Re: Dzisiaj jest jutro.

1
No nie, nie chodzi chodzi o tytuł filmu ;) Raczej o moment, chwilę w której jesteśmy w stanie spostrzec ułamek wydarzeń, które nieuchronnie nadejdą. Dlaczego ? Jak ? Komu o tym rozmyślać. Po prostu generujemy miliony alternatywnych przyszłości. Wielkich i małych. Zasypiamy i śnimy o przyszłych wydarzeniach sięgających dnia jutrzejszego i setek lat w przód. Czy tak nie jest ? Widzimy jak świat zmienia się na naszych oczach z naszym aktywnym udziałem bądź bez niego. Sięgamy coraz dalej, sięgamy gwiazd. Wczorajsze sny, jutrzejsza rzeczywistość. Coś spostrzegasz, że może być inne. I tak się staje, po prostu.
Świat. To początek naszej podróży. Nasza nauka, rozwój cywilizacyjny i nasze marzenia. Wszystko chyba jest uwzględnione w postrzeganiu ponad horyzont dzisiejszych zdarzeń. Jesteśmy dziś i jesteśmy jutrem. Naszą przyszłością. I jaki pożytek z tego uczynimy, zależy tylko od nas.
Ostatnio zmieniony 18 maja 2013, 21:18 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Dzisiaj jest jutro.

3
Dziękuję Crows.
Podążamy dalej, prawda ? Przez ten horyzont zdarzeń, który jesteśmy w stanie dostrzec, staramy się dostrzec. Wybuchającą supernową. Przez nasze ludzkie marzenia, istotę wszechrzeczy, złudną nadzieję, że możemy ją dostrzec. Dotknąć, zobaczyć, być nią, zanurzyć się w swojej ponad materialnej, ponad czasowej egzystencji i móc kreować. Nie imiona, nie nazwy, tylko kolejne byty, odrębne, niezależne od woli twórcy. Kreować wszechświat. Nas. Wszystko.
Jutro, jest w nas. My jesteśmy jutrem.
Czas nie istnieje.
To my jesteśmy czasem.
Ostatnio zmieniony 10 mar 2014, 22:59 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Dzisiaj jest jutro.

5
Widzę Ayalen, że pochyliłaś się nad moimi nieszczęsnymi wypocinami :)
Tytuł wątku to jest właściwie takie egzystencjalne pytanie, do czego dążymy jako gatunek i z jakiej perspektywy to postrzegamy.
Ostatnio zmieniony 11 mar 2014, 21:41 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Dzisiaj jest jutro.

6
Ayalen pisze:Dzis jest wczoraj. My jestesmy jutrem ktore dostrzega wczoraj, jako dzis.
Kiedyś mi się tak porobiło.Nie mogłem się połapać co jest co i gdzie jest to :( .Ale na szczęście kac minął,czas przyspieszył nieco ,aby po chwili zwolnić,dziś wskoczyło na miejsce wczoraj a jutro ustawiło się karnie w kolejce i czekało na właściwy moment.A, i puls się uspokoił ;) ...
Ostatnio zmieniony 11 mar 2014, 22:23 przez mordotymoja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dzisiaj jest jutro.

7
Wilku, zawsze Cie czytam, z ciekawoscia i przyjemnoscia - a rozszerz to stwierdzenie " to my jestesmy czasem" - jak to rozumiesz?

Mordotyjedynataka, nie miewam kaca, bo i nie mam po czym. Kwestia uswisdomienia sobie bezczasu z ktorego wylania sie czas.
Ostatnio zmieniony 12 mar 2014, 7:26 przez ayalen, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Dzisiaj jest jutro.

8
Ayalen pisze:Mordotyjedynataka, nie miewam kaca, bo i nie mam po czym. Kwestia uswisdomienia sobie bezczasu z ktorego wylania sie czas.
A...to mamy inne doświadczenia, w odległych od siebie czasoprzestrzeniach ;) .
Ostatnio zmieniony 12 mar 2014, 12:03 przez mordotymoja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dzisiaj jest jutro.

9
Ayalen pisze:Wilku, zawsze Cie czytam, z ciekawoscia i przyjemnoscia - a rozszerz to stwierdzenie " to my jestesmy czasem" - jak to rozumiesz?

Mordotyjedynataka, nie miewam kaca, bo i nie mam po czym. Kwestia uswisdomienia sobie bezczasu z ktorego wylania sie czas.
Czasem jesteśmy, czasem nie jesteśmy ... żartuję ;)

Sądzę, że wszechświat, jak i każda forma materii nie dysponuje naszym pojęciem i poczuciem czasu, usystematyzowanym i przyporządkowanym naszemu trybowi życia, formie w jakiej egzystujemy. Czas pod jakim go rozumiemy, jest elementem tylko naszego bytu oraz postrzegania obiektów bądź zjawisk zachodzących w naszej czasoprzestrzeni :) Nie możemy go zunifikować w odniesieniu do każdej postaci w jakiej może występować. Przemian, faz, etapów. Ponieważ jest względny. Nasz ściślej pojęty czas, "uniwersalny zegar", dla wszechświata nie istnieje.
Ostatnio zmieniony 12 mar 2014, 19:51 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Dzisiaj jest jutro.

10
Pewnie, w koncu co mialby do roboty nasz czas bez nas. Pojawia sie wraz z nami, i z nami znika.:-).
Nie wiem czy nie bedzie to off top, ale niech tam: kiedys mialam takie dziwne wrazenie, odczucie; sprobuje ubrac to w slowa -
nasza ziemska droga to historia wyborow, decyzji, jakkolwiek droga jest jedna, od narodzin do smierci, to jednak od startu do mety wiedzie wiele sciezek, sciezynek - ktore czasami odbiegaja daleko od linii prostej, wracajac jednak do niej w momentach kluczowych - mysle ze sa to tak zwane momenty przelomowe w naszym zyciu, ktore maja nas nawracac na wlasciwa droge, tym gwaltowniej, im dalej odeszlismy od siebie. Wiec jakkolwiek nasza droga nie jest zdeterminowana - to sa jednak miejsca/zdarzenia/punkty - ktorych ominac nie mozemy. I w tym punktach pozostaje czastka naszej przeszlosci, czy raczej - nas przeszlych, zyjacych swoim - niezaleznym od nas zyciem, tworzacych swoje wszechswiaty, swiaty, swiatki.
Jasniej chyba nie umirm tego opisac, ale czesto mam wrazenie ze spotykam sama siebie - ta ktora moglsbym byc gdybym kiedys podjela inna decyzje, skierowala sie w inna strone, wybrala cos innego.
Ostatnio zmieniony 13 mar 2014, 7:45 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dzisiaj jest jutro.

11
Alternatywne postrzeganie własnej przeszłości ?
Dochodzi do pewnego zdarzenia, na skutek własnej decyzji (spośród ich grupy), podążamy określoną ścieżką, wywołując kolejny ciąg przyczynowo - skutkowy, szereg następstw. Jednak w chwili podjęcia brzemiennego postanowienia, zdajemy sobie sprawę, że moglibyśmy zwrócić się ku innym, alternatywnym rozwiązaniom.
Pomimo tego, że nie potrafimy odwrócić tej sekwencji, dokonać fizycznego regresu, coś z nas (my sami ?) jednak pozostało w tamtej chwili i podążyło w innym kierunku, właśnie w tamtym momencie. I wywołało kolejną serię, której już nie jesteśmy w stanie obserwować.
Tak ? Jeżeli tak, to się praktycznie w zupełności rozumiemy ;)
Zdaje się, że ludzki mózg potrafi spostrzegać rzeczy trudne do zwerbalizowania.
Ostatnio zmieniony 13 mar 2014, 19:29 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Dzisiaj jest jutro.

