Strona 1 z 2

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 18 maja 2013, 21:18
autor: Abesnai
No nie, nie chodzi chodzi o tytuł filmu ;) Raczej o moment, chwilę w której jesteśmy w stanie spostrzec ułamek wydarzeń, które nieuchronnie nadejdą. Dlaczego ? Jak ? Komu o tym rozmyślać. Po prostu generujemy miliony alternatywnych przyszłości. Wielkich i małych. Zasypiamy i śnimy o przyszłych wydarzeniach sięgających dnia jutrzejszego i setek lat w przód. Czy tak nie jest ? Widzimy jak świat zmienia się na naszych oczach z naszym aktywnym udziałem bądź bez niego. Sięgamy coraz dalej, sięgamy gwiazd. Wczorajsze sny, jutrzejsza rzeczywistość. Coś spostrzegasz, że może być inne. I tak się staje, po prostu.
Świat. To początek naszej podróży. Nasza nauka, rozwój cywilizacyjny i nasze marzenia. Wszystko chyba jest uwzględnione w postrzeganiu ponad horyzont dzisiejszych zdarzeń. Jesteśmy dziś i jesteśmy jutrem. Naszą przyszłością. I jaki pożytek z tego uczynimy, zależy tylko od nas.

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 19 maja 2013, 8:09
autor: Crows
dlaczego w Off topie a nie w dziale - " filozofia" , to ciekawy wątek.

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 10 mar 2014, 22:59
autor: Abesnai
Dziękuję Crows.
Podążamy dalej, prawda ? Przez ten horyzont zdarzeń, który jesteśmy w stanie dostrzec, staramy się dostrzec. Wybuchającą supernową. Przez nasze ludzkie marzenia, istotę wszechrzeczy, złudną nadzieję, że możemy ją dostrzec. Dotknąć, zobaczyć, być nią, zanurzyć się w swojej ponad materialnej, ponad czasowej egzystencji i móc kreować. Nie imiona, nie nazwy, tylko kolejne byty, odrębne, niezależne od woli twórcy. Kreować wszechświat. Nas. Wszystko.
Jutro, jest w nas. My jesteśmy jutrem.
Czas nie istnieje.
To my jesteśmy czasem.

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 11 mar 2014, 6:22
autor: Gość
Dzis jest wczoraj. My jestesmy jutrem ktore dostrzega wczoraj, jako dzis.

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 11 mar 2014, 21:41
autor: Abesnai
Widzę Ayalen, że pochyliłaś się nad moimi nieszczęsnymi wypocinami :)
Tytuł wątku to jest właściwie takie egzystencjalne pytanie, do czego dążymy jako gatunek i z jakiej perspektywy to postrzegamy.

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 11 mar 2014, 22:23
autor: mordotymoja
Ayalen pisze:Dzis jest wczoraj. My jestesmy jutrem ktore dostrzega wczoraj, jako dzis.
Kiedyś mi się tak porobiło.Nie mogłem się połapać co jest co i gdzie jest to :( .Ale na szczęście kac minął,czas przyspieszył nieco ,aby po chwili zwolnić,dziś wskoczyło na miejsce wczoraj a jutro ustawiło się karnie w kolejce i czekało na właściwy moment.A, i puls się uspokoił ;) ...

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 12 mar 2014, 7:26
autor: Gość
Wilku, zawsze Cie czytam, z ciekawoscia i przyjemnoscia - a rozszerz to stwierdzenie " to my jestesmy czasem" - jak to rozumiesz?

Mordotyjedynataka, nie miewam kaca, bo i nie mam po czym. Kwestia uswisdomienia sobie bezczasu z ktorego wylania sie czas.

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 12 mar 2014, 12:03
autor: mordotymoja
Ayalen pisze:Mordotyjedynataka, nie miewam kaca, bo i nie mam po czym. Kwestia uswisdomienia sobie bezczasu z ktorego wylania sie czas.
A...to mamy inne doświadczenia, w odległych od siebie czasoprzestrzeniach ;) .

