Re: Czy widzieliście Ducha?

1
Chciałbym, żebyście podzielili się swoimi rodzinnymi historiami, własnymi doświadczeniami, bądź doświadczeniami swoich bliskich.
Wiadomo, że nie da się tych historii zweryfikować, ale liczę na szczerość :)
Ostatnio zmieniony 18 lip 2010, 2:08 przez spirytysta, łącznie zmieniany 1 raz.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis

Re: Czy widzieliście Ducha?

2
Tak - żywego :D - kilka lat temu moją byłą teściową :P (byłą - bo z jej córuchna się rozszedłem)

... a tak serio ... to może nie widzę ale na pewno czuję taką obecność ... Myślę że to moi dziadkowie :)
To uczucie jest budujące - to tak jakby ktoś kochający i bardzo tobie życzliwy był w twojej obecności.
Kiedy odwiedzam ich groby mówię do nich - oczywiście nie nagłos ale i tak się zdarza ;)
Myślę że ciągle mnie kochają a babcia która praktycznie mnie odchowała za szczenięcia nie darowałaby sobie mnie opuścić ...
Łezka mi się w oku zakręciła ;)
Ostatnio zmieniony 18 lip 2010, 2:22 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Czy widzieliście Ducha?

3
Nie wiem, czy ty pytasz tylko o historie z duchami ludzi. Ale zaryzykuje.

Pare lat temu umarl moj ukochany owczarek niemiecki Kaya. Mialam ja przez 13 lat i kochalam calym sercem.
Pare tygodni po jej smierci bylam w kuchni szykujac obiad. Odwrocilam sie po cos - i przez ulamek sekundy widzialam Kaye siedzaca na podlodze, kolo okna, patrzaca wprost na mnie.
Przyszla by mnie upewnic, ze zycie sie nie konczy - tylko zmienia forme. I milosc nigdy nas nie opuszcza.
Ostatnio zmieniony 18 lip 2010, 3:19 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Czy widzieliście Ducha?

5
Tak szczerze mówiąc, oczami nie, jedynie efekty obecności. Może 2 razy w nocy, jak się przebudziłam, wiedziałam, że on tu jest i widziałam go. Ale to było po ciemku, więc to był tylko zarys sylwetki. Oczywiście zero strachu, bo budziłam się i wiedziałam, że on jest.

Ale "trzecim okiem", że tak powiem, wielokrotnie, to jest obraz tak jasny i czysty, że chyba "lepszy jakościowo" niż widziany oczami. W ogóle ten mój kontakt jest... nawet nie wiem, jak to określić... :). Niesamowity i efektywny. Ja myślę, że on nie może ukazywać mi się inaczej, bo to duch "czysty", wysokie wibracje i duża różnica między wibracjami w naszym środowisku. W tym "królują", niestety, dusze z poziomu pierwszego, gdyż on jest wciąż naładowany negatywnością, one są wśród nas i ich wibracje są dużo wolniejsze i łatwiej jest je wychwycić wzrokiem (także łatwiej jest im zwolnić swoje wibracje, jak są świadome, że umarły, bo nie wszystkie są)

Ale odczuwać obecność - jak najbardziej, w zasadzie w każdej chwili...

Znam wiele opowieści na temat tzw. duchów, w mojej rodzinie też. Mój tata widział na własne oczy swojego ojca w dniu śmierci. Jechał do pracy autobusem, nagle spojrzał na środek, a tam stał jego ojciec. I powiedział mu, że musi odejść i że coś mu zostawił w piwnicy, ma tam iść i sobie wziąć.

(dodam, że mój dziadek ostatnie lata całkowicie stracił pamięć i mieszkał w innej miejscowości u siostry mojego taty, więc codziennego kontaktu nie było)

Po pracy tata podzielił się z nami tą "dziwnością" i zastanawiał się, co też to może znaczyć. Był skłonny myśleć, że to jakieś przywidzenie bez sensu było. I w tym momencie przyszedł telegram o śmierci dziadka. Zmarł o 6 rano, czyli akurat wtedy, kiedy mój tata jechał do pracy.

Dusze zaraz o śmierci ciała ukazują się fizycznie wielu ludziom, to jest moment, kiedy jeszcze łatwo mogą to zrobić, gdyż nie nabrały "rozpędu" i wciąż mają sporo negatywności (której się pozbędą lada chwila, ta chwila to według naszego czasu może trwać lata).