12
Tak, dokladnie; tez miewasz takie wrazenie? Chyba na tym polega rozpoznawanie sie w innych, odkrycie tej nieuchwytnej, wspolnej - jednej czastki, ktora umiejscowiona w innej czasoprzestrzeni - rozwinela sie niemal zupelnie inaczej, inaczej wykorzystujac potencjal, a wiec i pewne cechy sa rozwiniete bardziej, inne - sa stlumione. To bardzo dziwne, niekiedy silne, wrecz fizyczne wrazenie ze otaczaja mnie powielone kopie mnie - tej ktora moglabym byc, stac sie - gdyby...gdybym cos tam, i cos tam.
Mysle ze jest to postrzeganie z punktu swiadomosci, jednej w koncu, ktora dzieli sie na czastki doswiadczajace tego samego w roznych wersjach, moze aby wybrac te najbardziej optymalna droge, wiodaca do najbardziej harmonijnego rozwoju. Bo o to przeciez chodzi w gruncie rzeczy - o harmonijny rozwoj calosci.
Ostatnio zmieniony 14 mar 2014, 16:13 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dzisiaj jest jutro.

13
Ayalen, czasem mam (właściwie miałem) prawdziwe pomieszanie z poplątaniem ;) Ale dziwnym trafem, często towarzyszyło mi (zagłuszyłem, nic pozytywnego z tego dla mnie nie wynikało) przeświadczenie, że cokolwiek zrobiłem, to już kiedyś miało miejsce. Takie równoległe "przewidywanie" (właściwie to postrzeganie) do rzeczywistości, kiedy nie masz już na nią praktycznie żadnego wpływu. I sądzę, że w pewnym stopniu każdy ma przebłyski takiej naturalnej świadomości.
Ostatnio zmieniony 17 mar 2014, 20:40 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Dzisiaj jest jutro.

14
Ja cierpię na koszmarną przypadłość. Nazywam to sobie zabawnie "przewidywanie zła" i w następstwie swoich "wizji" odwracaniem tego zła.
Pewnie każdy z Was wie czym jest uczucie deja vu. No to działa na tej zasadzie. Patrzę i na bieżąco widzę zdarzenia, które już znam i ba! wiem do czego prowadzą. A zawsze prowadzą do czegoś złego. Wypadku, kłótni, itp. I zawsze staram się jakoś przerwać ten stan. Powiedzieć coś, zrobić coś (co często jest elementem tej całej wizji i tylko potęguje stan). W końcu stan udaje mi się przerwać, ale.. uczucie jakie mnie ogarnia podczas gdy to się dzieje... no nie wiem czy ktoś z was był w sytuacji gdy się silnie stresował lub bał. Mam podobnie niemiłe uczucie. W tym sensie dzisiaj widzę jutro, czy jakoś tak.
Ostatnio zmieniony 17 mar 2014, 20:53 przez Vakaru, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dzisiaj jest jutro.

15
Chyba wiem o czym piszesz. Nasz mózg Vakaru, procesy w nim zachodzące na różnych płaszczyznach, są w stanie dokonywać rzeczy wykraczających poza możliwości ciała. Potencjał który w nim drzemie ... tu nie ma praktycznie rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne. I to co on kreuje, nie wychodzi poza zakres Twojej kontroli. Więc to czego doświadczasz, można przerwać.

PS
Sen mnie morzy, więc tylko podrzucę przy okazji (i za pamięci) świeży nurt w temacie - narodziny masowej świadomości, dzięki cyberprzestrzeni ;)
Może i materiał na nowy wątek ?
Ostatnio zmieniony 18 mar 2014, 3:10 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Dzisiaj jest jutro.

16
Abesnai pisze:Ayalen, czasem mam (właściwie miałem) prawdziwe pomieszanie z poplątaniem ;) Ale dziwnym trafem, często towarzyszyło mi (zagłuszyłem, nic pozytywnego z tego dla mnie nie wynikało) przeświadczenie, że cokolwiek zrobiłem, to już kiedyś miało miejsce. Takie równoległe "przewidywanie" (właściwie to postrzeganie) do rzeczywistości, kiedy nie masz już na nią praktycznie żadnego wpływu. I sądzę, że w pewnym stopniu każdy ma przebłyski takiej naturalnej świadomości.
Tez tak miewalam, dopoki nie wyczailam, w czym rzecz. Tu wchodza w gre dwie mozliwosci - albo Twoja swiadomosc wyprzedza to, co odbierasz jako terazniejszosc; stad ta
"rownoleglosc" - tak odbierana przez warstwe mentalna. Albo tez - w kolejnych wcieleniach przerabiasz wciaz jakies sytuacje, w innych formach i okolicznosciach - poszukujac w ten sposob najbardziej optymalnego rozwiazania.
A dlaczego uznales to, za majace dla Ciebie niekorzystny skutek?
Ostatnio zmieniony 18 mar 2014, 6:25 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dzisiaj jest jutro.