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 12 mar 2014, 19:51
autor: Abesnai
Ayalen pisze:Wilku, zawsze Cie czytam, z ciekawoscia i przyjemnoscia - a rozszerz to stwierdzenie " to my jestesmy czasem" - jak to rozumiesz?

Mordotyjedynataka, nie miewam kaca, bo i nie mam po czym. Kwestia uswisdomienia sobie bezczasu z ktorego wylania sie czas.
Czasem jesteśmy, czasem nie jesteśmy ... żartuję ;)

Sądzę, że wszechświat, jak i każda forma materii nie dysponuje naszym pojęciem i poczuciem czasu, usystematyzowanym i przyporządkowanym naszemu trybowi życia, formie w jakiej egzystujemy. Czas pod jakim go rozumiemy, jest elementem tylko naszego bytu oraz postrzegania obiektów bądź zjawisk zachodzących w naszej czasoprzestrzeni :) Nie możemy go zunifikować w odniesieniu do każdej postaci w jakiej może występować. Przemian, faz, etapów. Ponieważ jest względny. Nasz ściślej pojęty czas, "uniwersalny zegar", dla wszechświata nie istnieje.

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 13 mar 2014, 7:45
autor: Gość
Pewnie, w koncu co mialby do roboty nasz czas bez nas. Pojawia sie wraz z nami, i z nami znika.:-).
Nie wiem czy nie bedzie to off top, ale niech tam: kiedys mialam takie dziwne wrazenie, odczucie; sprobuje ubrac to w slowa -
nasza ziemska droga to historia wyborow, decyzji, jakkolwiek droga jest jedna, od narodzin do smierci, to jednak od startu do mety wiedzie wiele sciezek, sciezynek - ktore czasami odbiegaja daleko od linii prostej, wracajac jednak do niej w momentach kluczowych - mysle ze sa to tak zwane momenty przelomowe w naszym zyciu, ktore maja nas nawracac na wlasciwa droge, tym gwaltowniej, im dalej odeszlismy od siebie. Wiec jakkolwiek nasza droga nie jest zdeterminowana - to sa jednak miejsca/zdarzenia/punkty - ktorych ominac nie mozemy. I w tym punktach pozostaje czastka naszej przeszlosci, czy raczej - nas przeszlych, zyjacych swoim - niezaleznym od nas zyciem, tworzacych swoje wszechswiaty, swiaty, swiatki.
Jasniej chyba nie umirm tego opisac, ale czesto mam wrazenie ze spotykam sama siebie - ta ktora moglsbym byc gdybym kiedys podjela inna decyzje, skierowala sie w inna strone, wybrala cos innego.

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 13 mar 2014, 19:29
autor: Abesnai
Alternatywne postrzeganie własnej przeszłości ?
Dochodzi do pewnego zdarzenia, na skutek własnej decyzji (spośród ich grupy), podążamy określoną ścieżką, wywołując kolejny ciąg przyczynowo - skutkowy, szereg następstw. Jednak w chwili podjęcia brzemiennego postanowienia, zdajemy sobie sprawę, że moglibyśmy zwrócić się ku innym, alternatywnym rozwiązaniom.
Pomimo tego, że nie potrafimy odwrócić tej sekwencji, dokonać fizycznego regresu, coś z nas (my sami ?) jednak pozostało w tamtej chwili i podążyło w innym kierunku, właśnie w tamtym momencie. I wywołało kolejną serię, której już nie jesteśmy w stanie obserwować.
Tak ? Jeżeli tak, to się praktycznie w zupełności rozumiemy ;)
Zdaje się, że ludzki mózg potrafi spostrzegać rzeczy trudne do zwerbalizowania.

