Re: Spiritystyczny seans?

31
Tak na spokojnie, po prostu chodzi o to, że jak w przypadku większości dyscyplin, bawienie się w eksperymenty bez przygotwania może mieć negatywne skutki. Nikt tu nikogo nie straszy. Przecież, kiedy powiem, że jazda samochodem bez odbycia kursu prawa jazdy może być niebezpieczna, nikt nie weźmie tego za straszenie. nic ponadto. Chodzi tylko o to.
Ostatnio zmieniony 06 maja 2010, 21:02 przez spirytysta, łącznie zmieniany 1 raz.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis

Re: Spiritystyczny seans?

32
Hmmm ... a wiesz, że to akurat będzie nietrafione porównanie ;) Albowiem można być doskonałym kierowcą bez prawa jazdy oraz baranią dupą i posiadać prawo jazdy ;) Względność panie.
Ostatnio zmieniony 06 maja 2010, 22:30 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Spiritystyczny seans?

33
Myślę, że przykład trafiony, tylko trzeba z niego wyabstrahować samouctwo. Dlatego, że mówię o regułach, nie wyjątkach:)
Zresztą, powiedzmy sobie szczerze: przyczepić się można do wszystkiego i do wszystkich;)
Ostatnio zmieniony 06 maja 2010, 22:48 przez spirytysta, łącznie zmieniany 1 raz.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis

Re: Spiritystyczny seans?

34
W założeniu szukamy ludzi wyedukowanych do pracy w swoim zawodzie. Tylko widzisz, ja krawiec, teolog, humanista jestem ... informatykiem nomen omen inżynierem :) Więc każdy przykład będzie nietrafiony ;)
Ostatnio zmieniony 07 maja 2010, 0:27 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Spiritystyczny seans?

35
A widzisz, ile to dziedzin można poznać. Ja wcale nie twierdzę, że nie można.
Ostatnio zmieniony 07 maja 2010, 0:41 przez spirytysta, łącznie zmieniany 1 raz.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis

Re: Spiritystyczny seans?

36
Minęła naiwności pora /// mam ręce w kieszeniach a kieszenie jak ocean :)
Ostatnio zmieniony 07 maja 2010, 0:42 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Spiritystyczny seans?

37
Panowie Spirytysci,
strasznie sie obrazacie za zarty i za pytanie. Takze za niedowierzanie.
Wiec , zebyscie nie mysleli, ze "sie wszystkiego czepiam (bo ja sie czepiam wybiorczo), powiem wam, dlaczego mam tyle watpliwosci.

Moja wiara to wiara w Milosiernego Boga. Bog stworzyl nas jako czesci Jego - i dla mnie to znaczy-miedzy innymi-ze dusze sa jak Bog-czyli Miloscia.
Dlatego te wszystkie opowiadania o zlych czy msciwych duszach obraza ma wiare w Boga, ktory jest Miloscia.

To teraz obie strony wyznaly, co je obraza...

I nie badzcie tacyz powazni. Zycie jest dosyc powazne! Zart od czasu do czasu jest naprawde potrzebny. :P
Ostatnio zmieniony 07 maja 2010, 2:26 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Spiritystyczny seans?

38
Postawa sceptyczna ma swoje zalety. W tej dziedzinie naiwność jest wielkim błędem. Ja nie obrażam się w żadnym wypadku za niedowierzanie. Jedyne, co mnie denerwuje, to pochopne wyciąganie wniosków.
Rozumiem, że są sfery, w których nie znajdziemy porozumienia, ale to nie powinno odbić się na merytorycznej wartości naszych dyskusji.
Moja wiara to wiara w Milosiernego Boga. Bog stworzyl nas jako czesci Jego - i dla mnie to znaczy-miedzy innymi-ze dusze sa jak Bog-czyli Miloscia.
Dlatego te wszystkie opowiadania o zlych czy msciwych duszach obraza ma wiare w Boga, ktory jest Miloscia.
Na świecie żyje dużo mściwych i złych ludzi, de facto duchów wcielonych. Ale to nie Bóg stworzył ich złymi. Są źli, bo mają wolną wolę. Ale Bóg jest - tak jak pwiedziałaś - miłosierny i dobry. Zawsze daje możliwość poprawy i naprawy wyrzadzonych krzywd. My spirytyści nie wierzymy w demony i diabła - nie uznajemy istnienia istot złych na całą wieczność. Każde zło kiedyś się skończy i ulegnie dobru i miłosierdziu.
Ostatnio zmieniony 07 maja 2010, 8:46 przez spirytysta, łącznie zmieniany 1 raz.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis

Re: Spiritystyczny seans?