17
Abesnai pisze:No nie, nie chodzi chodzi o tytuł filmu ;) Raczej o moment, chwilę w której jesteśmy w stanie spostrzec ułamek wydarzeń, które nieuchronnie nadejdą. Dlaczego ? Jak ? Komu o tym rozmyślać. Po prostu generujemy miliony alternatywnych przyszłości. Wielkich i małych. Zasypiamy i śnimy o przyszłych wydarzeniach sięgających dnia jutrzejszego i setek lat w przód. Czy tak nie jest ? Widzimy jak świat zmienia się na naszych oczach z naszym aktywnym udziałem bądź bez niego. Sięgamy coraz dalej, sięgamy gwiazd. Wczorajsze sny, jutrzejsza rzeczywistość. Coś spostrzegasz, że może być inne. I tak się staje, po prostu.
Świat. To początek naszej podróży. Nasza nauka, rozwój cywilizacyjny i nasze marzenia. Wszystko chyba jest uwzględnione w postrzeganiu ponad horyzont dzisiejszych zdarzeń. Jesteśmy dziś i jesteśmy jutrem. Naszą przyszłością. I jaki pożytek z tego uczynimy, zależy tylko od nas.
dużo od nas zalezy ,ale czy sie tak naprawdę da ???????????/
Możemy pokierowac lub stwierdzic ,że możemy ,ze zycie w naszych rękach i to my decydujemy,ale jak jest naprawdę ,chyba nikt nie wie
Ostatnio zmieniony 18 mar 2014, 6:35 przez Dorcik, łącznie zmieniany 1 raz.
''..Szukam Ciebie wariatko radosna,Z gniazdem ptasim w dłoniach,Jeszcze w Tobie cień nadziei,Na zgłupienie wspólne, śmiech z niczego,I taniec w deszczu... '':) :)

Re: Dzisiaj jest jutro.

18
Vakaru pisze:Ja cierpię na koszmarną przypadłość. Nazywam to sobie zabawnie "przewidywanie zła" i w następstwie swoich "wizji" odwracaniem tego zła.
Pewnie każdy z Was wie czym jest uczucie deja vu. No to działa na tej zasadzie. Patrzę i na bieżąco widzę zdarzenia, które już znam i ba! wiem do czego prowadzą. A zawsze prowadzą do czegoś złego. Wypadku, kłótni, itp. I zawsze staram się jakoś przerwać ten stan. Powiedzieć coś, zrobić coś (co często jest elementem tej całej wizji i tylko potęguje stan). W końcu stan udaje mi się przerwać, ale.. uczucie jakie mnie ogarnia podczas gdy to się dzieje... no nie wiem czy ktoś z was był w sytuacji gdy się silnie stresował lub bał. Mam podobnie niemiłe uczucie. W tym sensie dzisiaj widzę jutro, czy jakoś tak.
Strasznie podoba mi sie to co napisalas :-), mysle ze swiadomoscia wychodzisz poza ograniczenia czasem - i siegajac przestrzeni, ktora z formalnego punktu widzenia jest przyszloscia, zawsze wielotorowa, wielosciezkowa - wkraczasz na najtrudniejsza sciezke , starajac sie zapobiec zlu, w pewnym sensie zmieniajac bieg zdarzen; one nigdy nie sa zdeterminowane, To bardzo cenne i wymagajace wiele odwagi. Moze wartaloby zastanowic sie dlaczego wybierasz taka droge? Zdarza Ci sie watpic w siebie, w swoje sily?
Ostatnio zmieniony 18 mar 2014, 6:36 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dzisiaj jest jutro.

