sartre bardzo wnikliwie przygladal sie zyciu, powiedzialabym- od wewnatrz. Z wieloma jego stwierdzeniami zgadzam sie, rownie wiele odrzucam. Ale warto obserwowac uwaznie kazdy detal zycia, warto dociekac czym jest, skad jest, dlaczego i po co. Z nich sklada sie zycie. Nasza egzystnecja:)
specjalnie dla Ciebie cytacik...to powinno Ci sie podobac:
,, nadzieja jest najcenniejsza towarzyszka zycia":)Tez Sartre. Ale w tych slowach nie ma pesymizmu
Ostatnio zmieniony 20 maja 2012, 8:45 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: egzystencjalizm

14
Tak, w tych słowach nie ma pesymizmu. Ale cały egzystencjalizm jest tak pesymistyczny, przytłaczający, że tylko strzelić sobie w łeb... ;).

Chyba że ten nurt posłuży komuś do odbicia się w przeciwną stronę. Ale odbije się tylko ten, kto nie przytłumił odczuwania samego siebie. Nie wiem, czy wiesz, że 'gimnastyka umysłowa' potrafi bardzo skutecznie stłumić czucie, wystarczy, że się uwierzy, że to, co 'głową' wymyślimy, ma wartość najwyższą. 'Głowa' z 'sercem' wiąże się nierozerwalnie, jednak to są dwie odrębne sfery i jak najbardziej jest możliwe rozróżnienie, co w nas skąd pochodzi. Staje się to niemożliwe w sytuacji, kiedy utożsamia się 'serce' z 'głową', a życie tylko ze sferą materialną.
Ostatnio zmieniony 20 maja 2012, 9:02 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: egzystencjalizm

15
Coz, serce i glowa to tez forma zycia. Nie nazwalabym egzystencjalizmu pesymistycznym, raczej zamyslonym...pochylonym w zadumie nad zyciem. Ale te pytania ktore stawiali jego tworcy wyplywaja wlasnie z zycia. Wiesz, w Poszukiwaniu straconego czasu przeczytalam po raz pierwszy majac 16 lat, od deski do deski. I pozniej wracalam do tej lektury, wyrywkowo, zawsze odnajdujac tam nowy fragment siebie. Zycie, egzystnencja, nasze istnienie jest nasza podstawa , wiec warto poprzygladac sie jej, i sobie w niej...pomyslec czemu sluzy, i czemu sluzymy my- jej wyraz. Ale masz racje, trzeba zachowac rownowage, dlatego mowie- najlepiej mysli sie przy zamiataniu. Cialo na ziemi, mysli bujaja gora...samo zycie.
Ostatnio zmieniony 20 maja 2012, 9:16 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: egzystencjalizm

16
I nie powstrzymam sie:p...
,, czujemy w jednym swiecie a myslimy i nazywamy w drugim; mozemy ustalic zgodnosc pomiedzy nimi lecz nie mozemy zapelnic przestrzeni istniejacej pomiedzy nimi"...jak madre i przenikliwe sa te slowa, prawda?
Z jednej strony Proust, z drugiej Grek Zorba...on takze byl egzystencjalista, pochodna egzystencji w jej naczystszej postaci- nieskazona mysleniem radoscia istnienia, odczuwaniem istnienia ...pomiedzy nimi, w przestrzeni o ktorej mowil Proust, dzieje sie zycie.
Ostatnio zmieniony 20 maja 2012, 9:45 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: egzystencjalizm

17
Jeśli chcecie egzystencjalizmu w 'zjadliwej' formie, to poczytajcie De Mello albo Krishnamurtiego. Praktycznie identyczne z filozofią Nietzschego czy Heideggera.
A co do Nietzschego(i pozostałych filozofów) to proponuję zapoznać się najpierw z jego twórczością, a dopiero później wydawać o nim sądy. :P

Ps. Może jakieś szczegóły i źródła tych rewelacji o narkotykach, hmm?
Ostatnio zmieniony 29 maja 2012, 17:42 przez Magick, łącznie zmieniany 2 razy.
''Who needs the light, with the darkness in your eyes?''

