Prosmake, i dalej "bądź na haju życiem", ale samym życiem . Narkotyki nie są do tego potrzebne, ani nic dobrego nie dają.

A w temacie duszy - jak ktoś wątpi, czy ją ma, kombinuje, jak by tu ją odkryć, wyłapać, zmierzyć, namierzyć itd, to traci szansę na jej postrzeżenie (a właściwie na zdanie sobie sprawy z tego, że sam, jako ta ludzka osobowości, jest jej integralną częścią i że to nie on ją ma, a ona jego ).

"Drogi chory bracie! Jeżeli ktoś lub coś każe ci sądzić, że jesteś już u kresu, nie wierz w to! Jeżeli znasz odwieczną Miłość, która cię stworzyła, to wiesz także, że w twoim wnętrzu mieszka dusza nieśmiertelna. Różne są w życiu „pory roku”; jeżeli czujesz akurat, że zbliża się zima, chciałbym, abyś wiedział, że nie jest to pora ostatnia, bo ostatnią porą twojego życia będzie wiosna: wiosna zmartwychwstania. Całość twojego życia sięga nieskończenie dalej niż jego granice ziemskie: czeka cię niebo"

-Jan Paweł II, Do chorych, Fatima 13 V1999

Narkotyki nie są do tego potrzebne, ani nic dobrego nie dają.

Masz racje narkotyki nie są do tego potrzebne, można żyć na haju beż uzależnienia i skutków ubocznych. Bliss dla każdego.