19
Dlaczego staram się odwrócić to do czego "wizja" prowadzi? Bo zwyczajnie uczucie jakie wtedy mnie ogarnia jest tak niemiłe, że chcę jak najszybciej z tym skończyć. To tak jakby kobieta szła ciemnym parkiem a za nią szedł jakiś podejrzany facet. No najpierw kobieta czuje się niepewnie. Instynkt jej podpowiada, że coś jest nie tak. Im on jest bliżej i im dłużej ich "wspólna" droga trwa tym jej niepewność potem strach się pogłębiają. Tak to odczuwam. Im bliżej "złego zdarzenia", do którego wszystkie elementy prowadzą, tym większy niepokój odczuwam. I staram się zrobić cokolwiek, co by "nie pasowało" do elementów układanki, a tym samym przerwało ten stan.
Czy wątpię? Nie podchodziłam do tego w ten sposób. To się działo a ja po prostu reagowałam.
Ostatnio zmieniony 18 mar 2014, 10:32 przez Vakaru, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dzisiaj jest jutro.

21
Vakaru pisze:Dlaczego staram się odwrócić to do czego "wizja" prowadzi? Bo zwyczajnie uczucie jakie wtedy mnie ogarnia jest tak niemiłe, że chcę jak najszybciej z tym skończyć. To tak jakby kobieta szła ciemnym parkiem a za nią szedł jakiś podejrzany facet. No najpierw kobieta czuje się niepewnie. Instynkt jej podpowiada, że coś jest nie tak. Im on jest bliżej i im dłużej ich "wspólna" droga trwa tym jej niepewność potem strach się pogłębiają. Tak to odczuwam. Im bliżej "złego zdarzenia", do którego wszystkie elementy prowadzą, tym większy niepokój odczuwam. I staram się zrobić cokolwiek, co by "nie pasowało" do elementów układanki, a tym samym przerwało ten stan.
Czy wątpię? Nie podchodziłam do tego w ten sposób. To się działo a ja po prostu reagowałam.
Ayalen dobrze prawi, przeciąć strach, obawy, obrócić swoje lęki naprzeciw zagrożeniu. I czasem równie ciężko to uczynić, balansując na granicy niemożliwego do osiągnięcia. Kiedyś pewna osoba powiedziała mi coś takiego, może niezbyt dosłownie to zacytuję, wiesz stary, tam gdzie ludzie mówią o przekraczaniu granic możliwości, ja staram się to czynić. Nasze słabości tkwią w naszym umyśle. Możemy je wręcz obrócić na naszą korzyść.
Co by nie pasowało do układanki ... . Cóż, w moim przypadku postarałem się zapanować nad całością układanki, przynajmniej tej która mnie dotyczy. Pozostały słabe przebłyski i wiedza, że pewnych rzeczy nie jestem w stanie kontrolować. Pogodziłem się z tym faktem i tylko czasem, choć bardzo rzadko, dopuszczam do siebie myśl, że mogę nie być do końca panem nawet własnego życia a i w tym przyszłości. Ułamek chwili, setna sekundy i nasz świat ulega zmianie na naszych własnych oczach. Z naszym udziałem lub bez niego.
Ostatnio zmieniony 23 mar 2014, 20:55 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Dzisiaj jest jutro.

24
Jest, bo myśl jest bezkresna. Ale filozofia szuka wyjaśnień i 'błądzi po powierzchni', nie sięgając duchowości (nie rozumiejąc jej i nie biorąc pod uwagę). Strasznie wszystko komplikuje, nic nie wyjaśniając konkretnie, prosto i do końca. Prędzej zapędzi w tzw. kozi róg niż wyjaśni cokolwiek ;).
Ostatnio zmieniony 27 cze 2014, 8:10 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Dzisiaj jest jutro.