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 14 mar 2014, 16:13
autor: Gość
Tak, dokladnie; tez miewasz takie wrazenie? Chyba na tym polega rozpoznawanie sie w innych, odkrycie tej nieuchwytnej, wspolnej - jednej czastki, ktora umiejscowiona w innej czasoprzestrzeni - rozwinela sie niemal zupelnie inaczej, inaczej wykorzystujac potencjal, a wiec i pewne cechy sa rozwiniete bardziej, inne - sa stlumione. To bardzo dziwne, niekiedy silne, wrecz fizyczne wrazenie ze otaczaja mnie powielone kopie mnie - tej ktora moglabym byc, stac sie - gdyby...gdybym cos tam, i cos tam.
Mysle ze jest to postrzeganie z punktu swiadomosci, jednej w koncu, ktora dzieli sie na czastki doswiadczajace tego samego w roznych wersjach, moze aby wybrac te najbardziej optymalna droge, wiodaca do najbardziej harmonijnego rozwoju. Bo o to przeciez chodzi w gruncie rzeczy - o harmonijny rozwoj calosci.

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 17 mar 2014, 20:40
autor: Abesnai
Ayalen, czasem mam (właściwie miałem) prawdziwe pomieszanie z poplątaniem ;) Ale dziwnym trafem, często towarzyszyło mi (zagłuszyłem, nic pozytywnego z tego dla mnie nie wynikało) przeświadczenie, że cokolwiek zrobiłem, to już kiedyś miało miejsce. Takie równoległe "przewidywanie" (właściwie to postrzeganie) do rzeczywistości, kiedy nie masz już na nią praktycznie żadnego wpływu. I sądzę, że w pewnym stopniu każdy ma przebłyski takiej naturalnej świadomości.

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 17 mar 2014, 20:53
autor: Vakaru
Ja cierpię na koszmarną przypadłość. Nazywam to sobie zabawnie "przewidywanie zła" i w następstwie swoich "wizji" odwracaniem tego zła.
Pewnie każdy z Was wie czym jest uczucie deja vu. No to działa na tej zasadzie. Patrzę i na bieżąco widzę zdarzenia, które już znam i ba! wiem do czego prowadzą. A zawsze prowadzą do czegoś złego. Wypadku, kłótni, itp. I zawsze staram się jakoś przerwać ten stan. Powiedzieć coś, zrobić coś (co często jest elementem tej całej wizji i tylko potęguje stan). W końcu stan udaje mi się przerwać, ale.. uczucie jakie mnie ogarnia podczas gdy to się dzieje... no nie wiem czy ktoś z was był w sytuacji gdy się silnie stresował lub bał. Mam podobnie niemiłe uczucie. W tym sensie dzisiaj widzę jutro, czy jakoś tak.

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 18 mar 2014, 3:10
autor: Abesnai
Chyba wiem o czym piszesz. Nasz mózg Vakaru, procesy w nim zachodzące na różnych płaszczyznach, są w stanie dokonywać rzeczy wykraczających poza możliwości ciała. Potencjał który w nim drzemie ... tu nie ma praktycznie rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne. I to co on kreuje, nie wychodzi poza zakres Twojej kontroli. Więc to czego doświadczasz, można przerwać.

PS
Sen mnie morzy, więc tylko podrzucę przy okazji (i za pamięci) świeży nurt w temacie - narodziny masowej świadomości, dzięki cyberprzestrzeni ;)
Może i materiał na nowy wątek ?

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 18 mar 2014, 6:25
autor: Gość
Abesnai pisze:Ayalen, czasem mam (właściwie miałem) prawdziwe pomieszanie z poplątaniem ;) Ale dziwnym trafem, często towarzyszyło mi (zagłuszyłem, nic pozytywnego z tego dla mnie nie wynikało) przeświadczenie, że cokolwiek zrobiłem, to już kiedyś miało miejsce. Takie równoległe "przewidywanie" (właściwie to postrzeganie) do rzeczywistości, kiedy nie masz już na nią praktycznie żadnego wpływu. I sądzę, że w pewnym stopniu każdy ma przebłyski takiej naturalnej świadomości.
Tez tak miewalam, dopoki nie wyczailam, w czym rzecz. Tu wchodza w gre dwie mozliwosci - albo Twoja swiadomosc wyprzedza to, co odbierasz jako terazniejszosc; stad ta
"rownoleglosc" - tak odbierana przez warstwe mentalna. Albo tez - w kolejnych wcieleniach przerabiasz wciaz jakies sytuacje, w innych formach i okolicznosciach - poszukujac w ten sposob najbardziej optymalnego rozwiazania.
A dlaczego uznales to, za majace dla Ciebie niekorzystny skutek?

