Re: świadoma nieswiadomość

34
To ja uzasadnię. Równie dobrze świadomość może obserwować sama z siebie, weź to za przykład bardzo zaawansowanego, hmm, czatbota? Taki przeszukuje bazę by znaleźć odpowiednie odpowiedzi, a bodźce zewnętrzne zapisuje z powrotem, by móc z nich korzystać w przyszłości, bazując na innych bodźcach, nauczanie maszynowe. Mając jednak na uwadze, że moc obliczeniowa mózgu jest o wiele większa (a raczej potrzebujemy bardzo dużej mocy obliczeniowej, by odtworzyć to co dzieje się w mózgu, taka analogia), to też pozwala na dużo więcej zależności. Taki mózg nie tylko zapisuje i odczytuje to co sam powiedział i to co ktoś powiedział, ale także interpretuje fale światła wpadające do oka, podobnie dzieje się ze zmysłem słuchu, węchu itd. To oczywiście może być przetwarzane dalej, poprzez algorytmy służące za interpretowanie obrazu jako ruchu, wyszukiwanie podobieństw, a także algorytm "Ja", czyli samoświadomości. Do tego jakieś algorytmy, które przy większej ilości danych, w których ciężko o bezpośrednie dopasowanie, będzie analizował która z danych będzie najbardziej odpowiednia, a to wszystko cały czas filtrowane przez algorytm "Ja", który będzie te dane, oraz analizę danych postrzegał jako własne myśli czy uczucia. No i jeszcze więcej i jeszcze więcej. To oczywiście skompilowane, seria przerwach w płynących w organie impulsach.

Byłaby to iluzja świadomości wytarzana przez organ, który jest przez tą iluzje oszukiwany, niemożliwa do rozpoznania. Taki automat mógłby tworzyć miliony teorii i tez, a nawet znajdować dopasowania i np. tłumaczyć sobie, że ktoś to wszystko obserwuje z boku i to on właśnie :cool:
Ostatnio zmieniony 15 paź 2016, 0:20 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 2 razy.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: świadoma nieswiadomość

35
Można to napisać krótko.
Najpierw była świadomość, umysł pojawił sie w późniejszym czasie ewolucji duchowej. Nie chodzi o materie teraz.
Świadomość nie jest zależna od umysłu, może przeskakiwać między różnymi ciałami a nawet między wyższymi jaźniami. Po śmierci 4 ciał jaźni świadomość przeskakuje do wyższej jaźni i nadal jest świadomość.
Kuwa proste jak drut.
Ostatnio zmieniony 15 paź 2016, 0:31 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: świadoma nieswiadomość

36
"Byłaby to iluzja świadomości wytarzana przez organ, który jest przez tą iluzje oszukiwany, niemożliwa do rozpoznania. Taki automat mógłby tworzyć miliony teorii i tez, a nawet znajdować dopasowania i np. tłumaczyć sobie, że ktoś to wszystko obserwuje z boku i to on właśnie"

No jak tak właśnie twierdzę w odniesieniu do rozumianej stereotypowo podmiotowości / osoby - to iluzja.
Twierdzę również iż to co percepuje w danym momencie jest niepercepowalne - można jedynie percepować ślady pośrednie tegoż w postaci zdarzeń przeszłych wyciąganych z pamięci.
Twierdzę zatem iż z chwili na chwilę, poza tym wszystkim co może być percepowane, istnieje coś co percepowane być nie może. A zatem jest nieograniczone, lub precyzyjniej - nie jesteśmy w stanie zidentyfikować ograniczenia tegoż. I to jest właśnie świadomość.
Twierdzę również, iż istnieje jednak proces prowadzący, przy odrobinie szczęścia, do samo-percepcji siebie tej niepercepowalnej świadomości. Jednakże jest to percepcja innego rodzaju, nie percepcja nieidentyfikowalny podmiot - identyfikowalny przedmiotem lecz percepcja bytowa - "jestem tym nieograniczonym podmiotem". Z racji iż jest to poza taktami - nie ma tu obiektów, nie ma sięgania do pamięci. To jest właśnie nie-dualne rozpoznanie. Nie ma dwóch. A w percepcji dualnej zawsze są dwa - podmiot i przedmiot.
Jak to możliwe? Rozpoznawanie percepowanych obiektów w mózgu następuje w taktach zegara biologicznego, wracając do metafory komputera". Jest możliwe by pomiędzy tymi taktami zachować świadomą uwagę. Pytanie zatem rozwijam - co jest percepowane gdy nie ma percepcji żadnego obiektu bo jesteśmy pomiędzy taktami zegara? Na to iż taka uwaga poza taktami istnieje nie mam dowodu intelektualnego, nauka też go nie ma. Spodziewam się iż niebawem będzie. Dowody na istnienie taktów się już pojawiają ale nie odnoszą się jeszcze do poziom taktów o jakim ja mówię - na razie potwierdzono wyższe poziomy synchronizacji (nazwijmy to - dłuższe takty, nie takty procesora ale takty systemu operacyjnego). Zatem jedynym dowodem na to co mówię może być samodzielne przejście przez proces dowodowy i sprawdzenie samemu co jest pomiędzy taktami percepcji obiektów. Na razie.
Ostatnio zmieniony 15 paź 2016, 0:35 przez civilmonk, łącznie zmieniany 2 razy.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: świadoma nieswiadomość

