Oczywiście były oszustwa. Pseudomedia połykały gazę, którą potem wymiotowały, albo przynosiły rekwizyty (zob. np. Helen Duncan), które wykrywano. Jeśli jednak mówimy o poważnych badaniach, jak np. w Międzynarodowym Instytucie Metapsychicznym w Paryżu, czy choćby takich badaczy jak Notzing albo Gustave Geley, zauważymy, że dużą wagę przywiązywano do kontroli mediów, dzięki czemu wykluczano tego rodzaju problemy.
Co do samej ektoplazmy, wiem że w warunkach laboratoryjnych pobrano próbki i poddano je analizie pod mikroskopem, niezależnie od siebie w Polsce i Niemczech. Z tego co pamiętam wykryto w substancji komórki nabłonkowe, mikroorganizmy i pyłki z otoczenia medium, co potwierdzało, że fenomen materializacji polega na "skupieniu" czy zgeszczeniu materii dostępnej medium w konkretnym miejscu.
Nie wiem jak to jest współcześnie z tego rodzaju badaniami, być może prowadzą je jakieś prywatne ośrodki, osobiście kojarzę takie badania jeszcze z lat 50. XX wieku. Współczesna parapsychologia też skupia się raczej na fenomenie postrzegania pozazmysłowego niż nad zjawiskami materializacji, a szkoda.
Co do Modrzejewskiego, czytałem kiedyś książkę zawierającą dokładne protokoły z eksperymentów, z opisami kontroli medium i nie bardzo sobie wyobrażam jak mógłby oszukiwać w takich warunkach. Z kolei Jana Guzika, inne znane medium, kiedyś przyłapano na oszustwie, co dowodzi, że badacze nie byli bezkrytyczni i bardzo dużą wagę przywiązywali do kontroli medium. Nawet wspomniany wyżej Houdini, który demaskował liczne media, tym samym bardzo przyczynił się do lepszej kontroli w trakcie doświadczeń. Każdy rozsądny spirytysta powinien być mu za to wdzięczny
- sądzę, że sceptycyzm jest doskonałym punktem wyjścia dla poszukiwań spirytystycznych czy parapsychologicznych w ogóle. Tak naprawdę niedźwiedzią przysługę wyrządzają tej sprawie przede wszystkim bezkrytyczni naiwniacy i niezliczone rzesze ezoteryków, którzy albo dokonują ordynarnych oszustw, albo - w dużo rzadszych przypadkach - wyzyskują swoje zdolności do celów zarobkowych.
Gustave Geley w pracy pt. "Materializacja zjaw duchowych" (Przedrukowaliśmy ją jakiś czas temu w drugim numerze naszego kwartalnika) opisuje, jak ektoplazma pojawia się na ciele medium (które było poddane kontroli, rozebrane i badacze mogli obserwować poszczególne etapy zjawiska na całym ciele) w kilku punktach, potem tworzy większe obłoki, po czym "skupia" się w całość. Czasami tworzyły się płaskie i dziwne twory, innym razem pełnowymiarowe postaci - nie uważam, aby możliwe tu było użycie gazy, rekwizytów, czy czegoś podobnego. Trzeba by założyć, że naukowcy byli albo ślepi, albo zmówili się między sobą, żeby oszukiwać opinię publiczną.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis