Re: Arthur Conan Doyle o spirytyzmie
: 22 maja 2011, 2:52
Przedstawiam wam filmik, w którym Arthur Conan Doyle, autor książek o Sherlocku Holmesie, opowiada o sobie jako spirytyście:
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
Imladis - Forum wielotematyczne dla świadomych ludzi. Ezoteryka, religia, duchowość, świadomość, medytacja, nowa ziemia
https://imladis.pl/
Może Spirytysta żyje jak czarnoksiężnik i 100 lat nie sprawia Mu różnicy... kruca fiks, też bym tak chciała :zozol4:Crows pisze:nie wiem co mają ludzie za satysfakcje wyciągania na wierzch historie ludzkich urojeń z przed 100 lat , spirytysta mógłby się wysilić i dać coś świeżego , odgrzewanie starych historyjek może byc tylko sygnałem o braku świeżych argumentów do potwierdzania głoszonych idei
A są ciepłe trupy? :zozol4:spirytysta pisze:Może i jestem sztywny jak zimny trup hehe
... Toteż beż żadnych komentarzy wobec samego spirytyzmu i ... forumowiczów, powyżej podałem właśnie historyczny, biograficzny rys A.C.Doyla.spirytysta pisze:Jeśli o mnie chodzi, z wyksztalcenia jestem historykiem i pasjonują mnie te rzeczy, może dlatego błędnie wychodzę z założenia, że mogą być też interesujące dla innych.
Ta niby tak, ale z tego co czytałem to np. tych co tworzyli ektoplazme, nie przyłapano na oszustwie, podobnie tych co przenosili przedmiuoty na odległość, ale ponoć ci co robili te badania, psycholodzy, fizycy, sami fascynowali się takimi zjawiskami i brakowało im dystansu.bezemocji pisze:... Toteż beż żadnych komentarzy wobec samego spirytyzmu i ... forumowiczów, powyżej podałem właśnie historyczny, biograficzny rys A.C.Doyla.spirytysta pisze:Jeśli o mnie chodzi, z wyksztalcenia jestem historykiem i pasjonują mnie te rzeczy, może dlatego błędnie wychodzę z założenia, że mogą być też interesujące dla innych.
Tutaj jego osobiste przeżycia i dramaty miały niebagatelny, by nie powiedzieć podstawowy powód zainteresowania spirytyzmem. Podczas I wojny światowej stracił syna, brata, szwagra i siostrzeńca. Popadł w depresję i zrozpaczony zaczął chodzić z żoną na seanse spirytystyczne w nadziei, że będzie mógł porozmawiać ze zmarłym synem. W miarę następnych bolesnych strat bliskich nasilały się jego zainteresowania, wciągnięcie w tematykę i udział w seansach. Wiele osób w pewnym przeorientowaniu swojej mentalności w stronę życia i myślenia o "duchach" pogłębia i wciąga się w zainteresowanie owymi zjawiskami. Tak też Doyle zostal wielkim propagatorem i badaczem spirytyzmu.
Warto przypomnieć, że wiek XIX/pocz. XX to wręcz rozkwit czy moda na spirytyzm. Nie zachwiały nim nawet kolejno ujawniane mistyfikacje jak wspomniany przypadek tworzenia elfów z ... kartonu przez Frances Griffits i jej kuzynki. Bardzo głośne w Stanach siostry Fox jakie kontaktowały się z duchami po latach przyznały się, że odpowiedzi rzekomego ducha wywoływały one same uderzając nogami pod stołem. Dziś jakby moda przeminęła, nie ma tak masowego zainteresowania, seansów i pokazów duchów jak w XIX w.
Jasne , temperatura ciała zrównuje się z temperaturą otoczenia dopiero po paru godzinach od zgonu (chyba że jest zimno). Z drugiej strony są bardzo rozgrzane trupy poddawane kremacji.G.J.Jane pisze:A są ciepłe trupy? :zozol4:spirytysta pisze:Może i jestem sztywny jak zimny trup hehe