38
Ja?! pisze:przefilozofowane na dziesiątą strone, gierki umysłowego ego żeby tylko sie nie wydało że to ego głupie jak but. Eh wszystkie takie podobne.
Jak nie rozumiesz to dopytaj. Jeśli rozumiesz i uważasz, że bzdura - uzasadnij.
Ostatnio zmieniony 15 paź 2016, 0:49 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: świadoma nieswiadomość

39
No i te hipotezy beda sie wykluczac, bo to co napisalem zaklada, ze wszystko co wytworzone przez umysl moze(ale nie musi) byc iluzja. Zakladasz istnienie czegos wiekszego, co wykracza poza sam mozg, ale jest niemozliwe do sprawdzenia empirycznie poki co. Tak więc może byc iluzją, a na poparcie mojej na szybko zmontowanej hipotezy moge dać przykład autosugestii, paranoi zbiorowej i ludzi, ktorzy widzą cuda boskie, ktorych nie ma.

Kontr argumentów, ktorych nie można sprawdzić empirycznie jest na pęczki, ot rownie dobrze możemy być zbiorem neuronów w mózgu kogoś, przelotną myślą, a badana przestrzeń zawsze bedzie zamkniętą, nieudowadnialną iluzją wytworzoną przez mózg absolutny. Albo nawet ktoś mógł nas(tutaj mnie) tak po prostu wychodować, sztuczną inteligencję ze sztuczną, wypelnioną już pamięcią, która pamięta dzieciństwo, to co się "stało", to co jest i to co będzie, a życia nie ma, nie płynie nawet czas, ot cały czas jest tylko jedna chwila, która coś pamięta, ot chocby napisanie tego postu, który nigdy się nie zdażył. Prawdopodobne, bo nauka i swiat bylyby iluzją, odczuwanie duchowych doznan tez i niczego nie byloby poza, bo wszystko to co jest byloby tylko tu i teraz dopoki ktos nie odloczy wtyczki w swiecie, do ktorego nie mamy absolutnie zadnego dostepu.

Moglbym tak dalej i dalej, tworzyc coraz to nowe hipotezy, które będą prawdopodobne, można je odczuc w swojej głowie i nie da sie ich ani udowodnic ani im zaprzeczyc, zas mozna znalezc poparcia we wspolczesnej nauce (ktora nie istnieje). I dlatego tez sądze, że to co gadasz, to całkowita bzdura, a nawet wręcz przeciwnie.
Ostatnio zmieniony 15 paź 2016, 2:11 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: świadoma nieswiadomość

40
Hipotezy można se mnożyć i gdybać, lepiej siąść na dupie i zapytać w medytacji o prawde, o rzeczywistość i cokolwiek chcesz wiedzieć sie dowiesz o ile jest na tą wiedze otwarcie.
Ostatnio zmieniony 15 paź 2016, 9:20 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: świadoma nieswiadomość