Ja myślę, że tak samo będę wiedziała o śmierci moich bliskich. Jeszcze się nie zdarzyło, żebym nie wiedziała, jak coś "złego" dzieje się w rodzinie.

Przed śmiercią mojego ukochanego pieska (rok temu) też wiedziałam, ten
"mój" duchowy przyjaciel mnie poinformował i cały czas był ze mną w bardzo wyczuwalny sposób (a piesek mnie odwiedził nazajutrz :)).

To samo ze śmiercią mojej koleżanki, której przez ostatni rok pomagałam zmierzyć się z chorobą. Nie widziałam jej, ale czułam bardzo wyraźnie. W sumie dziwna sytuacja była, bo ja to powiedziałam rodzinie, a jak mąż koleżanki zadzwonił z tą informacją do mojego męża, ten odpowiedział: "Wiem, Lidka mi powiedziała"... I konsternacja: skąd Lidka wiedziała?

Dużo by opowiadać na ten temat, wielu, naprawdę wielu ludziom to się przydarza, ale w większości oni wolą myśleć, że to "przywidzenie"... Wyszukują najdziwniejsze wytłumaczenia, byle by nie uwierzyć w coś, co jest najprostsze...

Na koniec bardzo ciekawa historyjka sprzed lat, jaka przydarzyła się mojemu koledze.

Jego rodzina mieszkała na wsi, gdzie domy od siebie były dość oddalone i wokół każdego duża posiadłość i pola. Mieli sąsiada, z którym dziadek kolegi przyjaźnił się. I pewnej zimy spadło mnóstwo śniegu. Sąsiad ich odwiedził normalnie, bo przed domami odgarnięto śnieg. Wywiązała się dyskusja na temat życia po życiu. Sąsiad w to nie wierzył, żartował sobie, spierał się z dziadkiem kolegi i tak spędzili cały wieczór. Wypili po kieliszeczku i sąsiad, żeby uciąć gadanie o czymś, w co nie wierzył nijak, przyrzekł dziadkowi, że jak umrze i okaże się, że jednak się mylił, przyjdzie i da dziadkowi znać: zapuka w okno.

Umarł tej samej nocy. Oczywiście oni tego nie wiedzieli, dowiedzieli się dopiero rano. Ale w nocy obudziło ich i przeraziło potężne stukanie w okiennice na parterze od strony ogrodu. Wszyscy się obudzili, dziadek zszedł zobaczyć, ale było ciemno i nic się nie działo, nic nie było widać...

Wrócili do łóżka i rano poszli sprawdzić ślady (świeży śnieg nie spadł w nocy). Otóż nie było ich... Zero jakichkolwiek śladów na śniegu od strony ogrodu. A po chwili od frontu podszedł syn sąsiada z wiadomością iż ten umarł w nocy...
Ostatnio zmieniony 18 lip 2010, 6:50 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy widzieliście Ducha?

6
Coś takiego mi do głowy przyszło ... "efekt migracji dusz" ...
Załóżmy że dusza jednak jest nieśmiertelna ... ale w specyficzny duchowy sposób ;)
Po naszej śmierci opuszcza ciało i przemieszcza się "na drugą stronę".

Niektórzy jednak będąc w śnie - umierając podczas snu - albo bardzo gwałtowną śmiercią, nie zawsze tak od razu przechodzą ... Jest to być może nawet związane z samą ich świadomością,pojęciem i najważniejsze ... - pogodzeniem się z własną śmiercią i opuszczeniem bliskich.

Natomiast kontynuując ...
Świat dusz :) - nazwijmy go tzw "niebo" ;) ...
Czy dusza jest nieśmiertelna ?
No jest ale też może "umierać" - niedosłownie.
Jak...?

Po "przejściu" zaczynamy tak jakby nowe życie w zupełnie nowym miejscu - które być może za naszego doczesnego życia sobie przygotowaliśmy. Ale po upływie jakiegoś czasu naturalną koleją ...ten "świat dusz" też opuszczamy :)
I wracamy z powrotem do tego,naszego obecnego ... Gdzie dokładnie w jakim czasie , w jakich okolicznościach się pojawiamy z powrotem ? Na to nie odpowiem,nie chce mi się :P

Natomiast nieśmiertelność duszy tutaj polega po prostu na jej migracji pomiędzy naszym obecnym materialnym a tamtym ;)
Gdzie na naszym nazywamy go "śmiercią" a na tamtym ... "przejściem" ;)

No i po napisaniu tony herezji nadal możecie uważać mnie za katolika hahaha :D
Ostatnio zmieniony 18 lip 2010, 13:23 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Czy widzieliście Ducha?