25
Abesnai pisze:wiesz stary, tam gdzie ludzie mówią o przekraczaniu granic możliwości, ja staram się to czynić. Nasze słabości tkwią w naszym umyśle. Możemy je wręcz obrócić na naszą korzyść.
Co by nie pasowało do układanki ... . Cóż, w moim przypadku postarałem się zapanować nad całością układanki, przynajmniej tej która mnie dotyczy. Pozostały słabe przebłyski i wiedza, że pewnych rzeczy nie jestem w stanie kontrolować. Pogodziłem się z tym faktem i tylko czasem, choć bardzo rzadko, dopuszczam do siebie myśl, że mogę nie być do końca panem nawet własnego życia a i w tym przyszłości. Ułamek chwili, setna sekundy i nasz świat ulega zmianie na naszych własnych oczach. Z naszym udziałem lub bez niego.
Ja też jestem takiego zdania ...Nasze słabości są zaprogramowane w naszym umysle ,a nasze umiejetności i zdolności zostaną zaprogramowane w umyśle o wyższej wibracji w czasie procesu przeobrazenia siebie ...tkania na nowo..:)
Co do kontrolowania.... Nie kontrolujemy naszych ciał ,naszych emocji ,to jak możemy kontrolować naturalny nurt życia naszego...Pierwszym powazniejszym zabiegiem moim było :uwolnienie się od potrzeby kontrolowania ,manipulowania własnym życiem i otwarcie się na akceptację naturalnego nurtu zycia...
.Świat nasz jest projekcją ducha i od planu jego zalezy obraz naszego zycia .Każdemu przydzielono jakiś niewielki ułamek udziału w wielkim projekcje uzdrowienia Ziemi.. Wszystko co pojawi się w naszym zyciu musi być utkane w swiecie formy i na zasadzie projekcji pojawia się u nas.
Ostatnio zmieniony 27 cze 2014, 10:32 przez 999Krysia, łącznie zmieniany 1 raz.
..Dorastasz w dniu , w którym potrafisz się serdecznie z siebie pośmiać ..

Re: Dzisiaj jest jutro.

26
Lidka pisze:Filozofia tego nie ogarnie :). To jest aspekt czysto duchowy.
Kartezjusza.....,,Myślę ,więc.. Jestem" duchowośc zmienia na......., Nie myślę ,więc Jestem...,,W momencie ,gdy cała człowiecza działalność zostanie zawieszona a w tym myślenie/ ha ! jak to zrobić...w tym aspekcie możemy tylko dojrzeć?/ pojawia się bycie ,a z nim Jestem...Jam Jestem ...tak okresla się ducha sprawce światów..
Ostatnio zmieniony 27 cze 2014, 10:45 przez 999Krysia, łącznie zmieniany 1 raz.
..Dorastasz w dniu , w którym potrafisz się serdecznie z siebie pośmiać ..

Re: Dzisiaj jest jutro.

27
Ludzka duchowość to nie jest myśl i to, co związane z umysłem... Rozwój duchowy ma miejsce przy pomocy myślenia, ale dotyczy uczucia...
Ostatnio zmieniony 27 cze 2014, 13:12 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Dzisiaj jest jutro.

28
Lidka pisze:Jest, bo myśl jest bezkresna. Ale filozofia szuka wyjaśnień i 'błądzi po powierzchni', nie sięgając duchowości (nie rozumiejąc jej i nie biorąc pod uwagę). Strasznie wszystko komplikuje, nic nie wyjaśniając konkretnie, prosto i do końca. Prędzej zapędzi w tzw. kozi róg niż wyjaśni cokolwiek ;).
po wyjasnieniach twych i Aylen wychodzi na to , że jest odwrotnie
Ostatnio zmieniony 27 cze 2014, 13:14 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Dzisiaj jest jutro.

30
Z mojego punktu widzenia, z duchowością jest tak, jak ją widzi Lidka.
Jest bezmyślna.
Podobnie zresztą jest z Bogiem, który jest nieracjonalny.

Cała ciężka praca św. Tomasza z Akwinu, a także myśli Kartezjusza rozbijają się o małego kwiatka, jego wiarę i odczucia :)
:kwiatek:

Klucz do rzeczywistości duchowej i do istoty Boga ma św. Faustyna.
Ten klucz nazywa się pokora.
Ostatnio zmieniony 27 cze 2014, 19:18 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Filozofia”

cron