39
spirytysta pisze:Na świecie żyje dużo mściwych i złych ludzi, de facto duchów wcielonych. Ale to nie Bóg stworzył ich złymi. Są źli, bo mają wolną wolę. Ale Bóg jest - tak jak pwiedziałaś - miłosierny i dobry. Zawsze daje możliwość poprawy i naprawy wyrzadzonych krzywd. My spirytyści nie wierzymy w demony i diabła - nie uznajemy istnienia istot złych na całą wieczność. Każde zło kiedyś się skończy i ulegnie dobru i miłosierdziu.
Wiesz co, mam wrażenie, że odwrotnie ten problem rozumiemy... Logika mówi, że to nie duch "zły" powoduje, że człowiek, w którego się wciela, jest "zły", a odwrotnie: człowiek, który przyjął wartości negatywne z wyboru stał się "zły" i po śmierci pozostał "czarną duszą" (która nie bierze udziału w cyklu reinkarnacji, bo nie wróciła do swojego właściwego środowiska, pozostała, również z wyboru, w środowisku negatywnym, wśród ludzi).

Pomyśl: wszyscy mówią o "zbuntowanych duchach", które przeciwstawiły się dobremu Bogu. Jak to może być możliwe w środowisku na wskroś pozytywnym? To jest fizycznie niemożliwe, gdyż w tym środowisku panuje TYLKO Miłość. Dusze nie mają ludzkiego "ego" i ŻADNYCH negatywnych uczuć. Jakikolwiek bunt może mieć miejsce dopiero w środowisku negatywnym, gdzie dusza ma możliwość odczuwania negatywnego. To środowisko to Ziemia, a dusza występuje w postaci człowieka. Zatem to dusza ludzka jest "zbuntowana" i po śmierci człowieka pozostaje w środowisku negatywnym, nie może być odwrotnie.

PS. A jak rozumiesz pojęcie "czarnej duszy"? Dlaczego czarna? (i biała, jeśli chodzi o "dobre" dusze?)
Ostatnio zmieniony 07 maja 2010, 9:01 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Spiritystyczny seans?

40
Wiesz Lidka, chyba zaczynam rozumieć czemu się nie rozumiemy... Masz po prostu bardzo prosty obraz świata.
Wyobraź sobie, że mamy duszę, która na początku jest dobra. Potem inkarnuje w takiego przykładowego człowieka, który jest głupi i niedorozwinięty emocjonalnie i z czasem staje się złą duszą. Potem ten człowiek umiera i zostajemy ze złą duszą, która będzie inkarnowała sobie dalej tworząc kolejnych przykładowych ludzi z inklinacjami do zła. A między kolejnymi reinkarnacjami będzie psociła popychając do zła całkiem niezależnych od niej ludzi...

Pamiętaj, że świat w którym żyjemy trwa już od w cholerę dawno i wszystkie te dusze które dzisiaj istnieją miały szansę na działanie już chyba we wszystkich wyobrażalnych układach, więc takie rzeczy jak demony, diabły, anioły, dobre i złe dusze jak najbardziej mają swoje miejsce...
Ostatnio zmieniony 07 maja 2010, 12:13 przez Risthalion, łącznie zmieniany 1 raz.
powiedz mi co o mnie myślisz...

Ludzie są głupi. Zawsze to powtarzam.

NIENAWIDZĘ FANATYKÓW.:mad:

Re: Spiritystyczny seans?

41
Nie zastanawiałam się nad tym, dlaczego nie możemy się zrozumieć :). No, jeśli takie wytłumaczenie Ci pasuje, to OK! Ale pamiętaj (Ty z kolei :)): Boskość to PROSTOTA. Jedynie ludzki umysł kombinuje, bo nie przyjmuje, iż coś, co Boskie (uniwersalne) może być proste, dla ludzkiego wyobrażenia to MUSI być skomplikowane... :).

A także (człowiek) odmierza wszystko zgodnie z czasem liniowym, inaczej nie potrafi, nie ma innego odnośnika. Cóż znaczy czas w rzeczywistości uniwersalnej? :). Setki lat "zawieszenia" między wymiarami to zaledwie "mgnienie oka", jedna myśl...

Jak najbardziej jest miejsce dla wszystkich możliwych układów i dopóki ludzie będą się rodzić i umierać, nic się nie zmieni pod tym względem.
Ostatnio zmieniony 07 maja 2010, 12:25 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Spiritystyczny seans?