7
Wśród Duchów ostatnio krąży pogłoska, jakoby widziano jakiś żywych. To przecież niemożliwe!!!

[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 18 lip 2010, 13:55 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 1 raz.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: Czy widzieliście Ducha?

8
No, Abesnai, jak na katolika to mnie zastrzeliłeś... :gun:

Tak, prawda z tymi, którzy mogą nie wiedzieć, że umarli, ale wiesz co, to bardzo rzadkie przypadki mimo wszystko...

A mógłbyś trochę jasniej to napisac?

Abesnai pisze:Natomiast kontynuując ...
Świat dusz :) - nazwijmy go tzw "niebo" ;) ...
Czy dusza jest nieśmiertelna ?
No jest ale też może "umierać" - niedosłownie.
Jak...?

Po "przejściu" zaczynamy tak jakby nowe życie w zupełnie nowym miejscu - które być może za naszego doczesnego życia sobie przygotowaliśmy. Ale po upływie jakiegoś czasu naturalną koleją ...ten "świat dusz" też opuszczamy :)
I wracamy z powrotem do tego,naszego obecnego ... Gdzie dokładnie w jakim czasie , w jakich okolicznościach się pojawiamy z powrotem ? Na to nie odpowiem,nie chce mi się :P

Natomiast nieśmiertelność duszy tutaj polega po prostu na jej migracji pomiędzy naszym obecnym materialnym a tamtym ;)
Gdzie na naszym nazywamy go "śmiercią" a na tamtym ... "przejściem" ;)
Z tego, co ja wiem, to wracamy na "stare śmieci" i z tym przygotowaniem sobie miejsca tym, co tu robimy to coś nie tak... Nie wracają do siebie tylko ci, co nie chcą. Albo nie wiedzą, że umarli. A cała reszta wraca i przypomina sobie, co się stało, dlaczego byli na Ziemi, co to miało być itd.

"Nieśmiertelność polega na migracji", hmmm... Ja bym powiedziała, że migracja nie ma tu nic do rzeczy, to tylko jedna z form ewolucji duszy... Ale Ty pewnie mówisz z punktu widzenia, że nasze życie to "całość"? Ma się jedno jedyne? :)

No, tak mówi religia katolicka... Ale to by przeczyło tej nieśmiertelności, bo znaczyłoby, że dusza rodzi się wraz z człowiekiem, czyli ma "początek"?...

A jak, w takim razie, porównać życie kogoś, kto żyje 90 lat w doskonałym zdrowiu z życiem rocznego dziecka, które zmarło po ciężkiej wrodzonej chorobie?... jaki ma sens to krótkie życie według katolicyzmu?
Ostatnio zmieniony 18 lip 2010, 14:15 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy widzieliście Ducha?

9
Z duszą to nigdy nic nie wiadomo.
Taka dusza może nawet człeka życia pozbawić..Niejaki Hieronim Pyś, moczymorda podłagiwnicka dostał onegdaj duszą w głowę. Takśówką pogotowia wywieźli go do szpitala gdzie biedaka odratowano..bo czysty spiritus w nim był i na ten czas był nieśmiertelny.
Teraz złomiarze szukają w miejscu wypadku żelaznej duszy [ od żelazka] bo to łakomy kasek dla zbieracza...Ale bezskutecznie, bo ona dusza gdziesik przepadła...
Ostatnio zmieniony 18 lip 2010, 14:53 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: Czy widzieliście Ducha?

10
Krzysiek pisze:Z duszą to nigdy nic nie wiadomo.
Taka dusza może nawet człeka życia pozbawić..Niejaki Hieronim Pyś, moczymorda podłagiwnicka dostał onegdaj duszą w głowę. Takśówką pogotowia wywieźli go do szpitala gdzie biedaka odratowano..bo czysty spiritus w nim był i na ten czas był nieśmiertelny.
Teraz złomiarze szukają w miejscu wypadku żelaznej duszy [ od żelazka] bo to łakomy kasek dla zbieracza...Ale bezskutecznie, bo ona dusza gdziesik przepadła...
:ahah::ahah::ahah: :tak:

(zdrowego śmiechu nigdy za dużo!)
Ostatnio zmieniony 18 lip 2010, 14:58 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy widzieliście Ducha?