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 18 mar 2014, 6:35
autor: Dorcik
Abesnai pisze:No nie, nie chodzi chodzi o tytuł filmu ;) Raczej o moment, chwilę w której jesteśmy w stanie spostrzec ułamek wydarzeń, które nieuchronnie nadejdą. Dlaczego ? Jak ? Komu o tym rozmyślać. Po prostu generujemy miliony alternatywnych przyszłości. Wielkich i małych. Zasypiamy i śnimy o przyszłych wydarzeniach sięgających dnia jutrzejszego i setek lat w przód. Czy tak nie jest ? Widzimy jak świat zmienia się na naszych oczach z naszym aktywnym udziałem bądź bez niego. Sięgamy coraz dalej, sięgamy gwiazd. Wczorajsze sny, jutrzejsza rzeczywistość. Coś spostrzegasz, że może być inne. I tak się staje, po prostu.
Świat. To początek naszej podróży. Nasza nauka, rozwój cywilizacyjny i nasze marzenia. Wszystko chyba jest uwzględnione w postrzeganiu ponad horyzont dzisiejszych zdarzeń. Jesteśmy dziś i jesteśmy jutrem. Naszą przyszłością. I jaki pożytek z tego uczynimy, zależy tylko od nas.
dużo od nas zalezy ,ale czy sie tak naprawdę da ???????????/
Możemy pokierowac lub stwierdzic ,że możemy ,ze zycie w naszych rękach i to my decydujemy,ale jak jest naprawdę ,chyba nikt nie wie

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 18 mar 2014, 6:36
autor: Gość
Vakaru pisze:Ja cierpię na koszmarną przypadłość. Nazywam to sobie zabawnie "przewidywanie zła" i w następstwie swoich "wizji" odwracaniem tego zła.
Pewnie każdy z Was wie czym jest uczucie deja vu. No to działa na tej zasadzie. Patrzę i na bieżąco widzę zdarzenia, które już znam i ba! wiem do czego prowadzą. A zawsze prowadzą do czegoś złego. Wypadku, kłótni, itp. I zawsze staram się jakoś przerwać ten stan. Powiedzieć coś, zrobić coś (co często jest elementem tej całej wizji i tylko potęguje stan). W końcu stan udaje mi się przerwać, ale.. uczucie jakie mnie ogarnia podczas gdy to się dzieje... no nie wiem czy ktoś z was był w sytuacji gdy się silnie stresował lub bał. Mam podobnie niemiłe uczucie. W tym sensie dzisiaj widzę jutro, czy jakoś tak.
Strasznie podoba mi sie to co napisalas :-), mysle ze swiadomoscia wychodzisz poza ograniczenia czasem - i siegajac przestrzeni, ktora z formalnego punktu widzenia jest przyszloscia, zawsze wielotorowa, wielosciezkowa - wkraczasz na najtrudniejsza sciezke , starajac sie zapobiec zlu, w pewnym sensie zmieniajac bieg zdarzen; one nigdy nie sa zdeterminowane, To bardzo cenne i wymagajace wiele odwagi. Moze wartaloby zastanowic sie dlaczego wybierasz taka droge? Zdarza Ci sie watpic w siebie, w swoje sily?