41
Cokolwiek będę chciał wiedzieć, to się dowiem, z tym kłócić się nie będę. Ale czy to będzie prawda - tego nigdy się nie dowiem, tak więc nigdy nie dowiem się prawdy. Właściwie mogę się dowiedzieć tylko może-prawdy lub może-fałszu. Człowiek może się dowiedzieć dowolnej prawdy z dowolnej religii, od interpretacji uczuć jako dodatkowej sfery życia człowieka z rządzącymi nią prawami - vide lidka, jako całkowitej bajki beż nawet cienia szansy na dowodzenie - jak Ty czy tomasz, albo że coś jest poza umysłem, kierując się badaniami naukowców, którzy właściwie niczego nie dowiedli - jak civilmonk. Tak więc, skoro odkrycie prawdy może być iluzją, a żaden z was nigdy nie dowie się czy zna prawdę czy nie, to też trzeba zapytać "po co?", "co mi to da?". A mi, osobiście mi, nie da to nic, bo wszystko co wam dało, ja mam bez żadnych bajek, a właściwie mam ze swojej czysto materialnej bajki. Z tym, że nie potrzebuję tej prawdy absolutnej znać - no bo w końcu i tak iluzją może się okazać. To też nie ma absolutnie żadnego sensu bawić się w filozofie, czytać o niej, dążyć do oświecenia czy poznania praw wszechświata, bo to co dają można osiągnąć tutaj, w życiu materialnym, rozwijając się psycho-fizycznie spełniając swoje potrzeby w życiu codziennym, a samo poznanie "prawdy" absolutnie nic nie zmienia. Sens samej duchowości widzę tylko w tym, że fajnie tutaj wpaść i z wami o tym pogadać.
Ostatnio zmieniony 15 paź 2016, 11:59 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: świadoma nieswiadomość

42
To analiza z perspektywy rozumu. A to tylko jedna z perspektyw. Jakoś ja wiedząc o innych perspektywach i je stosując nie potrafił bym ślepo wierzyć jednej.
Ostatnio zmieniony 15 paź 2016, 15:38 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: świadoma nieswiadomość

43
Równie dobrze inne perspektywy mogą być zwyczajną iluzją umysłu, czyli wracamy do punktu wyjścia - nic te inne perspektywy nie zmieniają.
Ostatnio zmieniony 15 paź 2016, 16:14 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: świadoma nieswiadomość

44
Iluzje umysłu istnieją tylko jako obiekty w perspektywie rozmowej. Tzn. tylko rozum je tworzy. W innych perspektywach nie używa się rozumu wiec nie ma iluzji w sensie w jakim myślisz.
Ostatnio zmieniony 15 paź 2016, 17:16 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: świadoma nieswiadomość

45
Ja mówię o tych innych perspektywach, to co się w nich używa, jak się używa, one same, wszystko to może być iluzja samego rozumu. Rozum wytwarza sobie perspektywy, w których nie ma tego toku rozumowego, tj. tak mu się wydaje, że to coś innego.
Ostatnio zmieniony 15 paź 2016, 18:26 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: świadoma nieswiadomość

46
Dobra. Nieważne teraz. Pamiętaj tylko ze jak będziesz miał 35+ lat i rozum nie odpowie na dręczące Ciebie wtedy pytania ze są inne perspektywy nuż rozum.
Ostatnio zmieniony 15 paź 2016, 18:30 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: świadoma nieswiadomość

47
No wiem wiem, wszystko jak będę stary i znudzi mi się życie, to będę szukał alternatywnej wizji świata. Zrozumiałem to już wcześniej, poczekam cierpliwie, zobaczymy jak będzie.
Ostatnio zmieniony 15 paź 2016, 18:44 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: świadoma nieswiadomość

48
Niesądzę by to wydarzyło się z powodu nudy. Po prostu przyczyni się do tego naturany proces ewolucji umysłu.

Jeszcze taka metafora - masz tylko jeden zmysł. Wzroku. A ja mam też węch i słuch. I wiesz zapewne jak reaguje jak mówisz mi iż węch i słuch to tylko złudzenia wzrokowe ;)
Ostatnio zmieniony 15 paź 2016, 18:52 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: świadoma nieswiadomość

