Crows pisze:myślenie to jak trawienie w zoładku , kiedy treść zalega zaczyna śmierdzieć , mózg też musi trawić
... :hhhh: bardzo obrazowa (w stylu "noir"
) odpowiedź, albo też trafne dopowiedzenie sensu przedziwnie sformułowanego tematu.
Otóż to, nie da się nie myśleć - przynajmniej w znanym nam porządku rzeczy. Człowiek 'bezmyślny', 'nieświadomy' i jaki bądź jeszcze w potocznym języku, to trup albo posądzane o taki stan ludzkie 'warzywko'.
By złośliwie uniknąć pochopnych zastrzeżeń dodam, że 'myślenie' nie jest inną nazwą refleksji, racjonalizacji czy drogi do wiedzy i postulowanej przez nią mądrości. To tylko właściwość Umysłu, którego roszczenia bywają różne - by użyć metafory z innego wątku, umysł jak płomień rości sobie pełnię praw do wszystkich swoich owoców: światła, dymu, popiołu ....
czy jak w metaforze Crows'a - dosadniej obrazującej pewien przypadek 'przemiany tej materii' - zapomnianej - zagubionej drewutni, której ogień trawić już nie pragnie i rozpalić nie zdoła....
hmm...
Moje myśli w ogniu straciły szaty,
po których je poznawałem;
spłonęły pośród pożaru,
którego jestem pierwszym początkiem
i pokarmem.
i dopiszę podpisując się pod intuicją autora cytaty
A jednak nie ma mnie już.
Jestem wnętrzem, osią płomieni.
inv. O'cet i J.de Boschere
.