42
Nie liczę czasu liniowo. Po prostu nie mam jak inaczej go postrzegać.
Pamiętaj też że prostota, ma na prawdę niewiele wspólnego z ignorancją, a Bóg jako istota nieskończona może za proste uważać rzeczy poza naszymi możliwościami rozumienia.

Niemniej, jeśli
Lidka pisze:Jak najbardziej jest miejsce dla wszystkich możliwych układów i dopóki ludzie będą się rodzić i umierać, nic się nie zmieni pod tym względem.
to skąd twoje pytanie
Lidka pisze:jak rozumiesz pojęcie "czarnej duszy"? Dlaczego czarna? (i biała, jeśli chodzi o "dobre" dusze?)
bo rozumiem, że nie chodzi o sam fakt przypisania takich a nie innych kolorków, prawda?
Ostatnio zmieniony 07 maja 2010, 12:30 przez Risthalion, łącznie zmieniany 1 raz.
powiedz mi co o mnie myślisz...

Ludzie są głupi. Zawsze to powtarzam.

NIENAWIDZĘ FANATYKÓW.:mad:

Re: Spiritystyczny seans?

43
Risthalion pisze:Nie liczę czasu liniowo. Po prostu nie mam jak inaczej go postrzegać.
Pamiętaj też że prostota, ma na prawdę niewiele wspólnego z ignorancją, a Bóg jako istota nieskończona może za proste uważać rzeczy poza naszymi możliwościami rozumienia.
Risthalion, to, co co poza naszymi możliwościami rozumienia, to "szczegóły techniczne", że tak powiem. Nie , nie możemy wiedzieć, jak to wszystko jest zbudowane, na jakiej zasadzie działa, to dopiero nauka odkrywa.

Nie możemy wiedzieć, jak to jest być jednocześnie w iluś tam miejscach (tak samo świadomie), jak to jest być czymkolwiek chcemy. I jeszcze wielu rzeczy nie możemy bo materia nam to uniemożliwia.

Natomiast sama idea jest PROSTA. To, co człowieka łączy z Bogiem i tą ideą, to uczucia, na które przekłada się cała ta fizyka. Człowiek nie musi jej znać, aby zaznać Boskości i ją zrozumieć.
Risthalion pisze:Niemniej, jeśli
Lidka pisze:Jak najbardziej jest miejsce dla wszystkich możliwych układów i dopóki ludzie będą się rodzić i umierać, nic się nie zmieni pod tym względem.
to skąd twoje pytanie
Lidka pisze:jak rozumiesz pojęcie "czarnej duszy"? Dlaczego czarna? (i biała, jeśli chodzi o "dobre" dusze?)
bo rozumiem, że nie chodzi o sam fakt przypisania takich a nie innych kolorków, prawda?
Pytanie zadałam, żeby zorientować się, z jakiego pułapu informacje mają spirytyści. Ta odpowiedź pomoże mi ;)
Ostatnio zmieniony 07 maja 2010, 13:57 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Spiritystyczny seans?

45
Jeśli robiłbyś to zupełnie sam, mógłbyś się narazić na negatywny wpływ z drugiej strony, co mogłoby w przyszłości skutkować opętaniem. Tak się dzieje na przykład z mediami, które pracują samotnie, a jakiś Duch wmawia im poczucie misji :).
Najbezpieczniej zawsze jest kontaktować się z Duchami w poważnych grupach spirytystycznych. Kontakt z innymi, obeznanymi w tej dziedzinie, ludźmi jest niezbędny, bowiem zapewnia odpowiednią ochronę i krytyczne spojrzenie na obserwowane zjawiska.

Poza tym:

1) Spirytyści zanim podejmują się tego rodzaju kontaktów starają się zgłębiać literaturę, dowiedzieć się o doświadczeniach innych, również o możliwych zagrożeniach. Analiza różnego rodzaju materiałów pozwala też na odpowiednie podejście metodologiczne w momencie, gdy już otrzymujemy pierwsze przekazy i obserwujemy pierwsze manifestacje.

2) Liczy się wpływ moralny osoby kontaktującej się z Duchami. Jeśli starasz się być dobrym człowiekiem, nie jesteś zdeprawowany, zły, nie traktujesz z pogardą bliźnich, jeśli jesteś pomocny i uczynny dla drugiego człowieka, jest dużo bardziej prawdopodobne, że przyciągniesz Duchy dobre, które będą pragnęły Cię czegoś nauczyć.

