Re: egzystencjalizm

31
Zauważ że powstrzymanie się od zamknięcia drzwi jest już samo w sobie ograniczeniem(zamknięciem), lecz ograniczeniem specyficznym, paradoksem jakby. I o to powstrzymanie się własnie chodzi- aby nie zamykać drzwi, nie zamykać przestrzeni. Trzeba wyjść poza 'otwarcie' i 'zamknięcie', dostrzeżemy wtedy że w ogóle one nie istnieją, lecz tylko wolna przestrzeń. Przestrzeń życia, które jak to wspaniale ujęłaś, samo dla siebie się konstytuuje, ustala zasady. Zasady które wypływają, w moim przekonaniu, z serca, z jego niegasnącego ognia miłości.
Po wielu perturbacjach, widzę że w zasadzie mamy podobny ogląd życia :)
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 13:31 przez Magick, łącznie zmieniany 2 razy.
''Who needs the light, with the darkness in your eyes?''

Re: egzystencjalizm

32
egoista99 pisze:Fascynuje mnie egzystencjalizm..Twierdził on ze czlowiek jest skazany na wolność, gdyz nigdy nie pozna innych bytów...Nie jest w stanie innymi zmysłami potwierdzić ze czerwony jest np o smaku wanilii,czy ma zapach konwalii, lub jest szorstki albo basowy...Nie potrafimy więc zrozumieć innych ludzi i ich odczuć..Jesteśmy jak uwięzieni w balonie ...zbliżmy się czasami do innych balonów ,do ludzi..i wtedy nawet udaje nam się usłyszec "basowy ton czerwonego"...Mówimy wtedy ze to miłość...Ale pozniej oddalamy sie i znowu jesteśmy skazani przez siebie na samotność...Jakze czesto wtedy gdy jest mi zimno ..inni twierdzą ze jest ciepło...Wiec to prawda co mówił Jean-Paul Sartre czy Martin Heidegger..przeciez gdybyśmy odczuwali to samo to czerwony byłby dla wszystkich czerwonym...a gdy mnie jest zimno wszyscy inni tez czuliby tez chłód..
Egzystencjalizm posiada przynajmniej cztery istotne motywy : motyw humanizmu - istnienie ludzkie jest uznane za największą wartość, jest głównym punktem odniesienia,
motywy infinityzmu - pogląd, który przyjmuje nieskończoność przyrody i świata, podzielność przestrzeni i czasu.
Motyw tragizmu - istnienie jest wypełnione negatywnymi uczuciami: troską, przeczuwaniem śmierci.
Idealnie z tym łączy się również w tej filozofii obecny motyw pesymizmu: nie ma nic, na czym można by się oprzeć, człowieka otacza pustka, nicość.
Przekonanie o znikomości istnienia jest wspólne z filozofią chrześcijańską, jednakże według niej jest to jedynie moment w wieczności, a egzystencjalizm skupia się bardziej na nicości. Obydwie odbiegły od filozofii starożytnej, która mówiła, że śmierć to nic strasznego i wcale nie trzeba się jej obawiać, bo po niej nie będzie nic albo też będzie nowe życie. Jednak myślenie chrześcijańskie ma perspektywę wieczności, a to nadaje sens istnieniu.
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 14:20 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 1 raz.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: egzystencjalizm

33
Magick, tak, chyba tak. :). Ale-zatrzymajmy sie w drzwiach na moment, poslugujac sie odrobina logiki- dopiero gdy w nich staniesz- jestes w stanie dostrzec ze ich nie ma, i nigdy nie bylo. Ale - znow logika- zeby stanac w drzwiach- trzeba po pierwsze zrozumiec czym sa,po drugie- wiedziec jak je otworzyc. W tym momencie wydostajesz sie na wolnosc, ze zdumieniem widzac ze to co uwazales za drzwi- bylo iluzja. To teraz mi powiedz jak mozna zamknac to czego nie ma poniewaz nigdy nie bylo???
Dalej- dzikie i nieujarzmione. Prawdopodobnie mialo znaczyc spontaniczne. Spojrz na drzewo- dostosowuje sie do warunkow zewnetrznych, wspol- zyje z tym co je otacza, nie zaklocajac swa obecnoscia rytmu zycia, przeciwnie- wzbogacajac zycie. Gdyby nie ujarzmilo sie przed podmuchami wiatru, wiatr zlamalby je. Wiec ugina sie wraz z podmuchami, prostujac gdy cichna. To jest madre, spontanicznie dostosowujace sie do otoczenia wspolegzys towanie.
Krzysiu, ja tak po swojemu to skomentuje: jak czlowiek siedzi i mysli o zyciu, to zapomina ze zyje. Zyje- to znaczy czuje to zycie, doswiadcza go. A jak nie czuje, to tak jakby nie zyl. Stad ta nicosc, stad slawetny smutek egzystencjalny. Totez zawsze mowie- gdy sie komus zaczyna zdawac ze go nie ma- niech sie wezmie za ciezka prace fizyczna. Jak sie umeczy, poczuje pot na twarzy- zrozumie ze jednak jest. Udowadniajac to samu sobie poprzez wykonana prace. Myslenie o zyciu powinno towarzyszyc zyciu, a nie stawac sie sztuka dla sztuki.
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 14:26 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: egzystencjalizm

34
'Zamknięciem' jest w tym przypadku(i co cały czas próbuje uwypuklić)- 'uświadomienie' sobie iluzji. Wtedy to zamknięcie staje się otwarciem, a otwarcie zamknięciem. Ech :P nie ma to jak zabawy pojęciami. Możnaby tu napisać niezły elaborat na temat 'drzwi' :P
Wszystko sprowadza się do ustalenia znaczeń jakie przypisujemy owym pojęciom. Można tak w nieskończoność.
Dla mnie np. ciężka fizyczna praca jest środkiem do zapomnienia o sobie, zapomnienie to umożliwia wypłynięcie na życie. Jest jakby formą 'medytacji', tak jak każda czynność która koncentruje nas na >tu i teraz<. Umysłowa obserwacja świata, wyrażenie tego co się zaobserwowało za pomocą słów to także praca, tylko że praca myśli. Czym innym jest natomiast pogrążanie się w bezcelowym wałkowaniu swojego 'życia', pogrążanie się w rozpaczy.

Do Krzyśka: A może zrobić tu taki eksperyment pojęciowy i odkleić znaczenie nadawane potocznie 'nicości', zaobserwować że to ona właśnie w przewrotny sposób staje się fundamentem życia, albo i życiem samym?
Nicość jest przecież pojęciem skrajnym, przeciwstawnym do 'pełni'. Ale czy pełnia różni się czymś w istocie od nicości?
Akceptując nicość jako podstawę bytu, akceptujemy także i nieuchronną śmierć, a tym samym wyzbywamy się strachu i rozpaczy w życiu.
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 17:41 przez Magick, łącznie zmieniany 2 razy.
''Who needs the light, with the darkness in your eyes?''

Re: egzystencjalizm

35
Magick pisze:Taki jest sens mojej pierwszej odpowiedzi na wątpliwej wartości zarzuty Crowsa.
twoja ocena moich postów świadczy o twej nerwowości , jeszcze sie dyskusja nie rozpoczeła a ty juz wydajesz wyroki , to nie jest temat o Nietzsche tylko egzystencjalizm , jesli prubujesz uświecać Nietzsche to załóż o nim temat i wówczas bedzie sie gadać o tym co kto z jego całokształtu pojął a nie tylko z wybranych dla siebie fragmentów jego filozofii , ja po części nie kwestionuje jego jako człowieka tylko to co w swiat puścił nie tylko swoim jezykiem ale i swoim zyciem .
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 17:52 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: egzystencjalizm

36
Istotnie, zareagowałem zbyt emocjonalnie. Poprostu zbyt to mnie ukuło chyba.
To co on 'puścił' w świat, każdy może zinterpretować w taki sposób który przyniesie złe owoce. Dla mnie jego filozofia jest źródłem inspiracji, i jak narazie przynosi to dobre skutki.
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 17:56 przez Magick, łącznie zmieniany 1 raz.
''Who needs the light, with the darkness in your eyes?''

Re: egzystencjalizm

37
Magick pisze:To co on 'puścił' w świat, każdy może zinterpretować w taki sposób który przyniesie złe owoce. Dla mnie jego filozofia jest źródłem inspiracji, i jak narazie przynosi to dobre skutki.
i dobrze że szukasz pozytywnych elementów w jego dziełach ale smutne jest to że niektórzy faszyści też sobie go umiłowali
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 18:00 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: egzystencjalizm

38
Tak jak i niektórzy ludzie umiłowali sobie palenie innych, tylko dlatego że tak zinterpretowali 'świętą księgę'. W świecie wszystko może nas skłonić do nieprawdłowej interpretacji. Nawet uśmiech drugiej osoby na ulicy, może stać się dla kogoś obrazą.
Ps. Nietzsche był wrogiem antysemityzmu. Można powiedzieć ze narodowy socjalizm to antyteza jego filozofii.
Ps2. Mówisz że to ja tutaj zbyt szybko wystawiam wyroki, ale sam takowy wystawiłeś na początku.
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 18:11 przez Magick, łącznie zmieniany 2 razy.
''Who needs the light, with the darkness in your eyes?''

Re: egzystencjalizm

39
Magick, a co rozumiesz przez nicosc?
Drzwi...:) caly czas stoimy w nich, ani otwierajac ani zamykajac to czego nie ma. Zamknac natomiast mozna siebie samego - na niepoznane, przywiazujac sie do tego co juz wiemy.
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 18:19 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: egzystencjalizm

41
Chodzi mi tu o zaobserwowanie rozpiętości pojęcia 'zamknięcie'. Przyjmując to co niepoznane, i otwierając się na wolną przestrzeń, porzucam siłą rzeczy to co mnie ograniczało. >Zamykamzauważeniezanimczym jestnie jesttrzebanim< w istocie.
Myślenie to jakaś forma życia, ale aby życie było życiem jakąś formę przybrać musi.
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 19:09 przez Magick, łącznie zmieniany 2 razy.
''Who needs the light, with the darkness in your eyes?''

Re: egzystencjalizm

42
Zaczekaj zaczekaj- a dlaczego masz cokolwiek porzucac? Co Cie ogranicza? Najczesciej brak odpowiedniej perspektywy- poszerzajac ja zahaczasz o nowe, ale nie tracisz z oczu tego co widziales dotychczas- stojac blizej obrazu. Nie mowie o usuwaniu sprzed oczu dotychczasowego widoku,zmianie kierunku...
Poznawanie niepoznanego-nie masz wrazenia ze to brzmi absurdalnie? Niepoznane nie istnieje dla tego kto go nie poznal, wiec w jaki sposob rozpoznasz to?
Dalej- konkretnie prosilabym, jasno i rzeczowo: czym jest wedlug Ciebie, tego z ktorym rozmawiam - nicosc. Nie pytam o zawile motaniny filozoficzne. Zycie jest proste, wiec probujmy choc byc jak ono, ok?
Nie uwazam ze,, zyc trzeba" - obowiazki plyna z faktu ze sie zyje, ale nie z samego zycia. To akt woli, dobrej woli. Kto, co naklada na Ciebie obowiazek zycia?
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 19:44 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: egzystencjalizm

44
Wiec trzeba odplatywac to co zamotane slowami, precyzyjnie, jasno i celnie dobierajac slowa, zeby to porozumienie bylo mozliwe.
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 20:07 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: egzystencjalizm

45
Magick pisze:.
Ps2. Mówisz że to ja tutaj zbyt szybko wystawiam wyroki, ale sam takowy wystawiłeś na początku.
może nie wyroki bo faktem była choroba umysłu jak i ciała Nietzschego , a nie za szybko bo juz dysputy o nim juz tu sie prowadziło , i to nie pod twym adresem opiniowałem jak ty pod moim,
zostawmy juz siebie opiniować bo tez obłedem przypłacimy ;)
;
wracając do tematu;
życie jest światłem , a ono dla pokornych i upartych którzy szukają dróg , a szczególnie tam gdzie sie ich mało kto spodziewa , światło jest dla tych , którzy odrzucili wygodę , oszczędzanie sił , dla mało gietkich w krzyżach , dla miłośników trudności , swiatło to trudna rzecz i droga .
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 22:01 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: egzystencjalizm

46
Ohohohoho Crows...swiatlo to droga rzecz? Swiatlo to Ty, to swiatlo jest droga dla innych . Rzeczownik to nie rzecz Chochliku:)
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 23:11 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: egzystencjalizm

47
Oj, to się porobiło :P Nie wiem od czego zacząć :)
Do Andry: uważam dokładnie to samo co ty, i rozumiem o co ci chodzi. Ja poprostu bawię się tą 'motaniną filozoficzną', pojęciami.
Biorę to jakby z nieco innej perspektywy pojęciowej.
Iluzja kiedy ją sobie uświadomimy, porzuca się sama przez się. Rozpływa w świetle świadomości. Nie może trwać, bo nie byłaby iluzją. I to ten >moment/punkt?
Również nie uważam że żyć trzeba, ujęłaś to w prostszy sposób niż ja.
Po wpisach babci uświadamiam sobie że to co ja pisze to jakieś absurdalne pustosłowie. Ale niestety uwielbiam tak 'wikłać' sprawy :P.
Crows, dobry cytat, właściwie nie wiem co tu dodać :D Może nie tyle droga co drogocenna? Niczym wspaniały diament, tako i my jesteśmy nieskończenie cenni.