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 18 mar 2014, 10:32
autor: Vakaru
Dlaczego staram się odwrócić to do czego "wizja" prowadzi? Bo zwyczajnie uczucie jakie wtedy mnie ogarnia jest tak niemiłe, że chcę jak najszybciej z tym skończyć. To tak jakby kobieta szła ciemnym parkiem a za nią szedł jakiś podejrzany facet. No najpierw kobieta czuje się niepewnie. Instynkt jej podpowiada, że coś jest nie tak. Im on jest bliżej i im dłużej ich "wspólna" droga trwa tym jej niepewność potem strach się pogłębiają. Tak to odczuwam. Im bliżej "złego zdarzenia", do którego wszystkie elementy prowadzą, tym większy niepokój odczuwam. I staram się zrobić cokolwiek, co by "nie pasowało" do elementów układanki, a tym samym przerwało ten stan.
Czy wątpię? Nie podchodziłam do tego w ten sposób. To się działo a ja po prostu reagowałam.

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 18 mar 2014, 11:54
autor: Gość
No. Po prostu przecinasz strach.

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 23 mar 2014, 20:55
autor: Abesnai
Vakaru pisze:Dlaczego staram się odwrócić to do czego "wizja" prowadzi? Bo zwyczajnie uczucie jakie wtedy mnie ogarnia jest tak niemiłe, że chcę jak najszybciej z tym skończyć. To tak jakby kobieta szła ciemnym parkiem a za nią szedł jakiś podejrzany facet. No najpierw kobieta czuje się niepewnie. Instynkt jej podpowiada, że coś jest nie tak. Im on jest bliżej i im dłużej ich "wspólna" droga trwa tym jej niepewność potem strach się pogłębiają. Tak to odczuwam. Im bliżej "złego zdarzenia", do którego wszystkie elementy prowadzą, tym większy niepokój odczuwam. I staram się zrobić cokolwiek, co by "nie pasowało" do elementów układanki, a tym samym przerwało ten stan.
Czy wątpię? Nie podchodziłam do tego w ten sposób. To się działo a ja po prostu reagowałam.
Ayalen dobrze prawi, przeciąć strach, obawy, obrócić swoje lęki naprzeciw zagrożeniu. I czasem równie ciężko to uczynić, balansując na granicy niemożliwego do osiągnięcia. Kiedyś pewna osoba powiedziała mi coś takiego, może niezbyt dosłownie to zacytuję, wiesz stary, tam gdzie ludzie mówią o przekraczaniu granic możliwości, ja staram się to czynić. Nasze słabości tkwią w naszym umyśle. Możemy je wręcz obrócić na naszą korzyść.
Co by nie pasowało do układanki ... . Cóż, w moim przypadku postarałem się zapanować nad całością układanki, przynajmniej tej która mnie dotyczy. Pozostały słabe przebłyski i wiedza, że pewnych rzeczy nie jestem w stanie kontrolować. Pogodziłem się z tym faktem i tylko czasem, choć bardzo rzadko, dopuszczam do siebie myśl, że mogę nie być do końca panem nawet własnego życia a i w tym przyszłości. Ułamek chwili, setna sekundy i nasz świat ulega zmianie na naszych własnych oczach. Z naszym udziałem lub bez niego.

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 27 cze 2014, 6:06
autor: Lidka
Filozofia tego nie ogarnie :). To jest aspekt czysto duchowy.

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 27 cze 2014, 6:22
autor: Crows
filozofie coś ogranicza ?? , jej horyzontów nic nie okresla , wiec jest siostrą duchowości

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 27 cze 2014, 8:10
autor: Lidka
Jest, bo myśl jest bezkresna. Ale filozofia szuka wyjaśnień i 'błądzi po powierzchni', nie sięgając duchowości (nie rozumiejąc jej i nie biorąc pod uwagę). Strasznie wszystko komplikuje, nic nie wyjaśniając konkretnie, prosto i do końca. Prędzej zapędzi w tzw. kozi róg niż wyjaśni cokolwiek ;).