49
w medytacji umysł jest wyłączony.
Sam sprawdź ale wolisz wszystko negować jako bezsens żeby wkoło bębnić o braku sensu.
Sens jest ale twoje oczy i umysł są zaprogramowane na widzenie tylko bezsensu.
Najpierw by trzabyło pozbyć sie syfiastych programów z podświadomości.
Jeśli sie nieda w medytacji bo nie umiesz to afirmacjami lub modlitwą. Pewnie modlitwa by była najlepsza dla you
Ostatnio zmieniony 16 paź 2016, 0:05 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: świadoma nieswiadomość

50
Prawda jest jak słońce, zawsze świeci, ale najpierw trzeba usunąć podświadome programy zniekształcające lub blokujące dostęp do prawdy. I do tego służy modlitwa, medytacja, kontemplacja oraz afirmacje.
Ostatnio zmieniony 16 paź 2016, 12:44 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: świadoma nieswiadomość

51
Ja?! pisze:trzeba usunąć podświadome programy zniekształcające lub blokujące dostęp do prawdy..
kim jest ten co ma zadecydować , które programy podswiadome sa do do dupy , a które trzeba gloryfikować , programy podswiadome sa silnie zintegrowane z procesami fizjologicznymi wiec trzeba byc ostroznym by nie dostać udaru mózgu :/
Ostatnio zmieniony 16 paź 2016, 19:26 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: świadoma nieswiadomość

52
Crows pisze:
Ja?! pisze:trzeba usunąć podświadome programy zniekształcające lub blokujące dostęp do prawdy..
kim jest ten co ma zadecydować , które programy podswiadome sa do do dupy , a które trzeba gloryfikować , programy podswiadome sa silnie zintegrowane z procesami fizjologicznymi wiec trzeba byc ostroznym by nie dostać udaru mózgu :/
Intuicja jest najlepszym doradcą.
Poza intuicją rozum.
Nie wiem przy którym programie widzisz możliwość udaru mózgu.
Żeby zmienić program trzeba wpierw go zdefiniować, wykryć błędny.
A żeby to wykryć, trzeba obserwować siebie, być świadomym samego siebie.
Każdy ma chwile gdy widzi swoje błędy w zachowaniu, w rozmowie, w życiu. Zmiana oprogramowania trwa od paru tygodni, do nawet paru miesięcy.
Szybciej to idzie w medytacji.
Największy problem to użycie odpowiednich słów przy zmianie programu.
Jeśli odkryjesz że masz ukryty program który ma za zadanie wyszukiwać okazje do tego by nienawidzić samego siebie.
To sprawa jest prosta. Albo medytacja z tematem akceptacja siebie, albo kontemplacja uczucia akceptacja siebie albo pisanie afirmacji akceptuje siebie. Można też wszystko w swoim czasie.
To prawda że każda zmiana programu niesie ze sobą zmiany w życiu osobistym ale ryzyko zmian na gorsze są tylko wtedy gdy użyjesz negatywnego programu a tego nie polecam. Tylko pozytywne programy są bezpieczne.
Ostatnio zmieniony 16 paź 2016, 22:58 przez Ja?!, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: świadoma nieswiadomość

53
Nic to nie zmienia, tzn. zmiana oprogramowania na twoje czy kogoś innego. Rozwijam się od jakichś 7 lat, doszedłem do wszystkiego co piszesz ty czy ktoś inny bez pomocy mistycznej duchowości i poznania prawd, ot zwykła materialistyczna psychologia i samo życie. Jestem od was lepszy w danych aspektach, w innych was nadganiam. Nie potrzebuję nikogo ani niczego, co miałoby łechtać moje ego dając mi gotowe przepisy, szukam i znajduję, dokładnie to czego potrzebuję, niczego mi nie brakuje, a to co wiecie wy zamknęło by mnie w klatce, bo nie ma nic poza tym, a ja w to zwyczajnie nie wierzę. Jeśli będę miał potrzebę szukania w magicznych księgach, to tak zrobię, póki co nie ma sensu. I nie że nie ma sensu, bo życie nie ma sensu, wyciągnąłeś słowo z kontekstu, nie zrozumiałeś wypowiedzi. Chodzi o to, że nie ma sensu iść waszą ścieżką, bo to co wam dała, ja już mam bez tej ścieżki, a samo poznanie prawdy nic nie zmieni, a jest ich wiele i dają to samo, normalnie gdy stoję przed wyborem czarnej lub białej koszulki rzucam monetą, tutaj się wstrzymam aż ta którakolwiek prawda choć trochę zacznie być prawdopodobna. Ja zawsze zakładam, że się mylę, niezależnie od sytuacji, zawsze dzielę się opinią chyba, że podaję suche fakty. Zawsze podważam, rzadko popieram, nawet jeśli ktoś mówi tak jak ja bym to powiedział. Wy lubicie mówić z perspektywy wszystkowiedzącego guru, który myśli, że pochłonął całą wiedzę i bezkrytycznie patrzy na wszystko co myśli i mówi. I to jest dla mnie znak ostrzegawczy, by was posłuchać, ale broń boże nie wierzyć na słowo.

