maly_kwiatek pisze:"Dobro i zło nie są czynnikami wykluczającymi się, tylko wzajemnie się uzupełniającymi."
To wprowadzanie Szatana na fotel Księcia Stworzenia.
Zaprzeczenie wszystkiego, czego uczy chrześcijaństwo.
Współczuję.
Dział filozofii, temat rzeka - studium nad dobrem i złem. Więc wystarczyło Kwiatku ... "Czy możesz Abe wyjaśnić/zbliżyć swój pogląd, co poprzez to stwierdzenie rozumiesz ?" itp. lecz udzieliłeś hermetycznej odpowiedzi sam sobie. Trudno. Za współczucie naturalnie dziękuję, nigdy jego zbytek.
Mimo wszystko zbliżę i wyjaśnię swój pogląd.
Życie ludzkie jest jak splątana winorośl. Historia naszych losów w której doświadczamy dobra pojmowanego m.in. poprzez współczucie, miłości, przyjaźni, bezinteresowności etc. ale i doświadczamy również krzywd, sami czasem czynimy je mimowolnie lub wręcz umyślnie. Doświadczamy zła. Jedni starają się je równoważyć poprzez dobre uczynki bądź starają się całkowicie odrzucić z różnym skutkiem. Inni pławią się w nim, lecz czy ich zepsucie jest ostateczne ? Odpowiedzi nie znam, lecz wątpię.
Zło nie wyklucza istnienia dobra, dobro również nie wyklucza istnienia zła. Uzupełniają się ponieważ nie ma ludzi na wskroś dobrych lub złych.
Lecz każdy człowiek lub inna istota żyjąca doświadczyła zła. Dobra również, w różnych proporcjach.
Mawia się ponadto, że wszystko do nas wraca. Dobro za dobro, zło za zło. Lecz jak często za dobry uczynek ktoś złem odpłaca, lub rzadziej, za zło uczynione ktoś obdziela miłosierdziem ?
Czy to nie jest zastanawiające, co nas, ludzi, skłania w danym kierunku ? Natura, charakter, przyjęte wartości, egoizm, altruizm, potrzeba chwili, niewytłumaczalny odruch serca ... ?
Naprawdę, dużo zmiennych składających się na daną osobowość i okoliczności.