11
Wiecie co. Powiem wam tyle, że czasem należy pozwolić ludzia przejść na drugą stronę. Czasem ludzie tak bardzo tęsknią zza swoimi bliskim, że tamci nie moga przejść do tamtego świata. Jednak może dla niektórych zabrzmi to zaboonnie ale podobnie jak w nieśmiertelność duszy wierzę w piekło więc ostrzegam nie bawmy się w wywoływanie duchów (nie chodzi mi o takie napomknięcie "ahhh gdybyś tu była mamo) tylko o reguralne wywoływanie.
Ostatnio zmieniony 30 lip 2010, 22:47 przez Michall, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy widzieliście Ducha?

14
Ja często czuję czyjąś obecność, ale nie są to wg. mnie te same istoty. Czasem jestem spokojna, a czasem przechodzą mnie ciarki... Szczególnie w nocy, kiedy jestem sama w pokoju/mieszkaniu. Mam wrażenie, że ktoś lub coś próbuje się zbliżyć i mnie to przeraża. Nie chcę przywoływać ani zapraszać, ponieważ nie znam intencji tej istoty. Nie jest to raczej ktoś z rodziny.
Od dziecka panicznie boję się ciemności i zawsze mam uczucie, że coś się tam czai.
Ostatnio zmieniony 29 sie 2010, 11:58 przez ludożerka, łącznie zmieniany 1 raz.
:smacznego:

Re: Czy widzieliście Ducha?

16
ludożerka pisze:Ja często czuję czyjąś obecność, ale nie są to wg. mnie te same istoty. Czasem jestem spokojna, a czasem przechodzą mnie ciarki... Szczególnie w nocy, kiedy jestem sama w pokoju/mieszkaniu. Mam wrażenie, że ktoś lub coś próbuje się zbliżyć i mnie to przeraża. Nie chcę przywoływać ani zapraszać, ponieważ nie znam intencji tej istoty. Nie jest to raczej ktoś z rodziny.
Od dziecka panicznie boję się ciemności i zawsze mam uczucie, że coś się tam czai.
Są energie pozytywne i negatywne...duchy.
Ludzie, którzy potrafią przenieść się duchowo, czyli wychodza z ciała, to zazwyczaj nagatywne, a nawet bardzo negatywne energie i tych nie należy dopuszczać do siebie.
Ostatnio zmieniony 30 sie 2010, 23:06 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Czy widzieliście Ducha?

17
Lizawieta pisze:Ludzie, którzy potrafią przenieść się duchowo, czyli wychodza z ciała, to zazwyczaj nagatywne, a nawet bardzo negatywne energie i tych nie należy dopuszczać do siebie.
masz jakąś metode na niedopuszczanie tych duchów do siebie ?,
co możesz zrobić jeśli chemia ciała otwiera drzwi do twojego domu ? ;)
energie uwalniające sie z ciała nie muszą być negatywne , pomyliłaś coś.
Ostatnio zmieniony 31 sie 2010, 8:53 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Czy widzieliście Ducha?

18
Crows.

Nie wiem, w jakim siensie piszesz o niedopuszczaniu do siebie, bo to że duchy przychodzą nikt nie ma wpływu.
Podstawą jest nie bać się i rozmawiać...tak ,rozmawiać, pytać co chce? Chyba, że wcześniej wiesz, poprzez telepatię...myśli.
Drzwi nie otwierają się, dla nich nie ma barjer zwyczajnie przechodzą tam gdzie chcą.
Na podstwie moich doświadczeń wiem, że duch wychodzący z ciała ludzkiego żyjącego (np. podczas medytacji), była to enargia negatywna, stwierdzam to po kształcie, kolorze i zamierzeniach energii. Moja energia w moim ciele jest silniejsza niż przybyłych, dlatego zawsze tamta musi odejść.
Ostatnio zmieniony 31 sie 2010, 9:25 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Czy widzieliście Ducha?

