Ayalen pisze:Lidko, ale w tym momencie nie mowie o oczekiwaniach, a konkretnie o tym co powiedzialas: o tym ze kazdy jest a wiec zyje - dla samego siebie. A to brzmi na tyle jednoznacznie, ze i zinterpretowac inaczej sie nie da.
Jak się chce - to się da, sprytnie zapomniało Ci się to, co nawet pokreśliłam tłustym drukiem:
duchowo.
Czyli nie chcesz zrozumieć inaczej, tak, jak ja rzeczywiście to mówię, a na swój sposób. Nie ma sprawy, Ayalen
.
Ayalen pisze:Zapytalas czy moge czuc sie dobrze za kogos. A nie przyszlo Ci na mysl ze ktos moze czuc sie dobrze przy Tobie? Poprzez Twoja obecnosc, i to co ta obecnosc wnosi? Twoje pytanie jest takze wymowne - wazne wiec abys Ty czula sie dobrze, czort z innymi? Czy tak Lidko?
I znów (i wciąż, i wciąż :rolleyes:) to samo...
Ayalen, jak myślisz, czy ktokolwiek może czuć się źle w towarzystwie osoby wypełnionej miłością bez oczekiwań?...
Jak myślisz, czy ktoś, kto kocha bez stawiania warunków, akceptuje innych wraz z ich 'innością', ofiarowuje im to, co sam ma najcenniejszego, może ludzi krzywdzić? Może nic nie wnosić do ich życia?...
Jak myślisz, czy jak ktoś idzie drogą serca, bo wybrał wartości serca, może w ogóle być egoistą?...
Wcieliłam się po to, by na podstawie materialnego życia kształtować w sobie uczucie (= poszerzać świadomość na bazie doświadczania życia). Ja i tylko ja jestem odpowiedzialna za moje uczucia. Bo moja 'lekcja' się skończy i wtedy zobaczę, na ile udało mi się posunąć do przodu, czyli 'zaliczyć' tę lekcję.
Więc 'egoistycznie' dbam o moje uczucie, żeby było czyste, nie skażone uwarunkowaniami. Bo mam świadomość, że drugiemu mogę dać tylko to, co mam. Nie mogę mu dać miłości czystej, jeśli takiej w sobie nie odkryłam. Dopóki sobie tego nie uświadomiłam, dawałam, co miałam: miłość uwarunkowaną. Dziś już nie muszę, dziś stać mnie na więcej. Stać mnie nawet na współczucie dla osób, które uważają to za egoizm. Bo wiem, że przy podejściu 'od zewnątrz' wartości postrzega się na odwrót i tyle
.
Spełnianie cudzych oczekiwań względem mnie postrzegam jako wyraz ich nieświadomości. I dlatego będę je spełniała tylko w takim zakresie, w jakim to pozwoli mi pozostać sobą samą. Nie warunkuję oceny mnie samej od opinii otoczenia. Bo wiem, że nie ma wartości wyższej niż ta prosto z serca.
A Ty możesz na odwrót, Twoje życie, Twój wybór. Ja to akceptuję całkowicie. Ty też możesz spróbować zaakceptować coś, co nie jest Twoim doświadczeniem
.