Re: egzystencjalizm

18
Magick pisze:A co do Nietzschego(i pozostałych filozofów) to proponuję zapoznać się najpierw z jego twórczością, a dopiero później wydawać o nim sądy. :P
mędrcem jest ten co posiada umiejetność brania rzeczy takimi jakie są , a w przypadku Nietzschego powstał wezeł tak poplatany że on sam juz nie wiedział jak go rozplatać , wiec mu samemu zakołowało sie w głowie , wszak obłedem przypłacił głoszenie swoich tzw prawd , on jak wiekszośc psychopatów chciał fruwać ponad głowami innych ludzi , czy to nie dziwne , że oni chcą sie mianować , królami , chrystusami , cesarzami , Napoleonem ...? zawsze świrują w góre nigdy nie przyznają sie do tego że np są niczym :ahah:
Ostatnio zmieniony 29 maja 2012, 17:54 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: egzystencjalizm

19
Co to za wrzucanie wszystkich do jednego worka? Skąd te wszystkie rewelacje, jakie poplątanie, w którym miejscu? Jakich psychopatów?! Jacy oni? Gdzie uważają się za te wszystkie persony które wymieniasz? Gdzie merytoryka? Rozumiem że zapoznałeś się z tymi 'wielkimi-węzłami-gordyjskimi-nie-do-rozplątania' owych psychopatów(chodzi ci o filozofów, czy tak?) Wskaż argumenty na potwierdzenie swoich wniosków, źródła...
Argumenty, argumenty i jeszcze raz argumenty.
Ostatnio zmieniony 29 maja 2012, 18:19 przez Magick, łącznie zmieniany 2 razy.
''Who needs the light, with the darkness in your eyes?''

Re: egzystencjalizm

20
Magick, sama nazwa pochodzi od zycia. Egzystencji. Wiec tak czy inaczej wszyscy, nawet nieswiadomie jestesmy egzystencjonalistami. Ale zyjac, a nie tworzac sztuke dla sztuki. A niestety- do tego prowadzi nadmierne zajmowanie sie soba. Zgadzam sie z Crowsem w tym wzgledzie. Egzystencjalizm jak kazda filozofia wyrasta z zycia, i nie jest dobrze gdy odlatuje od zycia.
Ostatnio zmieniony 29 maja 2012, 18:54 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: egzystencjalizm

21
O! To zdanie mi się podoba- 'wszyscy nieświadomie jesteśmy egzystencjonalistami'. Otóż to!
Ale nijak nie dostrzegam tego co napisałaś w poście Crowsa. Jedynie bezpodstawne wrzutki(psychopatów?!- LITOŚCI! :(), nie wiadomo do czego i nie wiadomo po co.
Zarzucanie filozofom że koncentrują się na 'myśleniu' zamiast na życiu(cokolwiek miałoby to znaczyć) jest nieco absurdalne. To tak jakby wytykać malarza za to że nic innego nie robi całe dnie jak tylko poświęca się swojej pasji, zamiast żyć życiem codziennym...
Życiem filozofa jest praca jego myśli, czy to takie złe? Czy naprawde uważacie że filozof myśląc o życiu/świecie, koncentruje się na sobie? Jeśli poświęcasz się swojej pasji to skutkiem jest na ogół zapomnienie o sobie.
Naprawdę polecam wam przeczytać choćby 'Z genealogii moralności', Nietzsche był bardzo krytyczny wobec samego siebie, jak i filozofii w ogóle.
Ostatnio zmieniony 29 maja 2012, 21:42 przez Magick, łącznie zmieniany 2 razy.
''Who needs the light, with the darkness in your eyes?''

Re: egzystencjalizm

22
Wiesz- mnie jako filozof najbardziej odpowiada Zorba. Tanczacy zyciem. Ale wroce do malarza- malarz zeby miec co malowac, musi widziec swiat. W koncu jak kazda sztuka, obraz jest odbiciem rzeczywistosci. Zamknij malarza w odosobnieniu, pozbawiajac go bodzcow plynacych z zewnatrz...na jak dlugo wystarczy mu zapasu tych bodzcow w glowie. Totez i zamieniajac filozofie, bedaca rozmowa o zyciu w rozmowe o filozofii- po jakims czasie traci sie kontakt z rzeczywistoscia. O tym jak sadze mowil Crows, i ja sie z tym zgadzam w pelni. To wynika z czystej logiki- na jalowym biegu daleko nie zajedziesz, prawda?
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 0:17 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: egzystencjalizm

23
"Uciekaj przyjacielu do samotni swej;widze , że cie pokasały muchy jadowite.żyłeś zbyt blisko małych i mizernych .Uciekaj od ich zemsty niewidocznej ! przeciw tobie sa oni i zemsta tylko " Nietzsche ,
wołał tak , a sam nie potrafił skorzystać z tej treści , do ostatka walczył z " małymi i mizernymi " aż dopadło go szaleństwo , zabrakło mu sił , twardości i konsekwencji.
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 6:38 przez Crows, łącznie zmieniany 2 razy.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: egzystencjalizm

26
Mhmm:). Siebie do nich nie zaliczajac zapewne. Wiesz- w najwieksze zdumienie wprawia mnie ludzka pycha...z czego wynika? Duma stworcy przeksztalcona w pyche przez ego odtworcy? Jak myslisz?
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 8:30 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: egzystencjalizm

27
Owszem, Nietzsche zaliczał siebie do owych 'mizernych', a kim oni byli przeczytacie w jego dziełach... Ot choćby w naprawde drobnej książce którą podałem, wystarczy pójść do biblioteki, a jeśli to za dużo to ściągnijcie sobie z internetu :P
Bo jak narazie widzę tylko że wydajecie jakieś swoje 'sądy' i 'mniemania' bez poparcia w czymkolwiek. To tak jakby deliberować o wartości 'Mona Lisy' za jedyną wiedzę posiadając opis słowny kogoś kto raz ją w życiu widział.