3) Liczy się intencja. Jeśli siadasz do stołu z czystej ciekawości, z niepoważnymi ludźmi, w ramach rozrywki czy bez wyraźnego celu i starasz się wówczas wywołać ducha, wtedy albo zupełnie nie osiągniesz efektu, albo skontaktuje się z Tobą duch, który zechce zabawić się Twoim kosztem wprowadzając w błąd lub wyśmiewając się wprost, albo podając się za kogoś kim nie jest. Może również przyjść duch niższy, który za życia był bardzo złym człowiekiem i nadal pozostaje pod wpływem tych idei - zdaje się, że egzorcyści doskonale opisują konsekwencje tego rodzaju "spotkań"

4) W grupie powinno być medium. Wprawdzie bez ukształowanych mediów również można prowadzić udane, rozwijające spotkania, ale ten punkt zdaje się zupełnie oczywisty.

5) Trzeba stale pamiętać, że świat Duchów jest bardzo różnorodny i bogaty, a "zwiedzanie" świata duchowego nie polega na bezsensownym bieganiu po ulicy i zaglądaniu do mieszkań przypadkowych osób. Raz otworzy nam miła osoba, która poczęstuje herbatą i ciastkami, a przy tym opowie pouczającą historię, innym razem trafimy na spelunę, albo mieszkanie złoczyńcy, który może zrobić nam krzywdę. To porównanie chyba dobitnie wyjaśnia, jak powinno się podchodzić do Duchów.
Stąd też spirytyści aż do znudzenia zalecają zgłębianie teorii po to, żeby w momencie zetknięcia się z tą rzeczywistością nie działać chaotycznie i bez ładu. Spotkania spirytystyczne wolne są od zabobonnych praktyk, od znanych z popkultury świeczek czy tabliczek ouija. Spotkania spirytystów organizuje się regularnie, są nadzorowane przez duchowych opiekunów spotkań, którzy nie dopuszczają, aby uczestnikom stała się jakakolwiek krzywda.

6) Polecam nasz portal, który masz w stopce. Na pewno, obok lektur, będzie dobrym początkiem, jeśli chcesz w sposób poważny zgłębiać tę fascynującą dziedzinę wiedzy :)
Ostatnio zmieniony 17 cze 2010, 14:47 przez spirytysta, łącznie zmieniany 1 raz.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis

Re: Spiritystyczny seans?

46
Jakbym się chciał wprosić na takie spotkanie i zobaczyć co i jak, to gdzie się można spotkać?
W Polsce aktualnie nigdzie. Spirytyści w Polsce jeszcze nie zabierają się za profesjonalne seanse. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że zorganizowanie takiego seansu jest bardzo trudne. Grupa ludzi, którzy mają czyste intencje i BARDZO DOGŁĘBNIE poznali spirytyzm, muszą spotykać się dosyć regularnie na takich seansach i prosić Boga o możliwość kontaktu z Duchem. I jeśli Duch uzna, że może się tej grupie ludzi pokazać (tzn. nawiązać kontakt), to po iluś spotkaniach może się udać.

Teraz, jeśli ktoś chce się wkręcić na seans, to musi wiedzieć za co się zabiera. Niezbędna jest gruntowna wiedza (skoro już padło wyżej zacytowane pytanie to od razu widać, że z zakresu prawdziwego spirytyzmu tej wiedzy brak). Po co? A chociażby po to, aby nie zdawać elementarnych pytań, na które odpowiedzi można znaleźć w pierwszej lepszej książce spirytystycznej (typu: a czy Bóg to istnieje na pewno? hę?). Po drugie nikt nie gwarantuje, że trafimy na miłego duszka. Możemy trafić na kogoś jawnie paskudnego i zepsutego. Ducha niższego, który będzie nam robił na złość i utrudniał kolejne spotkania.

Dalej. Jak już mówiłem trzeba poświęcić temu swój wolny czas, spotykać się w jednym miejscu dosyć regularnie z innymi (co się będzie wiązało z np. dojazdami do innego miasta). Na początku będą to godziny siedzenia i czekania. Po kilku spotkaniach będzie widać, komu zależy, a kto ma to wszystko głęboko w d...

Dlaczego wcześniej było straszenie złymi konsekwencjami? Bo nigdy nie wiemy z jakim duchem się skontaktujemy. Nie wiemy też, czy jakiś nie zacznie się uporczywie manifestować w sposób zagrażający naszemu życiu.