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 27 cze 2014, 10:32
autor: 999Krysia
Abesnai pisze:wiesz stary, tam gdzie ludzie mówią o przekraczaniu granic możliwości, ja staram się to czynić. Nasze słabości tkwią w naszym umyśle. Możemy je wręcz obrócić na naszą korzyść.
Co by nie pasowało do układanki ... . Cóż, w moim przypadku postarałem się zapanować nad całością układanki, przynajmniej tej która mnie dotyczy. Pozostały słabe przebłyski i wiedza, że pewnych rzeczy nie jestem w stanie kontrolować. Pogodziłem się z tym faktem i tylko czasem, choć bardzo rzadko, dopuszczam do siebie myśl, że mogę nie być do końca panem nawet własnego życia a i w tym przyszłości. Ułamek chwili, setna sekundy i nasz świat ulega zmianie na naszych własnych oczach. Z naszym udziałem lub bez niego.
Ja też jestem takiego zdania ...Nasze słabości są zaprogramowane w naszym umysle ,a nasze umiejetności i zdolności zostaną zaprogramowane w umyśle o wyższej wibracji w czasie procesu przeobrazenia siebie ...tkania na nowo..:)
Co do kontrolowania.... Nie kontrolujemy naszych ciał ,naszych emocji ,to jak możemy kontrolować naturalny nurt życia naszego...Pierwszym powazniejszym zabiegiem moim było :uwolnienie się od potrzeby kontrolowania ,manipulowania własnym życiem i otwarcie się na akceptację naturalnego nurtu zycia...
.Świat nasz jest projekcją ducha i od planu jego zalezy obraz naszego zycia .Każdemu przydzielono jakiś niewielki ułamek udziału w wielkim projekcje uzdrowienia Ziemi.. Wszystko co pojawi się w naszym zyciu musi być utkane w swiecie formy i na zasadzie projekcji pojawia się u nas.

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 27 cze 2014, 10:45
autor: 999Krysia
Lidka pisze:Filozofia tego nie ogarnie :). To jest aspekt czysto duchowy.
Kartezjusza.....,,Myślę ,więc.. Jestem" duchowośc zmienia na......., Nie myślę ,więc Jestem...,,W momencie ,gdy cała człowiecza działalność zostanie zawieszona a w tym myślenie/ ha ! jak to zrobić...w tym aspekcie możemy tylko dojrzeć?/ pojawia się bycie ,a z nim Jestem...Jam Jestem ...tak okresla się ducha sprawce światów..

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 27 cze 2014, 13:12
autor: Lidka
Ludzka duchowość to nie jest myśl i to, co związane z umysłem... Rozwój duchowy ma miejsce przy pomocy myślenia, ale dotyczy uczucia...

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 27 cze 2014, 13:14
autor: Crows
Lidka pisze:Jest, bo myśl jest bezkresna. Ale filozofia szuka wyjaśnień i 'błądzi po powierzchni', nie sięgając duchowości (nie rozumiejąc jej i nie biorąc pod uwagę). Strasznie wszystko komplikuje, nic nie wyjaśniając konkretnie, prosto i do końca. Prędzej zapędzi w tzw. kozi róg niż wyjaśni cokolwiek ;).
po wyjasnieniach twych i Aylen wychodzi na to , że jest odwrotnie

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 27 cze 2014, 16:32
autor: Lidka
Czyżby?... :D

Re: Dzisiaj jest jutro.

: 27 cze 2014, 19:18
autor: maly_kwiatek
Z mojego punktu widzenia, z duchowością jest tak, jak ją widzi Lidka.
Jest bezmyślna.
Podobnie zresztą jest z Bogiem, który jest nieracjonalny.

Cała ciężka praca św. Tomasza z Akwinu, a także myśli Kartezjusza rozbijają się o małego kwiatka, jego wiarę i odczucia :)
:kwiatek:

Klucz do rzeczywistości duchowej i do istoty Boga ma św. Faustyna.
Ten klucz nazywa się pokora.