Ps. Co do jego choroby, to proponuję również zagłębić się w jakąś dobrą biografię. Nawet na wikipedii jest całkiem dobry opis jego życia.
Natomiast droga wnioskowania jakoby ta choroba wynikała z jego twórczości- absurd.

Ps2. Wyszperałem także miły cytat który pokazuje, że macie więcej z nim wspólnego niż myślicie :)

''Ze wszystkiego, co napisano, to tylko miłuję, co ktoś pisze własną krwią. Pisz krwią, a doświadczysz, że krew jest duchem [...] Albowiem taka jest prawda: odszedłem z domu uczonych i jeszcze drzwi zatrzasnąłem za sobą. Zbyt długo dusza moja głodowała przy ich stole; nie jestem tak jak oni wyćwiczony w poznawaniu niczym w rozgryzaniu orzechów. Wolność miłuję i powietrze ponad rześką ziemią''
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 10:55 przez Magick, łącznie zmieniany 2 razy.
''Who needs the light, with the darkness in your eyes?''

Re: egzystencjalizm

28
Magick, nie oceniam. Nie wszystko do wszystkiego przystaje, prawda?
Ale mnie nawet z cytowanego fragmentu wieje destrukcja. Zadnych drzwi nie warto zamykac za soba- po to je otwieramy by dostrzec ze tych drzwi nie ma...wiec sam widzisz. Ty Go cenisz, i dobrze. Opowiedz o tym co Ci sie podoba, dlaczego wlasnie to- to bedzie merytorycznie. Cytaty i tytuly sciagniete z viki nie swiadcza o wiedzy, to potrafi kazdy. Przeloz to na wlasne slowa...moze i ja odnajde w tym cos dla siebie. Tak chyba lepiej niz rozmowa polegajaca na zbijaniu argumentow.:p. Opowiedz prosze o tym kto i dlaczego jest Ci blizszy niz dalszy?
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 11:56 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: egzystencjalizm

29
Mi chodzi o jedną jedyną rzecz, a mianowicie taką że to z waszej strony widzę zupełny brak merytoryki. Wydawać sądy na jakiś temat bez poparcia w wiedzy jak sama zauważyłaś potrafi każdy, niestety nie widzę tej wiedzy u was. Dlatego proponuję ją uzupełnić choćby w najprostszy sposób- cóż w tym złego? :) Taki jest sens mojej pierwszej odpowiedzi na wątpliwej wartości zarzuty Crowsa.

Owo 'zatrzaśnięcie drzwi' dotyczy jakby, zamknięcia się na zamknięcie, wyjścia poza ograniczenie, ograniczenie które narzucały te drzwi właśnie :) Jak sama to ujęłaś 'dostrzeżenia że żadnych drzwi nie ma'. Nietzsche zamykając te drzwi, odrzuca drzwi w ogóle.
Pytasz się co mi się podoba w jego twórczości? Jego pochwała życia, tego co dzikie i nieokiełznane. Afirmacja swojego własnego życia, zaprzestanie 'użalania się nad sobą'. Wyjście na przeciw trudnościom, i dostrzeżenie że to w nich tkwi właśnie wyzwolenie i urok cudu życia.
Destrukcji i smutku nie uświadczysz w jego dziełach. Po za tym jego książki są wspaniale napisane, wyśmienita literatura, która jest sztuką czyż nie?
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 12:33 przez Magick, łącznie zmieniany 1 raz.
''Who needs the light, with the darkness in your eyes?''

Re: egzystencjalizm

30
Taka jak zycie. Nie znam Jego dziel, cos tam kiedys w zamierzchlej mlodosci czytalam, ale niewiele pamietam, pozostal mi jednak jakis odruch obronny...moge porozmawiac wiec z Toba : po coz zamykac te drzwi? Kazde zamkniecie jest ograniczaniem przestrzeni.
Dzikie i nieokielznane...:) piekne. Jak dziki rumak na wolnosci. Sprobuj go dosiasc...zycie- ten rumak potrzebuje pewnych zasad porzadkujacych ten dziki chaos, bez tego daleko bysmy nie ujechali. Samo zycie dla zycia ustanawia te prawidla, nie sadzisz?
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 13:01 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Filozofia”

cron