Dlaczego wspomniano o ciekawości? Ciekawość sama w sobie taka zła przecież nie jest. Ale seans spirytystyczny nie powinien być traktowany jak rozrywka (jestem ciekawy jak to wygląda), nie powinien być organizowany aby coś komuś udowodnić bo nie wierzy w duchy dla samej zasady (bo jak historia pokazała - nawet jak zobaczy, to może zaprzeczać :]), nie powinny być na nim osoby, które mają błahe pytania z serii "wygram w totka?" czy "powinnam go poślubić?" (to jakby dzwonić na pogotowie "Dzień dobry! Jak się pani miewa? A wie pani, dzwonię bo się skaleczyłem. Aż mi krew leci! I zastanawiam się czy przykleić plaster, czy też może niekoniecznie?" - o to możemy zapytać sąsiadkę, a nie pogotowie!), ani też te (jak już wspominałem) które nie posiadają kompletnej wiedzy - dlaczego? Informacje otrzymane od duchów zostały spisane w opasłych książkach. Chyba łatwiej przeczytać najpierw książki, niż jechać przez pół Polski na seans, który na początku nie przyniesie żadnych efektów. Tym bardziej, że po starannej edukacji może się okazać, że wcale takiego seansu nie potrzebujemy...
Dlatego te wszystkie opowiadania o zlych czy msciwych duszach obraza ma wiare w Boga, ktory jest Miloscia.
Moje nastawienie emocjonalne funkcjonuje nieco inaczej dlatego powiem tak - też takie twierdzenie mi się nie podoba i się z nim nie zgadzam. Nie ma całkowicie złych czy mściwych Duchów. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę z tego, że my, ludzie, mamy duszę. A dusza to nic innego jak... DUCH wcielony w ciało. Więc analogicznie - jeśli istnieją naprawdę podli ludzie, istnieją też naprawdę podłe Duchom. I tak samo jak Bóg nie zabrania czynić zła podłym ludziom, tak też nie zabrania czynić go poprzez manifestacje podłym Duchom. Stąd właśnie informacje o problemach z mściwymi Duchami.
Ostatnio zmieniony 04 lip 2010, 21:50 przez Sebastian, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Spiritystyczny seans?

47
Słuchajcie, kwestie pisma automatycznego.
Taka ciekawostka- zauważyłam, że zależnie od treści tego co piszę, zmienia mi się charakter pisma. Co więcej: 1. Gdy czuję swoje ''skrzydełka w piętach'' (nie wiem jak inaczej fizycznie opisać ten stan), zaczynam pisać jakieś przemyślenia, jest to zawsze staranne, pochyłe pismo, wręcz kursywa.
2. Ale lista zakupów czy jakaś pierdoła mało osobista, zawsze jest pisana pismem prostym, lekko kanciastym i to nie chodzi o pośpiech i staranność.
I ja tam sobie doskonale zdaję sprawę z tego, że użyczam komuś swojego ciała.
Ostatnio zmieniony 26 gru 2012, 14:21 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Spiritystyczny seans?

49
napewno to użyczanie siebie jakiemuś duchowi a nie swojej jaźni ?
Mnie sie wielokrotnie zmieniało pismo choć nie pisze automatycznie.
Może zadaj sobie pytanie osobiste dotyczące tego fenomenu i może uzyskasz ciekawą odpowiedź
Ostatnio zmieniony 26 gru 2012, 15:07 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Spiritystyczny seans?

50
Zapomnialam jzu ze Ty tez masz takie jazdy jak ja...ale to cholera Lap..Mam dokladnie to samo z pismem. Wiersze pisze pochyle, kiedy mam wene to są spadziste wysokie i prawie zachodza wierzcholkiem na pozioma linie, kiedy pisze luzne filozoficzne przemyslenia są lekko pochylone i mniej wydłużone a kiedy cos innego są pionowe. Nie uważam jednak, że to ma zwiazek z siłami spirytualnymi. Pismo oddaje nasza psychikę. To znaczy wedlug mnie tylko tyle, żę potrafie przechodzic z jednej skrajnosci w druga zatracajac się w każdej z nich w 100%.

A i zapomnialabym dodac ze to ''uczucie'' jakbys pisala na jakims wspomagaczu, jakbys dostala metafizyczny silnik to moze byc umiejetnoasc przeskoczenia w konkretny obszar mózgu i uaktywnienie dodatkowej dawki dopaminy. Ja u siebie przynajmniej tak to interpretuję...
Ostatnio zmieniony 26 gru 2012, 23:01 przez soulblue, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pytania i odpowiedzi”

cron