Ps. Lepiej to co wszystko tutaj napisałem wyraża prosta popowa piosenka:

a tutaj tłumaczenie : http://www.tekstowo.pl/piosenka,madonna,spotlight.html
Pozdrawiam :)
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 23:24 przez Magick, łącznie zmieniany 2 razy.
''Who needs the light, with the darkness in your eyes?''

Re: egzystencjalizm

48
Magick, bawiac sie platanina, ryzykujesz ze sam sie zamotasz i przestaniesz byc czytelny. To Twoja sprawa, i nic mi do tego, ale jesli rozmawiamy, chce Cie rozumiec, dlatego daze do uscislenia pojec.
Nicosc- jesli jest niczym, to o czym tu mowic? Dla mnie akurat nie jest niczym:p.
Poznanie niepoznanego- uwazam za absurd sam w sobie. Popatrz: nie znasz mnie. Nie masz zielonego pojecia o moim istnieniu. To poznaj mnie na ulicy, w tlumie innych ludzi...na chlopski/ babski rozum jest to niemozliwe. Poznanie niepoznanego jest zlepkiem slow wykluczajacych sie wzajemnie- tak to odbieram.
Zamkniecie, otwarcie to takie same iluzje, wiec nie trzeba robic nic- byc, swiadomie byc . To co zbedne poodpada, jak uschle liscie z drzewa. Drzewo pozostanie, do starych galezi dodajac nowe. To tez z obserwacji zycia:)
Ostatnio zmieniony 31 maja 2012, 1:02 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: egzystencjalizm

49
Poznawanie, nie poznanie. Chodzi mi o poznawanie niepoznanego. Poznanie zakłada jak już wspomniałem- zakończenie, czyli jak to określiłaś w przykładzie- jest to zwyczajnie niemożliwe. Coś nie może być >jednocześniemomentuodkrywaniapunktzamknięciem<, zamknięciem pewnego etapu. To tylko słowo, któremu nadałem takie znaczenie, nic więcej.
I właśnie obserwacja życia to filozofia! :)
Ostatnio zmieniony 31 maja 2012, 12:20 przez Magick, łącznie zmieniany 1 raz.
''Who needs the light, with the darkness in your eyes?''

Re: egzystencjalizm

50
Tak, dlatego mowie ze filozofia jest rozmowa o zyciu oparta na doswiadczaniu - i obserwacji podmiotowej i przedmiotowej.
Mysle ze nieporozumienie wprowadza samo slowo zamykac- sugerujace odgrodzenie sie mentalne od tego z czego wyrastamy pnac sie wyzej. A zawsze wyrastamy z ziemi rosnac ku niebu. Po to by je polaczyc:).
Poznawanie, poznanie- tak, masz racje, poznawanie to gotowosc na nowe, nie zamykanie sie na nic:). Poznanie jest zakonczeniem pewnego etapu. Wiec logicznym bylby wniosek ze poznawanie prowadzi do poznania...kurcze, tez lubie bawic sie slowami:p. Ale na to co poznane- nie jestes w stanie zamknac sie. Wiesz i juz. No, chyba zeby nagla amnezja. Magick, a kysz;), Ty zarazliwy jestes
Ostatnio zmieniony 31 maja 2012, 12:32 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: egzystencjalizm

51
Właśnie! Człowiek to most między niebem a ziemią. Uwielbiam tą metaforę.
Nie mówię o zamkaniu się na cokolwiek. Tylko że 'zamknięcie' to odpadnięcie starej postawy podmiotu, nieświadomej. Nie możemy już do niej powrócić. Nie można być świadomym i nieświadomym jednocześnie. Raz odkrytej prawdy nie można zagubić. Nie >myusunięcie< naszego dziedzictwa z pamięci.
Hmm, czuje że wałkowanie tego nie ma sensu, ciasto zbyt cieńkie się stało. Ja Ciebie doskonale rozumiem i zgadzam się.
Czort mnie pokusił żeby wstawiać tamten cytat. Zaskakujące jak bardzo, jakiś mały fragmencik może zainspirować do dyskusji. To odkryłem dzięki tej rozmowie.
Pozdrawiam :)
Ostatnio zmieniony 31 maja 2012, 13:38 przez Magick, łącznie zmieniany 1 raz.
''Who needs the light, with the darkness in your eyes?''