20
Lizawieta pisze:Crows.
Nie wiem, w jakim siensie piszesz o niedopuszczaniu do siebie, bo to że duchy przychodzą nikt nie ma wpływu.
no napisałaś , że ;
Lizawieta pisze:nagatywne, a nawet bardzo negatywne energie i tych nie należy dopuszczać do siebie.
wiec nie nie rozumiem twego pytania , a jak zauwazyłem duch i energia negatywna tutaj idą w parze ;
Lizawieta pisze:Na podstwie moich doświadczeń wiem, że duch wychodzący z ciała ludzkiego żyjącego (np. podczas medytacji), była to enargia negatywna, stwierdzam to po kształcie, kolorze i zamierzeniach energii.
opisz te kolory i kształty energii negatywnej :dzieki:
Lizawieta pisze:Moja energia w moim ciele jest silniejsza niż przybyłych, dlatego zawsze tamta musi odejść.
a nie lepiej ja przyjąć i zneutralizować swym światłem - bo skoro twierdzisz , że masz silną energie , wiec ona musi być pełnią wszystkich barw w harmonii czyli światłem ,;)
Ostatnio zmieniony 31 sie 2010, 15:46 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Czy widzieliście Ducha?

22
Pamiętam że kiedyś się obudziłem i przez chwile widziałem w pokoju (był półmrok) jakąś ciemną postać, jakby coś do mnie mówiła, ale po chwili zniknęła. Jednak myślę że to była halucynacja po śnie, ale kto tam wie ;)
Ostatnio zmieniony 02 paź 2010, 9:54 przez voltaren, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy widzieliście Ducha?

26
A ja widziałam ducha, kiedyś na cmentarzu, chodziła sobie postać pomiędzy grobami- ja jednak nie wierzę w duchy:tonk:
Ostatnio zmieniony 09 paź 2010, 14:38 przez Elementnieba, łącznie zmieniany 1 raz.
Wolność to szybki rzut oka przez ramię, uśmiech, gdy zobaczymy to, co niegdyś spawało nasze kajdany, a dziś jest jedynie spalonym mostem. Przepaść pomiędzy tym, co jest, a tym, co było. Przywilej, na który dziś nie stać prawie nikogo.

Re: Czy widzieliście Ducha?

27
Elementnieba pisze:A ja widziałam ducha, kiedyś na cmentarzu, chodziła sobie postać pomiędzy grobami- ja jednak nie wierzę w duchy:tonk:
To co widziałaś? :)
Ostatnio zmieniony 09 paź 2010, 16:34 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy widzieliście Ducha?

28
Sama nie wiem, co to było. Według biblii- był to demon, ponieważ dusze nie ma racji bytu. Zdrowy rozsądek podpowiada, iż był to omam a tajemniczy spirytystyczny świat, krzyczy- duch!
I jak tu nie zwariować?????

:kogucik:
Ostatnio zmieniony 13 paź 2010, 20:24 przez Elementnieba, łącznie zmieniany 1 raz.
Wolność to szybki rzut oka przez ramię, uśmiech, gdy zobaczymy to, co niegdyś spawało nasze kajdany, a dziś jest jedynie spalonym mostem. Przepaść pomiędzy tym, co jest, a tym, co było. Przywilej, na który dziś nie stać prawie nikogo.

Re: Czy widzieliście Ducha?

29
Elementnieba, nie zwariujesz, jak tego nie zechcesz :).

Trochę to przewrotne i nielogiczne, dawać demonom życie, a odbierać je duszom ludzkim, nie sądzisz?...
Ostatnio zmieniony 14 paź 2010, 7:18 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy widzieliście Ducha?

30
Logika nie ma tu do nic do rzeczy- ponieważ to właśnie ona życie duszy odebrała. Choć dokonałam aktu apostazji- utożsamiam się z chrześcijanami, więc siłą rzeczy nie wierzę w duchy. Tym bardziej, iż zjawiska paranormalne w dziewięćdziesięciu procentach, można wyjaśnić racjonalnie- więc z trzech opcji, pozostały dwie- omam lub demon, a że cieszę się stuprocentowym zdrowiem, to pozostaje demon...
Najzabawniejsze jest to, że tak naprawdę nie wiemy, co czeka nas po śmierci... Z tej jedynej drogi, nie udało się wrócić nikomu- by nam opowiedzieć o barwnych zaświatach.
Ostatnio zmieniony 14 paź 2010, 20:30 przez Elementnieba, łącznie zmieniany 1 raz.
Wolność to szybki rzut oka przez ramię, uśmiech, gdy zobaczymy to, co niegdyś spawało nasze kajdany, a dziś jest jedynie spalonym mostem. Przepaść pomiędzy tym, co jest, a tym, co było. Przywilej, na który dziś nie stać prawie nikogo.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Spirytystyczne historie”

cron