Co do medytacji - kiedyś dużo medytowałem, teraz robię to bardzo rzadko, jak potrzebuję się szybko uspokoić, gdy umysł pędzi a mam przed sobą rzeczy wymagające cierpliwości. Mam parę innych rzeczy do roboty, które są całkiem niezłym zamiennikiem siedzenia po turecku - tzw. hobby. Jeśli zaczniesz robić coś, co robiłeś wielokrotnie, przestajesz o tym myśleć. A kiedy robisz tylko to, nie myślisz wcale. Znajdź coś takiego, zobaczysz podobieństwo, można nawet myć gary. Ta różnica, że to chyba nie nadaje się, do szukania w wyobraźni połączenia z bogiem, no ale ćwiczenia ze stworzeniem tulpy idą wtedy całkiem gładko, więc nie wykluczam, że dałoby się poszukiwać czegokolwiek tam poszukujecie w takim stanie.

Swoją drogą to nie trwa od nie wiadomo jak długiego czasu. Jak tu wpadłem pierwszy raz, to miałem sporo problemów, po to właśnie tu wszedłem - część terapii, którą chciałem na sobie przeprowadzić - i ja tu znalazłem bardzo wielu, bardzo mądrych ludzi, którzy nauczyli mnie bardzo dużo o życiu. Tylko, że teraz gonią własny ogon, zostali przy swojej prawdzie, każdy przy swojej, każdy jeden. Niczego więcej mnie nie nauczycie, poszedłem już w swoją stronę, teraz tylko sprawdzam czy aby nie macie czegoś ciekawego do powiedzenia :tea:
Ostatnio zmieniony 17 paź 2016, 0:04 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 2 razy.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: świadoma nieswiadomość

55
k4cz0r200 wiesz że drzewo poznaje sie po owocach jego.
Twoje owoce są słabiutkie jak na osiągnięcia które masz w rozwoju.
To co widze ciekawego to zjednoczenie ciała mentalnego z przyczynowym m/w na poziomie 85%
Ale emanacja osobista jest na strasznie niskim poziomie.
Z tego wnioskuje że to z poziomu wyższej jaźni pochodzą te bezsensy, zwykły umysł potrzebowałby tysięcy lat istnienia by poczuć bezsens.
Ostatnio zmieniony 17 paź 2016, 0:28 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: świadoma nieswiadomość

57
Szczerze mowiac nie zrozumialem ani slowa, napisz co jest zle i jak to naprawic, bez tego to tylko krytyka, a haters gonna hate :D
Ostatnio zmieniony 17 paź 2016, 0:36 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: świadoma nieswiadomość

59
pisze:Szczerze mowiac nie zrozumialem ani slowa, napisz co jest zle i jak to naprawic, bez tego to tylko krytyka, a haters gonna hate img/smilies/big_smile
Eh raz się Go usprawiedliwi to potem wszystko psuje ;p
Ostatnio zmieniony 17 paź 2016, 0:43 przez prosmake, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: świadoma nieswiadomość

60
Ja?! pisze:
prosmake pisze:No właśnie skąd się bierze bezsensowność oto jest pytanie? :ech:
Z długiego istnienia i braku celu głównego do którego sie dąży.
A powiem że w machaniu rękami patrząc na ptaki. No burza mózgów ...
Ostatnio zmieniony 17 paź 2016, 0:46 przez prosmake, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Filozofia”

cron