Re: egzystencjalizm

52
Czekaj no Slonko,ja czepliwa jestem:D Tu Cie mam: nie mozna byc swiadomym i nieswiadomym jednoczesnie. Poznawanie niepoznanego...
Pomysl na ile mnie znasz, na ile nie? Mozna....
Ostatnio zmieniony 31 maja 2012, 14:51 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: egzystencjalizm

56
Sprawdz skad wiesz ze nie wiesz. Oddziel to co wiesz i do przodu, po niepoznane. Na gleboka wode, plywac juz umiesz:)
Ostatnio zmieniony 31 maja 2012, 15:57 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: egzystencjalizm

57
Magick pisze:Może nie tyle droga co drogocenna? Niczym wspaniały diament, tako i my jesteśmy nieskończenie cenni.
Światłości ty olbrzymia! czymże byłoby twe szczęście, gdybyś nie miała tych, komu jaśniejesz?
Ostatnio zmieniony 31 maja 2012, 17:54 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: egzystencjalizm

58
Swiatelkiem tys najmniejszym. Jakze wiedzialabys ze mozesz byc jasna jak twe Swiatlo na tle twojej ciemnosci....
Ostatnio zmieniony 31 maja 2012, 18:08 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: egzystencjalizm

59
III.
Patrzyłem w górę — widziałem w przestrzeniach wszystkich Jedno,
Patrzyłem w dół — widziałem w pianie fal wszystkich Jedno.

Patrzyłem w serce i było to morze, przestrzeń światów
Kryjąca snów tysiące — w snach wszystkich widziałem Jedno.

Powietrze, ogień, ziemia i woda w strachu przed tobą
W Jedno się zbiegły i [nic] ci nie śmie stać dęba[,] Jedno.

Serca wszelkiego życia pomiędzy ziemią a niebem
Cześć ci bez ociągania oddawać winny [,] Jedno.

IV.
Mimo, że słońce odblaskiem jest twego blasku tylko ,
Moje światło i twoje pierwotnie stanowią Jedno.

Chociaż niebo jest pyłem kręcącym się u stóp twoich,
Jednym jest i tym samym moje i twoje istnienie.

Niebo staje się pyłem, pył znowu niebem się staje,
Lecz pozostaje Jednym moja i twoja istota.

Jak słowa życia, przez niebo idąc, trafiają w ciasne
Przestrzenie szkatuły serca, aby tam właśnie spocząć?

Jak promienie słoneczne, ażeby jaśniej rozbłysnąć,
Ukrywają się w kruchych otoczkach drogich kamieni?

Jak może gaj różany wytworzyć taką promienność
Za pokarm mając muł ziemny, pijąc szlam wody tylko?

Jak to, co jako kropelka muszlę — niemowlę ssało,
Jako błysk perły rozkoszą stało się w blasku słońca?

Rzecz nie w tym, serce, czy płyniesz w nurtach, czy tlisz się w żarach:
Nurt, żar to jedna woda — ważne, że twoja i czysta.

IX.
Wyjawię ci, jak z gliny stworzony został człowiek:
Było to tak, że w tę glinę Bóg tchnienie tchnął miłości.

Wyjawię ci, dlaczego niebiosa wciąż się kręcą:
Bo z trudu bożego pada na nie odblask miłości.

Wyjawię ci, dlaczego wieją poranne wiatry:
By wciąż na świeżo wertować różany gaj miłości.

Wyjawię ci, dlaczego noc się spowija w welon:
Ażeby świat wprowadzać w weselny namiot miłości.

I mogę wszystkie zagadki stworzenia ci wyjaśnić:
Jedynym rozwiązaniem wszystkich zagadek jest miłość.

XV.
Życie przed śmiercią bierze strach,
Chociaż śmierć kończy życia znój.

Serce drży przed miłością tak,
Jakby to śmierć groziła mu.

Bo, gdzie się miłość budzi, tam
Umiera mroczny tyran — Ja.

Pozwól mu w noc umrzeć i
Z piersią swobodną witaj świt.


Znalazłem już dość dawno ten wiersz w internecie, może się spodoba:)
Ostatnio zmieniony 31 maja 2012, 22:23 przez Magick, łącznie zmieniany 2 razy.
''Who needs the light, with the darkness in your eyes?''
ODPOWIEDZ

Wróć do „Filozofia”

cron